WŁADCZYNI Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 [QUOTE]Można się chyba zastanawiać nad sensem różnym rzeczy a ludzie często myślenie, zastanawianie uważają za nudne - wolą "zapychać" sobie głowę do granic różnymi hobby - aby życie upłynęło, minęło - właściwie w nieświadomości. [/QUOTE] Pokaż mi ŻYWEGO ale nieświadomego nurka prooosze, takich ludzi nie ma bo ktoś nieświadomy przeważnie ginie pod wodą, a ja jakoś dziwnie żywa jednak jestem mimo że to hobby.:D Mam hobby, myślę, ucze się i do tego trenuje agility bo mam psa który MUSI pracować inaczej robi się z niego mały dominujący potworek, a tego nie chce. Żaden terier to nie jest pies którego można puścić do ogrodu i mieć spokój albo do lasu. Dla mnie to straszna frajda jak widzę radość w tych brązowych oczkach że ona chce i uśmiech na pysku po dobrym przebiegu..przecież ten pies to wtedy jeden wielki uśmiech:D Quote
nathaniel Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 Moj pies poki co nie trenuje agility. Ale..... Ale co? To , że kiedy neio uczylam go przychopdzenia na komende, wychopdzilam z nim na "plac" puszczalam zeby sobie sam pobiegal, nie byl wcale zmeczony, chodzil sobei od krzaczka do krzaczka i ...... nudzil sie, przyniosil mi pilke, szczekal na mnie, probowal gonic. Potem wylegiwal sie na kanapie , patrzyl na telewizor, rzucal sie na inne psy (po za domem) , niereagowal na swoje imie , kasal po rekach. Jednym slowem dzikus. Nie mialam z nim kontaktu .... prawie.... Odkad nauczylam go siadac jest lepiej, teraz uczymy sie przychodzic na komende DO MNIE, jak jest jest SUPER. Pies cieszy sie widzac smycz, bo wie , ze bedzie zabawa, ze bedziemy sobei biegac , rzucac patyczki, przeciagac sznurki, skakac przez "niby" hopki, kopac doly, tarzac sie razem w trawie, sniegu. Wczesniej psa musialam gonic zeby go zapiac na smycz, teraz puszczam go ze smycza lub na dlugiej lince, a kiedy ma skakac przez hopka puszczam go luzem. Chyba go to cieszy, skoro chetnie skacze. Chetnie przychodzi do mnie, a kieedy jestesmy zmeczeni ...klade sie na trawie , a pies czlapie do mnie i pada obok mnie i obgryza kijek. Jak odpoczne szybko wstaje i uciekam przed Rambem a on mnie goni.... i potem znowu na trawke, komendy :siad, zostan, do mnie, glos . Smaczek i zabawa. Czy to zle, ze po 1,5 roku nic nierobienia z psem, chce naprawic bledy, chce aby zylo nam sie lepiej, zebysmy sie rozumieli... Czy to zle, ze chce aby Rambo szalal za mna jak ja zanim, czy to zle ze chce aby od innych psow wybieral mnie do zabawy? Czy to zle, Bonika odpowiedz.... Quote
Devis&Marta Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 a ja uwazam ze to wlasnie Bonika zneca sie nad zwierzetami, skoro jej pies sie tak zachowuje to znaczy ze rzadzi, a wiesz Bonika jaki stres przezywa pies kiedy jego "podopieczny" czyli w tym wypadku Ty oddala sie od stada, przeczytaj pare ksiazek znawcow zachowan psow to moze jednak zmienisz zdanie, ja i tak jestem pewna ze Bonika tego nie czyta, a moglaby sie wielu rzeczy dowiedziec, no ale coz trzeba na nia TOZ naslac:evil_lol: Quote
Berek Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 " jest to moja ostatnia wypowiedź w tym temacie, jeszcze nie spotkałam osoby tak uparcie, bez wględu na przytaczane dowody, trzymajacą się swoich uprzedzeń." A ja coraz bardziej podejrzewam że mamy do czynienia z tzw. Trollem (osoba pisząca prowokujące posty "dla śmiechu" - taki typ co to na forum wędkarskim udaje ekologa-miłosnika rybek i wymyśla wędkarzom od morderców, przy czym tak naprawdę los rybek ma głeboko w nosie i jedyne, co ją bawi - to liczne i namiętne reakcje na swoje posty :cool3: ). Quote
PaulinaT Posted April 8, 2006 Posted April 8, 2006 [B]berek [/B]- mam takie samo odczucie ew. jest to jakaś pani psycholog - toszkę psychologicznym bełkotem mi tu zalatuje- która obi jakies badania naukowe nt reakcji hobbystów na kogoś kto ich hobby neguje :cool3: Quote
