Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Leoś,2068/14 stareńki , pokręcony malutek, 14 lat, 5,6 kg,

cięzko mu zrobić zdjęcie, bo na spacerze bardzo energicznie się kręci

 

opis Leosia 2068/14

Leoś został przywieziony do schroniska na początku listopada, z ul. Łodygowej.
Został oceniony na 14 lat, waży 5,6 kg.
Leoś jest przestraszony miejscem w którym się znalazł, hałasem i dużą ilością psów. Boi się wyjść ze swojego boksu na zewnątrz, ale wzięty na ręce i wyniesiony na trawkę-odżywa. Kręci się po trawce, zbiera wszystkie zapachy, pogłaskany-wprawia ogonek w ruch. Mimo przerażenia nowym miejscem jest kontaktowym staruszkiem, lubi towarzystwo ludzi, lubi być na rękach.
Leoś jest schorowanym psiaczkiem, nie wiemy ile zostało mu miesięcy życia, ale wiemy, że każdy dzień spędzony przez niego w nowym, własnym domu będzie dla niego niebywałym szczęściem.
O adopcję Leosia prosi wolontariuszka Beata, tel. 501 388 121

 

10402754_1494216150840075_74540484634233

10620608_1494216264173397_61595129851949

10150707_1494216270840063_47110085507332

10599633_1494216277506729_40039357535860

150733_1494216300840060_7268194948455009

Posted

Jutro nie będę w schronie, ale byłam dzisiaj. Zaznaczyłam kogo wyprowadziłam. Z Miłkiem i Knopersem byłam tylko na krótkim spacerze, bo one (zresztą już od dłuższego czasu) dochodzą tak mniej więcej do przystanku a potem koniecznie chcą wracać ;) oczywiście jak je biorę, to są przeszczęśliwe, ale widocznie nie mają ochoty na jakieś dalekie eskapady. Odwrotnie niż Śmieszek, który mógłby chodzić i chodzić.

Posted

Niestety na tych kartkach nikt nie zaznacza spacerów na geriatrii. Wszystkie spinacze były na 12 listopada. Ja byłam w piątek, ale, tak jak pisałam, zapomniałam zaznaczyć, a potem przez cały weekend też nic nie doszło.

Posted

Jak już się zbierałam do wyjścia, to widziałam jak któreś z tych czarnych maleństw szło chyba do adopcji, ale nic dokładnie nie wiem, bo zalatana byłam. Tylko widziałam jak opiekunka niosła jakiegoś malucha i z jakąś kobietą szły do biura.

Posted

Niestety na tych kartkach nikt nie zaznacza spacerów na geriatrii. Wszystkie spinacze były na 12 listopada. Ja byłam w piątek, ale, tak jak pisałam, zapomniałam zaznaczyć, a potem przez cały weekend też nic nie doszło.

zaznaczamy spacery na poszczególnych boksach,  nie widziałam,żeby ktoś korzystał z kartek na zewnątrz, tym bardziej,że nowe osoby nie znają imion psów. Brakuje spacerownikow wewnątrz budynku, na boksach, nadal pytamy się nawzajem czy psy z danego boksu były na spacerze. Pewnie niektóre wychodzą podwójnie. Zamówilam spacerowniki, ale nie zdązyłam odebrać, może uda mi się w sb.

Posted

Niestety na tych kartkach nikt nie zaznacza spacerów na geriatrii. Wszystkie spinacze były na 12 listopada. Ja byłam w piątek, ale, tak jak pisałam, zapomniałam zaznaczyć, a potem przez cały weekend też nic nie doszło.

zaznaczamy spacery na poszczególnych boksach,  nie widziałam,żeby ktoś korzystał z kartek na zewnątrz, tym bardziej,że nowe osoby nie znają imion psów. Brakuje spacerownikow wewnątrz budynku, na boksach, nadal pytamy się nawzajem czy psy z danego boksu były na spacerze. Pewnie niektóre wychodzą podwójnie. Zamówilam spacerowniki, ale nie zdązyłam odebrać, może uda mi się w sb.

Posted

Jak już się zbierałam do wyjścia, to widziałam jak któreś z tych czarnych maleństw szło chyba do adopcji, ale nic dokładnie nie wiem, bo zalatana byłam. Tylko widziałam jak opiekunka niosła jakiegoś malucha i z jakąś kobietą szły do biura.

