nina_q Posted October 24, 2010 Posted October 24, 2010 Oskarek jest czlonkiem rodziny, dlatego stajemy na glowie, zeby zebrał sie do kupy ;) chociaz nie powiem ze czasami bym go powiesiła za te uszyska, bo talent do rozrabiania ma ogromny :) Reguje na "synuś chodz na spacerek" :) bo z rozpedu zaczełam mu synkowac i tak juz zostało ;) Quote
nina_q Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 Oskarek nie czuje się najlepiej. Stracił animusz i zapał do rozrabiania. Duzo poleguje. Widać ze ten antybiotyk go "rozłożył" :( Quote
nina_q Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 Hmmm chyba Oskarkowi troszke skórka zbladła. Aczkolwiek już raz mi sie tez zdawalo ze zbladła, wiec za wczenie sie nie ciesze. Jeszcze tylko 3 zastrzyki zostały. Jest mocno osłabiony, ale pobawił się troche ze mna w podgryzanie i targanie. Pogonił za piłeczką. Apetyt mimo wszystko mu dopisuje :cool3: wiec nie jest tak bardzo zle. Snuja sie z Kubusiem razem po dom. Jedno chore i drugie chore, ale w tej niedoli jakos sie polaczyli. Kubus na łóżeczku leży a Oskarek na dywaniku pod łóżkiem. Ciężko :-( Quote
xxxx52 Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 Niem ziola musi apteka zamowic,gdyz produkty Niem sa obecnie dostepne do kupienia to : obroza ,mydlo,desodorant,oleje itd Quote
_Goldenek2 Posted October 25, 2010 Posted October 25, 2010 Jestem cały czas z Wami... trzymajcie się cieplutko.... Quote
nina_q Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 Dziś ostatni zastrzyk i jedziemy jutro do weta. Oskarkowi troszkę zbladły łapki, nie przypomina już Indianina, ale to jeszcze nie to :/ Zobaczymy co powie wet. Dalej snuje się po domku i tylko patrzy co tu zjeść ;) Quote
Jola i Czterołapy Posted October 27, 2010 Posted October 27, 2010 [quote name='nina_q'] Dalej snuje się po domku i tylko patrzy co tu zjeść ;)[/QUOTE] Nino, to dobrze :) należałoby się martwić, gdyby Oskarek nie chciał jeść! Quote
nina_q Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 On z tych wiecznie nienajedzonych, wiec byloby chyba naprawde fatalnie gdyby nie jadł. Aż boje się dzis do weta jechac, co powie :( Ale nie licze na wiadomosci w stylu cudem wyleczony czy juz widzimy koniec leczenia. skóra bledsza ale daleko jej do wyglądu idealnego. No nic grunt to nie wpadać w panike Quote
_Goldenek2 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę:) Magda, dziś przelałam na leczenie Oskarka parę złotych. Quote
agnieszka24 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Z niecierpliwością czekam na wieści od weta - oby były jak najlepsze! Quote
nina_q Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Beatko dziękuje :loveu: Tak strasznie mi łyso, a zarazem jestem bardzo Ci wdzięczna. Hmmm a może coś potrzeba? Jakąś biżuterie albo coś?? Chciałabym Ci się jakoś odwdzięczyć Quote
_Goldenek2 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 No co Ty.... odwdzięczysz się kiedyś komuś w potrzebie. To tak działa :) Quote
nina_q Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 My po kolejnej wizycie u weta. :-( Tak jak przypuszczałam, leczenie w toku. Kolejne zastrzyki z Morbicylu i we wtorek na kontrole. Kiedy spytałam o dalsze leczenie i rokowania usłyszałam ze nawet do miesiąca leczenie antybiotykami :crazyeye: oczywiście reperowanie wątroby na bank :-( + wapno i jeszcze coś na wzmocnienie, zeby biedaczysko sie nie posypał do reszty. Dzis nas potraktowano ulgowo, "tylko" 60 zł. Ale rozterki jakie weterynarz zasiał - bezcenne. Sama nie wiem co robic, jak leczyć. :placz: Dzis spedzilam u weta w poczekalni 1 h :angryy: a potem prawie druga w gabinecie. Jedyny fajny pozytyw ze w poczekalni Oskarek poznal