Bjuta Posted December 6, 2012 Posted December 6, 2012 Zawsze z wielkim lękiem tu zaglądam. Trzymam kciuki cały czas! Quote
fiorsteinbock Posted December 10, 2012 Author Posted December 10, 2012 Guz się powiekszył, osiągnął chyba wielkość jak przed ostatnią operacją. Saszka jak pisałam wcześniej, raz ma gorszy dzień, raz lepszy. Dostaje srodki przeciwbolowe, amigdaline z przerwami, wit C. [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/594/saszka2.jpg/"][IMG]http://img594.imageshack.us/img594/3624/saszka2.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/715/saszka1.jpg/][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/5367/saszka1.jpg[/IMG][/URL] Quote
beataczl Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 biedna sunia , jak ten guz szybko urósł.. :-( Quote
Bjuta Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Nie wiem co napisać. Jeśli leczenie nie da skutków - to męczenie jej następną operacją nie ma najmniejszego sensu. Tak myślę. Quote
brzośka Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 biedna Saszeńka :( :( :( nie mam pomysłu, jak jej pomóc :shake: myślałam, że to cholerstwo sporo mniejsze jest jednak obecnie, skoro Sasza chemię dostaje :( Quote
fiorsteinbock Posted December 10, 2012 Author Posted December 10, 2012 Na spacerku, min. z naszym Lisiem: [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/694/p1070778j.jpg/][IMG]http://img694.imageshack.us/img694/8946/p1070778j.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/594/p1070781d.jpg/][IMG]http://img594.imageshack.us/img594/4585/p1070781d.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/834/p1070777g.jpg/][IMG]http://img834.imageshack.us/img834/2883/p1070777g.jpg[/IMG][/URL] Quote
wolf122 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Wiem,że napiszę coś co się nie będzie Wam podobać ale myślę,że czas dac Saszeńce odejśc:-(Pomyślcie jak nam by się żylo z takim cholerstwem w buzi.Pies się nie poskarży ale na pewno bardzo cierpi:-( Chyba,że znów zabieg ale jaki ma to sens gdy to odrasta.Nie wspominam juz o prztrwaniu operacji.Dajcie JEJ odejśc.To jest dla Niej niestety jedyny kierunek,choć wiem ,że to cięzka decyzja.Serce klęka:placz:Jak już będzie tak źle to....nie ma co przeciągać.... Quote
fiorsteinbock Posted December 10, 2012 Author Posted December 10, 2012 Operacja kolejna chyba nie wchodzi w grę, wziąwszy pod uwagę krwotok jaki nastąpił podczas ostatniej. Wet nawet nie zdązył usunąć dolnych ząbków, bo bał się, że Saszka odejdzie i ostrzegał Kasię, że ewentualna kolejna operacja może zakończyć się śmiercią. Nie liczę na cud, nie wiem czy amigdalina działa czy nie, czy komórki rakowe zostaną zniszczone. wolf122 - bierzemy pod uwagę eutanazję, bo tak jak piszesz, pies się nie poskarży. Na razie Saszka ma apetyt, wychodzi na dwór - funkcjonuje w miarę. Jak długo taki stan potrwa, nie wiem :/ Quote
b-b Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Biedna Saszeńka...najgorsza jest ta bezsilność:( Quote
fiorsteinbock Posted December 10, 2012 Author Posted December 10, 2012 Wpłynęła wpłata od pani Jadwigi: 50zł, bardzo, bardzo dziękujemy! Quote
brzośka Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 [quote name='b-b']Biedna Saszeńka...[B]najgorsza jest ta bezsilność[/B]:([/QUOTE] dokładnie :( jeśli Sasza zacznie znów bardzo cierpieć to - z wielkim bólem serca - chyba trzeba będzie... :( Quote
Cantadorra Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Zgadzam się z Wolfem. To wygląda fatalnie. Bardzo mi przykro, bo miła sunieczka i tak bardzo wszyscy chcielibyśmy, żeby było dobrze.... Tak brzóśka, bezsilność jest koszmarem..... :( Quote
wolf122 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 [QUOTE]wolf122 - bierzemy pod uwagę eutanazję, bo tak jak piszesz, pies się nie poskarży. Na razie Saszka ma apetyt, wychodzi na dwór - funkcjonuje w miarę. Jak długo taki stan potrwa, nie wiem :/ [/QUOTE] Wiem,że Saszeńka będzie tak długo żyła, dopóki to ma sens w JEJ stanie .Jestem spokojny i wiem,że niepotrzebnie nie będzie to przeciągane.Napisałem to bardziej do siebie,by jakoś skomentować coś,co zawsze mnie rozwala-bezsilność.Saszeńka i tak ma szczęście jakkolwiek to zabrzmi.Dziękuję . Quote