Maja :) 2016/14,

mala czarna, wielkie dzięki za promocje suni i szukanie jej domu :klacz:

Posted

mala czarna, wielkie dzięki za promocje suni i szukanie jej domu

Jak już się zbierałam do wyjścia, to widziałam jak któreś z tych czarnych maleństw szło chyba do adopcji, ale nic dokładnie nie wiem, bo zalatana byłam. Tylko widziałam jak opiekunka niosła jakiegoś malucha i z jakąś kobietą szły do biura.

 

Ta kobieta to znajoma pj i moja, dziwnym trafem.

Posted

Maja :) 2016/14,

mala czarna, wielkie dzięki za promocje suni i szukanie jej domu :klacz:

Dobrze, że jest FB, i można po 100 razy zdjęcia wstawiać, oraz pisać, że skoro Bezie nie zdążyliśmy pomóc to może dla Majeczki pomoc przyjdzie szybko :)

Posted

ale co to oznacz, że "zwracają" psa, bo co się od wczoraj zmienił?

Ta pani była jedyną osobą, która zgodziła się dać Majeczce DT - pytałam, czy sobie poradzi, bo w domu ma 3 koty i swoje własne psiaki. Powiedziała, że tak, że wielokrotnie była dt dla innych psiaków i było wszystko w porządku. Po jednym dniu okazało sie, że Maja: nie toleruje kotów, nie toleruje psów, że jest dziwna, pokątnie dowiedziałam się też, że ma zachowania podobne do Bobisia, który jest u Pauliny. Na FB pisałam, że jest osoba, która już dawno wyraziła chęć sponsorowania pobytu w DT, byle by tylko taki dom się znalazł.  Kurcze, jak Maja została przeniesiona po kwarantannie do innych psiaków, to leżała sobie tylko w tym posłanku, a wręcz nie interesowała się innymi psami. Dzisiaj dowiedziałam się, że DT powinien być bez żadnych innych psów, a jeżeli takowe będą to Maja powinna być izolowana.

 

Nie wiadomo też, czy Maja w ogóle widzi, a jeśli widzi, to ponoć też w bardzo ograniczonym zakresie.

Ja jak tylko maję zobaczyłam to byłam przekonana, że ona nie widzi, no ale....

Powiem tak: do róznych dt oddawałam psy, ale do takiego, który poddał się po jednym dniu jeszcze nie.

Posted

Ta pani była jedyną osobą, która zgodziła się dać Majeczce DT - pytałam, czy sobie poradzi, bo w domu ma 3 koty i swoje własne psiaki. Powiedziała, że tak, że wielokrotnie była dt dla innych psiaków i było wszystko w porządku. Po jednym dniu okazało sie, że Maja: nie toleruje kotów, nie toleruje psów, że jest dziwna, pokątnie dowiedziałam się też, że ma zachowania podobne do Bobisia, który jest u Pauliny. Na FB pisałam, że jest osoba, która już dawno wyraziła chęć sponsorowania pobytu w DT, byle by tylko taki dom się znalazł.  Kurcze, jak Maja została przeniesiona po kwarantannie do innych psiaków, to leżała sobie tylko w tym posłanku, a wręcz nie interesowała się innymi psami. Dzisiaj dowiedziałam się, że DT powinien być bez żadnych innych psów, a jeżeli takowe będą to Maja powinna być izolowana.

 

Nie wiadomo też, czy Maja w ogóle widzi, a jeśli widzi, to ponoć też w bardzo ograniczonym zakresie.

Ja jak tylko maję zobaczyłam to byłam przekonana, że ona nie widzi, no ale....

Powiem tak: do róznych dt oddawałam psy, ale do takiego, który poddał się po jednym dniu jeszcze nie.

 

i co teraz z Nią będzie, wraca do schronu???

Posted

Dostałam takie zdjecia Maxa, wklejam opis z dodanym jednym telefonem

 

10516799_1494647657463591_87561753303359

 

10599572_1494647534130270_15814688048929

 

dla przypomniernia - taki mały i śliczny przyjechał na Paluch

1512750_1494646140797076_183761081755368

 

 