IraKa Posted April 9, 2006 Posted April 9, 2006 Bonika piszesz tyle o manipulacji. Nie od dziś wiadomo, że świetnym manipulatorem jeżeli chodzi o ludzi są media. Czytając twoje wypowiedzi (wyscigi chartów, walki psów, studenci i chorzy) mam nieodparte wrażenie jak bym czytała prasę brukową albo oglądała widomości telewizyjne. W jednych i drugich doszukują się tylko złych rzeczy, zdarzeń itp, itd Jesteś dla mnie ich odzwierciedleniem. W każdej sprawie doszukać się czegoś złego absolutnie nie odwrotnie. To kto tu kim manipuluje albo manipulacji ulega:diabloti: Bonika łyknij jakiegoś prozaku i idź na łączkę psy wybiegać to może nie będą cię "z miłości" za nogę obejmować :crazyeye: :shake: tylko z miłością zajrzą ci w końcu w oczy:eviltong: Quote
Vidge Posted April 9, 2006 Posted April 9, 2006 Dziewczyny!należą wam się porządne baty...za brak szacunku dla własnych nerwów:lol: ale również kwiaty...za anielską cierpliwość:B-fly: Troll czy nie,bonika pisze takie bzdury,że mi się,za przeproszeniem,ulewa:shake: Quote
belgunia Posted April 9, 2006 Posted April 9, 2006 [quote name='Vidge']Dziewczyny!należą wam się porządne baty...za brak szacunku dla własnych nerwów:lol: ale również kwiaty...za anielską cierpliwość:B-fly: Troll czy nie,bonika pisze takie bzdury,że mi się,za przeproszeniem,ulewa:shake:[/quote] Haha cierpliwośc jest naszą cechą wrodzoną na takiech zatwardzialców :) To jest to z czym walczę w moim małomiasteczkowie od dawna - zabobony, zabobony... I to właśnie Bonika!!!! Dziś usłyszałam następny zabobon, tym razem w "realu": [B][COLOR=red]"Psa trzeba szybko odzwyczaić od zabawy, bo potem będzie Cię nękal i ciągle domagał się zabawy i nie da Ci spokoju!!!!"[/COLOR][/B] Jak się macie po tym stwierdzeniu?:) Też mi ręce opadły.... A usłyszałam to od dziecka! Aż nie mam odwagi porównać ..... Niech każdy sobie sam te spostrzeżenia porówna do tego co tu piszemy. Wiecie nawet mnie teraz nie dziwi to, że mało osób przychodzi na szkolenie, treningi, przecież komuś tam, jakiemuś .... (nie powiem tego słowa, bo mnie moderator wydali z listy:) XXXXińskiemu wcale nie zależy na tym, by mieć psa z rodowodem, nawet nie zależy mu na tym, by był wyszkolony - i słuchał swojego właściciela, jemu potrzebmy - pies do odstresowywania swoich niespełnionych ambicji, do szpanowania stafordem nierasowym, bulem "gorącej krwi, czy ogródkowym kwiatkiem - pieskiem chowanym sobie samemu.... Ludzie - to jest właśnie świat Boniki! Czy to gdzieś rozpowiadają? Że z psem nie można się bawić??? gdzie ja żyję... Ratunku!!!! Dorota Quote
Marysia_i_gończy Posted April 9, 2006 Posted April 9, 2006 Z trudem, bo z trudem, ale udało się :multi: przebrnęłam przez całość :roll: Taaaaaaa... naturalny chów, spacerki po lesie i rzucanie patyczków: 1. Naturalny chów - cóż, WSZYSTKIE rasy psów wyhodowane zostały po to, żeby COŚ ROBIĆ Z CZŁOWIEKIEM. Wspólnie. Polować, paść, pilnować, ciągnąć... 2. Spacerki po lesie - spacerki po lesie są super. I jest tam mnóstwo zajęć dla psa - można ganiać po tropach zwierzyny leśnej, można także ganiać samą zwierzynę (to, że gończy może zagonić sarnę na śmierć, do betka, nie? w końcu spacerek był super a pies spełniony i szczęśliwy), można wylecieć na łąki i pogonić zające, popłoszyć bażanty. To są zajęcia, które znalazłby sobie mój pies, gdbym chciała z nim sobie tak po prostu połazić - byłam zaledwie pół kroku od takiej sytuacji. Wzięłam się w garść i teraz mój pies nie ma swobodnych spacerków. Ma podczas każdego spaceru ZADANIE, które wykonuje i nie narzeka - wreszcie ma coś do roboty. 3. Patyczki - patyczki są bardzo niebezpieczne dla psiego zdrowia. Zapytaj jakiegokolwiek weta. I kurcze, nie wiem jak to jest, miałam okazję spędzić z moją psicą (o zgrozo! rodowodową!) jakąś godzinkę na torze agility - gdzie Una wielokrotnie sama z siebie przebiegała przez tunel, skakała przez hopki z dziką radością na pysku, przebiegała przez nisko rozstawioną palisadę, a kiedy na moment spuściłam ją z oczu - wlazła na huśtawkę :-o SAMA. Acha, i chyba jestem barbarzyńcą, ale karmię swojego psa RAZ DZIENNIE, i to wieczorem :razz: Więc bidulka cały dzień jest na głodno :razz: Acha, kiedy po trzydniowej głodówce (zatrucie :angryy:) dostała wreszcie jedzenie, to mój Tato przypadkiej zrzucił jej piłkę na ziemię. Wybrała piłkę. Ciekawe, ile dni musiałabym ją głodzić, żeby żarcie było ważniejsze od piłki :cool3: Pozdrawiam Marysia i Una Quote
