Jump to content
Dogomania

szczeniak pudel miniatura - w jakim wieku brać?


Hiris

Recommended Posts

Witajcie!

Udalo mi sie dzis znalezc to forum i jakze sie :multi: gdy zobaczylam, ze jest obszerny watek o pudlach.
Przewertowalam prawie caly, ale nie udalo mi sie znalezc odp na pytanie, ktore zadaje w swoim watku..
Niedlugo stane sie po raz drugi psia mama szczeniaka bialego pudla miniaturki. Miot skonczy jutro dokladnie 6 tygodni. Jestem wstepnie umowiona na odbior malego w nast srode, ale wciaz chodzi mi po glowie, czy nie jest to za wczesnie... Mialam juz takiego malucha, nawet mlodszego - mial 4 tyg gdy pojawil sie u nas w domu (ja rowneiz bylam wtedy szczylkiem i liczylo sie wlasciwie to ze taki piekny, maly piesek :oops:) i wyrosl na pieknego miniaturka morelkowego, dozyl sedziwego wieku 16 lat, trzeba bylo uspic bo mial juz problemy z ukladem sercowo-wydechowym i mase innych problemow..

Prosze o porade - czy wiek 7,5 tyg to odpowiedni moment, by psia mame i rodzenstwo zastapil juz czlowiek?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 125
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

hej Mameczko,

dzieki za odzew. Pieska biore z hodowli domowej, nie jest to hodowla psow rasowych. Panstwo maja suczke i pieska w wieku ok.3 lat, z milosci narodzily sie male, sztuk 5, wszystko bylo ok, byl to pierwszy porod u suni. Male od narodzin przebywaja ze swoimi rodzicami, ich opiekunka rowniez jest z nimi na codzien. Tydzien temu bylam w odwiedzinach, zeby zobaczyc jak to wszystko wyglada - wg mnie pieski (zarowno dorosle jak i male) nie mogly trafic lepiej, wychowuja sie w bezstresowej, kochajacej atmosferze, bez dzieciakow, maja zapewniona odpowiednia opieke etc.
Mimo, iz mialam juz szczeniorka pudla, to wciaz czytam, czytam i czytam na temat tego, ile powinien miec maly, zanim trafi do nowego domu.. Z jednej strony 7tyg to dobry okres, male sa juz po wstepnej fazie socjalizacji z rodzenstwem i szybciej aklimatyzuja sie w nowym otoczeniu, z drugiej strony wyczytalam ze prawidlowy okres odbioru szczeniat to 10-12tyg (jednak wtedy moze stac sie tak, iz psiak bedzie bardziej skupiony na psim towarzystwie niz czlowieku.. od razu zaznaczam, iz osesek nie bedzie psem wystawowym ani szkolonym, ma to byc po prostu czlonek naszej rodziny- jak to bylo z poprzednim).
Malego odbieram wstepnie w srode, w piatek cala psia rodzinka wyjezdza na swieta, i tak mysle.. czy gdyby do piatku wystapily problemy z aklimatyzacja malego, to oddanie go ponownie na tydzien lub dluzej do psiej rodziny nie zrobi mu wiecej krzywdy niz cierpliwa nauka malego, iz to juz moment na nowe zycie z nowa mama czyt mna? Pomocy :( Chce dla malego jak najlepiej.

Mameczko, widze ze jestes z Gdanska - ja rowniez :) Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

z tego co czytałam to odbiór szczeniąt powinien być między 6 a 8 tyg, w zależności od rozwoju szczeniąt - wtedy już maluchy powinny być po pierwszych szczepieniach i odrobaczeniach ;) w przypadku psiakow rasowych powinny juz byc po przeglądzie hodowlanym i tatuowaniu.

