TERESA BORCZ Posted April 18, 2010 Posted April 18, 2010 Zapisuje sobie ten watek, równie smutny jak mojej mufci, ale mam nadzieje że coś pomożemy saszce. Quote
giselle4 Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 [quote name='TERESA BORCZ']Zapisuje sobie ten watek, równie smutny jak mojej mufci, ale mam nadzieje że coś pomożemy saszce.[/QUOTE] ja tez....zawsze mam nadzieje Quote
kamilawa Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 cześć Saszko. Dzisiaj chyba u weta byłaś... poczekamy n Kikou i relacje... Quote
kikou Posted April 19, 2010 Posted April 19, 2010 byliśmy aż u dwojga różnych lekarzy, sytuacja wygląda niezbyt dobrze: morfologia wykazała, że sunia ma poważnie uszkodzoną wątrobe i leukocytów ok. 80tys co może wskazywać na przerzuty, sunia oprócz guza w buzi ma 4 guzki rozłożone na obu listwach, w płucach takie świsty że nie słychać serduszka wcale...... ostatecznie rozpoczynamy od regeneracji wątroby i leczenia płuc. Wycinek oczywiście może pobrać każdy lekarz tutaj to zrobi...tylko co nam da ta wiedza, jeśli określimy czy jest to złośliwy nowotwór czy łagodny nadziąślak (niemniej wyjątkowo duży), do samej biopsji trzebaby było suni podać troche narkozy, a wynik nic nam nie da bo jeśli jest to łagoda zmiana to fajnie, a jeśli jest złośliwy to pobierając wycinek możnaby go jeszcze rozsiać dodatkowo... teoretycznie już bardziej mądrze byłoby całkiem usunąć go i zbadać po usunięciu...ale znowu czy jest sens męczyć sunie narkozą skoro ten guz poza tym że wypycha warge aż tak strasznie nie przeszkadza w życiu... teoretycznie suni potrzebne byłyby trzy operacje, usunięcia kolejno listw mlecznych oraz operacje buziaka... natomiast wątroba jest w takim stanie że nawet jeden zabieg prawdopodobnie mógłby sunie dobić.. trzy zabiłyby ją bankowo koniec końców w tej chwili sunia dostała leki żeby załagodzić infekcje w płucach (niezależnie od tego czy to przerzuty czy zapalenie płuc) i musi jak najszybciej zacząć dostawać leki na wątrobe oraz poprawe odporności... za kilka dni bedzie można zrobić zdiecie rtg żeby wykluczyć przerzuty.... ale nawet jeśli nie ma przerzutów w płuckach czy w jej wieku (wygląda na to że ma conajmniej 10 latek) w ogóle operować? Quote
kamilawa Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 Bałam się tu wchodzić... i się poryczałam... biedna Saszka kochana. Quote
fiorsteinbock Posted April 20, 2010 Author Posted April 20, 2010 Ciezko, naprawde ciezko :( Wspominaliscie o dr. Hildebrandzie, bylam u niego z moim psem i akurat byla suczka z guzami listwy, pierwsze co, zlecil RTG płuc, jesli bylyby przezuty nie podjeto by sie operacji usuwania guzow na listwie. Na szczescie suczka nie miala jeszcze przezutow i kwalifikowala sie. Gdyby Sasza byla moim psem zrobilabym wszystko, zeby jej pomoc ale operacje chyba nie wchodza w gre. Jak myslicie? Stoimy przed wielkim dylematem. Co robic? Kikou co jest potrzebne z lekarstw? Czy weci mowili cos o bolu, cierpieniu? czy Ona sie meczy, czy poki co jest w miare w dobrej formie? Quote
Asia76 Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 [quote name='fiorsteinbock']Ciezko, naprawde ciezko :( Wspominaliscie o dr. Hildebrandzie, bylam u niego z moim psem i akurat byla suczka z guzami listwy, pierwsze co, zlecil RTG płuc, jesli bylyby przezuty nie podjeto by sie operacji usuwania guzow na listwie. Na szczescie suczka nie miala jeszcze przezutow i kwalifikowala sie. Gdyby Sasza byla moim psem zrobilabym wszystko, zeby jej pomoc ale operacje chyba nie wchodza w gre. Jak myslicie? Stoimy przed wielkim dylematem. Co robic? Kikou co jest potrzebne z lekarstw? Czy weci mowili cos o bolu, cierpieniu? czy Ona sie meczy, czy poki co jest w miare w dobrej formie?[/QUOTE] Kurcze sama nie wiem, boję się, że operacji nie przeżyje. Może najpierw zajmijmy się wątrobą i płucami a póxniej jak już wyniki będą lepsze kolejno spróbować jednak przeprowadzić zabiegi. Już sama nie wiem Quote
fiorsteinbock Posted April 20, 2010 Author Posted April 20, 2010 Kikou, mozesz zrobic jakies fotki Saszy, zrobimy bannerek i porozsyla sie watek. Quote
bela51 Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 [quote name='kikou']złe wieści :( niunia ma oprocz guza na sutku duzego guza w pyszczku, za przednimi zębami, na podniebieniu, wygląda bardzo paskudnie, postaram sie jak najszybciej podjechac z nią do lekarza[/QUOTE] Może to nadziąślaki? Jeśli tak, to łagodne guzy. Biedna sunieczka. Quote
