Jump to content
Dogomania

SASZKA odeszła za TM - Biegaj po zielonych łąkach, nasza Babuniu


fiorsteinbock

Recommended Posts

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

byliśmy aż u dwojga różnych lekarzy, sytuacja wygląda niezbyt dobrze: morfologia wykazała, że sunia ma poważnie uszkodzoną wątrobe i leukocytów ok. 80tys co może wskazywać na przerzuty, sunia oprócz guza w buzi ma 4 guzki rozłożone na obu listwach, w płucach takie świsty że nie słychać serduszka wcale...... ostatecznie rozpoczynamy od regeneracji wątroby i leczenia płuc.
Wycinek oczywiście może pobrać każdy lekarz tutaj to zrobi...tylko co nam da ta wiedza, jeśli określimy czy jest to złośliwy nowotwór czy łagodny nadziąślak (niemniej wyjątkowo duży), do samej biopsji trzebaby było suni podać troche narkozy, a wynik nic nam nie da bo jeśli jest to łagoda zmiana to fajnie, a jeśli jest złośliwy to pobierając wycinek możnaby go jeszcze rozsiać dodatkowo... teoretycznie już bardziej mądrze byłoby całkiem usunąć go i zbadać po usunięciu...ale znowu czy jest sens męczyć sunie narkozą skoro ten guz poza tym że wypycha warge aż tak strasznie nie przeszkadza w życiu...
teoretycznie suni potrzebne byłyby trzy operacje, usunięcia kolejno listw mlecznych oraz operacje buziaka...
natomiast wątroba jest w takim stanie że nawet jeden zabieg prawdopodobnie mógłby sunie dobić.. trzy zabiłyby ją bankowo

koniec końców w tej chwili sunia dostała leki żeby załagodzić infekcje w płucach (niezależnie od tego czy to przerzuty czy zapalenie płuc) i musi jak najszybciej zacząć dostawać leki na wątrobe oraz poprawe odporności...
za kilka dni bedzie można zrobić zdiecie rtg żeby wykluczyć przerzuty.... ale nawet jeśli nie ma przerzutów w płuckach czy w jej wieku (wygląda na to że ma conajmniej 10 latek) w ogóle operować?

Link to comment
Share on other sites

Ciezko, naprawde ciezko :(
Wspominaliscie o dr. Hildebrandzie, bylam u niego z moim psem i akurat byla suczka z guzami listwy, pierwsze co, zlecil RTG płuc, jesli bylyby przezuty nie podjeto by sie operacji usuwania guzow na listwie. Na szczescie suczka nie miala jeszcze przezutow i kwalifikowala sie.

Gdyby Sasza byla moim psem zrobilabym wszystko, zeby jej pomoc ale operacje chyba nie wchodza w gre. Jak myslicie?
Stoimy przed wielkim dylematem. Co robic?
Kikou co jest potrzebne z lekarstw?
Czy weci mowili cos o bolu, cierpieniu? czy Ona sie meczy, czy poki co jest w miare w dobrej formie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fiorsteinbock']Ciezko, naprawde ciezko :(
Wspominaliscie o dr. Hildebrandzie, bylam u niego z moim psem i akurat byla suczka z guzami listwy, pierwsze co, zlecil RTG płuc, jesli bylyby przezuty nie podjeto by sie operacji usuwania guzow na listwie. Na szczescie suczka nie miala jeszcze przezutow i kwalifikowala sie.