bonika Posted April 9, 2006 Author Posted April 9, 2006 [FONT=Arial][SIZE=2]Napiszę jeszcze inaczej : Nikogo z Was nie oskarżam o jakieś świadome krzywdzenie zwierząt. Aby zabrać głos na jakiś temat nie potrzeba wcale kompletnej wiedzy o tym. Pomyślcie sobie o osobie która oglądała kilka razy boks - wybrałam ten sport bo chyba na tym przykładzie można tak wyraźnie pokazać dlaczego można zabrać głos w temacie w którym się "nie siedzi" po uszy - boks może łatwo wywoływać silne emocje i łatwo każdemu określić co nam się np. nie podoba. Mnie, tak jak wszystkim, są rzeczy które się podobają i które się nie podobają. Na jedne reaguję, na inne nie - w zależności jak ważne jest coś dla mnie. A moja reakcja na zawody agility to taka jak np. właśnie ktoś zobaczyłby kilka meczy bokserskich i boks by mu się nie spodobał, następnie trafił na forum o boksie i zobaczył zaiteresowanych tym sportem ludzi i po prostu napisał o tym jak odbiera boks, że mu się nie podoba i dlaczego. Nie jestem działaczką na rzecz zwierząt - nie mam na to czasu niestety - choć może kiedyś, ale kocham zwierzęta i jak mnie coś zaniepokoi to się wypowiadam - a bardzo mi się nie podoba zachowanie szkolonych zwierząt, zwierząt na zawodach - takie właśnie automatyczne - uważam, że w przypadku gdy mamy do czynienia z taką władzą nad zwierzęciem jaka jest dopuszczalna to trzeba być bardzo ostrożnym w tym jak postępujemy ze zwierzakiem - na ile co jest potrzebne. A do tego właścicielem zwierzaka może być każdy - jeden nauczy psa przychodzenia na komendę bo psiak zwyczajnie wołany nie będzie wracał i jest OK, ale drugi nauczy psa załatwiania się na komendę aby pokazać "Wojtkowi" jak pies go słucha, albo dla wygody - tak jak ten niewidomy któremu pies miał zastąpić martwą laskę - niesprawiającą kłopotów - pies miał sprawić aby życie jego "pana" było takie jak osób w pełni sprawnych - natomiast "pan" życie psa zamienił w koszmar. Nie jesteśmy w stanie kontrolować jak ludzie traktują - czy przypadkiem nie krzywdzą swoich podopiecznych i dlatego uważam, że powinniśmy ograniczać możliwości wystąpienia wypaczeń. Poza tym oglądając zawody ja nie widziałam po psach aby rzeczywiście wiedziały o co chodzi. Te osoby spośród niepełnosprawnych które biorą udział w paraolimpiadach z pewnością wiedzą - nikt im nie trzyma przed nosem marchewki, ani nie uczy ich na pamięć tego co mają zrobić. Po drugie, nie wiem jak w Polsce, ale za granicą zawody agility są już huczne i nie wyglądają na zabawę - wyglądają już bardziej na popisy cyrkowe i wszystkie psy jakie widziałam interesowały się i oczekiwały nerwowo kawałka karmy po pokazie - nie wyglądało to przyjemnie. I to tyle - po prostu trafiłam na taki temat, zaniepokoił mnie, teraz trafiłam na to w Polsce i jest okazja i sygnalizuję o tym co mnie niepokoi. Znam trochę życie, trochę podróżowałam, parę lat spędziłam za granicą - tak więc nie pisałam tego z perspektywy migawki w TV czy gdzieś zobaczonych, przechodząc, zawodów. A co do hobby to i owszem - dobrze jest mieć coś pozwalającego się oderwać od problemów itd., ale moim zdaniem o ile hobbym może być "niewiadomoco" to nigdy nie powinny być jego przedmiotem zwierzęta - hobby to jakby rozrywka - zabawa - nie można bawić się jakimkolwiek życiem. Poza tym trzeba być ostrożnym aby nie przyjmować z góry, że jak coś jest dozwolone i wydaje się fajne to jest OK - nawet jak jest do tego załączona "instrukcja" - pięknie napisana książeczka. Wszystko trzeba samemu ocenić - Amerykanie np. do wszystkiego mają "instrukcje" :p którym bezwzględnie ufają - kiedyś z kobietą, u której pracowałam, robiłyśmy napój z proszku - mówię jej, że ten napój z 8 takich łyżek wychodzi strasznie słodki i że może zrobimy z 6 - a ona mi na to z przerażeniem :roll: - "na instrukcji jest napisane z 8." :p I mój pies - jest to sunia po strasznych przejściach - przygarnięta i dlatego tak wylewnie okazuje mi przywiązanie co było na początku szczególnie uciążliwe. A co do zabaw z nią - to po tylu latach wiem co lubi a czego nie lubi - np. nie lubi aportować czegokolwiek, nie lubi też np. gryźć kości "prasowanych" - jak dostanie taką kość to prosi o wyjście na dwór i zakopuje w ogrodzie :p - sunia przeżyła głód i chłód swego czasu i takie zachowania jej zostały. Uwielbia natomiast "latać" po lesie i górach i to szczęśliwie mogę jej zapewnić i szczęśliwie potrafię nad nią zapanować - przywołać i ona wraca. Ale nie o zabawy i nie o potrzebne szkolenia tutaj chodzi. [/SIZE][/FONT] Quote
