Jump to content
Dogomania

marusia 8

Members
  • Posts

    23
  • Joined

  • Last visited

marusia 8's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. zaglądam tu by podnieść wątek, sama zdjęć nie wstawiam, ale nie mogę przejść obojętnie obok staruszka śpiącego pod drzewem w deszczu, może poprosić jakąś fundację o pomoc...
  2. nie zaglądam do neta z jednego oczywistego powodu, brak tego cudownego zjawiska u mnie na wsi a tu w pracy mamy jeden komp na stado pracownic i żadna nie dopuszcza do siedzenia przed a ja z nadmiaru "klientów" (tak w OPS każą nam mówić) nawet nie mam siły walczyć o dostęp...to ja znalazłam szczeniątka, to były chodzące kości naciągnięte skórą, pełno pcheł i kleszczorów i brak kontaktu z człowiekiem. Niestety muszę chodzić do pracy co jest moim przekleństwem i niestety jedynym źródłem utrzymania, mieszkam w altance działkowej i nie mam miejsca na "dobre" opiekowanie się maluszkami, gdyż w domku mam już zamknięte małe psiaki, a i tak te duże na zewnątrz potrafią otwierać słabo trzymające się w futrynie drzwi i wypuszczają maluchy na zewnątrz, dla szczeniąt w tym czasie najlepszym miejscem okazała się norka pod domem, a kiedy to odkryłam po powrocie z pracy załamałam się kompletnie, nie chciały do mnie wyjść a ja nie mogłam się do nich dostać. Ja wiem, że takie historie dla miłośników psów, sprawiają, że kogoś takiego jak ja można spokojnie oskarżyć o zaniedbanie. Staję na głowie, by to wszystko miało sens, a każdy mój pies to smutniejsza historia i każdy też pragnie być jak najbliżej człowieka, jednak ustępowały miejsca maluchom, jednak ślepy Puszkinek ich nie wyczuł i zdeptał, co najgorzej odbiło się na Czupurku. Chciałam Wam tu wszystkim bardzo podziękować, bo nie znam tego uczucia, gdy można polegać na innych ludziach, wciąż wszystko sama i sama, ale tu chodziło o zdrowie tych pięknych maleństw, więc poprosiłam o pomoc, a Wasz odzew przekroczył wszelkie moje wyobrażenie, nie znam słów by móc wyrazić moją wobec Was wdzięczność. Rotka została dziś zaśpiochowana pod kołderką obok Krysi, Szyszki, Cynamona i Chomiczki - to sekcja maluchów, gdy Rotka zobaczyła że wróciłam bez braciszków a z nowym kolegą (półroczny piękny spaniel z interwencji) wyszła spod domku i tak została na kanapie, jednak tak dobrze jest gdy jestem w domu, psy w stadzie potrzebują stałej opieki, moje są same od 6 rano do 17stej po południu....dziś będę później bo znów jadę do husky, dziś też ponownie uzyskałam zapewnienie, że jutro będzie klatka łapka dla suni... dziękuję Wam bardzo i nie miejcie mi za złe niewłaściwej opieki nad maluchami, wiem, że Felerek ma lekką ropkę w oczku, wiem, że Czupurek ma w kiepskiej kondycji łapkę, wiem, że nie są pulchnymi kulkami, że są wciąż głodne...one były wychudzone tak jak ich matka, niestety tylko tyle mogłam zrobić, przepraszam i dziękuję, jesteście wspaniali bez dwóch zdań, cieszę się, że przywracacie wiarę w dobroć ludzi, uwierzcie, że to okropne uczucie gdy nie można dać psom tego na co zasługują, wtedy człowiek wie, że zawiódł i ja ma mam to właśnie uczucie w sobie p.s. a jakby tego było mało w piątek zepsuło mi się w Zielonce auto a wieczorem okazało się że telefonu nie da się naładować i czekałam tylko aż padnie bateria i urwie się mój kontakt ze światem, zaniepokojonych moim milczeniem błagam o wybaczenie ale piątkowy pech psującego się sprzętu mnie również doprowadził do kolejnych siwych włosów na głowie
  3. mogę podarować psu dom tymczasowy pod Wawą jeśli alternatywą jest schronisko mój tel to 728 27 99 61
  4. nie jestem w stanie pojąć tego co tu czytam...mam u siebie "pokrzywione" psychicznie i zdrowotnie psy...czy miałabym teraz pójść i je uśpić? Nic tu nie rozumiem, powiedzcie, że to nie jest prawdą, ze nie zabrano tego pięknego psa i celowo uśpiono. Ja chyba coś źle czytam...nie wierzę w to....
