Jump to content
Dogomania

Delikatna ,wrażliwa Sarenka [*]....Odeszła...


jostel5

Recommended Posts

Czytam i nie wierzę :shake: :-( :placz:! Sareńko, wszyscy tak bardzo cieszyli się, że wreszcie znalazłaś swoje miejsce na ziemi w takim kochającym domku. Wstrętny guz dał Ci tak mało szczęśliwego czasu. Zaklinam los, żeby guz poszedł precz i żebyś mogła wieść szczęśliwe życie, ale czy posłucha? Kochana, mała Sarunia :-(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Sara była dzisiaj u Profesora.

Niestety Profesor (neurochirurg) nie podejmie sie operowania Sareńki. Wedlug Niego, guz nie powstał pół roku temu, ani rok temu.
P.Marta ma zaufaną wetkę, która rozplanowała leczenie Sary... trzeba zmniejszyc obrzek, ciśnienie... obserwowac Niunię czy nie ma przypadkiem bólu głowy...

Jednak bardzo możliwe, że stan Sary raz będzie lepszy, raz gorszy. Nie będę pisac jak wygląda ten Jej gorszy stan bo łzy mi napływają do oczu... Niunia ma bardzo wrażliwą skórę, dlatego zastrzyki nie wchodzą w grę.. zresztą w ogóle zajmowanie sie Sara jest utrudnione...

P.Marta jest załamana.... ale powiedziała, że dopóki jest szansa na poprawienie komfortu życia Sary.. dopóki ma finanse na pomoc Sarze (chyba nie trzeba pisac ile kosztuje leczenie :roll: swoją drogą nie wiedziałam, że aż tyle kosztuje.. sam rezonans wyniósł 1200zł :roll:) TO BĘDZIE O NIĄ WALCZYC! BO nie wyobraża sobie życia bez Niej po prostu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='obraczus87']Sara była dzisiaj u Profesora.

Niestety Profesor (neurochirurg) nie podejmie sie operowania Sareńki. Wedlug Niego, guz nie powstał pół roku temu, ani rok temu.
P.Marta ma zaufaną wetkę, która rozplanowała leczenie Sary... trzeba zmniejszyc obrzek, ciśnienie... obserwowac Niunię czy nie ma przypadkiem bólu głowy...

Jednak bardzo możliwe, że stan Sary raz będzie lepszy, raz gorszy. Nie będę pisac jak wygląda ten Jej gorszy stan bo łzy mi napływają do oczu... Niunia ma bardzo wrażliwą skórę, dlatego zastrzyki nie wchodzą w grę.. zresztą w ogóle zajmowanie sie Sara jest utrudnione...

P.Marta jest załamana.... ale powiedziała, że dopóki jest szansa na poprawienie komfortu życia Sary.. dopóki ma finanse na pomoc Sarze (chyba nie trzeba pisac ile kosztuje leczenie :roll: swoją drogą nie wiedziałam, że aż tyle kosztuje.. sam rezonans wyniósł 1200zł :roll:) TO BĘDZIE O NIĄ WALCZYC! BO nie wyobraża sobie życia bez Niej po prostu...[/QUOTE]

Biedna Sarenia,biedna Pani Marta....:(
Dziękuję LOSOWI,że Sarenka trafiła do takiego domu....!

Przez cały czas przewija mi się teraz w głowie "film" z życia suczyny-kiedy ją po raz pierwszy zobaczyłam-biednego szorściaczka,który nie wierzył już w odmianę swojego życia! Pamiętam ,jak bardzo bała się wszystkiego ,jak nie chciała do mnie podejść! Później był nasz pierwszy spacer z ogonkiem pod brzuszkiem i wreszcie -jej radość,kiedy przyjeżdżałam do schroniska...A potem wyjazd do Warszawy do dt u Andzike i nasze zdziwienie,jak szybko wszystkiego się uczyła!
Sara tak strasznie chciała ,żeby ją zabrać ze schroniska !Zapierała się wszystkimi łapkami,kiedy musiała wrócić do kojca i próbowała wsiąść do samochodu,którego przecież wcześniej nie znała ....!:(

Na zawsze zapamiętam też odwiedziny u Ani,kiedy Sarenka po krótkim pobycie u Niej nie przypominała już schroniskowej bidy,bo zmieniła się w ślicznie ostrzyżonego sznaucerka-delikatnego,kruchego,prosto z kanapy...Nie groziło jej nic złego ,bo nawet opuchlizna i guzy zniknęły po lekach...

Wtedy wydawało się,że będzie już tylko dobrze.Niunia -wprost z narożnika u Ani -trafiła do wspaniałego domu,w którym-kochana i bezpieczna-zaczęła wreszcie ŻYĆ ...!

I to szczęśliwe życie suni ma trwać zaledwie osiem miesięcy....? Po sześciu długich latach na łańcuchu,na mrozie lub w skwarze,bez nadziei na odmianę losu...? I kiedy wreszcie zdarzył się cud,Sarenia musi odejść?

[COLOR="red"][B]Nie zgadzam się!!![/B][/COLOR]

Święty Franciszku,pomóż Sarze! Jej szczęście trwa zbyt krótko,na Tęczowe Łąki jest jeszcze za wcześnie....!

Niech sunia nacieszy się trochę dłużej swoim domem,ludźmi i ich miłością....! Proszę!!!

Link to comment
Share on other sites

Byłam tu wczoraj, ale nie byłam w stanie nic napisać. Zupełnie nic. Dziś zajrzałam, przeczytalam jeszcze raz Wasze posty i znów się nie mogę uspokoić ...:placz::placz::placz:
Życie jest podłe, sprawiedliwość nie istnieje. Nie rozumiem jak ktoś w górze mógł tak okrutnie zakpić z tego cudownego psa - po wielu latach udręki dać jej kilka miesięcy życia w cieple, opiece i miłości i zesłać na nią chorobę :( :( :(

A może jednak stanie się cud? w końcu w życiu Sary już kilka się zdarzyło... Pamiętacie guzki? Też były bardzo niebezpieczne, a zniknęły... wiem, że nie ma co porównywać guzków na piersi do guza na mózgu, ale chwytam się wszystkiego...

A Martę i jej rodzinę podziwiam nieustająco, od pierwszego dnia, gdy ich poznałam. Są największym cudem jaki przytrafił się Sarze...

Link to comment
Share on other sites

Czytam cały czas wątek Saruni,robiłam jej ogłoszenia,kibicowałam w poszukiwaniach domku i cieszyłam się ,gdy domek się znalazł. A teraz ciężko cokolwiek napisać - najważniejsze chyba jest właśnie to,że Sarunia nie jest już sama - ma swoich ludzi,którzy o nią walczą! I nawet jak walkę przegra (czego jej nie życzę - ma jeszcze mieć duuużo latek przed sobą!) - to będzie wśród kochających osób.

Ciężko jest nie myśleć o psiaku w takiej chwili,zwłaszcza że swoją sunię leczę już pół roku na wątrobę...

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie Wasze uwagi przekaże PAni Marcie. Mogę jednak jedynie to zasugerować.
W tej sytuacji (jakże ciężkiej głównie dla właścicieli Sary) rozkazywanie im byłoby kompletnym nietaktem.

Sądzę, że odbędzie się wizyta u drugiego neurochirurga (z tego co wiem na SGGW).

Wizyta u neurologa (dr Olkowski) została załatwiona w trybie PILNYM (z dnia na dzien) tylko dzięki wetce do której p.Marta chodzi z Sarą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...