dog_master Posted April 9, 2006 Posted April 9, 2006 [quote name='bonika']A co do hobby to i owszem - dobrze jest mieć coś pozwalającego się oderwać od problemów itd., ale moim zdaniem o ile hobbym może być "niewidomoco" to nigdy nie powinny być jego przedmiotem zwierzęta - hobby to jakby rozrywka - zabawa - nie można bawić się jakimkolwiek życiem.[/QUOTE] Rozumiem, ze to samo powiesz, jezeli bedzie chodzilo o jezdziectwo? Wedkarstwo? Polowania? [quote name='bonika']Ale nie o zabawy i nie o potrzebne szkolenia tutaj chodzi.[/QUOTE] A przytoczone przez Ciebie szkolenie psa do obrony stada owiec (czy jak to szlo) jest potrzebne i konieczne, nie? n/c Quote
bonika Posted April 9, 2006 Author Posted April 9, 2006 [quote name='dog_master']Rozumiem, ze to samo powiesz, jezeli bedzie chodzilo o jezdziectwo? Wedkarstwo? Polowania? Akurat w tym przypadku chodziło mi o to, że nie jest właściwym określanie - że moim hobby są psy albo też moim hobby są konie. Ale tak - też jeździectwa, wędkarstwa czy polowania nie określałabym jako hobby, przy czym dwa ostatnie w szczególności. A przytoczone przez Ciebie szkolenie psa do obrony stada owiec (czy jak to szlo) jest potrzebne i konieczne, nie? n/c[/quote] Tak - o ile na ile jest to rzeczywiście konieczne - nie znam psów pasterskich - nie wiem czy nie mają wrodzonej chęci pilnowania owiec, albo przynajmniej dużej zdolności uczenia się tego. Quote
asher Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 [quote name='bonika']I przy okazji : Akurat tu mówimy o zwierzętach, ale też jeśli chodzi o posiadanie dzieci - nie powinno być tak, że jak ktoś urodzi sobie dziecko z automatu ma nad nim opiekę i dopiero jak zrobi dziecku krzywdę to jest alarm - uważam, że rodzice powinni przechodzić jakieś testy psychologiczne aby wykazać czy mogą skrzywdzić swoje dziecko - konkretnie pobić - tak jak to ma czasami miejsce. I do zwierząt też - powinny być testy czy ktoś nie skrzywdzi np. swojego psa - w przypadku zwierząt mnie przeraża jak wiele człowiek może zrobić krzywdy - jak wiele mu wolno - wolno mu być wręcz bogiem dla zwierzaka - a ma przecież w ręku cudze nie swoje życie.[/quote] Oj, obawiam się, że oblałabyś ten test na całej linii :lol: Bo niestety nie tylko biciem można wyrządzić krzywdę, chorą miłością również... [quote name='bonika'][FONT=Arial][SIZE=2]I mój pies - jest to sunia po strasznych przejściach - przygarnięta i dlatego tak wylewnie okazuje mi przywiązanie co było na początku szczególnie uciążliwe. A co do zabaw z nią - to po tylu latach wiem co lubi a czego nie lubi - np. nie lubi aportować czegokolwiek [/SIZE][/FONT][/quote] Skoro nie lubi aportować, to jakim cudem bawisz się z nią w rzucanie patyczków? :hmmmm: Quote
Berek Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 "[FONT=Arial]Poza tym oglądając zawody ja nie widziałam po psach aby rzeczywiście wiedziały o co chodzi."[/FONT] [FONT=Arial][/FONT] [FONT=Arial]Jakie widziałaś zawody - i gdzie?[/FONT] [FONT=Arial]To dośc istotne, wbrew pozorom...[/FONT] [FONT=Arial][/FONT] [FONT=Arial]BTW opis Twojej suni wyraźnie wskazuje na dość zaawansowaną kennelozę - pies który w dzieciństwie/mlodości nie mógł zaspakajać [potrzeb emocjonalnych w sposób wlaściwy dla gatunku, w późniejszym wieku, zwłaszcza gdy zmieni środowisko, zachowuje się w ten (fobiczny) sposób.