  5. a sądziłam, że długo jeszcze nie da się złapać, zwłaszcza, że wczoraj nigdzie go nie widziałam. Z Bródna do Ząbek, a wcześniej skąd? Chociaż to nie ma znaczenia, liczy się to, że jest już bezpieczny...słowo radość to za mało by oddać moje dzisiejsze uczucie, dla niego przyjeżdżałam do pracy autem, dziś auto padło mi w Zielonce i widocznie tak miało być, bo już nie trzeba szukać Kłapouszka po okolicy....wspaniali jesteście, cieszę się, że zajrzałam na ten właśnie wątek
  6. trasę od Stanisławowa, Majdan, Ossów, Zielonka, Ząbki do OPS dziel. Targówek będę na pewno stale monitorować, jeżdżę tędy pięć dni w tygodniu, dla odmiany mogę jechać Chełmżyńską do Rembertowa. Bardziej martwi mnie fakt, że to psie cudo kłapouche mogło pognać na powrót tą przeklętą Radzymińską lub torami gdzieś w dal....
  7. przejechałam rankiem Zabki wzdłuż i wszerz, ani śladu, niestety
  8. nie przeglądam wszystkich adresów wskazanych gdzie może przebywać sunia, ale wczoraj po południu i dziś ja widziałam. Jest tak charakterystyczna z tym uchem, że aż z daleka ją rozpoznałam. Przebiega między samochodami do lasku przy Kondratowicza, obok jest przystanek autobusowy Bohuszewiczówny O1. To końcówka Kondratowicza dochodząca do Radzymińskiej, tam jest jakiś park, czy lasek, sunia jest na chwiejących łapkach i jak nieprzytomna lata między samochodami, smutne oczy, szukające, szlag człowieka trafia i nawet nie wiem do kogo dzwonić i z kim rozmawiać gdy ją zauważam, jeszcze mam ograniczony dostęp do netu bo mieszkam na wsi a tu w pracy jeden komp na 10 pracownic socjalnych.
  9. pracuję w ops na Chodeckiej, niedaleka cmentarza bródnowskiego, całymi dniami łażę po okolicy, porozpowiadałam i innym pracownikom o suni...ani razu jej nie widziałam, ale jedno Wam powiem, że już widziałam wyrzucane z tutejszych mieszkań psy tylko dlatego, że przyszedł pracownik socjalny i nakazał zrobić porządek w mieszkaniu, a zalany właściciel aby utrzymać zasiłek zwyczajnie pozbywał się psa, sądząc, że o to właśnie chodzi
  10. .... nie mam zamiaru schodzić z Tobą na ten poziom "... puknij się itd.." proszę Cię, porostu już w tym temacie się nie udzielaj, bo wyraźnie napisałaś że nie chcesz ratować małych zatem po co w ogóle zabierasz głos czytając temat : "SUKA+6 MAŁYCH" ... nie udzielaj się i wszyscy ci którzy chcą pójść na łatwiznę zabijając problem a nie go rozwiązując... to żadna pomoc !
