Wyjątek Posted August 2, 2007 Author Posted August 2, 2007 Oj baby baby, co sie tak doczekac nie możecie?? 22,5kg i 55-56cm :) Zadowolone? :razz::razz::cool1: Quote
Wyjątek Posted August 2, 2007 Author Posted August 2, 2007 [quote name='Kitka20']Moja ma roczek jest drobniutka chudziutka i malutka. Ma 50cm i jakieś dwa miesiące temu ważyła 15kg dzisiaj lub jutro pójdziemy do weterynarza to się zważymy A link do galerii to [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=40276[/URL] niestety banerka robić nie umię:([/quote] Tyż nie umiem :shake: Tygra mi zrobiła :multi::multi: Znaczy Beatka kochana oczywiście :D ładnie poproś to może tyż Ci zrobi?? :cool3: Quote
basia2202 Posted August 2, 2007 Posted August 2, 2007 dziń dybry :p przyszłyśmy z Zuzanką z rewizytą :p nie obejrzałam wszystkiego, bo strasznie dużo stron już macie w galerii... aaale... większą część zobaczyłam :) no piękności te Wasze psiaki:loveu: a jak malusie były... o dżiiiizaaas... o mamuuusiu... słodkości takie... mniam mniam.. cmok cmok :loveu: [url]http://images2.fotosik.pl/80/522683a5d6087b89.jpg[/url] [url]http://images1.fotosik.pl/81/90a9dbeed872e786.jpg[/url] [url]http://images1.fotosik.pl/81/0c29d1c56c7a4023.jpg[/url] [url]http://images4.fotosik.pl/44/e15274bf22a77c1f.jpg[/url] [url]http://images2.fotosik.pl/81/c457d1a2cb92a234.jpg[/url] [url]http://images4.fotosik.pl/44/0c61ba6c3a36ca50.jpg[/url] no cudne były :p i to za duże ubranko... ech... zakochać się można w takim pomarszczonym czółku ukochaj koniecznie od nas Wasze paszczaki, bo są przepiekneee!! będziemy zaglądać:) Quote
Wyjątek Posted August 2, 2007 Author Posted August 2, 2007 [quote name='basia2202']dziń dybry :p przyszłyśmy z Zuzanką z rewizytą :p nie obejrzałam wszystkiego, bo strasznie dużo stron już macie w galerii... aaale... większą część zobaczyłam :) no piękności te Wasze psiaki:loveu: a jak malusie były... o dżiiiizaaas... o mamuuusiu... słodkości takie... mniam mniam.. cmok cmok :loveu: [URL]http://images2.fotosik.pl/80/522683a5d6087b89.jpg[/URL] [URL]http://images1.fotosik.pl/81/90a9dbeed872e786.jpg[/URL] [URL]http://images1.fotosik.pl/81/0c29d1c56c7a4023.jpg[/URL] [URL]http://images4.fotosik.pl/44/e15274bf22a77c1f.jpg[/URL] [URL]http://images2.fotosik.pl/81/c457d1a2cb92a234.jpg[/URL] [URL]http://images4.fotosik.pl/44/0c61ba6c3a36ca50.jpg[/URL] no cudne były :p i to za duże ubranko... ech... zakochać się można w takim pomarszczonym czółku ukochaj koniecznie od nas Wasze paszczaki, bo są przepiekneee!! będziemy zaglądać:)[/quote] Hej!! :) Bardzo sie ciesze, że do nas zajrzałaś i ze fafle Ci sie spodobały. Fakt, ze jak były malutkie to takie cudeńka. Szkoda, że nie mogły zostac juz takie na zawsze;):roll: I.,... szkoda, że tylko jednego fafla mogę od Was ukochać.... Pewnie nie udało Ci sie doczytac do tego fragmentu, może to i dobrze, ale Otis jest już za TM :placz::placz::placz: ['] ['] ['] Quote