b-b Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Wszyscy chyba liczyliśmy na ...cud? Szkoda, że to cholerstwo nie daje za wygraną. Nawet nie chce myśleć ja ją to boli :( Quote
bela51 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 [quote name='b-b']Wszyscy chyba liczyliśmy na ...cud? Szkoda, że to cholerstwo nie daje za wygraną. Nawet nie chce myśleć ja ją to boli :([/QUOTE] To jakis koszmar, ktory spotkał własnie te cudowną sunie. Przeciez nie zawsze te cholerne nadziąslaki tak szybko odrastają:-( Quote
fiorsteinbock Posted December 10, 2012 Author Posted December 10, 2012 Kochani, nie wiem co pisać :/ Widok Saszki z tym paskudztwem jest wstrząsający i rzeczywiście jak tylko zaczynają sie stany zapalne to guz powoduje bóle. Kasia ma zawsze w pogotowiu śr. przeciwbólowe, antybiotyki i wówczas stan Saszki znowu się poprawia. Przy nadziei od samego początku trzymają nas dobre wyniki Saszki, brak przerzutów i jej chęć do życia. I głównie te czynniki nakazywały nam walczyć z nadziąślakiem. Pamiętacie relację Kasi dzień po operacji? Saszka w mgnieniu oka wyzdrowiała. I taka reakcja psa wlała w nas morze nadziei. Jednak guz zdaje się być niezwyciężony. Rozmawiałyśmy wielokrotnie z Kasią o Saszce, rozważałyśmy/wahałyśmy się nad kierunkiem leczenia, nad eutanazją... I obie uznałyśmy, że póki Saszka funkcjonuje w miarę normalnie będziemy walczyć z guzem. Jednak gdy ból stanie się nie do zniesienia - pozwolimy Jej odejść. Nikt nie zasługuje na życie w męczarniach. Tak więc, jeśli rak nie odpuści - my odpuścimy. Qrcze, nie chce aby mój post zabrzmiał jakbym się szykowała na pożegnanie z Saszką czy, że z kolei za wszelką cenę chcę ją utrzymać przy życiu. Jestem, podobnie jak wielu z Was zdania, że dobro psa jest najważniejsze i gwarantuję, że Saszka nie będzie skazana na cierpienie. Gdzieś czytałam, że czasem eutanazja to przywilej - i zgadzam się. Quote
mari23 Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 cóż pozostaje nam - bezsilnym? być sercem z Saszką, z Kasią, która się nią opiekuje, z wszystkimi, którym los tej kochanej suni nie jest obojętny.... Quote
b-b Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 Fiorsteinbock dobrze, że nie chcecie walczyć z raczydłem za wszelką cenę. Tu Szaszka jest najważniejsza- i jeśli stwierdzicie z wetem, że mała już dość się nacierpiała...my będziemy z Wami... Chociaż gdzieś tam tli się malutka nadzieja, że...może coś się zmieni na lepsze. Oby! Quote
Kocurek Posted December 10, 2012 Posted December 10, 2012 i ja sie zgadzam z powyzszym....krolewno..... Quote
unixena Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 [quote name='Martika@Aischa']serce pęka :([/QUOTE] Najgorsza ta bezsilnosc ,ze juz nic nie mozemy zrobic:shake: .Biedna sunia ....zeby tylko nie musiala cierpiec .:-( Quote
fiorsteinbock Posted December 11, 2012 Author Posted December 11, 2012 Wczoraj rozmawiałam z Kasią i dzień Saszki należał do tych lepszy. Na zimowym spacerze wytarzała się w śniegu a noskiem zachęcała do miziania. Na jej samopoczucie wpływa pogoda, Kasia zaobserwowała, że niż pogodowy zdecydowanie służy Saszence. Quote
Cantadorra Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 [quote name='fiorsteinbock']Wczoraj rozmawiałam z Kasią i dzień Saszki należał do tych lepszy. Na zimowym spacerze wytarzała się w śniegu a noskiem zachęcała do miziania. Na jej samopoczucie wpływa pogoda, Kasia zaobserwowała, że niż pogodowy zdecydowanie służy Saszence.[/QUOTE] Cieszę się z każdego dobrego dnia Saszki :) Quote
brzośka Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 przelałam właśnie 15 zł, które tak naprawdę są od cioteczki betki :Rose: betka sprzedała mi poza bazarkiem ogrzewacze do dłoni i ich koszt oraz koszty wysyłki poleciła przekazać na dowolnego ONka, no to oczywiście wybrałam naszą Saszeńkę :) [LIST] [*] [/LIST] Quote
fiorsteinbock Posted December 12, 2012 Author Posted December 12, 2012 Dzięki brzośka za pamięć i pomoc. Teraz jest tyle psów w potrzebie, że rece opadają. Wczoraj Ulv opowiadała o rodowodowym owczarku we wrocławskim schronie, pies ma ok. 8 lat i kombinuje jakby go wyrwać. Ale jak zwykle przeszkodą są finanse. Jednemu psu się pomoże a na jego miejsce wskakuje 5 kolejnych :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.