wojtuś Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 [quote name='Asia76']Kurcze sama nie wiem, boję się, że operacji nie przeżyje. Może najpierw zajmijmy się wątrobą i płucami a póxniej jak już wyniki będą lepsze kolejno spróbować jednak przeprowadzić zabiegi. Już sama nie wiem[/QUOTE] Myślę że chyba tak, najpierw podreperowac zdrowie i zastanowić się nad zabiegiem, Zdajmy się też na doświadczenie i rady Kikou. Quote
kach Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 czekam na spotkanie w szkole dyrektorce brak czasu;(obiecałam że coś zbiorę dla tych kochanych psiaków serce pęka cos okropnego...ogłoszę zbiórke dla niej Quote
kikou Posted April 20, 2010 Posted April 20, 2010 chyba tak trzeba zrobić...., w tej chwili skupić sie nad poprawą ogólnego stanu zdrowia, żeby w ogóle zacząć myśleć o operacji, później naturalnie zdięcie rtg żeby wykluczyć lub potwierdzić obecność przerzutów... w tej chwili potrzebujemy essentiale forte lub esseliv na wątrobe i może być ten scanemune na odporność, przy czym ja mam jeszcze pare kapsułek tego tańszego odpowiednika (beta glukan), ktory kupilam jeszcze dla Rokisia to zaczęłam jej podawać, na płucka dostala antybiotyk i coś tam jeszcze od lekarza.. wczoraj wydałam 65 zł za morfologie i 5zl za salbutamol na duszność.. jeśli chodzi o zdięcia to sa przecież nowe fotki z podrózy, zaledwie sprzed 4dni, jesli chodzi o to czy sunia cierpi, to nie umiem powiedzieć, na pewno jest osłabiona chorobą, niechętnie biega, woli sobie gdzieś leżeć w cieniu ale jeszcze cieszy sie na jedzonko i na każdy gest ze strony człowieka... ostatnie dwa dni troche marnie jej sie oddychało, troche kaszlała, dzisiaj wydaje mi sie że jest ciut mniej tego kaszlu Quote
fiorsteinbock Posted April 20, 2010 Author Posted April 20, 2010 Sorry Kikou, zapomnialam o tych fotach, spojrzalam tylko na pierwsza strone. Quote
giselle4 Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 [quote name='kikou']chyba tak trzeba zrobić...., w tej chwili skupić sie nad poprawą ogólnego stanu zdrowia, żeby w ogóle zacząć myśleć o operacji, później naturalnie zdięcie rtg żeby wykluczyć lub potwierdzić obecność przerzutów... w tej chwili potrzebujemy essentiale forte lub esseliv na wątrobe i może być ten scanemune na odporność, przy czym ja mam jeszcze pare kapsułek tego tańszego odpowiednika (beta glukan), ktory kupilam jeszcze dla Rokisia to zaczęłam jej podawać, na płucka dostala antybiotyk i coś tam jeszcze od lekarza.. wczoraj wydałam 65 zł za morfologie i 5zl za salbutamol na duszność.. jeśli chodzi o zdięcia to sa przecież nowe fotki z podrózy, zaledwie sprzed 4dni, jesli chodzi o to czy sunia cierpi, to nie umiem powiedzieć, na pewno jest osłabiona chorobą, niechętnie biega, woli sobie gdzieś leżeć w cieniu ale jeszcze cieszy sie na jedzonko i na każdy gest ze strony człowieka... ostatnie dwa dni troche marnie jej sie oddychało, troche kaszlała, dzisiaj wydaje mi sie że jest ciut mniej tego kaszlu[/QUOTE] Dziekuje kikou,to tragedia dlaczego chore psy są wywalene jak zabawki:( i nie wazne czyto roczniaki czy staruszki Quote
giselle4 Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 mam nat przez pare minut i szlag mnie trafia Quote
bela51 Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 Tak bardzo przezywam tragedie tych wszystkich starych chorych ONek. Może to niesprawiedliwe, bo ciagle widze moja chorą staruszkę [*] a przeciez inne psy cierpią tak samo. Trzymaj sie Piekna, jeszcze moze być wszystko dobrze. Quote
Asia76 Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 Kikou czy masz możliwość kupienia leków, oczywiście zwrócimy Ci pieniądze. Quote
wojtuś Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 Bądźmy dobrej myśli ze z powrotem Saszki do zdrowia. Quote
kikou Posted April 21, 2010 Posted April 21, 2010 tak, też nie rozumiem jak można wywalic chorego zwierzaka po ilu wspólnych latach.... ciekawe jest że ilekroć rozmawia sie z kimkolwiek( z jakimiś przypadkowymi osobami) na ten temat to nikt nigdy nie wyrzuciła chorego czy starszego psa... wiec skąd ten fenomen?, skąd sie biorą stare i chore psiaki na ulicach, chyba kosmici je nam podrzucają... :( tabletki oczywiście kupie niunia dzisiaj też jakby lepiej oddycha Quote
fiorsteinbock Posted April 21, 2010 Author Posted April 21, 2010 Cieszymy sie ogromnie i trzymamy kciuki za poprawe kondycji, daj nam Saszko nadzieje! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.