basia2202 Posted August 2, 2007 Posted August 2, 2007 [quote name='Wyjątek']Hej!! :) Bardzo sie ciesze, że do nas zajrzałaś i ze fafle Ci sie spodobały. Fakt, ze jak były malutkie to takie cudeńka. Szkoda, że nie mogły zostac juz takie na zawsze;):roll: I.,... szkoda, że tylko jednego fafla mogę od Was ukochać.... Pewnie nie udało Ci sie doczytac do tego fragmentu, może to i dobrze, ale Otis jest już za TM :placz::placz::placz: ['] ['] ['][/quote] o Boziuniu....:-( a co się stało Otisiowi? :( faktycznie.. teraz zwróciłam uwagę, że na banerze przy Otisku masz zapaloną świeczuszkę...:-( nie doczytałam... bo spora ta Wasza galeryjka... ech.. taaak mi przykro... ja to ryczę, jak widzę, jak psiakowi dzieje się krzywda... jakoś jestem bardziej wyczulona niż na krzywdę ludzką Otiś chorował bidulek? czy jakiś wypadek?:( jak w ogóle takiej piękności mogło się coś stać? :cry: a Bagerka ile juz ma wiosenek? Quote
Wyjątek Posted August 3, 2007 Author Posted August 3, 2007 kurcze... az rycze jak Ci odpisuję. .. Ale i tak apogeum było wczoraj jak otwierałam te fotki, które zacytowałaś...] Otis trafił do mnie w czerwcu jak miał 3 miesiące (urodzony 13 marca). 3 miesiace później, 13 wrzesnia, zginął potracony przez samochód..... Do tej pory nie moge wybaczyć temu facetowi co prowadził. A to dlatego, że to była ewidentnie jego wina a on jeszcze zaprezeczał, mówił, że to tylko pies wiec o co chodzi i chciał dawac kase jako wynagrodzenie. 1000-2000 złotych... I co z tego, ze Otis kosztował 300zł??? co z tego??? Dla mnie gówno warte i tak były te jego tysiące...:placz::placz::placz: No ale nic, po prostu już o tym nie myślmy bo ja nie zapomniałam i to cały czas cholernie boli. Tym bardziej, że każdego dnia porówbuje wszystkie boksie do Otisa, nawet Gerę. Kocham ją ale żaden psiak mi go nie zastąpi... A gera ma teraz 16 miesięcy. Czyli tez młoda dupa jest;) Quote
basia2202 Posted August 3, 2007 Posted August 3, 2007 [quote name='Wyjątek']kurcze... az rycze jak Ci odpisuję. .. Ale i tak apogeum było wczoraj jak otwierałam te fotki, które zacytowałaś...] Otis trafił do mnie w czerwcu jak miał 3 miesiące (urodzony 13 marca). 3 miesiace później, 13 wrzesnia, zginął potracony przez samochód..... Do tej pory nie moge wybaczyć temu facetowi co prowadził. A to dlatego, że to była ewidentnie jego wina a on jeszcze zaprezeczał, mówił, że to tylko pies wiec o co chodzi i chciał dawac kase jako wynagrodzenie. 1000-2000 złotych... I co z tego, ze Otis kosztował 300zł??? co z tego??? Dla mnie gówno warte i tak były te jego tysiące...:placz::placz::placz: No ale nic, po prostu już o tym nie myślmy bo ja nie zapomniałam i to cały czas cholernie boli. Tym bardziej, że każdego dnia porówbuje wszystkie boksie do Otisa, nawet Gerę. Kocham ją ale żaden psiak mi go nie zastąpi... A gera ma teraz 16 miesięcy. Czyli tez młoda dupa jest;)[/quote] ojoj.. no to baaardzo CIę przepraszam, że tak wyszło... i musiałaś sobie przykre zdarzenia przypominać:( moja wina, nie doczytałam... na pewno baaardzo musiałaś kochaś Otisia.. masz ogromne serduszko!! musisz sobie tłumaczyć, że dobrze mu tam wśród aniołków... i dbają też o niego... :calus: czasu niestety nie da się cofnąć...:shake: a teraz.. już nie mówię o tym.. cicho sza... i więcej nie będę:roll: a do Gerusi będziemy zaglądać... bo słodziachem jest przepięknym:) Quote