[/FONT] [FONT=Arial]Intensywne "wklejanie się" we właściciela, przytulanie się - takie namolne, narastające, nad którym psiak w sumie nie panuje, im bardziej go pieścimy tym bardziej się do nas wlepia (przy czym wbrew pozorom czuje się coraz gorzej, to go NIE uspokaja ani NIE sprawia mu przyjemności) - to dość charakterystyczne objawy. [/FONT] :-( [FONT=Arial]Kenneloza nie jest "uleczalna" ale można łagodzić jej objawy. Żeby było śmieszniej, m.in. dając psu sporo do roboty - tzn. interesując GO (niekoniecznie siebie - można w sumie tylko pośrednio) ... pewnymi zadaniami . [/FONT] [FONT=Arial][/FONT] [FONT=Arial]Niestety, to zawsze będą zadania z pogranicza sportu (praca węchowa - nie dośc że policja i inne bleeee służby to jeszcze sportowe egzaminy tropienia, albo organizacje search and rescue - słowem, wszystko, co "się kojarzy"; posłuszeństwo - nie ma o czym gadać, pewne odmiany aktywności fizycznej jak flyball czy agility - tyż fatalnie) - no i stukamy w ścianę bowiem wszystko co pomaga takim psom jest dla Ciebie nie do przyjęcia. ;) [/FONT] [FONT=Arial][/FONT] [FONT=Arial]Słowem - faktycznie w imię własnych zasad można psu nieźle szkodzić. [/FONT] :cool3: Quote
Guest Mrzewinska Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 Bonika, pies jest zwierzeciem stadnym, w naturze psowate nie zyja samotnie. Wilk samotnik jest skazany na zaglade, przetrwa tylko stado. Zeby stado moglo przetrwac, musi wspolpracowac. Normalny zdrowy psychicznie pies ma zakodowana chec wspolpracy, rozumienia sygnalow i reagowania na nie. Polowac moze na patyk czy pileczke - zdobycze zastepcze, to jest dla niego nagroda. Uczestniczy w polowaniu, czuje sie pelnoprawnym czlonkiem stada. Czlowiek, ktory swojemu psu nie daje mozliwosci zadnej nagradzanej wspolpracy - czyni z psa kaleke psychiczna. Niewazne, czy nagroda to pileczka, parowka, dotyk, zaspokojenie psich popedow (aport i praca na sladzie jest samonagradzajaca sie) - wazne, ze nagroda wynika ze wspolpracy. Jest jej rezultatem. Szkolenie jest po to, by dac psu szanse na rozumienie, szanse na wspolprace. Wspolpraca jest kluczem do rozumienia psa i dania mu prawidlowego rozwoju psychicznego, zaspokojenia jego wrodzonych popedow. To jest dla psa, nie przeciw psu. Pies ma potrzebe wspolpracy. To jest dla psa normalne, zdrowe, potrzebne, a nie samotna klatka i lancuch - krzywdy fizyczne. Brak mozliwosci realizowania sie we wspolpracy jest takze krzywda dla psa. Mimo ze pies ma pelna miske, wyscielane legowisko i czulosc wlasciciela - bez wspolpracy bedzie krzywdzony psychicznie. Zofia Quote
Anulka Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 [QUOTE]ale moim zdaniem o ile hobbym może być "niewiadomoco" to nigdy nie powinny być jego przedmiotem zwierzęta - hobby to jakby rozrywka - zabawa - nie można bawić się jakimkolwiek życiem.[/QUOTE] Bawić się CZYMŚ a Z KIMŚ to jest wielka różnica. My się właśnie bawimy Z psami a nie nimi. [QUOTE]Po drugie, nie wiem jak w Polsce, ale za granicą zawody agility są już huczne i nie wyglądają na zabawę - wyglądają już bardziej na popisy cyrkowe i wszystkie psy jakie widziałam interesowały się i oczekiwały nerwowo kawałka karmy po pokazie - nie wyglądało to przyjemnie.[/QUOTE] Ja tam nie widzę nic dziwnego, że pies czy człowiek po dobrze wykonanej pracy oczekuje nagrody. Musi ją dostać bo jest ona potwierdzeniem poprawnie wykonanego zadania, spróbuj psa nauczyć czegokolwiek bez okazywania mu aprobaty a zobaczymy jakie będą efekty i czy zwierzak będzie szczęśliwy. Ciekawe czy doczekamy dnia w którym u nas zawody też będą przyciągły sporo ludzi, którzy zamiast siedzenia przed TV pójdą z rodziną pooglądać jak psy skaczą i jak dobrze się przy tym bawią. Może parę osób by otrzeźwiało i wzięło się za pracę ze swoim pupilem, który usycha na kanapie. [QUOTE] nie znam psów pasterskich - nie wiem czy nie mają wrodzonej chęci pilnowania owiec, albo przynajmniej dużej zdolności uczenia się tego.[/QUOTE] Z tego stwierdzenia wynika, że mało wiesz o psach (szczególnie ras pracujących) i dlatego tak trudno jest Ci zrozumieć dlaczego praca z psem jest dla niego tak ważna. W metodach szkoleniowych też zapewne mało się orientujesz a jeśli ktoś nie ma podstawowej wiedzy na jakiś temat to dochodzą do głosu zabobony i uprzedzenia. Quote