Szczeniak ma prawdo przez kilka pierwszych dni płakać - nasze bydlątko (owczarek niemiecki) mimo ze miał aż 3 miesiące kiedy do nas trafił, jeszcze przez tydzień płakał..
wydaje mi się że biorąc go i oddając zrobisz mu jeszcze większą krzywdę - utwierdzisz go w przekonaniu że jak będzie płakał to pojedzie do mamy - a kto nie chciałby z mamą zostać? ;) to tylko wyuczy go nie pożądanych zachowań.

mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę że nie będziesz miała pudelka, a psa w typie pudla i że nie możesz mieć pewności, że ojciec jest ojcem... gen poskręcanej sierści jest u pudli bardzo silny i nawet szczenięta po pudlu i kundelki o gładkiej sierści mają pofalowaną sierść.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']z tego co czytałam to odbiór szczeniąt powinien być między 6 a 8 tyg, w zależności od rozwoju szczeniąt - wtedy już maluchy powinny być po pierwszych szczepieniach i odrobaczeniach ;) w przypadku psiakow rasowych powinny juz byc po przeglądzie hodowlanym i tatuowaniu.

Szczeniak ma prawdo przez kilka pierwszych dni płakać - nasze bydlątko (owczarek niemiecki) mimo ze miał aż 3 miesiące kiedy do nas trafił, jeszcze przez tydzień płakał..
wydaje mi się że biorąc go i oddając zrobisz mu jeszcze większą krzywdę - utwierdzisz go w przekonaniu że jak będzie płakał to pojedzie do mamy - a kto nie chciałby z mamą zostać? ;) to tylko wyuczy go nie pożądanych zachowań.

mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę że nie będziesz miała pudelka, a psa w typie pudla i że nie możesz mieć pewności, że ojciec jest ojcem... gen poskręcanej sierści jest u pudli bardzo silny i nawet szczenięta po pudlu i kundelki o gładkiej sierści mają pofalowaną sierść.[/QUOTE]

Hej Sachmo,
dziekuje za odpowiedz. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze nie bedzie to rasowy psiak. Mimo to ciesze sie, ze moglam poznac rodzicow malego (oboje to biale pudle miniatury, a przynajmniej tak wygladaja ;)) i wlascicieli. Nie jest to hodowla nastawiona na zysk (to w ogole nie jest hodowla), po prostu stalo sie, ze sa male i wlasciciele chca znalezc im dom. Bardziej martwilo mnie to, jak taki maly szczylek da sobie rade bez mamy i reszty, ale juz jestem troche uspokojona. Wiem, ze to sprawa indywidualna kazdego szczeniaka, czy placze po przybyciu do nowego domu, czy tez szybko zadomawia sie. Jednak majac doswiadczenie z 4tyg maluchem (ktorego nabylismy na rynku :oops: nie majac zadnego doswiadczenia i nie poznawszy rodzicow malego), ktory nauczyl sie nie plakac jak bralo sie go do lozka (i tak juz zostalo ;)) mysle, ze nie powinno byc zle. Postaram sie wkleic foty malego, jak juz przybedzie do mnie.
Jeszcze takie pytanie: Czy bede mogla zabrac malego w godzinna podroz autem? Jak znosza to takie male oseski? Powinnam zanabyc transporterek czy moze wystarczy nieduzy karton?
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Ja jak zabierałem swoją małą beluchę to przejechaliśmy z Lublina gdzie znajdowała się hodowla do Ostródy a to ciut więcej niż godzinka jazdy:) ogólnie żadnego kartonu czy transporterka nie mieliśmy pewnie dlatego że pojechaliśmy po gada we czwórkę i każdy chciał się opiekować małym pomponem :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hiris'] Mimo to ciesze sie, ze moglam poznac rodzicow malego (oboje to biale pudle miniatury, a przynajmniej tak wygladaja ;)) i wlascicieli. Nie jest to hodowla nastawiona na zysk (to w ogole nie jest hodowla), po prostu stalo sie, ze sa male i wlasciciele chca znalezc im dom. [/QUOTE]
A jesteś tego pewna? Bo ja też widziałam rodziców swojego pundla burego. Bardzo mini miniatury, a synalek ma 43 cm w kłębie i nie zupełnie ten kolor, który miał mieć. Po sąsiedzku mieszka york z "domowej i bardzo sympatycznej hodowli" - strasznie duży ten "york" . Domowa i sympatyczna "hodowla" orzekła, że to na pewno od zbyt dobrej karmy w szczenięctwie tak się psu urosło, bo przecież nowi właściciele widzieli rodziców - takie maleństwa.