Kitka20 Posted August 3, 2007 Posted August 3, 2007 Moniczko nie płacz już moja droga Otis jest napewno szczęśliwy biega teraz z moim Czarusiem. Kurde moja Tequilato malutka jest ma roczek i mierzy 50cm:shake::placz: jak myślisz może jeszcze urosnąć?? Quote
Wyjątek Posted August 5, 2007 Author Posted August 5, 2007 [B]Zrobiłam wczoraj na łąkach nowe fotki :D Postaram się dzis wrzucić. I rybek też :) Ale... jest taka sprawa.... Dzwoniła do mnie wczoraj mama Pawła i pytała o Gerę. jak sie czuję, czy wszystko ma, czy duzo biega, czy zdrowa, czy nie tęskni... Nie pachniało dobrze to... No i na koniec rozmowy, dzieki domysłom Pawła również wydało się o co kaman,,,, :/ Otóż rodzice pawła pytaja się czy jak 18 im przywieziemy Gerę na tydzień (bo wyjeżdżamy jednak na mazury) to czy już by nie mogła zostać... Że oni by bardzo chcieli zeby u nich mieszkała, że tak naprawdę nie chcieli nam jej teraz oddawac tylko nie umieli tego powiedzieć. Podobno mama Pawła to teraz nawet płacze za nia:shake: Mowili, ze u nich by miała lepiej. Bo ma pola i łaki, non stop może biegać, że ma kompana do zabawy 9drugi pies), że nigdy nie siedziała by sama (to fakt- tata Pawła jest na emeryturze juz bo był policjantem). itd itp. A że my żebyśmy wzieli sobie innego psa, tylko najlepiej jak juz do końca ustatkuje sie nasza sytuacja. Mówię, ze moge sie gdzieś zapozyczyc i jej kupic psa, ale oni że nie. Ze tylko Gera bo juz ich pokochała i ich słucha itd... Bardzo dużo jest w tym racji- to fakt. Ale czy to znaczy, że ja mam oddać psa??? czy to znaczy, że mam stracić kolejnego ukochanego fafla??? nO moze nie stracić bo co tydzień bym ją widziała ale... Tylko, że ja nie chcę myśleć: Gera jest nasza i nie wazne jakie są argumenty to zostaje. Nawet jak tu u nas jej by miało byc gorzej. Ja wiem ze pies bezgranicznie kocha ale za to trzeba mu zapewnic wszystko co ma sie najlepsze... Przyszli teściowie maja lepiej... I co?? Na co patrzec. Na to ze ja kocham i nie chce oddawać? Na to gdzie jej bedzie lepiej?? Kto tu w ogóle ma rację??? Pisze do was bo juz mam totalny metlik w głowie. paweł wściekł sie na swoją mamę, ze wcześniej nic nie powiedziała i daje tak psda wozić w ta i z powrotem i teraz nic już Paeł nie mówi na ten temat... Poradżcie!!![/B] Quote
Kitka20 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Moniczko sprawa jest skomplikowana ale jeśli mogę Ci doradzić to ja na Twoim miejscu bym zostawiła sobie tą Gerusie wy ją kochacie ona z wami jest za wami będzie tęskniła wy ją wychowaliście. Pies nie patrzy na majątek, nie patrzy na to czy ma pola do wybiegania czy nie. Ja mam Tequile w bloku u mnie nie ma pól blisko, nie jestem majętną osobą a Tequila nas kocha (tak nam się przynajmniej wydaje:)) Oni mają już swojego psa to dlaczego chcą Cię skazać na utratę Twojej?. Powiem tak Gera najlepiej będzie miała u Ciebie nikt i nic tego nie zmieni to jest moje zdanie ale Ty zdecyduj sama czy chcesz mieć Gerę u siebie czy tak łatwo z niej zrezygnowałaś Quote