bonika Posted April 10, 2006 Author Posted April 10, 2006 Mój pies nie wtula się we mnie rozpaczliwie - nie pisałam takich rzeczy - obskakiwanie było zaraz po wzięciu jej ze schroniska i udało mi się ją tego oduczyć. Rzucanie patyków wymieniłam jako przykład zabawy z psem. Mojemu psu rzucałam patyki, ale jej to nie interesowało, natomiast kocha jeszcze np. ..kopać :lol: - ma w sobie krew psa myśliwskiego - robi "odwierty" w ogrodzie :lol: - na szczęście pod krzakami - w miejscach niewidocznych - kwiatki delikatnie omija :lol: - wraca potem taka ..z ziemią na głowie :roll: ale szczęśliwa :p to jej nie wyrzucam :p :lol: A zawody widziałam w Stanach gdzie "na full" rozkręcone jest już wszystko co wolno. Na przykład też alkoholik może sobie kupić broń. Pytałam takiego gościa, który zakupił broń, czy mógłby do kogoś strzelić - na co on odpowiedział : "a jak mnie ktoś wkurzy" :roll: Nie podoba mi się, że właśnie daje się taką wolność człowiekowi, że dopiero jak coś się stanie to jest kara, chodzi mi tu szczególnie o łatwość posiadania opieki nad dziećmi, zwierzętami oraz, nie wiem jak w Polsce, ale w Stanach broń właśnie może zakupić sobie chyba dosłownie każdy :roll: kto umie wejść do sklepu i chyba nawet nie powiedzieć a choćby wskazać co chce i zapłacić. A co do pracy z psem - nie krytykuję przecież tego - to co ja krytykuję to są zawody i tresowanie psa tak, że zawsze jest "on the alert". To co ja widziałam nie chciałabym aby do tego doszło w Polsce choć pewnie już do tego dochodzi - oczywiście można mówić - "ja jestem OK - nie przesadzam" - podobnie jak w przypadku psów ze schroniska - "to nie moja wina" i jedyna nadzieja, że prawo za 50 lat się zmieni albo, że psy te nierasowe wymrą albo że nagle np. Unia narzuci jakieś przepisy bo ludzie : znając przyczyny - nie zrezygnują. A hobby - ludzie do wielu spraw zbyt lekko podchodzą - a takie nawet dopuszczanie małymi kroczkami z czasem powoduje zagubienie - nie właściwe ocenianie tego co się dzieje - co może być bardzo niebezpieczne gdy dotyczy spraw "życia i śmierci". Dlatego dla mnie nie brzmi dobrze : "Moim hobby są psy", "Moim hobby jest myślistwo" itd. bo deprecjonuje to wg mnie wartość życia. Nie wiem czy są inne określenia na to - może zwyczajnie "zainteresowania" przy czym np. myślistwo nie powinno być w jednym worku z "umiłowaniem psów". Niedawno rozmawiałam z facetem i w rozmowie o psach wyszło, że jest myśliwym - powiedział, że nie pozwala wbiegać jamnikowi do nory lisa bo lis mógłby okaleczyć psa (o lisa się nie martwił ) - mnie zaskoczyło, że on w ogóle jest myśliwym- tzn. zoreientowałam się po tym co mówił i spytałam o to - facet potwierdził i ..zawstydził się i zmył - ciekawe dlaczego ? - wiedzą, że robią coś co wielu ludziom się nie podoba - Wstydzą się, że takie rzeczy sprawiają im przyjemność - a mimo to robią to dla [B]przyjemności[/B] :roll: Quote
IraKa Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 [quote name='bonika']... podobnie jak w przypadku psów ze schroniska - "to nie moja wina" ...[/QUOTE] A uważasz, że co powinnam zrobić? Quote
PAPUTKI Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 Dokładnie ja w moim poprzednim poście pisałam, że przepełnione schroniska nie sa moją winą. Od małego dziecka byłam nauczona szacunku do zwierząt, mam psa od 13 lat i zawsze był pilnowany, by nie pokryć suczki (kilkanaście lat temu kastracja nie była taką popularną sprawą - gdyby była na pewno mój pies kundelek byłby kastratem). Mam też dwa rasowe psy, które są pilnowane bardzo uważnie - wiadomo. Uważam więc, że problem schronisk nie jest moją winą i tego będę się trzymać, nie mogę odpowiadać za poczynania ludzi, którzy bezmyślnie rozmnażają swoje psy lub za państwo, które nie umie sobie poradzić z problemem bezpańskich psów, schronisk, sterylizacji itp. Napisałam też, że pomagam psom schroniskowym oraz bezdomnym - tyle tylko (aż?) mogę zrobić. Jestem wegetarianką od prawie 9 lat, ale rozumiem też myśliwych, chociaż w życiu nie zabiłabym zwierzęcia i w życiu nie związałabym się z osobą mającą takie hobby, zainteresowania, zamiłowanie (jak zwał tak zwał). Nie sądzę, by ten kolega