Link to comment
Share on other sites

Mysle ,ze maluch da sobie rade z godzinna podroza.Moj biedny Lol jechal przez 3/4 polski do nas, coprawda mial juz 4 miesiace ale i tak byl malym szczylkiem jak na taka podroz.
Co do pewnosci co wyrosnie z pieska z domowej"hodowli' to nigdy jej nie ma ale jesli chodzi o wielkosc psiaka to obawiam sie , ze nie tylko geny maja tu swoj udzial ;) Znajoma pani doktor ma yorka z prawdziwej hodowli ale dzieci dokarmialy go witaminkami tak bardzo ze wyrosl na dwukrotnie wiekszego psiaka niz cale rodzenstwo i rodzice ;)

Link to comment
Share on other sites

Psa powinno się wziąć jak ma 8 tyg i jest po 2 szczepieniach .
Za psa bez papierów nie powinnaś zapłacić ani złotówki - jeżeli żądają chociaż 100 złotoch to są to rozmnażacze i trzymaj się od nich z daleka - to że widziałaś "rodziców" nic nie znaczy.
Tacy są mili ... do czasu.
Albo zażądaj umowy gdzie wielcy miłośnicy pundli zobowiążą się do - leczenia, zwrotu kosztów jak okaże się że psy mają problemy z rzepką, oczami, serduszkiem, koszty leczenia jak będą chore i oczywiście zadośćuczynienie jak pieski będą zwykłymi kundlami.

Nie ma opcji " z miłości " - z takich nieodpowiedzialnych decyzji jest tu na forum kilka wątków psów do adopcji, ile takich pudelków błąka się, ile zginęło - nie nikt -(
Sukę jak się naprawdę ją kocha to się sterylizuje a nie produkuje szczeniaki !!!
Z tej pseudo-miłości to teraz właściciele suki oraz potencjalni kupcy powinni wpłacić kaucję na rzecz schronisk i to bardzo wysoką. Bo to pewne że jak nie w pierwszym to w drugim pokoleniu będą to pensjonariusze schronisk -(

Link to comment
Share on other sites

godzina w samochodzie nie powinna być problemem, tylko pamiętaj o wysikaniu go przed jazdą - my raz zapomnieliśmy i po 30min w samochodzie bydlątko zaczęło sikać.. nikt z nas nie wpadł na to że zabraliśmy go zaraz po spanku ;) no i mieliśmy małą powódź, bo to jednak owczarek a nie miniatura :P

i niestety muszę się zgodzić z Anetą, nie ma szczeniąt z miłości, tylko z zaniedbań bądź celowych działań, ani jedno ani drugie dobrze o opiekunach nie świadczy, a jak jeszcze każą sobie za to płacić.. uh..

Link to comment
Share on other sites

I potem się ma takiego 4-msc "pudelka" z odzysku bo był przetrzymywany w komórce bez śladów socjalizacji ... bo dziecko "ma alergię" ...
Część takich bid ma drugą szansę , część niestety nie ..........
Tak prowadzi ta pseudo-miłość -(
A nie byłoby takich tragedii jakby nie było takich co lecą jak muchy na lep i kupują od takich pseudo-miłośników -(
Jeżeli ludzie sprzedadzą te maluchy to niestety - za pół roku, może za rok będzie kolejny miot, bo przecież te maluszki były takie śliczne , a jeszcze śliczniejsze były te równe stóweczki .... I następne, i następne ....
A że poprzednie już giną pod kołami albo w ciasnych komórkach schroniskowych klatek ?
Przecież kolejny miot też jest z "miłości" ...

