APSA Posted December 17, 2012 Posted December 17, 2012 Super, że tym razem się udało :) Niech się sunia cieszy nowym życiem! Quote
Beat2010 Posted December 17, 2012 Posted December 17, 2012 [quote name='Mapet']Pudlowata suczka adoptowana :)[/QUOTE] Mapet, jesteś wielka :) Quote
Mapet Posted December 17, 2012 Posted December 17, 2012 [quote name='Beat2010']Mapet, jesteś wielka :)[/QUOTE] wielka to będę jak geriatria bedzie pusta :) widziałam Grubą sunię, jest straaaaaaasznie gruba. Może macie kontakt z jakas fundacją... Quote
dziuniek Posted December 18, 2012 Posted December 18, 2012 Pytałam już o numer Sajgonka, ale nie dostałam odpowiedzi. A jaki on jest tak na rozmiary i na wagę? Ten pies nie daje mi spokoju:shake:. Quote
APSA Posted December 18, 2012 Posted December 18, 2012 Z pamięci - chyba 1331/12 wagowo Karmelek, tylko łapki dłuższe. Quote
dziuniek Posted December 18, 2012 Posted December 18, 2012 [quote name='APSA']Z pamięci - chyba 1331/12 wagowo Karmelek, tylko łapki dłuższe.[/QUOTE] To naprawdę jest ten sam pies??? Przez pół roku stracił futro na łapach i uszach, schudł i chyba okropnie go coś boli. Może go umieścić na facebooku, ostatnio zaczynam sądzić, że ogłoszenie właśnie tam daje najlepsze rezultaty, zgłaszają się nawet weterynarze. [IMG]http://i50.tinypic.com/x0u39h.jpg[/IMG] I wg informacji ma dopiero rok??? Quote
APSA Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 [quote name='dziuniek']To naprawdę jest ten sam pies??? Przez pół roku stracił futro na łapach i uszach, schudł i chyba okropnie go coś boli. [...] I wg informacji ma dopiero rok???[/QUOTE] Z tym rokiem to jakaś pomyłka, ale na zdjęciu jest Sajgonek. Zdjęcia kłamią... on trafił do schroniska w takim stanie, że nie było pewne, czy dożyje końca kwarantanny, ledwo człapał. Jak się przyjrzeć tej miniaturce, to widać nawet wenflon w łapie. Pierwsze tygodnie spędził w szpitalu, potem jak się już poczuł lepiej, został przeniesiony na geriatrię. Fb to zawsze większa szansa (tylko mnie tam nie ma). Quote
3 x Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 [quote name='APSA'] Fb to zawsze większa szansa (tylko mnie tam nie ma).[/QUOTE] znaczy nie istniejesz ;) Quote
sleepingbyday Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 widziałam sajgonka i ludzie, to jest KONIECZNE, ZEBY GO WYJĄĆ! Quote
Aryste Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 ja tez go widzialam pare razy na spacerze... teraz go juz nie widuje... jet taki chudy i biedny. powinien siedziec w cieple na kanapie. czy dla sajgonka by bylo miejsce zeby go zabrac? Quote
dziuniek Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 Wiem, że schronisko nie wydaje psów na dom tymczasowy, ale gdybym mu taki dała (oficjalnie go adoptując), czy dogomania pomogłaby mi go utrzymać? I nie chodzi o jedzenie, bo przy dziesięciu ogonach jedenasty się pożywi, ale sądzę, że trzeba go dokładnie obadać i mocno podleczyć, a ja już mam długi w lecznicy po zeszłorocznych szaleństwach z adopcjami;). Nie mogę przestać o nim myśleć, ale może potem ktoś już zdrowego psa przyjąłby do siebie. Mnie rodzina i tak wyrzuci na zbity pysk z domu, więc nie mogę na stałe wziąć piątego psa. A może też mu zrobić stronę na dogomanii? Wolontariusze dawali też ogłoszenia bardzo starych i chorych psów nawet na stronie Palucha i, o dziwo, pies szybko był wyadoptowywany. Quote
wiosenka Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 Dziuniek jeśli go weźmiesz na początek dam Ci 50zł. Będzie okazja do spotkania ;). Quote
APSA Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 Dziuniek, musiałabyś to zrobić, zanim tu dotrą i doczytają ;) (tak tak, biuro czyta dogomanię) To założenie "jak już będzie zdrowy" - to nie koniecznie dojdzie do skutku... Jeśli się uda, też się dołożę. Quote
lika1771 Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 (edited) Dziuniek pomoge..... Edited December 19, 2012 by lika1771 Quote
sleepingbyday Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 wykasujcie to, także z cytatem!!!! a poza tym - jakie są szanse, że ktoś go od dziuniek będzie chciał adoptować. rozumiem chęci, ale też nie mozna dziewczyny wpakować w całkowita eksmisję rodzinną ;-). tu sie trzeba porządnie zastanowić. no i wiadomo, że cię nie zostawimy, zreszta jest tez fundusz baloniarek, możesz, jka mysle, na niego liczyć. Quote