uciekł zawstydzony, akurat ludzie z pasją (nawet taką) są dumni z pasji i swoich sukcesów w tej dziedzinie. Zdajesz sobie oczywiście sprawę z tego co by się stało jakby niektóre zwierzęta nie były odstrzeliwane???Mam nadzieję, że tak, jeśli nie to pomyśl. Ten kolega nie chodzi do lasu i nie strzela do wszystkiego co się rusza, ma wykupioną kartę, wie gdzie i kiedy i na jakie zwierzę może zapolować. No i co??? Zabija, bo to lubi, jak głupie i niepojęte jest to dla mnie i dla Ciebie. Ja jednak dużo bardziej ubolewam nad losem zwierząt hodowlanych, tuczonych i ubijanych niż nad losem zwierząt leśnych odławianych w celach przewidzinych ustawą. Czy również nie jesz zwierząt, nie przyczyniasz się do ich okropnej śmierci, nie nosisz butów i pasków z ich ciała?? Wiesz tutaj to dopiero wychodzi ogromna kontrola i manipulacja ludzi nad żywymi zwierzętami, okrucieństwo i straszliwe wykorzystywanie życia i śmierci do celów zarobkowych, przemysłowych...Wogóle nie kumam w czym Ci przeszkadza myślistwo czy agility (chociaż tego to już wcale porównać się nie da jak na moje oko). W czym ja wykorzystuję i jak manipuluje moimi psami, szkoląc je lub biorąc udział w zawodach (powtarzam - ja zawodów nie potrzebuję, ale jest to frajda dla psa i nie wmówisz mi, że robię mu krzywdę lub go głodzę, bądź nim steruję, tam wszystko jest naturalne i nie nazywaj mojego psa automatem, bo to denerwujące...). Jeśli zaś chodzi o Twoją suczkę to sama piszesz, że jest w typie psa myśliwskiego, więc naprawdę głupie jest to, że tak krytykujesz pracę psa i jego szkolenie...Ja mam psy pasterskie i wiem, że one kochają pracować, kochają współpracować ze mną i są wtedy naprawdę szczęśliwe. Nieszczęsliwe są, gdy nie ma spacerku połaczonego ze szkoleniem, oj klapa taka wtedy jest...smuteczek na mordce...A psa karmi się raz dziennie popołudniu (wieczorem), więc swoje teorie o głodzeniu psów włóż między bajki. Zamiast krytykować psiarzy, którzy poświęcają wiele swojego czasu i energii swoim psom, by zapewnić im optymalnie najlepsze życie, zacznij działać na rzecz swojej suczki - idź z nią na spacer połaczony ze szkoleniem, naucz ją sztuczek, daj jej jakieś zadanie do wykonania - zobaczysz jaka będzie szczęśliwa!!! Rozumiem, że rozczarowałaś się Ameryką. Ja nie muszę tam jechać, żeby wiedzieć, że Amerykanie przesadzają, a wolność u nich jest dość dziwnym pojęciem...No cóż, urodziłam się w Europie i Europejką pozostanę. Jednak nie porównuj agility (gdziekolwiek się odbywającego) do cyrku. Znam właścicieli psów ze Stanów - uwierz mi oni kochają swoje psy tak samo jak ja i są dla nich w stanie zrobić tak samo duzó, nawet zapewnić im aktywność np. agility, PT, wszelkie sporty myśliwskie itd. To jest właśnie miłość do psa i odpowiedzialne dbanie o niego. Psa nie bierze się ot tak, bo mu zimno i źle, psa bierze się odpowiedzialnie, najpierw zastanawiając się nad tym, co można mu zaoferować. A tym czymś nie może być tylko miska z białym serem i koc na podłodze oraz ogród, naprawdę... Nie wiem już jak z Tobą rozmawiać i chyba na tym zakończę swoje wypowiedzi w tym temacie...razi mnie to, co piszesz...w dodatku nie przyjmujesz do siebie żadnych racjonalnych argumentów, a ciągłe porównywanie psa do osoby upośledzonej umysłowo lub agility do boksu to po prostu sięga dna jak dla mnie...Nie uważam, by mój pies był w jakikolwiek sposób podobny do osoby umysłowo niepełnosprawnej i odwrotnie, on jest psem i zawsze nim pozostanie (są psy mądre i mniej mądre, owszem), a osoba umysłowo niedorozwinięta jest człowiekiem, bardzo chorym i nijak do psa niepodobnym. No straszne są te Twoje wywody i porównania, makabryczne...Pies jest sprawny i mądry (jak na psa, a nie człowieka) i nie robi nic automatycznie, tylko rozumnie, jest w stanie objąć swoją inteligencją o co chodzi w agility, bo jedyną rzeczą jaką musi tu pojąc jest fakt, że przewodnik dobrze go pokieruje i razem wykonaja kawał dobrej roboty!!!!! Quote
PaulinaT Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 [quote name='IraKa']A uważasz, że co powinnam zrobić?[/quote] Iraka - do każdego kąta w domu zaadoptowac psa ze schroniska :roll: niezależnie czy mogłabyś się nim potem dobrze zająć czy nie :shake: Quote
