Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

Piesek 1 listopada tego roku skoończy 5 lat. Miniatura sznaucera. Kroplówki w zeszłym tygodniu w śr, czw, pią miał podaną dożylnie. W sobotę podskórnie. Po poniedziałkowych wynikach, które nie przyniosły spodziewanej poprawy ma podawaną tylko podskórnie. Dziś planujemy zrobić to sami w domu bo piesek trzęsię się nieludzko jak tylko widzi drzwi gabinetu weterynaryjnego.

Jesteśmy z Częstochowy więc najbliższa klinika dla nerkowców to chyba Warszawa. Dziś dzwoniłam do kliniki, gdzie praktykuje dr Neska i najbliższa wizyta to 24 październik :(

Piesek ma apetyt ale jest apatyczny a po jedzeniu wzdęty jak balonik.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, skarolcia napisał:

Piesek 1 listopada tego roku skoończy 5 lat. Miniatura sznaucera. Kroplówki w zeszłym tygodniu w śr, czw, pią miał podaną dożylnie. W sobotę podskórnie. Po poniedziałkowych wynikach, które nie przyniosły spodziewanej poprawy ma podawaną tylko podskórnie. Dziś planujemy zrobić to sami w domu bo piesek trzęsię się nieludzko jak tylko widzi drzwi gabinetu weterynaryjnego.

Jesteśmy z Częstochowy więc najbliższa klinika dla nerkowców to chyba Warszawa. Dziś dzwoniłam do kliniki, gdzie praktykuje dr Neska i najbliższa wizyta to 24 październik :(

Piesek ma apetyt ale jest apatyczny a po jedzeniu wzdęty jak balonik.

Super! Dr Neska to najlepszy wybór,sunia jest młoda,warto o nioą walczyć.Dawaj jej jeśc kilka razy (3-4) dziennie w małych ilościach.Ja podałabym jej też Espumisan...jak niemowlakowi na wzdęcie i kolkę.

Dotrwajcie do wizyty,czekam na wiadomości,pozdrawiam,M.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za słowa otuchy. Ostatnie dni nie robiłam nic innego tylko płakałam nad jego losem. Jakiś rok temu miał zdiagnozowany postępujący zanik siatkówki i myślałam, że już nic gorszego nie może go spotkać. Niestety stało się inaczej...

Boli mnie wszystko kiedy patrzę jak się męczy. Każde jego merdanie ogonkiem to powód do radości i nowa nadzieja.

 

Link to comment
Share on other sites

Polecam klinikę w Warszawie Lancet na ul Godebskiego.Miałam pieska yorka suczkę zachorowala na nerki mając 3 lata, stwierdzono u niej niewydolność nerek.Odeszła mając 9 lat,u doktor Neski też byliśmy kilka razy a do Warszawy mamy 120 kilometrów, nie polecam weterynarzy z małych miasteczek z którego ja też pochodzę gdyż nie mają wiedzy i sprzętu.Lepiej poszukać dobrego nefrologa i umówić wizytę

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, skarolcia napisał:

Jedzie ale dopiero 24 października. Jutro jedziemy do Zabrza zbadać serduszko.

coś się pokiciowało z cytatami...zacytowalam Ciebie,Skarolciu w sprawie wizyty u dr Neski,a wygląda jakbym cytowala samą siebie :)

Cytat był dla Bea12. Ale to niewazne,daj znać jak tam serduszko.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, skarolcia napisał:

Jesteśmy z Częstochowy więc najbliższa klinika dla nerkowców to chyba Warszawa. Dziś dzwoniłam do kliniki, gdzie praktykuje dr Neska i najbliższa wizyta to 24 październik :(

W Krakowie jest Retina, mają dobry sprzęt USG i weterynarza który specjalizuje się w nefrologii (JUstyna Mazur)

Wprawdzie to nie jest sława jak Dr Neska ale być może czas jest teraz ważniejszy.

http://www.weterynarz-okulista.pl/pl/

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, skarolcia napisał:

Moja mama spędziła dziś cały dzień na forum w poszukiwaniu diagnozy i znalazła psią boreliozę, która może uszkadzać nerki. Podobno są na to jakieś testy. Słyszeliście coś o nich?

Zapytaj o to weta ,"dr Google" bywa bardzo szkodliwy.

