Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='mala_czarna']Joasiu, a może wstawię jego fotkę na FB, z informacją gdzie został znaleziony, ile może mieć mniej więcej lat, i oprócz tego, że poszukiwany jest jego właściciel, to może prośba o pomoc w znalezieniu domu? Tylko napisz mi konkretne okolice, bo że gdzieś blisko Lidla to doczytałam.[/QUOTE]

wrzucam wlasnie,dzieki:lol:znajdz mnie na fb,to udostepnisz,ok?

Posted

[quote name='yumanji']Ale one wygladaly na bardzo zadowolone,choc troche zmeczone ,w zadnym razie jak psy,ktore ktos pzrywiozl i porzucil,zagubione,zdezorientowane,smutne i oszolomione.No i nie chcialy Royala,wiec nie byly glodne.Wody tez nie.[/QUOTE]

Psy reagują różnie na porzucenie. Max nie sprawiał wrażenia, że jest porzucony i szuka domu. To był pewny siebie pies, unikający ludzi i ich domów, jedzący podane żarcie(no, z wyjątkiem pasztetu ;)) niechętnie i z łaski. Po "udomowieniu" i odespaniu, zaczął żreć i trzeba mu to żarcie ograniczać do rozsądnej ilości. Żre wszystko i nie wybrzydza. To niejedzenie w "plenerze" to był dowód ogromnego stresu. Jak pies wie, że ma walczyc, lub uciekać - nie jest zainteresowany jedzeniem. Adrenalina rządzi ;)
A jeszcze spytam, czy miałaś czas sprawdzić,(pewnie nie, bo na wszystko czasu nie starcza) - czy nie jest zaczipowany?

Posted

Cholera, niech ten ast już do właściciela wraca....
Samej pomyślności w 2014 Dziewczynki:) A psiakom tylko takich legowisk życzę:

[IMG]https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/p480x480/1545992_749670438394588_231632594_n.jpg[/IMG]

Posted

Ukradłam z wątku skarpetki naszej ;) Edit: nieee, przepraszam z wątku tej sunieczki pięknej: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249756-Czy-Nemi-będzie-chodzić-Bez-rezonansu-nie-będziemy-wiedzieć-a-ona-cierpi-(/page2[/URL]

Posted

[quote name='bric-a-brac']A może warto pokazać fotkę wetom garwolińskim? Wielu ich nie ma, pies charakterystyczny, więc mogą kojarzyć właściciela :roll:[/QUOTE]

Brawo,to dobry pomysl,tak zrobie.

Posted

[quote name='konfirm13']Psy reagują różnie na porzucenie. Max nie sprawiał wrażenia, że jest porzucony i szuka domu. To był pewny siebie pies, unikający ludzi i ich domów, jedzący podane żarcie(no, z wyjątkiem pasztetu ;)) niechętnie i z łaski. Po "udomowieniu" i odespaniu, zaczął żreć i trzeba mu to żarcie ograniczać do rozsądnej ilości. Żre wszystko i nie wybrzydza. To niejedzenie w "plenerze" to był dowód ogromnego stresu. Jak pies wie, że ma walczyc, lub uciekać - nie jest zainteresowany jedzeniem. Adrenalina rządzi ;)
A jeszcze spytam, czy miałaś czas sprawdzić,(pewnie nie, bo na wszystko czasu nie starcza) - czy nie jest zaczipowany?[/QUOTE]

Tu nikt nie czipuje psow.

Posted

[quote name='yumanji']Tu nikt nie czipuje psow.[/QUOTE]
W różnych gminach(niestety, nie mojej), są/były akcje bezpłatnego czipowania psów przez miejscowych
wetów ,opłacane przez (wyjątkowo :() uświadomioną w temacie psów, lokalną władzę.
Czipowane są też psy, wzięte ze schroniska. Moja Bliss ma taki czip. Tylko wet/straz miejska itp, musi mieć czytnik. Mój wet i inni z okolicy, czytników nie mają, bo gmina(powiat ;)) nie fundowała miejscowym psom czipowania :(.