  11. [quote name='Madallena']Nie obrażaj Nas marusia bo my nie obrazamy Ciebie - to po pierwsze. Po drugie - zapytaj sie czemu wiekszosc z nas ma takie zdanie - to powinno Ci dac do myslenia, a nie atakujesz nasze, rozsadne decyzje. Wybacz, ale nie wplcie ANI zlotowki na te szczeniaki. NIE zorganizuje ZADNEJ zbiorki na nie. Wole pomoc innym psom, ktore maja juz otwarte oczy i dla ktorych jedyna droga po nowe zycie to leczenie. Wole wplacici na staruszka, zeby nie spedzal swoich ostatnich dni w schronie bo jest nieadopcyjny. Wole probowac go ratowac i leczyc - to najpierw. A Ty? Swoja decyzja ZABIJASZ inne zwierzeta, na ktore pieniadze z utrzymania szczeniakow moglyby pojsc. Odbierasz szanse na domy dla tych, ktore uspione byc juz nie moga! To Ty jestes winna, to Ty zle robisz. Wybawicielko psich istnien, przez takich jak Ty PSICH NIESZCZESC bedzie coraz wiecej. Na moja pomoc nie licz, skoro taka madra i zaradna jestes ;/ i prosze o ZAMKNIECIE TEGO WATKU, skoro jasnie wybawicielka marusia swietnie sobie sama poradzi. Z jej wypowiedzi jasno wynika, ze suka do DONKA5 nie pojedzie bo tam wlasnie jest niejaki HOTEL DLA ZWIERZAT. Tym samym dziekuje za uwage i nie ma sensu marnowac czasu.[/QUOTE] ... nikogo nie miałam zamiaru obrażać lecz jak widać "... uderz w stół a nożyce się odezwą" ... ja nie krytykowałam Twojego postępowania bo nie mam do tego prawa, jetem jedynie przeciw zabijaniu zwierząt, nieważne czy starych czy młodych ... lecz jak widzę Ty nie ogarniasz tematu ... ograniczając swój horyzont na ratowanie jedynie starych i chorych ... zatem szkoda mojego czasu na korespondencje z Tobą ... nie chcesz pomagać to się nie odzywaj ... proste ... ;) P.S. ... czy małe pojadą do DT czy nie, nie jest zatem Twoim problemem jak pisałaś wiec nie wprowadzaj innych w błąd swym błędnym rozumowaniem. NIE TOBIE OCENIAC KTO JEST WINIEN ZA BEZDOMNE PSY NA SWIECIE , JA ICH NIE WYRZUCAM A PRZYGARNIAM! (a nie rodzę i wyrzucam)
  12. [QUOTE]KANA:Czemu maluchy nie zostaną uśpione póki ślepe? Kana Nie rozumiem Twojego oburzenia. Rozumiem natomiast, że wkładasz cale serce w to by ratować psy... Lecz ratujmy je z głową... proszę! Jeżeli nie chcesz to nie rób... ale w tym momencie niezrozumiale jest to dla mnie. Zwlaszcza że prosisz o pomoc by całą rodzinę ktoś wziął do siebie. Ahh ja nie będę się wypowiadać...[/QUOTE]....następny bohater/ka, nie życzę Ci utraty wzroku iż wówczas napotkasz na takich ja Ty którzy będą cie "ratować z głową" i stracisz swe młode życie... Ludzie, co wy z takim rozumowaniem robicie tu na forum które zajmuje się rzekomo pomocą dla psów?... Bawicie się w BOGA? "... o ten psiak jest fajny i uda się nim uszczęśliwić jakiegoś człowieka, nie ważne że na parę tygodni czy miesięcy, a ten drugi to lepiej nie bo nikt go nie będzie chciał a my to już na pewno nie bo już przecież jednego mamy...ok najwyżej na miesiąc ale za kasę się rozumie)..." następne nieporozumienie - (hotel dla PSÓW) - sama akceptacja tego pojęcia i terminu jak i opłacanie takich ludzi za usługi które proponują, jest obelgą dla tego forum... sami powinniście walczyć z tego typu wyzyskiem na cierpieniu a nie to propagować będąc wdzięczni za ich łaskawą pseudo pomoc....Nie wiem i szczerze mówiąc, nie chcę wiedzieć dokąd zmierzacie, ale ja z pewnością nie będę Wam towarzyszyć ... w imieniu "Psa Marusi" dziękuję Magdzie za jej pomoc. Co do reszty to brak mi słów...ogrom ciepłych słów, tandetnych współczuć i szukanie wymówki lub rozwiązania lecz byle daleko od siebie... i na koniec parą słów do kochanej @Madallena@: .... powiem tak, skoro nie wiesz kto ma za to płacić to nie pytaj tylko zorganizuj zbiórkę... wpłać jako pierwsza i pochwal się koleżankom, a nie wydawaj na czekoladę .... istnieją fundacje które starają się o pieniądze i to nie bezskutecznie skoro stać je na piękne służbowe JEEPY którymi się wożą a których statutem prawnym jest udzielenie pomocy [U][B]a nie usypianie[/B][/U] ... lecz uważam że rozmowa z Tobą i wielu innych tutaj którzy uważają się za rozsądnych zabijając niewinne życie, choć ich obowiązkiem jak deklarują jest niesienie pomocy... niesie z sobą jedynie żniwo utraty mojego czasu które mogę poświęcić pomocy psom ... uważam również że Twoje sugestie jak i innych nie mają prawa być tolerowane na forum takim jak to ... gdybym chciała pozbawić szczenięta życia to z pewnością nie miała bym problemu ze znalezieniem na to sposobu jak i Twoich rad. .... Pozdrawiam i zarazem żegnam to forum ... jakaś porażka :-(