Akadna Posted August 6, 2007 Posted August 6, 2007 [COLOR=deepskyblue]Witajcie! Kitka w 100% zgadzam sie z toba. Przeciez ona was kocha... A co by bylo, jakbyscie ja zostawili i juz wyjechali a ona nie chcialaby jesc? Jak nas nie bylo to nasz poprzedni piesio Maxiu nie chcial jeść...[/COLOR] [COLOR=deepskyblue][/COLOR] [COLOR=deepskyblue]pozdrawiamy i zapraszamy do naszej galerii[/COLOR] Quote
basia2202 Posted August 6, 2007 Posted August 6, 2007 Hejka:) Ech.. trudny problem... często się patrzy na dobro psa... ale.. co znaczy "dobro"? Ty Gercię kochasz przecież bardzo.... nie głodzisz jej, wychodzisz na spacerki, chodzisz do lekarza jak trzeba... co z tego, że tam lepsze warunki? Przecież Gercia to Twój psiak!! Zrozumiałe, że mamie Pawła brakuje pieska... no ale... Gercia przecież od początku była Twoja!! Ja to mam tylko nadzieję, że nie pojawi się kolejny problem... jak zostawisz Gerę u mamy Pawła na czas wyjazdu i mama nie będzie chciała jej oddać... Ja bym Zuzki nie oddała za nic na świecie!! CHociaż gadziną jest nieraz;) Ale ją kocham, bo nasza... na dobranoc całuję ją w czółko, miziam, zajmuję się ciągle... Ech... Moniczko.... mama Pawła na pewno w jakiś sposób cierpi... ale takiej sytuacji nie da się rozwiązać dobrze - teraz cierpi mama, jak oddasz Gerę - będziesz cierpieć Ty... Ja na Twoim miejscu nie oddawałabym Gery! Za żadne skarby! A mamie Pawła może dobrze by właśnie zrobił nowy piesek;) to, że Gera ich słucha to nie jest argument... i co z tego? Ciebie też słucha... a nowy piesek może wniósłby jakiś powiew świeżości... maluch zajmuje czas... może mama by nie myślała za dużo o tym co było, tylko zajęła się maluchem jakimś;) Pozdrawiamy z Zuzka:) Quote
Wyjątek Posted August 6, 2007 Author Posted August 6, 2007 Słuchajcie to jest tak... Gera nie była moja. Była Pawła z zaznaczeniem, że jak zamieszkamy razem to bedzie jego rodziców z którymi wcześniej mieszkał;. ja miałam Otisa. jak Otis zginął to "zabrałam im Gerę" Wcale tez nie chcieli dawac ale rozumieli mój ból. Gera była wychowana przez nich. Z nimi była od malucha. I cały czas tesknili odkąd mi ja dali jak zginął Otis. I nie chcieli innego psa. Liczyli i cały czas licz a na to że ona bedzie u nich na stałe. Tylko, że dopiero teraz odważyli mi sie to powiedzieć wprost... Co do warunków. Owszem mam ja czym karmic, bo przeciez nie zagodze psa. Ale to jest minimum... Wazy teraz 22kg i nie stac mnie żeby jej dawac gotowane albo jakąś super karme żeby ja troche utuczyć. Ja wiem , że ona nas kocha. Ale ja bardziej biorę pod uwage to, ze ja kocham ją... A to przemawia za tym , żeby za tydzień jak wyjedziemy a ona zoatanie w mińsku to zeby juz tam została na stałe. Bedę ją odwiedzać. Co tydzień... A co do spacerów. Owszem wychodzę. Ale siedzieć bedzie dziennie sama po 8-9 godzin bo babcia juz nie moze do niej przychodzić a w Mińsklu non stop z kimś. Nie oddaje jej bo z niej rezygnuje. Chce dla niej jak najlepiej. Cholernie mi jej brakwało przez te 4 miesiące i ciesze sie że jest. Ale... ale juz sama nie wiem.. nic nie wiem... A moi rodzice... jestem z nimi pokłócona i nic mi nie pomagają. Od dłuzszego juz czasu. Kilki miesięcy... ehh... Jedyne z czego się ciesze to to, ze jakbym ja oddała do Mińska na stałe to i tak będę ją widywac i więm ze bedzie jej dobrze. Quote