Posted

Też nie lubię strzelaczy :(.
Bliss lekko wystraszona, ale wyszła razem ze mną i zrobiła siusiu - po dłuższym spacerze. W czasie palby, kazałam jej siedzieći siedziała - blisko przy nodze. Jak się uspokoiło - szłyśmy dalej. Ale nie śpi - czuwa, słucha.
Max spokojny, je, śpi i siusia, ale jak łupnie mocno, kiedy jest na zewnątrz, to zdecydowanie ma dosyć spaceru. No, ale do rana mamy już teraz ze zwierzami spokój, a jak wyjdę nimi raniutko, to strzelacze będą jeszcze "odsypiać Sylwka i....kaca" ;)

Posted

Witam w nowym roku :)
Nasza poprzednia sunia(oczywiście, w typie ON), już od początku strzelanego sezonu, większość czasu spędzała w łazience, siusiania prawie nie było(o czym innym nie wspomnę), a w ostatnich godzinach starego i pierwszych nowego roku, zamierała przerażona w wannie :(. Zaczęłam jej dawać melatoninę, już na kilka dni przed Sylwestrem a w Sylwestra, dodatkowo tabletki na uspokojenie f-my Labofarm. Pomogło. Sunia była śpiąca, wystarczała łazienka(bez wanny) i czasami się dało psicę wysiusiać. Z tego ogromnego lęku przed hukiem (burza, petardy), najbardziej ją "wyleczyła" starość i związana z nią - głuchota.
No, to teraz mam spokojne zwierzaki :) i młode( w miarę ;))

Yumanji, a co u Ciebie i Twoich psów?

Posted

[quote name='Marycha35']Kochana sunieczka! Żal najbardziej bezdomniaczków samotnych...[/QUOTE]

Oczywiście, że najbardziej ich(bezdomniaków) żal, ale co do lęków sylwestrowych, to czasami myślę, że możliwość wyrażania lęku, to często jest luksus psów zaopiekowanych.
Oczywiście, pomijam psy o osobowości patologicznie lękliwej - takie też są.

Kiedy wzięliśmy Bliss ze schroniska, tak bardzo była szczęśliwa, że już tam nie jest, że ma wikt i opierunek, że nie musi myśleć, jak przeżyć kolejny dzień w schronisku, że - żadnych lęków w pierwszym roku po wzięciu jej przez nas - nie okazywała. Burza? normalka! Można nawet na spacer wyjść(tyle, że strasznie mokro), ale można obserwować ulewę , błyskawice i pioruny - razem z państwem, z tarasu na działce.
Sylwester? Cóż, hukają, ale to nie znaczy, że pies ma nie siusiać, nie jeść kolacji, lub nie wyjść za państwem na balkon i pooglądać wspólnie fajerwerki. Taka była na początku Bliss.
Nigdy nie nagradzałam jej za lęk (nie głaskałam, nie pocieszałam itp). A jednak, teraz jak już "można" się bać, bo nic prawdziwego(głód, inne psy, nieposiadanie pani/pana) nie zagraża - można sobie pozwolić na przejawianie lęku.
Ciekawe,jak Max będzie się zachowywał w następnego Sylwestra(mam nadzieję, że już w swoim domu ;))

Posted

Ja do astów też nie mam zaufania... [B]Yumanji[/B], czy istnieje u Ciebie możliwość rozdzielenia chłopaków, może lepiej, żeby nie były razem [url]https://m.ak.fbcdn.net/scontent-b.xx/hphotos-frc3/1555406_585562558178815_1995005940_n.jpg[/url] w boksie. Wszystkiego dobrego wszystkim w Nowym Roku
[url=http://www.picturesanimations.com/newyear][img]http://www.picturesanimations.com/n/newyear/ggg.gif[/img][/url].

Posted

Dziewczyny...odpowiadam:lol:...te,co sie baly,to postarzaly sie i jakby pogluchly.Wszyscy zyja,stan osobowy-bez zmian.Amstaff oddzielony i smutny,niby-labek oddzielony i wreszcie szczesliwy i "usmiechniety".

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...