  13. Kasia złapała zasięg i Kasia mogła przeczytać wszystko, ale Kasia nie może wyjść z szoku. Nie będe biegać po wsi z psami by co rusz łapać zasięg dlatego też nie będę tkwić na tym wątku. Wydawało się, że dogomania oznacza miłość do psa, ale najwidoczniej żyję na innej planecie pt. świat sentymentalnej kretynki. Nic nie chcę oprócz spokojnego miejsca na wykarmienie małych. Żadnego usypiania, bo nikt mi nie dał do tego prawa. Znajdywałam psy w różnym stanie i zawsze znajdywałam dla nich dom, bez niczyjej pomocy. Z Marusią potrzebowałam jej, by ją złapać, ale od razu twierdziłam, że mogę ją wziąć do siebie i szukać jej domu. Gdy tym tematem zajęła się niezawodna w moich oczach mru to całą energię poświęciłam na szczeniaki sąsiadow i inne psie tragedie nie prosząc o pomoc. Teraz tylko zabrakło miejsca, gdybym miała dom albo kojec nawet bym nie pisnęła o pomoc. Tu chciałam tylko poszukać chwilowego spokojnego miejsca dla suni a nie porad jak, gdzie i czym uśpić szczeniaki, bo gdybym tak myślała, nie byłoby dziś w szczęśliwych domkach Buffy, Marcela i wielu innych psów, którym znalazłam dom nie mając pojęcia o dogomanii. Tu jednak zmyliła mnie nazwa strony, sądziłam, że odnajdę tu ludzi z sercem. A gdy choruje ci mama zaczyna się wszystko walić i prosisz o pomoc a tu niemal wyzywają cie od sentymentalnych czubków, to wtedy wiesz, że chrzanisz pomaganie psom, bo po co. Lepiej żyć spokojnie, omijać szkielety przy drodze, potrącone, wyrzucane w kagańcach, niech leżą i konają skoro bez problemu mówi się o usypianiu, po co się tym wszystkim martwić, po co w takim w razie dogomania? znieczulica miłośników psów jest nie pojęta dla mnie, tu w okolicy znajdujemy psa potrąconego przez samochód i wieziemy do weta który na dogo zebrał mnóstwo pochwalnych opinii, a na miejscu się dowiadujemy że mamy spadać, bo psa trzeba badać, no ewntualnie uśpić, oni tego nie zrobią(miał pęknięty kręgosłup) bo oni nie mają co zrobić z ciałem psiaka i co z tym psem będzie dalej to njie ich sprawa. Wet figuruje w Mińsku jako fundacja pomocy dla wszystkich zwierząt. To był mój pierwszy szok, teraz nagle do usypiania wielu chętnych. To jak to jest: usypiamy czy pomagamy, raz tak raz siak, a może jest jakiś kodeks o którym chy ba na szczęście nie wiem. Dziękuję za lekcje życia, po co mi te stresy, niech psy sobie same radzą
  14. piszę dopiero teraz bo nie mam tu u siebie stałego dostępu do netu a poza tym dziś sobota, czyli całodniowy (z przerwą na karmienie własnych psów) objazd po "łańcuchowych" psach z mojej okolicy (czyli nakarmienie, wypuszczenie i pospacerowanie z psami, których właściciele na szczęście mi na to pozwalają, a psiaków jest aż 16)...powiem jedno - mru dziękuję - bardzo dziękuję, bo robiłam się powoli obojętna i zmęczona, opdnosząc wrażenie że z całym psim światem nieszczęść pozostaję powoli sama, a teraz poczułam, że tak nie jest...wszystko wczoraj wyglądało znacznie gorzej, bo dziś psiak podnosił się ale za to już nie jadł, a poza tym to prawdopodobnie braciszek (bo identyczny z wyglądu pies) zginął pod kołami tira a tę tu odrzucił podmuch na metalowy słupek (relacja pracowników z Plastanu), jednakże wczoraj widziałam zakrwawiony bok i psa który pełzał praktycznie po ulicy (sama już nie wiem co tam się stało) jednym słowem jesteście wspaniałymi ludźmi, aż się pobeczałam ze szczęścia, że tak szybko i tak serdecznie pomogliście nie tylko tej małej ale i mnie, bardzo bardzo dziękuję...o pieski w tej części kraju nie martwcie się, jestem tu, wszędzie zaglądam, staram się jak mogę, w tej jednej sytuacji czułam, że sama sobie nijak nie poradzę, mru - jestem TWOJĄ DŁUŻNICZKĄ, DZIĘKUJĘ
×
×
  • Create New...