PALATINA Posted December 6, 2003 Author Share Posted December 6, 2003 Flaire, Tak -to jego żona! :lol: Dożyca, Dzięki - dajesz mi nadzieje, której tak bardzo potrzebuję! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted December 6, 2003 Share Posted December 6, 2003 No to w takim razie jest przynajmniej dwóch wetów w Warszawie, którzy są warci najgorętszego polecenia! Nie wiem, czy czytałaś o Malutkim (Psy w potrzebie, topic "Piękny pies"), ale to pies schroniskowy z entropią. Dr Garncarz go prawie za darmo zoperował i w ogóle był super. Ja tylko wiem o tym od Kory - to ona sie Malutkim opiekowała i załatwiła mu tę operację - ale z jej opowiadań nie mam wątpliwości, że to super człowiek i że inni mu do kolan nie sięgają. Więc tak: jak sie będziesz widziała z panią dr Garncarz, to powiedz jej, że całe grono dogomaniaków - fanów Malutkiego (który, nb, jest bardzo dużym psem :) ) - jest dozgonnie wdzięcznych jej mężowi za dobrą robotę i, niemniej ważne, dobre serce. A z Czatunią będzie super. No i czytałam gdzie indziej, żeś znalazła hodowlę w Polsce, gdzie szczeniaki są badane przed opuszczeniem hodowli. Tak też powinno być i bardzo mnie to cieszy. Jest to odpowiedzialne podejście, chociaż, oczywiście, droższe niż poleganie na zrobieniu badań przez kupującego. PALATINKO, trzymaliśmy kciuki i nadal trzymać będziemy, ale wierzę, że z Czatą będzie dobrze. Teraz zaczynam się bardziej martwić Twoimi studiami :wink: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 11, 2003 Author Share Posted December 11, 2003 Flaire, Ja też już się zaczęłam bardziej martwić studiami! W sobotę zmarł mi Dziadek, wię znów nie miałam głowy do nauki w rezultacie nie zaliczylam kolejnego kolokwium z farmakologii i czeka mnie wyjściówka - kurcze, naprawdę się martwię, ale obiecuję sobie w duchu, że już zaczynam się porządnie uczyć, bo czas najwyższy! Trochę ochłonęłam, trochę już się pogodziłam z sytuacją i dawaj do nauki! Przekażę pozdrowiania i wyrazy uznania dr Magdzie Garncarz dla jej męża! Cieszę się, że to taki świetny człowiek - pasują do siebie i oboje na siebie zasługują!!! Właśnie się dowiedziałam, że Pani Garncarz też jest okulistą - myślałam, że tylko jej mąż! Widzać to nie tylko cudowna osoba i swietny weterynarz, ale i wszechstronny!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lena Posted December 27, 2003 Share Posted December 27, 2003 Palatina; wyczytalam gdzies ,ze masz zamiar operowac psa ww Wrocławiu, czemu nie w Warszawie?? Wydaje mi sie ,ze SGGW ma lepiej wyposazona klinike... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted December 28, 2003 Author Share Posted December 28, 2003 Lena, Tu nie chodzi o wyposażenie kliniki, ale o osobę, która podejmie się operacji! Moja pani kardiolog jest przekonana, że musi to zrobić dr Pasławska z Wrocławia! To nie jest zabieg, który wykonuje sie rutynowo... Trzeba się na tym znać, a dr Pasławska podobno jest świetna, więc... Nie sądzę, żeby jej się chciało przyjeżdzać do Warszawy. Ale jeszcze nic nie jest ustalone (?). Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni po Nowym Roku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wirka Posted January 6, 2004 Share Posted January 6, 2004 PALATINKO No i jak? Dopiero dzisiaj natrafiłam na ten topic, przeczytałam cały, poryczałam sie no i zastanawiam się jak Twoje studia i jak zdrowie Czatuni. Do PON-ów mam ogromny sentyment ze względu na jedną taką PON-kę, co to kochamy ją wszyscy no i to nasza narodowa rasa, jak Chart Polski ;) Napisz koniecznie co z operacją. Jeśli będzie ona we Wrocławiu to proponuję Ci, żebyś się u nas zatrzymała. Mieszkamy 70 km od Wrocławia i chętnie Cię ugościmy. Buziaczki dla Czatuni. PS. No i jak studia - pisz babo! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kam Posted January 7, 2004 Share Posted January 7, 2004 Palatina, dr Paslawska jest faktycznie swietnym lekarzem. Ja lecze swojego psa u jej meza i bylam kilkakrotnie u niej na konsultacjach. Powiem tylko, ze moj senior ma serce, ktore wypelnia prawie cala klatke piersiowa - jest ogromnie powiekszone( zapomnialam jak to sie fachowo nazywa :oops: ) + cala mase innych chorob a dozywa juz 19 lat. Dr Paslawskiego uwielbiam nad zycie (taki zarcik :)) - tez pomagal mi w ratowaniu kotow - znajdek, nie mowiac juz o moim psie. Trzymam kciuki i daj znac co z operacja! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wirka Posted January 9, 2004 Share Posted January 9, 2004 PALATINA No i jak? Odezwij się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 9, 2004 Author Share Posted January 9, 2004 Hej! nie odzywam się, bo rzadko zaglądam teraz do netu - koniec semestru, sesja!!!! Mam tyle nauki, że aż głowa boli na samą myśl o tym, a nie mogę się skupić i nic mi się nie chce!!! Czy jest na to jakieś lekarstwo??? A tak o serduszku: Dr M.Garncarz rozmawiała z dr Pasławską i obie uznały, że wada Caty narazie nie jest na tyle poważna, żeby wymagała operacji! Będzie dostawała leki i nic więcej (narazie). Jednak poza tą wadą zastawki t.płucnej jest u Czaty coś dziwnego, co budzi lekki niepokój dr Garncarz, a z czym nigdy wcześniej się nie spotkała i o czym nigdy nie słyszała! - Za ową zastawką krew się cofa i tworzą się dziwne zawirowania :-? Dr Garncarz nie wie, co o tym myśleć, a dr Pasławska jest w trakcie zastanawiania się... Sprawę troszkę utrudnia fakt, że dr Pasławska nie ma takiego komputera, żeby obejrzeć filmik z nagranymi badaniami (echo) Czaty (ma tylko jej zdjęcia). Zobaczy filmik, kiedy obie lekarki się spotkają przy okazji jakiegoś zjazdu lub czegoś podobnego... Do tego czasu Czata ma brać leki i niczym się nie martwić. Zadnych objawów nie ma, więc chyba jest dobrze! Jest zwykłym rozbrykanym poniskiem! :wink: Ale martwi mnie coś innego! Od wczoraj dwa razy zauważyłam, że Czacie zdarzyło się wwinięcie dolnej powieki do środka oka! :cry: Obawiam się, że to nic dobrego! Pocieszające jest, że moja kochana pani kardiolog (i jaj mąż zachwalany tu na forum) to okuliści! Czata ma więc dobrą opiekę! Widać Czata stęskniła się za panią doktor i wymyśliła kolejny powód, dla którego warto ją odwiedzić! Będę mieć na oku Czaty oczko, a tym czasem nauka, nauka i jeszcze raz nauka... :cry: Pozdrawiam Was Wszystkich!!! Wirka, Dzięki za propozycją gościny. :lol: Może kiedyś się przyda, jeśli okaże się, że warto Czatę zoperować! Pozdowienia dla Polskiego Charta od Polskiego Owczarka! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 9, 2004 Share Posted January 9, 2004 Od wczoraj dwa razy zauważyłam, że Czacie zdarzyło się wwinięcie dolnej powieki do środka oka! :PALATINA, Czata po prostu chce Ci pomóc w studiach poprzez demonstrowanie wszystkich przypadłości na sobie!To się nazywa entropia i rzeczywiście to nic dobrego, ale niegroźne. (Niemniej to również potrafi być wadą wrodzoną - z tymi wszystkimi problemami, całe szczęście, że nie chciałaś koniecznie Czaty kryć!!!). Może być powodowane przez rozmaite rzeczy i jest leczone różnie, zależnie od powodu, często przez operację, ale czasami nawet tylko przez noszenie przez psa soczewki kontaktowej! W każdym razie, na to się nie umiera, więc nie martw się i zaliczaj wszystko jak się należy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 9, 2004 Author Share Posted January 9, 2004 Flaire, Tak właśnie myslałam, że to ta słynna entropia, co to dotyka często shar pei, bernardyny i inne biedne psiaki. Operacja raczej nie jest poważna z tego co wiem, to wycina się paseczek skóry. Myślisz, że powinnam podziękować Czacie za dawane mi przykłady chorób (schorzeń)? Daleka jestem od dziękowania, ale narazie steram się tym nie przejmować. Najwyżej ujmą jej kawełek skóry... Tylko co z narkozą przy chorym serduchu?? Po sesji pogadam z Garncarzami... Wiem, że to wszystko dziedziczne... Nigdy bym się nie odważyła kryć Czaty! Ale czy to nie taki żart Pana Boga, że mój pies ma tyle problemów??? :wink: Ważne, że mimo wszystko suńka jest szczęśliwa, a teraz kiedy jest śnieg, to umiera z radości przed każdym spacerkiem! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 9, 2004 Share Posted January 9, 2004 Ale czy to nie taki żart Pana Boga, że mój pies ma tyle problemów??? :wink: PALATINKO, ja myślę, że każdy z nas dostaje dokładnie tyle, ile jest w stanie znieść. Ktoś tam na górze musi ufać, że mocna dzieucha jesteś :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 9, 2004 Author Share Posted January 9, 2004 A może to prazent dla dr Magdy Garncarz? Przecież mówiła, że z mężem chcieli badać polskim ponom serca i oczy (w celach naukowych)! No to teraz będzie miała co badać :wink: Ale jej doktorat chyba dotyczy tylko kardiologii? Jestem mocna, nie dam się!!! :lol: ...Czata też! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadia Posted January 10, 2004 Share Posted January 10, 2004 Hej Palatina i Czata ! :P Jestem z Wami całym sercem !!! Skoro Czata będzie pod opieką dr Pasławskiej , to nie masz się czym martwić !!!! Od 12 lat hoduję psy .W związku z tym odwiedzało się też i różnych weterynarzy , przeszłam ze swoimi pupilami przez różne kliniki .I z czystym sumieniem Ci mówię , że z tych wetów , których znam - jest zdecydowanie NAJLEPSZA. Nie dość , że jest wybitnym specjalistą , to jeszcze przesympatyczna i o wysokiej kulturze osobistej . I psy kocha naprawdę , a nie tylko z lekarskiego zainteresowania . Miałam suczkę z ekstrasystolem ( dodatkowy skurcz komory serca , są chyba także przedsionkowe , u niej był to komorowy ). Dr Pasławska opiekowała się nią z dużą uwagą i serdecznością .Jestem jej za to bardzo wdzięczna . Czata jest w bardzo dobrych rękach!!!! Trzymajcie się! Po deszczu zawsze wschodzi słońce . Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sabriel Posted January 11, 2004 Share Posted January 11, 2004 Nie znam Pani Garncarz, ale jej męża poznałam. Mój królik-Małysz chodzi do lecznicy pana Jacka Garncarza.Bardzo sympatyczny gościu. :lol: Palatino dobrze,że wybrałaś panią Garncarz a nie Szulcową! Nie mam o tej lekarce najlepszego zdania,gdybym ją zobaczyła to by mogło się dla niej źle skończyć. :evil: Byłam z Kamcią u Szulcowej w wakacje.Tak mi polecano ta lekarkę. Wzięłam z soba suni prześwietlenia,wyjaśniałam,że robie jej 2 razy w roku rtg płuc bo ma raka sutków i sprawdzam czy nie ma przeżutów do płuc. A ona podała jej zastrzyk sterydowy nie mówiąc mi o tym. Nie dość, że Kama dostała po nim takiego speeda,że nadwerężyła sobie kręgosłup to jeszcze guzek zaczął jej gwałtownie się rozrastać. Na szczęście sytuacja jest juz opanowana bo sunia jest po operacji. Życzę twojej suni zdrowia. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted January 13, 2004 Share Posted January 13, 2004 Palatina, co z oczkiem? Wiesz juz cos? Wszystkim tu zebranym moge zaswiadczyc, ze Czata nie zachowuje sie jak chorusek... :wink: Jeszcze mam na lydce wspanialy odcisk jej pelnego uzebienia, ktory to odcisk przeznaczony byl dla mojej psicy! Napisz koniecznie, co nowego i szczescia w sesji! PS. Dzingiel po spacerze z Czata padl na ( blogie, jakze dla mnie spokojne) 6 godzin ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 21, 2004 Author Share Posted January 21, 2004 nani ni, Przepraszam za Czatę :wink: Oczko to dziwna sprawa, bo dr Garncarz oglądała je uważnie iniczego się nie dopatrzyła (???). Teoretycznie nie ma się do czego przyczepić, ale powieka nadal się zawija! Dr Pasławska poleciła zrobić kolejne echo. Jestem umówiona na jutro. Jednak chyba pojedziemy do Wrocławia (w ferie?), bo lepiej będzie jeśli dr Pasławska sama zbada Czatę i