Max 998/05
Max, w typie sznaucera olbrzyma,przybył do schroniska w 2005 roku jako malutki szczeniak. I tak sobie dorastał,nie wiedząc, że życie psa powinno wyglądać inaczej, skończył wiek młodzieńczy, zestarzał się ... minęło 9 lat….Nie bawił się , nie biegał za piłeczką ani kijkiem, nie szalał na trawce, nie był głaskany ani przytulany, nie zaznał niczego dobrego od ludzi oprócz podania karmy i posprzątania w boksie .
Nigdy nie miał prawidłowego kontaktu z człowiekiem i nigdy mu nie zaufał. Teraz jest starszym, niedowidzącym, niedosłyszącym psem i prawie całe życie ma już za sobą. Boi się momentu zapinania smyczy, boi się dotyku, jedynie , przed spacerkiem, pozwala na nałożenie pętli ze smyczy, choć na początku straszy i pokazuje resztki zębów . Gdy już ma założoną smycz, to idzie na spacerek merdając ogonkiem, zainteresowany zapachami, uśmiecha się całą mordką, „od ucha do ucha”. Bezkonfliktowo mieszka w boksie z owczarkiem.
Na obecnym etapie życia Max chce tylko „świętego spokoju” i życia w swoim rytmie.
A my czego pragniemy dla Maxa w nowym domu ? Osób doświadczonych w pracy z trudnymi psami, ogrodzonego wybiegu na podwórku, gdzie mógłby truchtać całymi dniami, ciepłej budy, dobrego jedzenia, a i pewnie przydałby się psi towarzysz, który pomógłby mu w socjalizacji i udowadniał każdego dnia, że warto zaufać ludziom.
Nie jest to łatwa adopcja, bo każdy chce psa przytulaka i pieszczocha, a nie takiego psiego kaktusa, ale zapewniamy, że będzie warto. Jak już Max zmieni się i zaufa swoim opiekunom, to będzie tak, jakby niebo otworzyło się dla Państwa.
Do adopcji Maxa zachęcają jego wolontariuszki: Kasia, tel. 723 693 207, Agnieszka, 697 700 705, Beata, tel. 501 388 121.

Posted

Dostałam takie zdjecia Maxa, wklejam opis z dodanym jednym telefonem

 

10516799_1494647657463591_87561753303359

 

10599572_1494647534130270_15814688048929

 

dla przypomniernia - taki mały i śliczny przyjechał na Paluch

1512750_1494646140797076_183761081755368

 

 

Max 998/05
Max, w typie sznaucera olbrzyma,przybył do schroniska w 2005 roku jako malutki szczeniak. I tak sobie dorastał,nie wiedząc, że życie psa powinno wyglądać inaczej, skończył wiek młodzieńczy, zestarzał się ... minęło 9 lat….Nie bawił się , nie biegał za piłeczką ani kijkiem, nie szalał na trawce, nie był głaskany ani przytulany, nie zaznał niczego dobrego od ludzi oprócz podania karmy i posprzątania w boksie .
Nigdy nie miał prawidłowego kontaktu z człowiekiem i nigdy mu nie zaufał. Teraz jest starszym, niedowidzącym, niedosłyszącym psem i prawie całe życie ma już za sobą. Boi się momentu zapinania smyczy, boi się dotyku, jedynie , przed spacerkiem, pozwala na nałożenie pętli ze smyczy, choć na początku straszy i pokazuje resztki zębów . Gdy już ma założoną smycz, to idzie na spacerek merdając ogonkiem, zainteresowany zapachami, uśmiecha się całą mordką, „od ucha do ucha”. Bezkonfliktowo mieszka w boksie z owczarkiem.
Na obecnym etapie życia Max chce tylko „świętego spokoju” i życia w swoim rytmie.
A my czego pragniemy dla Maxa w nowym domu ? Osób doświadczonych w pracy z trudnymi psami, ogrodzonego wybiegu na podwórku, gdzie mógłby truchtać całymi dniami, ciepłej budy, dobrego jedzenia, a i pewnie przydałby się psi towarzysz, który pomógłby mu w socjalizacji i udowadniał każdego dnia, że warto zaufać ludziom.
Nie jest to łatwa adopcja, bo każdy chce psa przytulaka i pieszczocha, a nie takiego psiego kaktusa, ale zapewniamy, że będzie warto. Jak już Max zmieni się i zaufa swoim opiekunom, to będzie tak, jakby niebo otworzyło się dla Państwa.
Do adopcji Maxa zachęcają jego wolontariuszki: Kasia, tel. 723 693 207, Agnieszka, 697 700 705, Beata, tel. 501 388 121.

 

o mój Boże .. :-(

to ja mu robię ogłoszenia , na zdjęciach Max wyląda tak ,ze mi się serce ścisnęło

ot , los psa schroniskowego , niekochanego , nieprzytulanego , samotnego do bólu , co to za życie ... :-(

powiem tak , zdjęcia są okropne ,złej jakości ,  Max wygląda źle , tylko kogoś na litość może weźmie

ale cóż , skoro tak wygląda , to takie ma zdjęcia

biedny Max .. :-(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...