Gdyby Sasza byla moim psem zrobilabym wszystko, zeby jej pomoc ale operacje chyba nie wchodza w gre. Jak myslicie?
Stoimy przed wielkim dylematem. Co robic?
Kikou co jest potrzebne z lekarstw?
Czy weci mowili cos o bolu, cierpieniu? czy Ona sie meczy, czy poki co jest w miare w dobrej formie?[/QUOTE]
Kurcze sama nie wiem, boję się, że operacji nie przeżyje. Może najpierw zajmijmy się wątrobą i płucami a póxniej jak już wyniki będą lepsze kolejno spróbować jednak przeprowadzić zabiegi. Już sama nie wiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kikou']złe wieści :(
niunia ma oprocz guza na sutku duzego guza w pyszczku, za przednimi zębami, na podniebieniu, wygląda bardzo paskudnie,
postaram sie jak najszybciej podjechac z nią do lekarza[/QUOTE]
Może to nadziąślaki? Jeśli tak, to łagodne guzy. Biedna sunieczka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia76']Kurcze sama nie wiem, boję się, że operacji nie przeżyje. Może najpierw zajmijmy się wątrobą i płucami a póxniej jak już wyniki będą lepsze kolejno spróbować jednak przeprowadzić zabiegi. Już sama nie wiem[/QUOTE]
Myślę że chyba tak, najpierw podreperowac zdrowie i zastanowić się nad zabiegiem,
Zdajmy się też na doświadczenie i rady Kikou.

Link to comment
Share on other sites

chyba tak trzeba zrobić...., w tej chwili skupić sie nad poprawą ogólnego stanu zdrowia,
żeby w ogóle zacząć myśleć o operacji, później naturalnie zdięcie rtg żeby wykluczyć lub potwierdzić obecność przerzutów...

w tej chwili potrzebujemy essentiale forte lub esseliv na wątrobe i może być ten scanemune na odporność, przy czym ja mam jeszcze pare kapsułek tego tańszego odpowiednika (beta glukan), ktory kupilam jeszcze dla Rokisia to zaczęłam jej podawać, na płucka dostala antybiotyk i coś tam jeszcze od lekarza..

wczoraj wydałam 65 zł za morfologie i 5zl za salbutamol na duszność..

jeśli chodzi o zdięcia to sa przecież nowe fotki z podrózy, zaledwie sprzed 4dni,

jesli chodzi o to czy sunia cierpi, to nie umiem powiedzieć, na pewno jest osłabiona chorobą, niechętnie biega, woli sobie gdzieś leżeć w cieniu ale jeszcze cieszy sie na jedzonko i na każdy gest ze strony człowieka... ostatnie dwa dni troche marnie jej sie oddychało, troche kaszlała, dzisiaj wydaje mi sie że jest ciut mniej tego kaszlu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kikou']chyba tak trzeba zrobić...., w tej chwili skupić sie nad poprawą ogólnego stanu zdrowia,
żeby w ogóle zacząć myśleć o operacji, później naturalnie zdięcie rtg żeby wykluczyć lub potwierdzić obecność przerzutów...

w tej chwili potrzebujemy essentiale forte lub esseliv na wątrobe i może być ten scanemune na odporność, przy czym ja mam jeszcze pare kapsułek tego tańszego odpowiednika (beta glukan), ktory kupilam jeszcze dla Rokisia to zaczęłam jej podawać, na płucka dostala antybiotyk i coś tam jeszcze od lekarza..

wczoraj wydałam 65 zł za morfologie i 5zl za salbutamol na duszność..

jeśli chodzi o zdięcia to sa przecież nowe fotki z podrózy, zaledwie sprzed 4dni,

jesli chodzi o to czy sunia cierpi, to nie umiem powiedzieć, na pewno jest osłabiona chorobą, niechętnie biega, woli sobie gdzieś leżeć w cieniu ale jeszcze cieszy sie na jedzonko i na każdy gest ze strony człowieka... ostatnie dwa dni troche marnie jej sie oddychało, troche kaszlała, dzisiaj wydaje mi sie że jest ciut mniej tego kaszlu[/QUOTE]

Dziekuje
kikou,to tragedia
dlaczego chore psy są wywalene jak zabawki:(
i nie wazne czyto roczniaki czy staruszki

Link to comment
Share on other sites

tak, też nie rozumiem jak można wywalic chorego zwierzaka po ilu wspólnych latach....
ciekawe jest że ilekroć rozmawia sie z kimkolwiek( z jakimiś przypadkowymi osobami) na ten temat to nikt nigdy nie wyrzuciła chorego czy starszego psa...
wiec skąd ten fenomen?, skąd sie biorą stare i chore psiaki na ulicach,
chyba kosmici je nam podrzucają... :(

tabletki oczywiście kupie
niunia dzisiaj też jakby lepiej oddycha

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...