dziuniek Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 [quote name='sleepingbyday']wykasujcie to, także z cytatem!!!! a poza tym - jakie są szanse, że ktoś go od dziuniek będzie chciał adoptować. rozumiem chęci, ale też nie mozna dziewczyny wpakować w całkowita eksmisję rodzinną ;-)[/QUOTE] Dziewczyną byłam trzydzieści lat temu;). Pakuję się sama, liczę jedynie na jakąś waszą pomoc w początkowej reanimacji S.(pełna konspiracja, ha,ha). Właściwie chodziło mi o to, czy można żebrać (np. na bazarkach) mając [B]adoptowanego[/B] ( a inaczej się nie da) psa z Palucha. A teraz pokasujcie wszystko... [B]Mapet[/B] czy telefon podany na wątku pudlowatych w w.w sprawie jest Twój, czy kogoś z wolontariuszy? Quote
Mapet Posted December 19, 2012 Posted December 19, 2012 (edited) Dzir - to mój telefon, ale zastanawiam sie czy to dobry pomysł dawac go w ogłoszeniach - bo jak skojarzą to koniec z moim wejsciem do schronu.... moze daj swój, a dopiero po Twojej weryfikacji i zainteresowaniu osoby dawaj mój. Sama nie wiem jak to rozegrac? Sajgonek - ja mam juz kaca moralnego z jego powodu. Zwykły Kundelek - jest tez w parszywym stanie, siedzi i patrzy na własne łapy (pomieszczenie przed gabinetem), APSA wie który. chora jestem po ostatniej wizycie. Edited December 19, 2012 by Mapet Quote
sleepingbyday Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 kasujcie, kasujcie i to juz, nie ma co kusić losu. ten "zwykły" kundelek - o matko, potrzeba pilna jak sajgonek. dziuniek, pewne rzeczy są jasne co do wpsarcia ;-) finansowego. baloniarki nie są formalistkami i przynajmniej niektóre też sa juz jakiś czas kobietami, niejedno widziały i TEN adoptowany pies, wg regulaminu, będzie mógł starać się o wsparcie. tylko trzeba będzie pw pchnąć do zarządu ;) Quote
dziuniek Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 [B]Mapet[/B] chodziło mi tylko o to, do kogo mam się zwrócić w schronisku, ale Twojej osoby lepiej nie pokazywać;). Cóż, będę próbować na żywioł...Zawsze się udawało...Te biedaki pokazujcie od razu na Koszyczku, może znajdzie się więcej osób, które nie mogą zasiąść do wigilijnej kolacji z obrazem umierającego psa. Już jeden-Gacuś, podobny do Karmelka, został pożarty przez innego psa (niektórzy o nim wiedzą), zanim zdążyłam pomyśleć. Teraz zrobię, co mogę. Quote
Aryste Posted December 20, 2012 Posted December 20, 2012 troche sie boje ze jak sie przyjdzie tak "z marszu " do schroniska , to mogą psa nie wydać. Quote
APSA Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 Jak nie z marszu, też mogą nie wydać. Zawsze mogą, nie ma reguły. Chyba że się przyjdzie z telewizją, gwiazdorem albo dziennikarzem, wtedy na ogół jest miło i bezproblemowo ;) Quote
sleepingbyday Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 trzeba dziuniek znaleźć gwiazdora. Quote
dziuniek Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 No i, drogie cioteczki, zrobił się wielki SAJGON. Oparło się o dyrektorkę, na razie mi psa nie wydali:-(, ale będą jutro dzwonić. Ma mieć zrobione na cito badania krwi, zeskrobiny (bo zaczął łysieć) i po diagnozie będziemy znów rozmawiać. Na dodatek opiekunka dostała wielki o.,że pies 1.zagłodzony (!), bo rzucił się na jedzenie w gabinecie dyr. 2.bez futra(!!) ,czyli nikt nie powiadomił o ew. chorobie 3.brudny(!!!) ,a powinien być wykąpany!!! To ostanie mnie rozbroiło! Jutro druga potyczka, pani dyr. jakby na koniec nieco zmiękła, ale cóż "schronisko jest [B]właścicielem[/B] psa i nie powinno wydawać zwierząt chorych, a przynajmniej niezdiagnozowanych"-cytat. A na razie pies został w pokoju dyr., to chyba lepsze, niż w ostatnim kącie z dwoma ogromnymi owczarami. Pracownicę serdecznie przeprosiłam za to wszystko, ale cóż więcej mogę... Trzymajcie kciuki! Sajgonek wygląda strasznie!!! Widać każdą kostkę, Karmelek przy nim był tłusty!!! A a propos, co to za dwie bidy, jedna po operacji guza, a druga (jakaś pudelkowata czarna) w dwóch małych koszyczkach na lewo od wejścia? Znów mam wyrzuty sumienia, co z pozostałymi...:shake: Quote
sleepingbyday Posted December 21, 2012 Posted December 21, 2012 ta mała czarna nie taka bardziej sznaucerowata? anyway nawet głowy nie podniosła ostatnio. ludzie, starośc jest ciężka, ale można to ograniczać opieka. schron to nie miejsce dla nikogo, a tym bardziej dziadków. oby ci wydali! trzymam kciuki! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.