Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Oskarek jest czlonkiem rodziny, dlatego stajemy na glowie, zeby zebrał sie do kupy ;) chociaz nie powiem ze czasami bym go powiesiła za te uszyska, bo talent do rozrabiania ma ogromny :)

Reguje na "synuś chodz na spacerek" :) bo z rozpedu zaczełam mu synkowac i tak juz zostało ;)

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Hmmm chyba Oskarkowi troszke skórka zbladła. Aczkolwiek już raz mi sie tez zdawalo ze zbladła, wiec za wczenie sie nie ciesze. Jeszcze tylko 3 zastrzyki zostały.

Jest mocno osłabiony, ale pobawił się troche ze mna w podgryzanie i targanie. Pogonił za piłeczką. Apetyt mimo wszystko mu dopisuje :cool3: wiec nie jest tak bardzo zle.

Snuja sie z Kubusiem razem po dom. Jedno chore i drugie chore, ale w tej niedoli jakos sie polaczyli. Kubus na łóżeczku leży a Oskarek na dywaniku pod łóżkiem.

Ciężko :-(

Posted

Dziś ostatni zastrzyk i jedziemy jutro do weta. Oskarkowi troszkę zbladły łapki, nie przypomina już Indianina, ale to jeszcze nie to :/
Zobaczymy co powie wet. Dalej snuje się po domku i tylko patrzy co tu zjeść ;)

Posted

On z tych wiecznie nienajedzonych, wiec byloby chyba naprawde fatalnie gdyby nie jadł.

Aż boje się dzis do weta jechac, co powie :( Ale nie licze na wiadomosci w stylu cudem wyleczony czy juz widzimy koniec leczenia. skóra bledsza ale daleko jej do wyglądu idealnego.

No nic grunt to nie wpadać w panike

Posted

Beatko dziękuje :loveu: Tak strasznie mi łyso, a zarazem jestem bardzo Ci wdzięczna.

Hmmm a może coś potrzeba? Jakąś biżuterie albo coś?? Chciałabym Ci się jakoś odwdzięczyć

Posted

My po kolejnej wizycie u weta. :-( Tak jak przypuszczałam, leczenie w toku. Kolejne zastrzyki z Morbicylu i we wtorek na kontrole. Kiedy spytałam o dalsze leczenie i rokowania usłyszałam ze nawet do miesiąca leczenie antybiotykami :crazyeye: oczywiście reperowanie wątroby na bank :-( + wapno i jeszcze coś na wzmocnienie, zeby biedaczysko sie nie posypał do reszty. Dzis nas potraktowano ulgowo, "tylko" 60 zł.
Ale rozterki jakie weterynarz zasiał - bezcenne. Sama nie wiem co robic, jak leczyć. :placz:

Dzis spedzilam u weta w poczekalni 1 h :angryy: a potem prawie druga w gabinecie. Jedyny fajny pozytyw ze w poczekalni Oskarek poznal starszego kolege i przebawili sie cały czas :razz: tak sie rozszaleli ze o mało nie roznieśli poczekalni. Oskarek nie jest malenki ale jak poszedl w szał zabawy z goldenkiem, to sie działo. Z panem goldenka ratowalismy co sie da i co stanelo im na drodze. Psie tornado przetoczylo sie przez lecznice :evil_lol::lol:

Oskarek dzis czul się już zdecydowanie lepiej bo na powitanie "pokazał" nam zjedzona przez siebie 1,5 m morele - najpiekniejsze drzewko jakie mielismy :angryy: zrobilabym zdjecie i wrzuciła, gdyby nie to ze strasznie nam sie do weta spieszylo. Paskudnik straszny, ale widac ze odzywa.

Posted

[quote name='andzia69']Nina - jakie rozterki w was zasiał? że co?[/QUOTE]

Leczenie kolejny miesiąc antybiotykiem - czyli w sumie 2 m-ce na coraz mocniejszych antybiotykach. Wątroba moze lada dzien odmówić posłuszństwa, bo ile antybiotyków jest w stanie przetrawic ? Poprawa ledwo widoczna :( Nastepna sprawa, ze moze to byc na tle alergi zew, wiec najskuteczniejszy jest steryd, co oczywiscie poglebia nuzyce i bledne kolo sie zamyka :(

ZAstanawiam sie czy nie spróbowac z tym ozonowaniem co Fioneczka pisała

Posted

A i jeszcze usłyszałam "ciekawa wypowiedz" tj az dziw ze ten pies zyje ;)
Pomyslałam sobie tylko w duchu ze on jest bardziej oporny niz te jego gronkowce, a zapału do zycia ma wiecej niz cała nasza reszta rodziny ;)

Posted

[quote name='_Goldenek2']Na wątrobę dawaj koniecznie esentiale forte. Mój Charlie przez 7 lat brał leki rujnujące wątrobę i do końca miał ją w niezłym stanie dzięki dobrej karmie i tej osłonie.[/QUOTE]

Daje essenciale + hepatil i jeszcze je RC hepatil ;) Miał problemy z watroba zanim do mnie trafil, dlatego wlasciwie od poczatku jest na srodkach regenerujacych watrobe i moze wlasnie dzieki temu jakos sie trzyma przy tych wszystkich leczeniach

Posted

nino, wiem że wątroba Freyci była w lepszym stanie, ale myślę że młody da radę...
bez antybiotyków się nie da... Freycia do tej pory dostaje.....

myślę, że zioła Neem pomogą... już wkrótce pewnie dostaniecie... one mu na pewno nie zaszkodzą, a wręcz myślę, że to będzie to :)
trzymam kciuki, żeby starczyło Ci sił.

i przykro mi z powodu kolejnego drzewka - Aniołek :diabloti:

Posted

U nas na razie bez zmian, czyli ani sie nie pogarsza ani nie poprawia :( Tyle ze Oskarkowi humor dopisuje i wraca niszczycielski animusz :angryy:

ech koszmarnie idzie to leczenie. Jak mnie widzi ze strzykawka to ma nagłą potrzebę wyjścia na pole. Dostaje zastrzyk a potem nie ma ochoty wracać do domu i w ogole obrażony na mnie strasznie

A i dzis sobie przypomniałam ze Oskarek ma podwójne kły. Czyli jak stanie biedaczysko na łapki to czeka go pod narkoza zabieg usunięcia wrośniętych mleczaków

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...