Nie powinno się kupować z takich miejsc, pod żadnym pozorem bo to przykładanie ręki do bezdomności ...
Do dziś pamieam jak w 2006 roku w Wrocławiu dzień przed adopcją wspóltowarzysze niedoli rozszarpały żywcem 2 letniego białego pudelka - bo jakiś "miłośnik" dopuścił aby suka miała szczeniaki.
Pamiętaj o tym zanim z czystym sumieniem weźmiesz tamtego od tych "miłośników" -(
Tego weźmiesz, pojawia się kolejne, i kolejne ... i skończą podobnie jak tamten bo przyłożysz rękę do produkcji ...

I dziwic się że prawdziwych pudli nie ma , że Hodowcy mają ceny zaporowe, spisują umowy a szczeniaki są sporadycznie - bo nie chca takich sytuacji że pies trafi w nieodpowiednie ręce, że ktoś niestety będzie rozmnażał poza Hodowlą.
Ale "miłośnika" to niestety nic nie obchodzi .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mameczka']Co do pewnosci co wyrosnie z pieska z domowej"hodowli' to nigdy jej nie ma ale jesli chodzi o wielkosc psiaka to obawiam sie , ze nie tylko geny maja tu swoj udzial ;) Znajoma pani doktor ma yorka z prawdziwej hodowli ale dzieci dokarmialy go witaminkami tak bardzo ze wyrosl na dwukrotnie wiekszego psiaka niz cale rodzenstwo i rodzice ;)[/QUOTE]
Nie ma potrzeby szukać usprawiedliwień w opisywanym przeze mnie przypadku - to nie witaminki tylko zwykły kundel. A "hodowca" już dawno przestał być miły. Naiwność ma swoją cenę. Jak my braliśmy pieska, to właściciel tiutiał, opowiadał o karmach, przycinał pazurki a ja prosiłam o maile, bo sobie wyobrażałam, że będę słać fotki rosnącego maluszka:flaming: . Dwa smsy i koniec kontaktu. Cena za naiwność czasem jest "tylko" emocjonalna, a czasem bardzo konkretna. Znajomi dopłacili do "maltanki" ze dwa razy tyle, co cena wyjściowa, bo maluch miał sfałszowaną książeczkę zdrowia i zaczęły się kłopoty. Wet, który prowadził maleństwo, powiedział, że niestety "koledzy" po fachu potrafią odstąpić naklejki po szczepionkach za flaszkę wódki. W ten sposób obniża się koszty produkcji.

Link to comment
Share on other sites

Niestety ...
W takich przypadkach ludzie patrzą tylko w jednym wymiarze a ten wymiar brzmi "ile" ...
A nie zawracają sobie głowy takimi bzdurami jak rzekomy wiek, jak prawdziwość danych, odpowiedzialność hodowlana, brak badań , jak najniższe koszty odchowu i powiedzmy sobie szczerze - kłamstwa sprzedającego -(
Nie wolno patrzeć "ile" kosztuje tylko ZA CO płacę.
Płacę za pewność pochodzenia albo kota w worku (opcja pies rasowy = metryka albo NN bez papierów, w tym wypadku bezpieczniej i taniej jest wziąć psa ze schroniska albo z adopcji)
Albo płaci ci się za pewność, że oboje rodzice są wolni od wad i defektów w zakresie zdrowia, anatomii, psychiki - bez nie wiesz czy nie są to ciężkie wady którymi rodzice obarczą szczeniaki - a może to b.bliski imbred i to do tego spotęgowany ? W linii gdzie są genetyczne problemy masz jak w banku że pies będzie chory, może nie od razu ale w najbliższej przyszłości 2 -3 lat .... I teraz ta mamusia ma 3 latka i może mieć już początki ślepoty - b.popularnej w tej rasie. Początki zaniku siatkówki zaczynają się około 3-4 lat - dlatego robi się badania genetyczne w tym kierunku - a to kosztuje lekko licząc kilka stówek.
Jaki fachowiec od rasy sprawdził te maluchy ? Niestety żaden, tylko szczeniaki rasowe mają
specjalny protokół przeglądu miotu gdzie w wieku kilku tygodni rozdziela się osobniki rokujące od nierokujących.
Mając metrykę wiesz naprawdę ile pies ma - na to masz kilka dokumentów d oweryfikacji - bez najczęściej ci wmawiają i ... masz oseska o zaniżonym wieku ....
Tu też mi się wydaje że chcą się pozbyć kłopotów na święta -(