Może skorzystasz przed Warszawą z poleconej przez Uxmal kliniki w Krakowie?Moze będzie szybciej?

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, skarolcia napisał:

Piesek 1 listopada tego roku skoończy 5 lat. Miniatura sznaucera. Kroplówki w zeszłym tygodniu w śr, czw, pią miał podaną dożylnie. W sobotę podskórnie. Po poniedziałkowych wynikach, które nie przyniosły spodziewanej poprawy ma podawaną tylko podskórnie. Dziś planujemy zrobić to sami w domu bo piesek trzęsię się nieludzko jak tylko widzi drzwi gabinetu weterynaryjnego.

Jesteśmy z Częstochowy więc najbliższa klinika dla nerkowców to chyba Warszawa. Dziś dzwoniłam do kliniki, gdzie praktykuje dr Neska i najbliższa wizyta to 24 październik :(

Piesek ma apetyt ale jest apatyczny a po jedzeniu wzdęty jak balonik.

Też jestem z Cz-wy :) Najbliżej masz dr Zacharewicz w Chorzowie :) Mój Kruchu jest pod Jej opieką od 2,5 roku (zdiagnozowany jak miał rok). 

Obecnie dr Basi nie ma,  ale pacjentów przejął dr Zdrzałek i do Niego jeździmy. 

Jeśli masz życzenie odezwij się na priv. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

A co sądzicie o kroplówkach? Obecnie Fredzik ma podskórnie podawane codziennie 250 ml płynu Ringera. Dodatkowo dostał ChitoFos do posiłków. Czy jeszcze coś powinnam podawać zanim doczekamy się wizyty u psiego nefrologa? Może to głupie ale zastanawiam się czy organizm może się przyzwyczaić do kroplówek. Jak zbadać jak duże jest uszkodzenie nerek?

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, skarolcia napisał:

 Jak zbadać jak duże jest uszkodzenie nerek?imageproxy.php?img=&key=fb990b1e378caf02

Na kroplówkach się nie  znam. Żeby ocenić stan nerek trzeba zrobić USG(wraz ze zmierzeniem RI,)

Dobry wet ma też ciśnieniomierz i mierzy ciśnienie krwi ( nie ludzkim ciśnieniomierzem)

Z krwi można zrobić SDMA, sprawdzić poziom kera mocznik,  fosfor.  i wapń.

Z moczu typowe badanie + stosunek białka do kreatyniny (czyli czy jest białkomocz)

Sama nie ocenisz czy to nerki czy może coś innego.Potrzebny Ci dobry diagnosta.

Zamęczysz się tym szukaniem po internecie- mówię Ci ze swojego doświadczenia.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Witajcie,

my również starliśmy się z tą choroba (PChN) ale niestety nie udało się suni ( goldenka) z niej wyciągnąć a właściwie unormować. Z pewnością sporo wiedzy i świadomości o tej chorobie znalazłem na tych portalach, może nie tyle co wiedzy medycznej, a jak sobie z nią radzić i na co się przygotować w tej trudnej z punktu widzenia opiekuna chorobie gdzie trzeba właściwie z dnia na dzień uczyć się cierpliwości, spokoju i wyrozumiałości dla swojego zwierzaka, a czasem wymaga postawienia wszystkiego na głowie. Niestety nie udało sie powstrzymać galopujących w górę parametrów nerkowych ( w przeciągu 3 miesięcy kreatynina od momentu wykrycie i tak od bardzo wysokiej 500 urosła jeszcze do ponad 1500 inne również w tym mocznik który niszczył organizm) chodź i tak dawała sobie przez pierwsze miesiące świetnie radę i właściwie nie było żadnych niepokojących objawów.

ważne w tej chorobie jest wszystko a na pewno szybka umiejętność poradzenia sobie i przestawienia się na nową dietę psa co w przypadku pokarmu przygotowywanego ( zbilansowanego) jest bardzo trudne gdy psiak kręci nosem na wszystko, a tak było u nas. Kupiliśmy od razu wielki wór suchej karmy której zupełnie nie chciała jeść później już tylko wybrane produktu ze świeżej diety i karmę puszkową renal. Później było tylko coraz gorzej z apetytem gdzie poświęcałem kilkadziesiąt minut dziennie na zachęcanie jej do zjedzenia nawet małego kawałeczka czasem i tak na marne. 

trzymam kciuki za wasze zwierzaki i za wasze działania oby jak najkorzystniejsze i pozwalające cieszyć się jak najdłużej ich " zdrowiem".