basia2202 Posted August 6, 2007 Posted August 6, 2007 [quote name='Wyjątek']Słuchajcie to jest tak... Gera nie była moja. Była Pawła z zaznaczeniem, że jak zamieszkamy razem to bedzie jego rodziców z którymi wcześniej mieszkał;. ja miałam Otisa. jak Otis zginął to "zabrałam im Gerę" Wcale tez nie chcieli dawac ale rozumieli mój ból. Gera była wychowana przez nich. Z nimi była od malucha. I cały czas tesknili odkąd mi ja dali jak zginął Otis. I nie chcieli innego psa. Liczyli i cały czas licz a na to że ona bedzie u nich na stałe. Tylko, że dopiero teraz odważyli mi sie to powiedzieć wprost... Co do warunków. Owszem mam ja czym karmic, bo przeciez nie zagodze psa. Ale to jest minimum... Wazy teraz 22kg i nie stac mnie żeby jej dawac gotowane albo jakąś super karme żeby ja troche utuczyć. Ja wiem , że ona nas kocha. Ale ja bardziej biorę pod uwage to, ze ja kocham ją... A to przemawia za tym , żeby za tydzień jak wyjedziemy a ona zoatanie w mińsku to zeby juz tam została na stałe. Bedę ją odwiedzać. Co tydzień... A co do spacerów. Owszem wychodzę. Ale siedzieć bedzie dziennie sama po 8-9 godzin bo babcia juz nie moze do niej przychodzić a w Mińsklu non stop z kimś. Nie oddaje jej bo z niej rezygnuje. Chce dla niej jak najlepiej. Cholernie mi jej brakwało przez te 4 miesiące i ciesze sie że jest. Ale... ale juz sama nie wiem.. nic nie wiem... A moi rodzice... jestem z nimi pokłócona i nic mi nie pomagają. Od dłuzszego juz czasu. Kilki miesięcy... ehh... Jedyne z czego się ciesze to to, ze jakbym ja oddała do Mińska na stałe to i tak będę ją widywac i więm ze bedzie jej dobrze.[/quote] Achaaaa... no to trochę zmienia postać rzeczy jednak... Nie wiedziałam, że rodzice Pawła dali Ci Gerę..Ja byłam przekonana, że to Gera była Twoja a Otis rodziców Pawła... coś sobie ubzdurałam...No to jeśli tak... to może faktycznie u rodziców Gerci będzie lepiej? Choć Tobie będzie przykro jak ją oddasz... :(Nie będę się mieszać... zrób tak jak Ci serduszko podpowiada... Quote
Kitka20 Posted August 6, 2007 Posted August 6, 2007 Powiem tak zrobisz jak serce Ci podpowie. Ale zastanów się dobrze czy warto robić z psa głupca by zmieniał co chwile dom?? Ja rozumie, że rodzice Pawła dobrze się zachowali oddając wam Gercie po śmierci Otiska ale czy dobrze się zachowali? skoro jak sama piszesz liczyli na to że będzie u nich na stałe to jak to wygląda?? sorki będe hamska ale wedłóg mnie to wygląda tak [B]na czas ukojenia bólu wypożyczymy Gere im a potem coś się wykombinuje[/B] Nie wiem już sama mi też nikt nie pomaga, jestem tylko ja i TZ z siostrą jestem pokłucona, rodzice nie żyją ojciec TZta hmm nawet by na godzine nie zajołby się Tequilą, Teraz jestem w ciąży też czasu pewnie dla Tequili będzie mniej, bo przecież dzidziuś wymaga a i nie mogę stwierdzić jak będzie z finansami czarno to widzę ale staram się. Zrobisz jak uważasz za stosowne ja wcale nie najeżdrzam nie obrażaj sie wiec na mnie tylko chcę Ci przedstawić że i ja nie mam kolorowo Quote