zdecyduje, co dalej robić. Teraz ma do dyspozycji tylko niektóre wyniki badań przesłane mailem. Sabriel, Ja za to nie znam Szulcowej! Znam tylko z widzenia, ale słyszałam, że to dobry lekarz (?). Jednak tylko dr Garncarz robi echo serca, więc nie miałam żadnego wyboru (na szczęście!). nani ni, Co do sesji to kiepściutko.... Po raz trzeci już uwalili mnie na witaminach... Mam już dość tych studiów, bo zawalam wszystko jak leci... Mam cholernego doła!!! Rzuciłabym najchętniej całą tą pieprz... weterynarię, ale mam powołanie do bycia wetem i prędzęj umrę niż z niego zrezygnuję... W grę wchodzi albo skończenie tych beznadziejnych studiów (w terminie lub z opóźnieniem...) albo samobójstwo! :evil: Pomyślę na początek pierwsze rozwiązanie! :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted January 21, 2004 Share Posted January 21, 2004 Palatina, nie przejmuj sie studiami- najwyzej skonczysz troche pozniej- nic sie nie stanie. Kanclerz Niemiec skonczyl studia w wieku 33 lat. Nie chce sie do niego porownywac, ale mnie tez sie strasznie przedluzaja! :wink: Zeby tylko z Czatka bylo wszystko dobrze! Daj znac po tym echu. Ale gdyby byla powaznie chora, to by nie mogla tak szalec, jak szaleje!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted January 21, 2004 Author Share Posted January 21, 2004 Nie wiem, czy mi się uda od razu coś napisac, bo muszę wkuwać i nie mam czasu zaglądać na internet - za długo siedzę, jak już się dorwę. Dlatego nie odwiedzam rodziców, a w domciu nie mam kompa. Dziś zrobiłam wyjątek. Czata cały czas czuje się świetnie - sama widziałaś :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wirka Posted January 22, 2004 Share Posted January 22, 2004 PALATINA To skup się w takim razie mocno na studiach. Ja też mialam różne w życiu załamki (bardziej sercowe :lol: ), a piszę teraz pracę magisterską i strasznie sie cieszę, że przebrnęłam przez to bagno :wink: Czatce życzę dużo zdrówka i ponawiam swoje zaproszenie, gdybyście miały jechać do Wrocławia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dudek Posted January 23, 2004 Share Posted January 23, 2004 Hej - Ania-PALATINA prosiła mnie żebym napisała tu w jej imieniu (teraz nie ma dostępu do internetu bo biedna zakuwa). Wczorajsze badania Czaty nic nie wyjaśniły :( Pocieszające jest to, że mięsień sercowy nie jest jeszcze przeciążony i 'normalnie' (o ile można w tym przypadku jeszcze mówić o normalności) pracuje. Pozdrawiam Kaśka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted January 23, 2004 Share Posted January 23, 2004 Dzieki za wiadomosc! Najgorsza taka niepewnosc. Zeby juz bylo wiadomo, co dalej, jakie leczenie- to juz bedzie lepiej... Pozdrowienia dla Was obu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dudek Posted January 23, 2004 Share Posted January 23, 2004 Dzięki nani ni :D Mam nadzieję, że we Wrocławiu się już coś wyjaśni. Podobno badanie trwało przez dwie godziny - w strasznych warunkach, bo Czata nie dała się położyć (ach ten jej słynny charakterek :wink: :lol: - a właśnie - słyszałam, że rozstała się z Jingle w nieco bojowym nastroju :wink: ). Anka i pani dokror klęczały przy niej na podłodze!!! Czata (kawał baby) nie dała się położyć :o A nikogo nie było do pomocy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nani ni Posted January 23, 2004 Share Posted January 23, 2004 No maja te PONy charakterki! :lol: No pewnie- postanowila, ze lezec nie bedzie, to nie i juz. :lol: Dzingiel sie z Czata o cos poklocil, ale nie pamietam, o co. Wredne te baby, nie ma co, ale biegaly jak szalone! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dudek Posted January 24, 2004 Share Posted January 24, 2004 To się cieszę, że mogły sie do woli wyszaleć - ach ta Czata symulantka :wink: A charakterki mają iście żywiołowe!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.