PS

ponieważ zostało nam parę rzeczy po kuracji suni może ktoś z was będzie potrzebował to odstąpię po korzystnych warunkach

karma such Fermina VetLife Renal - 12 kg ( 11,5 kg) - kupiona w styczniu.

kilka kroplówek Plasmalite 500 + osprzęt do przetaczania

obroża  Foresto - przeciw kleszczowa - Nowa,  >8 kg

zainteresowane osoby proszę o kontakt : [email protected]

 

pozdrawiam i powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...
  • 1 month later...

Kochani współczuję Wam, bo jeśli czytacie to forum, to znaczy, że Wasza futrzana pociecha cierpi na niewydolność nerek. A przynajmniej ja tak robiłam kilka miesięcy temu… po szukaniu nadziei na forach, że może jednak istnieje szansa na uratowanie mojego psiaka, popadałam w coraz większe zwątpienie, bo nie znalazłam wpisów innych niż te, w których właściciele opłakiwali zmarłe zwierzaki.

 

Mimo marnych szans podjęliśmy (całą rodziną) walkę o naszego Ulubieńca. Jego wyniki były tragiczne – mocznik ponad 370, kreatynina bliska 8, zaniżona hemoglobina. Przez dłuższy czas czuliśmy, że psiakowi cuchnie z paszczy, ale zrzucaliśmy winę na jego wiek i próchnicę zębów. Bojąc się, że zepsute zęby wiązać się będą z zabiegiem pod narkozą, a 12-letni psiak mógłby się już nie obudzić, ignorowaliśmy ten charakterystyczny zapach. Duży błąd. Przez naszą głupotę doprowadziliśmy psiaka do stanu krytycznego – w najgorszym stadium leżał, nie był w stanie ustać o własnych siłach, nie jadł, nie pił, miał „wywalony język” i na nic nie reagował.

 

Mimo wszystko weterynarz, pani Katarzyna Dynus – Maszczyk z Wilkszyna pod Wrocławiem, zaproponowała leczenie (wymieniam z imienia i nazwiska jako polecenie i ogromne podziękowanie). Psiak w pierwszym stadium leczenie dostawał codziennie kroplówki (dożylne jak i podskórne), witaminy i środki hamujące wymioty, żeby nie zwracał, gdyby przekonał się do zjedzenia czegoś. Rano i wieczorem wciskaliśmy w niego leki. Dodatkowo psinka dostał dwa lub trzy razy w przeciągu 3 tygodni zastrzyki na podwyższenie hemoglobiny (ampułka Aranesp 10 mg - lek dostępny w aptekach na receptę). W międzyczasie trwało ciągłe przekonywanie go do jedzenia, np. kładzenie specjalnej karmy dla psów z niewydolnością nerek na kawałek surowej piersi z kurczaka, by go zachęcić zapachem, a jednoczesne uważanie, żeby zjadł tylko tę karmę i nie porwał piersi z kurczaka. Gdy już psince się poprawiło zaczęliśmy odstawiać codzienne kroplówki – 3 razy w tygodniu, 2 razy w tygodniu, 1 w tygodniu, aż w końcu całkowicie je odstawiliśmy. Wyniki naszego psiaka bardzo się polepszyły – mocznik spadł do ok 80, kreatynina jest już w normie.

 

Może to nie jest stan idealny – wiemy, że nerki naszego psiaka nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Do końca życia będziemy mu podawać rano i wieczorem leki. Co może wydawać się zabawne, nasz psiak jest teraz wegetarianinem – nie dostanie mięska, mimo że bardzo o to prosi. Znalazł sobie nowe smaki – za marchewkę z zupy, brzoskwinię czy chleb z masłem oddałby wszystko. Jednak psinka żyje, funkcjonuje normalnie – bawi się, cieszy, biega na spacery i nabrał masy, mimo że podczas choroby wszystkie kości można było wyczuć pod skórą. Zdaję sobie sprawę, że kiedyś nadejdzie ten dzień rozstania, ale póki co jestem wdzięczna za każdy kolejny wspólny dzień. Minęło kilka miesięcy, od kiedy zaczęliśmy jego leczenie i mam nadzieję, że będzie nam dane więcej.