Wyjątek Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 Ja własnie nie chcę robić z psa głupca. Wiem że tak sie nie powinno i gdybym wcześniej wiedziała co i jak to bym jej teraz nie więła do siebie po tych 4 miesiacach! Nie wzięłabym jej tez po śmierci Otisa! To rodzice Pawła popełnili błąd. Ale przecież nie powiem im, że za karę nie oddam im psa... Decyzja musi zostac podjeta do piatku....] Fak jhest faktem, że przez te 4 miesiące nauczyli Gere wszystkiego co najlepsze. Nie psoci juz nie niszczy nie gryzie itd. itp. Ale kosztem zniszczonego mieszkania. Nie chcą przechodzic tego po raz kolejny. Gedyby chcieli to sami kupiliby sobie teraz psa a nam zostawili Gerę. Poza tym to może tak głupio wyglądac, ze oni wychowali a my bierzemy juz "na gotowe". Ehhh. Zobaczymy co bedzie czas pokaże... Quote
Cimi Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Ale powiedz czemu chcesz ją utuczyć ? Ona ma czas na nabranie masy. Moja suka w wieku 1,5 roku ważyła 25 kg.;). teraz tylko 3 kg więcej. Gera ma czas. A to, że pies by nie siedział sam przez kilka godzin to dla mnie żaden argument. Nie liczy ilość spędzonego czasu razem a jego jakość :). W gruncie rzeczy większość psów przesiaduje samemu w domu, bo a to ktoś pracuje a to ktos do szkoły chodzi. A argument z miejscami spacerowymi. Fajnie mają sama bym tak chciała mieć mase łąk wokół siebie. Wyjść z domu, zrobić 5 kroków i już być na zielonej trawce :). Ale tam nie mam mieszkam w centrum miasta, gdzie co chwila pojawia się zajebisty znak 'zakaz wyprowadzania psów' a na jakieś spacerki mam kawałek drogi. I mimo tego nie oddałabym psa-żadnego ;). Na pewno jest to trudna sutyacja, ale najlepiej wybrać mniejsze zło, skoro z Tobą mieszka już dłuższy czas to powinna zostać ;). Quote
basia2202 Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 goopia sytuacja... Ty z jednej strony się czujesz jakoś zobowiązana... z drugiej - fakt - nie powinno się zmieniać psu miejsca, bo zgłupieje w końcu... np. nasza jamniczka Alfa mieszkała kiedyś z nami wszystkimi... ja studiowałam, pracowałam jednocześnie... i tak wyszło, że rodzice musieli przenieść się do chorej starszej cioci, która dla mojej mamy była jak jej włąsna matka... no i wyprowadzili się rodzice i brat.. i cóż... moja słodka kochana Alfa pojechała z nimi... bo.. tak było dla jej dobra... mnie wtedy całymi dniami nie było w domu - nie miałabym sumienia męczyć tak psa - ja wychodziłam wcześnie rano do pracy, studiowałam wieczorowo, więc prosto z pracy na uczelnię i wracałam to była 20-21, czasem później... warunki dla psa - makabryczne... no i pojechała Alfa z rodzicami... jak ich odwiedzałam, to płakała trochę jak odjeżdżałam, jak przychodziłam, to sikała ze szczęścia, ale.. przywykła... teraz... mogłabym nie brać Zuzki, tylko Alfę z powrotem, ale... ona piesek starszy, stateczny już - zmieniać jej znowu miejsce zamieszkania? to byłby dla niej koszmar... teraz tęskniłaby za obojgiem rodziców i za bratem, więc 3 osoby... dlatego została już z rodzicami na