starszego kolege i przebawili sie cały czas :razz: tak sie rozszaleli ze o mało nie roznieśli poczekalni. Oskarek nie jest malenki ale jak poszedl w szał zabawy z goldenkiem, to sie działo. Z panem goldenka ratowalismy co sie da i co stanelo im na drodze. Psie tornado przetoczylo sie przez lecznice :evil_lol::lol: Oskarek dzis czul się już zdecydowanie lepiej bo na powitanie "pokazał" nam zjedzona przez siebie 1,5 m morele - najpiekniejsze drzewko jakie mielismy :angryy: zrobilabym zdjecie i wrzuciła, gdyby nie to ze strasznie nam sie do weta spieszylo. Paskudnik straszny, ale widac ze odzywa. Quote
andzia69 Posted October 28, 2010 Author Posted October 28, 2010 Nina - jakie rozterki w was zasiał? że co? Quote
nina_q Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 [quote name='andzia69']Nina - jakie rozterki w was zasiał? że co?[/QUOTE] Leczenie kolejny miesiąc antybiotykiem - czyli w sumie 2 m-ce na coraz mocniejszych antybiotykach. Wątroba moze lada dzien odmówić posłuszństwa, bo ile antybiotyków jest w stanie przetrawic ? Poprawa ledwo widoczna :( Nastepna sprawa, ze moze to byc na tle alergi zew, wiec najskuteczniejszy jest steryd, co oczywiscie poglebia nuzyce i bledne kolo sie zamyka :( ZAstanawiam sie czy nie spróbowac z tym ozonowaniem co Fioneczka pisała Quote
nina_q Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 A i jeszcze usłyszałam "ciekawa wypowiedz" tj az dziw ze ten pies zyje ;) Pomyslałam sobie tylko w duchu ze on jest bardziej oporny niz te jego gronkowce, a zapału do zycia ma wiecej niz cała nasza reszta rodziny ;) Quote
_Goldenek2 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 Na wątrobę dawaj koniecznie esentiale forte. Mój Charlie przez 7 lat brał leki rujnujące wątrobę i do końca miał ją w niezłym stanie dzięki dobrej karmie i tej osłonie. Quote
nina_q Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 [quote name='_Goldenek2']Na wątrobę dawaj koniecznie esentiale forte. Mój Charlie przez 7 lat brał leki rujnujące wątrobę i do końca miał ją w niezłym stanie dzięki dobrej karmie i tej osłonie.[/QUOTE] Daje essenciale + hepatil i jeszcze je RC hepatil ;) Miał problemy z watroba zanim do mnie trafil, dlatego wlasciwie od poczatku jest na srodkach regenerujacych watrobe i moze wlasnie dzieki temu jakos sie trzyma przy tych wszystkich leczeniach Quote
_Goldenek2 Posted October 28, 2010 Posted October 28, 2010 I bardzo dobrze Magda. Wątroba sie regeneruje. Będzie z niego chłopczyk jak walczyk :) Quote
2411magdalenka Posted October 29, 2010 Posted October 29, 2010 nino, wiem że wątroba Freyci była w lepszym stanie, ale myślę że młody da radę... bez antybiotyków się nie da... Freycia do tej pory dostaje..... myślę, że zioła Neem pomogą... już wkrótce pewnie dostaniecie... one mu na pewno nie zaszkodzą, a wręcz myślę, że to będzie to :) trzymam kciuki, żeby starczyło Ci sił. i przykro mi z powodu kolejnego drzewka - Aniołek :diabloti: Quote
nina_q Posted October 31, 2010 Posted October 31, 2010 U nas na razie bez zmian, czyli ani sie nie pogarsza ani nie poprawia :( Tyle ze Oskarkowi humor dopisuje i wraca niszczycielski animusz :angryy: ech koszmarnie idzie to leczenie. Jak mnie widzi ze strzykawka to ma nagłą potrzebę wyjścia na pole. Dostaje zastrzyk a potem nie ma ochoty wracać do domu i w ogole obrażony na mnie strasznie A i dzis sobie przypomniałam ze Oskarek ma podwójne kły. Czyli jak stanie biedaczysko na łapki to czeka go pod narkoza zabieg usunięcia wrośniętych mleczaków Quote
nina_q Posted November 2, 2010 Posted November 2, 2010 Dzis kolejna wizyta u weta. Zobaczymy co powie. Eh.... :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.