Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

badania krwi miały być dziś razem z tarczycą ale nie starczylo jutro z rana jedziemy na pobranie. Czy możliwa jest nagłe pogorszenie?? Z Bemolem kiepsko się dzieje już długo ale to bylo osowienie a wczoraj i dziś jest naprawde poważnie zaczął się słaniać przed chwilą upadł i nie mógł wstać po kilku próbach wstal i leży obok od dwóch dni ropieją mu też oczy a dziś są przekrwione i zaczął na wieczór kłapać zębami chyba go boli...a ja beczę obok
od poprzedniego właściciela wiem że ledwo go odratowano po tym kleszczu...

Link to comment
Share on other sites

Paulina Badanie krwi (kreatynina, mocznik) to sprawa w tym momencie priorytetowa, jeśli to możliwe jedź dzisiaj jeszcze raz, może zmień weta, bo ten jakiś dziwny, pies słania się na nogach a on co, każe czekać nie wiadomo na co?. Na wszelki wypadek może niech zrobią mu kroplówkę to wypłucze trochę mocznik. Czy poprzedni właściciele po odrotowaniu, badali mu krew, nie chę prorokować ale pnn rozwija się bardzo powoli, niestety często zupełnie niewidocznie dla nas. Czy Bemol dużo pił od kąd mieszka z Tobą. Jeżeli mieszkasz w okolicach Warszawy to koniecznie umów się na wizytę do dr Neski, powiedz, że sprawa pilna to na pewno przyjmie Cię nawet gdyby nie było już miejsc. Daj znać co się dzieje.

Link to comment
Share on other sites

Paulina - a z tą tarczyca to tak jest,że
moja sucz też miala wylysienia na bokach
T3 iT4 -badania co miesiąc w IDEEXie wskazywały na niedoczynność
trwało to 15 miesięcy
W koncu pojechałam do innej wetki -specjalistki od endokrynologii
Po wywiadzie kazala zrobić badanie - ,,Dializowane T-4"
Diabelsko drogie...
Ale to badanie wykluczyło niedoczynność tarczycy i okazało się ,że boczne wyłysienia to było tylko sezonowe łysienie boków,czego i Twojemu psiakowi życzę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']badania krwi miały być dziś razem z tarczycą ale nie starczylo jutro z rana jedziemy na pobranie. Czy możliwa jest nagłe pogorszenie?? Z Bemolem kiepsko się dzieje już długo ale to bylo osowienie a wczoraj i dziś jest naprawde poważnie zaczął się słaniać przed chwilą upadł i nie mógł wstać po kilku próbach wstal i leży obok od dwóch dni ropieją mu też oczy a dziś są przekrwione i zaczął na wieczór kłapać zębami chyba go boli...a ja beczę obok
od poprzedniego właściciela wiem że ledwo go odratowano po tym kleszczu...[/QUOTE]
Paulina -ja też twierdzę - biegiem na kroplówkę -mam nadzieję,że nie masz zbyt daleko do całodobowej lecznicy.
Przy takich objawach,liczy się każda godzina.

Link to comment
Share on other sites

przepraszam że dopiero teraz ale jest źle....i spędzam czas z Bemolem pojechaliśmy do całodobowej kliniki dostaje ciągle kroplówki ale wyniki są bardzo złe a z Bemolem jest coraz gorzej już nawet nie próbuje wstawać....dr Neska ku mej rozpaczy jest na urlopie do jutra a tu z każdą godziną gorzej...
Dzwoniła do poprzedniego właściciela niestety nie było żadnych badań krwi ani moczu.

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

Musiałam go zostawić w klinice właśnie dzwoniłam nowe wyniki są jeszcze gorsze kreatynina 5 a ja boje się każdej nocy. Bemol jest scewnikowany niby weselszy ale wyniki brzmią jak wyrok. Martwie się czy go "odratują" a z drugiej strony zastanawiam się czy on da rade w miare normalnie żyć? Nie chce go skazywać na ciągłe kroplówki i unieruchamiania ten pies się nie nadaje do tego. Da radę cieszyć się życiem z tą straszną chorobą??
________________________________________________

Moje serduszko już nie cierpi....

Edited by PaulinaBemol
Link to comment
Share on other sites

Niestety Bemol odszedł dziś wieczorem.... to był 5 letni pies...sznaucer silny i uparty...
a ja go dziś zobaczyłam nie mogłam uwierzyć że to on trzęsący się popiskujący szkielecik. Byłam przy nim ale to nie powinno jeszcze mieć miejsca nie już...nie pies w sile wieku...szybkie pogorszenia...nawet nie zdążyłam skonsultować się z dr Neską
w przeciągu tygodnia z psa który bez problemu zrobił ze mną ok 20km spacer przemienił się w psa niemogącego nawet wstać...nie pojmuję tego

Link to comment
Share on other sites

Paulinko :( :( :( ... Strasznie, strasznie mi przykro. Wiem co teraz przechodzisz. Moja mała kruszynka odeszła równe trzy tygodnie temu.Miała niecałe 9 miesięcy. Od momentu wykrycia PNN żyła tylko miesiąc i trzy dni :( . Dwa razy dziennie kroplówki, ciągle zastrzyki :( a mimo to było gorzej...
Nasze maleństwa już nie cierpią, tak musimy myśleć :(.
To śmiertelna choroba, która w zaawansowanym stadium jest straszna. Mocznik i kreatynina wyniszczają powoli wszystkie narządy wewnętrzne. Pies strasznie cierpi...
Dlatego, może będziecie na mnie krzyczeć, ale przytoczę słowa mojego weta - humanitarne jest skrócenie cierpienia pieskowi, niech nie odchodzi za TM sam w bólach, bo to gorsze.....