Marysia_i_gończy Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 Taaa, bonika po prostu w kółko powtarza to samo, tylko na 100 sposobów. Nie ustosunkowuje się do podawanych argumentów, tylko powtarza jak katarynka to samo :lol: To straszne, że Cię Ameryka rozczarowała, olalala! ale tutaj jest Polska, a nie Ameryka :terazpol: :razz: Biedni, naprawdę biedni Ci ćwierćinteligentni Amerykanie z 4% bezrobociem... Natomiast to stwierdzenie: [quote name='bonika'] nie znam psów pasterskich - nie wiem czy nie mają wrodzonej chęci pilnowania owiec, albo przynajmniej dużej zdolności uczenia się tego.[/quote] już mnie rozwaliło kompletnie :roll: Dziewczyno! [B]Ty nie masz [COLOR=green]zielonego[/COLOR] pojęcia o psach! Ich potrzebach, instynktach...[/B] Pozdrawiam Marysia i Una [SIZE=1]PS W Polsce nie możesz kupić sobie broni ot, tak - dziwię się, że tego nie wiesz :-o trzeba mieć pozwolenie, przejsć odpowiednie badania, uzasadnić potrzebę i wybulić kupę kasy. Tylko co to ma wspólnego z POLSKIM AGILITY?[/SIZE] Quote
aśka-od-dagona Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 Obserwuje ten temat od dawna, bo dostarcza naprawde niebanalnej rozrywki:D;) Nie wypowiadałam się bo dotąd nie miałam stycznosci z tym sportem, ale teraz po naszym pierwszym treningu, moge odpowiedziec na ptanie z tematu:D Po to żeby mój pies, którego nie da sie zmęczyć, któy ma gigantyczną potrzebe pracy i ruchu, choc przez chwile te potrzeby w pełni spełniał. I tyle, bo możliwość spełnienia psich potrzeb to dla psiura największa radość. Quote
LALUNA Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 [QUOTE]Mojemu psu rzucałam patyki, ale jej to nie interesowało, natomiast kocha jeszcze np. ..kopać :lol: - ma w sobie krew psa myśliwskiego - robi "odwierty" w ogrodzie :lol: - na szczęście pod krzakami - w miejscach niewidocznych - kwiatki delikatnie omija :lol: - wraca potem taka ..z ziemią na głowie :roll: ale szczęśliwa :p to jej nie wyrzucam [/QUOTE] Bonika z wszystkich Tu opisanych rzeczy co Twój pies lubi najbardziej nie ma ani jeden rzeczy która by pies kochał robić z Toba. Jak chodzicie na spacery to gdzieś sam sobie lata, w aportowanie nie chce sie z Toba bawic a najlepsza zabawa dal niego to samotne kopanie wołów. Spójrz prawdzie w oczy Twój pies stworzył swój własny swiat w którym jest szcześliwy, ale w tym swiecie nie ma miejsca dla Ciebie. Ty mu dajesz tylko żarcie i schronienie. To jest bardzo smutne że nie potraficei razem nawiazac jakiejkolwiek zabawy. Masz psa bo lubisz sobie na cos estetycznego poatrzec miec blisko przyrodę. Ale miec nie znaczy zrozumieć. My dazymy aby zrozumieć i mieć pełną swiadomosć psa. Wbrew temu co piszesz to Ty zyjesz w nieswiadomosci i nieswiadomie krzywdzisz swojego psa nie dajac mu to co potrzebuje aby byc w pełni szczesliwy. A na marginesie : Czy dowiedziałas sie już na czym polega biznes wyscigów chartów w Ameryce lub Angli. Czy rozumiesz pojecie zakładów bukmacherskich? JAk juz się dowiesz to zrozumiesz ze pewnych rzeczy nie przeniesie się do Polski bo nie ma takich tradycji w narodzie do gier hazardowych. Jak nie wierzysz to idz na Słuzewiec czy Partynice i zobacz ilu ludzi gra na koniach - jest to taka mizerna ilosć że nawet totalizator sie wypina. Moze zachowaj trochę zdrowego rozsadku w swoich wypowiedziach jak juz porównujesz coś za granicą czy u nas. A co do zawodych agility czy innych organizowanych przez ZKwP, jest to organizacja z racji statusu która nie ma prawa robic nic zarobkowo wobec czego nawet teoretycznie rozumując objecie agility totalizatorem sportowym jest z punktu widzenia prawnego nie mozliwe a zakłady bukmacherskie w Polsce sa nielegalne. Czy to uspokaja Twoje wizje o psich sportach i biznesie który moze przyjsc wraz ze zgniłym i zepsutym zachodem? Quote
belgunia Posted April 10, 2006 Posted April 10, 2006 Pytanie do Boniki: Czy kiedykolwiek nagrodziłaś psa za coś, za co i czym? Proszę odpowiedz nam. Dorota Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.