 

Zamieszczam ten post dla osób, które są niezdecydowane lub zdemotywowane informacjami, że to walka skazana na porażkę. Przykład mojego psiaka świadczy o tym, że psiak może pożyć jeszcze trochę z niewydolnością nerek. Leczenie jest trudne, czasochłonne i kosztowne, ale nie jest niemożliwe.

 

Jeszcze raz dziękuję pani Katarzynie Dynus – Maszczyk z przychodni weterynaryjnej "VillVet" w Wilkszynie. To dzięki Pani nasz Schwarcuś śmiga jak młody Bóg :) 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Super, że zawalczyliście o niego z sukcesem. Warto walczyć nawet o starszego psa. Tylko proszę nie każ mu być wegetarianinem. Pies potrzebuje białka, szczególnie chory (nawet na nerki), a właściwie to odpowiedniego "zestawu aminokwasów". Przy jego niedoborze organizm zaczyna "trawić" samego siebie, a katabolizm mięśni produkuje więcej złych produktów przemiany materii (mocznik, kreatynina) niż trawienie białka o wysokiej wartości biologicznej. Najlepsze są jajka, wołowina, kurczak, najgorsze są pochodzenia roślinnego (zwykle dominują w "leczniczych" karmach dla nerkowców), których trawienie skutkuje większą produkcją szkodliwych produktów ubocznych metabolizmu niż białek zwierzęcych.

Dlatego jeśli pies ma teraz stabilne wyniki badań krwi, bliskie normy i ma apetyt, spytaj swoją weterynarz o wprowadzenie do diety większej ilości białka. Kluczem do sukcesu jest tu znalezienie takiej ilości białka (mięsa), która nie powoduje znaczącego pogorszenia wyników i stanu. Trzeba jeszcze pamiętać o fosforze (i stosować związki wiążące fosfor, np węglan wapnia) bo to on najbardziej niszczy nerki, a nie białko.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nic dodać nic ująć.Szacunek - Kojocie.

1 godzinę temu, LeCoyotte napisał:

Super, że zawalczyliście o niego z sukcesem. Warto walczyć nawet o starszego psa. Tylko proszę nie każ mu być wegetarianinem. Pies potrzebuje białka, szczególnie chory (nawet na nerki), a właściwie to odpowiedniego "zestawu aminokwasów". Przy jego niedoborze organizm zaczyna "trawić" samego siebie, a katabolizm mięśni produkuje więcej złych produktów przemiany materii (mocznik, kreatynina) niż trawienie białka o wysokiej wartości biologicznej. Najlepsze są jajka, wołowina, kurczak, najgorsze są pochodzenia roślinnego (zwykle dominują w "leczniczych" karmach dla nerkowców), których trawienie skutkuje większą produkcją szkodliwych produktów ubocznych metabolizmu niż białek zwierzęcych.

Dlatego jeśli pies ma teraz stabilne wyniki badań krwi, bliskie normy i ma apetyt, spytaj swoją weterynarz o wprowadzenie do diety większej ilości białka. Kluczem do sukcesu jest tu znalezienie takiej ilości białka (mięsa), która nie powoduje znaczącego pogorszenia wyników i stanu. Trzeba jeszcze pamiętać o fosforze (i stosować związki wiążące fosfor, np węglan wapnia) bo to on najbardziej niszczy nerki, a nie białko.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Hej. Tydzień temu kupiłam psa rasy bulterier miniaturowy. Cudowny psiak, jednak gdy raz zdarzyło mu się zrobić siusiu w domu to myślałam że nie wytrzymam tego zapachu! Ogólnie miał robione usg nerek miesiąc wcześniej i wszystko ok. Ale pojechałam do weterynarza na badanie moczu bo jestem przewrazliwiona po mojej Amstafce kochanej!!! 

No i wyszły wyniki ok. Won - intensywna i uwaga :

Kreatynina w moczu 16640 umol /l

Norma 88,4 - 9370,4 

Co o tym sądzicie!? 

Narazie dostaliśmy do podawania synulox i po 10 dniach ponowne badanie. 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Margo1232 napisał:

Kreatynina w moczu 16640 umol /l

Taki poziom kreatyniny jest alarmujący.

Badanie trzeba powtórzyć,zrobić poza tym morfologię i oznaczyć poziom mocznika.Wtedy będzie można wyciągnąć jakies konkretne wnioski.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...