Jump to content
Dogomania

pies potrącony przez TIR-a biega po ulicy


marusia 8

Recommended Posts

[B][SIZE="4"][B][SIZE="2"]Apel do mieszkańców MIńska Mazowieckiego, Węgrowa, Wołomina i okolic, apel do każdego kto zna krajową 50-tkę gdzie pędzi tir za tirem....[/SIZE][/B][/SIZE][/B]

Dwa dni temu zauważyłam psa za przystankiem PKS-u przy [B]PLASTANIE[/B] (Zakład Tworzyw Sztucznych) obok Stanisławowa. Zawróciłam, nakarmiłam (pies uciekł przede mną, ale poczekałam w oddali i zobaczyłam jak to wygłodniałe stworzenie pochłania w pośpiechu jedzenie). Następnego dnia przyjechałam znów z miseczkami i wtedy z przerażeniem zauważyłam że pies w strachu przede mną ucieka na środek ulicy). Zostawiłam pełne miski i szybko się schowałam, aby psiak nie zginął na moich oczach. Pojechałam tam dziś..... Pies powłóczył łapami, krew na boku, w[B] zakładach mięsnych STANISŁAWÓW[/B] naprzeciwko Plastanu dowiedziałam się, że huk uderzonego psa i skowyt słyszeli wszyscy, nikt jednak jak zwykle nic nie zrobił bo i nie wiadomo co robić. Psiak powłócząc nogami (pełzając niemal) znów znalazł się na środku ulicy, gdy tylko mnie zauważył, wybiegłam również na ulicę ratując mu życie bo tylko to zatrzymało idiotę w zabójczym tirze....dodam, że misek już nie było (nawet to ukradli psu)....a teraz siedzę, beczę i nie wiem co robić. Mam osiem psów (same znajdy), trzy bardzo chore, kolejnego nie przyjmę, bo nie mam warunków finansowych, a tu włączył mi się przeraźliwy strach...zawsze sobie dawałam radę sama z psami, dla kilku znalazłam domek, opiekuję się znalezionymi psami (potrącone leżące w rowie, znalezione w lesie przywiązane do drzewa), ale tu nie mam pomysłu co robić


Błagam was wszystkich- dobre dusze- kto odważny i z wielkim sercem niech przyjedzie i pomoże. Pies jest potrącony, oszołomiony, przerażony, obolały, sama nie dam rady. Psiak potrzebuje weterynarza bardzo pilnie, psiak potrzebuje domku, a nie schroniska, on już stracił wiarę w ludzi,
proszę pomóżcie, teraz to piszę ale umieram ze strachu, bo wiem, że on tam jest sam, w bólu i bez szans na przeżycie bez natychmiastowej pomocy...I teraz nie wiem kto będzie pierwszy - my ludzie, czy Tiry:placz:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

pozostanę niezmordowana wciąż mam nadzieję...proszę o pomoc, nie wiem jak samotnie pomóc aż tak przerażonemu rannemu psu, dla zainteresowanych - mieszkam w Rządzy, w maleńkim domeczku z ósemką psów(siedem olbrzymów i jedna kruszynka), to tyle o mnie,a co pomocą najlepiej z Mińska, bo najbliżej

Link to comment
Share on other sites

problem polega na tym, że mimo iż jest ranny podnosi się i ucieka na ulicę...za każdym razem prosto na ulicę...ten widok autentycznie paraliżuje...jutro rano znów tam jadę...może zdjęcia ukażą jak straszne jest to miejsce i jak ten psiak wygląda, on nie daje do siebie podejść, widok człowieka sprawia, że woli zginąć niż pozwolić się komukolwiek zbliżyć

(a jak pomyślę, że mu nawet miski zwineli, to aż się we mnie gotuje)

Link to comment
Share on other sites

rozumiem co czujesz, jeszcze nie tak dawno sama miałam na głowie takiego bidulkę, ktoś go porzucił i pies błąkał się po mojej wsi,
na szczęście dzięki mojej interwencji i pomocy wspaniałych dziewczyn z dogo wszystko skończyło się szczęśliwie, pies jest już w nowym domu.

najważniejsze to go złapać i odstawić w jakieś bezpieczne miejsce, rozumiem, że u ciebie nie może zostać, ale czy jest ktoś kto by psa mógł przechować, szczególnie po wizycie u weta, bo to jest konieczne.

Link to comment
Share on other sites

mam 6 psich chłopaków i dwie psie dziewczynki, u jednej z nich mam wciąż problemy skórne po odmrożeniach (znaleziona w lesie przywiązana do drzewa przy minus 20 stopniach, a to taki maluszek któremu odmarzł i trzeba było amputować ogonek), drugi ma czyraczycę (equoral - lek dla niego kosztuje 350 zł kuracja dwutygodniowa) i psiak z nowotworem. Mieszkam w domku działkowym o powierzchni 25 m2, ja zwyczajnie już nie mam miejsca, pieniędzy aby przygarnąć kolejnego psa bez narażenia tych które mam (to wszystko są mordki po przejściach)...pogadam z rodzicami, oni mieszkają wciasnym mieszkanku w bloku z dwoma psami, może na krótko wezmą do siebie...potrafię szukać domu dla psa, to mogę robić ale wiem też jak to wygląda...trzeba psa opisać, przedstawić, czy to pies czy sunia, określić jakieś cechy, aby na przykład nie trafił do domu gdzie są koty a on kotów nie toleruje, a tego wszystkiego nie wiem dlatego tymczasowy domek jest potrzebny, może moi rodzice....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tripti']marzenawtf dzięki za wiadomość, prześlę dalej do osób z tych okolic.[/QUOTE]

dzięki, bo ja właśnie nie bardzo jeszcze wiem do kogo się zwrócić w tak nagłej sprawie.
ten psiak potrzebuje pomocy w trybie natychmiastowym!
gdybym ja miała samochód to już bym była w drodze! :)

Link to comment
Share on other sites

Rany :( Nie mam pojecia jak złapać w takim miejscu psa, który na widok człowieka ucieka. Przychodzi mi do głowy tylko strzał ze środka usypiającego - ale kto to może zrobić i do tego tak żeby pies pod wpływem tego środka również nie uciekł na ulicę.

Link to comment
Share on other sites

cioteczki ja w tej chwili nie pomoge...ostatni tydzien spedzam z moim psiakiem na bemowie w klinice poniewaz ma przewlekla babeszje odporna na leki...jedyne co mi przychodzi do glowy to telefon do pana Janusza Orzechowskiego z fundacji Serce Serc telefon bezposredni ma cioteczka obraczus87..trzymam kciuki i przepraszam ze nie moge inaczej pomoc...
na stronie [url]www.kundelpolski.pl[/url] jest tylko numer stacjonarny...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...