zawsze a ja mam teraz małą gadzinę, ale jakże kochaną:) mam nadzieję, że słuszną decyzję podejmiesz co do Gerci - i niech to będzie Twoja decyzja... ja mam zdanie takie pół na pół... :roll: trudne zadanie przed Tobą.... z drugiej strony... gdybyś zdecydowała się oddać Gercię do rodziców Pawła, to chyba im wcześniej tym lepiej, póki psiak młody... długo u Ciebie jest? ile ona ma m-cy teraz? bo potem... ciężko będzie... jak to mój tato mowi "starych drzew się nie nagina" przemyśl sobie dokładnie wszystkie za i przeciw... wiem, że łatwo się gada... ale.. niestety nikt z nas nie podejmie za Ciebie takiej decyzji... choć każy tutaj chce dobrze i dla Gerci i dla Ciebie:) p.s. a rodzice Pawła faktycznie nierozsądnie postąpili.... skoro dali Ci psa, żeby go zabrać... a nic o tym Ci nie powiedzieli... być może faktycznie, gdybyś wiedziała, to byś małej nie wzięła do siebie... ech... chyba jednak moje zdanie bardziej przechyla się na stronę, żeby Gera została u Ciebie:) Quote
Alicja Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 [COLOR=Red][FONT=Arial][I][B]Heyka ...czytam i sama nie wiem co napisać ...idę pomyśleć na spokojnie....[/B][/I][/FONT][/COLOR] Quote
Wyjątek Posted August 7, 2007 Author Posted August 7, 2007 [quote name='basia2202']źdługo u Ciebie jest? ile ona ma m-cy teraz? bo potem... ciężko będzie... jak to mój tato mowi "starych drzew się nie nagina" [/quote] Gera ma teraz 16 miesięcy. Od dzieciaka mieszkała w Mińsku z rodzicami Pawła. Do warszawy przyjechała pod koniec wrześnie ubiegłego roku. Była u nas prawie 6 miecięcy. Po tych 6 miesiącach do teraz znów w Mińsku. Tak naprawde wiekszość życia bo 10 miesięcy spedziła tam, a nie u nas. Tam zostawiła 6 osób za któeymi teskni... Nie wiem nic nie wiem.... Część z Was sie waha jak i ja. część jest pewna że powinnam zostawic ja u siebie. Tylko co mam powiedziec rodzicom Pawła? Część z kolei mówi że powinna być w minsku ze jej tam bedzie lepiej. A przeciez to nie obcy dom Nawet jej bliższy. Takiech kilka głosów dostałam na priv... Quote
Jagoda1 Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Gera potrzebuje dla prawidłowego rozwoju psychiki stałego domu. Jeśli Wasze plany życiowe są ustabilizowane, to dobrze dla niej. Ciągłe zmiany zamieszkania nie sprzyjają równowadze psychicznej suni. Decyzja, oczywiście, należy do Was. Quote
Kate I Luka Posted August 7, 2007 Posted August 7, 2007 Witajcie :multi: :multi: :multi: :multi: Oj pokomplikowało się u Was okropnie. Sama nawet nie wiem co mam na to powiedziec, choć właściwie nie mówię nic, bo to i tak sami musicie podjąć decyzję kierując się dobrem psa... Quote
Wyjątek Posted August 8, 2007 Author Posted August 8, 2007 Kierując sie dobrem psa... Kierując się tym gdzie bedzie miała stabilną przyszłość, dobre jedzonko, weta na czas nie ważne od kosztów to powinna jechać do Mińska....:placz::placz: No i cóż, chyba pojedzie. Nawet nie wiem, czy nie zawioze jej już dziś, żeby była u nas jak najkrócej. Ale teściom nie omieszkam wygarnąć co o tym myślę....:mad::angryy: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.