[*]
[*]
[*] dla Bemola ... :(

Link to comment
Share on other sites

Mimo tego, że moja kruszynka odeszła prawie miesiąc temu, wciąż cierpię...
Codziennie wchodzę na ten wątek i czytam ...
Czy znajdzie się kiedyś sposób na to, żeby pieski z PNN miały szansę, żeby wygrać z tą straszną chorobą? :( :(

Link to comment
Share on other sites

szczerze jak słyszę przeszczep zaczynam czuć niesmak a wszystko przez jednego konowała który zaproponował znajomym (Azjata dwa lata na kroplówkach) że można by było zrobić przeszczep od psa ze schroniska (nimi i tak się nikt nie interesuje) tylko że byłby to koniec schroniskowego psiula a nie wiadomo czy przeszczep by się przyjął bo tyle badań by było trzeba zrobić.....:/ Znajomi byli oburzeni i wcale im się nie dziwię...po tym podjęli decyzję o eutanazji...z takimi wetami przeszczepy dla psa to tylko marzenia...już sie boję jakie by były nadużycia

a ja wpadłam w jakaś manię szukania następnego psa mimo że jak myślę o tym logicznie to nie powinnam teraz brać następnego, z jednej strony czuję się jak zdrajca że w ogóle o tym myślę....posprzątałam wczoraj rzeczy Bemola wcześniej nie miałam siły....muszę sprzedać karmę mam nową flexi też by się przydało ale nie mogę ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']a ja wpadłam w jakaś manię szukania następnego psa mimo że jak myślę o tym logicznie to nie powinnam teraz brać następnego, z jednej strony czuję się jak zdrajca że w ogóle o tym myślę....posprzątałam wczoraj rzeczy Bemola wcześniej nie miałam siły....muszę sprzedać karmę mam nową flexi też by się przydało ale nie mogę ...[/QUOTE]

Nie możesz czuć sie jak zdrajca - Bemol zawsze bedzie w twoim sercu... ale w zyciu moze pojawic się kolejny psiak...i to nie bedzie zdrada. Ja tez miałam na poczatku takie mysli. A moj mąz w przypływie rozpaczy juz po 6 dnia po odejściu Pufcia kupił następnego spanielka. Pufi zawsze bedzie naszym najkuchanszym pierwszym psiakiem, zawsze bedzie w naszych sercach i w pamięci :(. Teraz jest Fabi rudzielec - jest inny, trudny ale juz go kochamy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']szczerze jak słyszę przeszczep zaczynam czuć niesmak a wszystko przez jednego konowała który zaproponował znajomym (Azjata dwa lata na kroplówkach) że można by było zrobić przeszczep od psa ze schroniska (nimi i tak się nikt nie interesuje) tylko że byłby to koniec schroniskowego psiula a nie wiadomo czy przeszczep by się przyjął bo tyle badań by było trzeba zrobić.....:/ Znajomi byli oburzeni i wcale im się nie dziwię...po tym podjęli decyzję o eutanazji...z takimi wetami przeszczepy dla psa to tylko marzenia...już sie boję jakie by były nadużycia
[/QUOTE]
Kiedyś czytałam o przeszczepach nerek u kotów. Dawcami były koty schroniskowe, przy czym właściciele chorego kota musieli kota adoptować. :roll:

Link to comment
Share on other sites

adoptować to adoptować ale tam chodziło o uśmiercenie zdrowego młodego schroniskowego psa by ratować tamtego bo tam to nie o nerki chodziło a jak organ ma być zdrowy to wiadomo:roll:

Grazka77 dziękuje za zrozumienie, może dam domek jakiemuś bidusiowi tylko rodzice za sznaucerem takim samym są a ja chyba nie dałabym rady patrzeć na żywy obraz mojego maleństwa....mimo że sznupa kiedyś na pewno będe jeszcze miała to na razie jest za wcześnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']adoptować to adoptować ale tam chodziło o uśmiercenie zdrowego młodego schroniskowego psa by ratować tamtego bo tam to nie o nerki chodziło a jak organ ma być zdrowy to wiadomo:roll:[/QUOTE]
To raczej jakiś rzeźnik niż wet. :( Jednak pewnie ktoś zdecydowałby się na takie rozwiązanie :roll:

Dla ratowania przyjaciela robi się wiele, ale bez przesady...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...