Warunkiem otrzymania prawa hodowlanego to nie cudowanie z fryzurami jak wmawiają tacy rozmnażacze tylko rzetelna ocena fachowców czy dany egzemplarz może mieć szczeniaki rasowe i zdrowe czy też nie. I ocena wystawowa mówi nam o tym , ocenie podlega prawidłowy ruch, psychika, anatomia. Tylko pies doskonały mający minimalne uchybienia nie zagrażające w niczym otrzymuje ocenę doskonałą. Pies bez wad z lekkimi uchybieniami dostaje bdb (dla samca jest już to niedopuszczenie do hodowli), pies z zastrzeżeniem co do ruchu, psychiki otrzymuje db - co jest już niedopuszczeniem do hodowli , pies w wadą dostaje dyskw.
Nie płaci się za papier jak znowu wmawiają "wielcy pseudomiłośnicy" tylko za pewność która idzie za tym papierem.




Oczywiście cofam wszystko jeżeli są to prawdziwi Miłośnicy i pieski zostaną wydane za darmo bez pobierania nawet 10 zł a za to z pełną odpowiedzialnością :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Hiris[/B] ja niestety tez uwazam ,ze pudle w takich domach nie sa z milosci tylko z glupoty.Niestety jest jeszcze cala masa nieswiadomych ludzi ,ktorzy mysla ,ze suka musi miec przynajmniej raz male zeby nie chorowala.Mysle ,ze biorac maluszka powinnas wlascicielce powiedziec ,ze powinna sie zastanowic nad sterylizacja suni i chociaz sprobowac wytlumaczyc dlaczego. Ja takich wlascicieli nie skreslam od razu bo czasem to porostu ludzie ,ktorzy nie maja pewnej swiadomosci i trzeba im pewne sprawy wytlumaczyc.Sama ostatnio trudzilam sie tlumaczac dziewczynie z pracy dlaczego nie powinna rozmnazac dalej swojej ukochanej pseudo-yorki.Takich ludzi jest sporo tak samo jak tych, ktorzy nie wiedza na czym polega chow klatkowy u kur.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, dziękuję za odzew. Przeczytałam każdą wypowiedź i doceniam Waszą wiedzę. Mimo, iż miałam już psa, to teraz widzę, jak wiele rzeczy umykało mi chociażby od wychowania zaczynając.
Aneto - za psa nie płaciłam. Chcę jeszcze dodać, że tak, to są prawdziwi miłośnicy psów (odpada rozród dla pięniedzy), a obecny miot jest pierwszym i ostatnim.
Do rzeczy. Mały jest już ze mną. Pierwszy dzień minął mu ok, dużo wrażeń, zabawiał się swoimi zabawkami i ogólnie było ok. Wieczorem zaczęły się popiskiwania, które potęgują się wieczorem własnie. Mały często biega do przedpokoju i piszczy przy drzwiach wejściowych - nie wiem co jest tego powodem. Obecnie jest w fazie kwarantanny więc odpadają skojarzenia z wyjściem na dwór. Tak kombinuję i myślę.. czy może być tak że zapamiętał, jak jego matka wychodziła na spacer a on czekał na nią? Martwię się :(
Ponadto zauważyłam też dziwne zachowanie - mały często jak się bawi jakąś zabawką, potrafi zabawę przerwać aby podgryźć swoją tylną łapkę i ogonek. Czy to normalne zachowanie? Czytałam, że szczeniaki potrafią tak reagować z powodu stresu lub gdy się nudzą. Ale może coś przegapiam?

Link to comment
Share on other sites

pierwsze słyszę , że w pseudo wydają psy za free :)
A szczepione/odrobaczone maluchy ? Kurcze, dopłacić musieli do interesu :diabloti:

I jeszcze mam pytanko, po co je rozmnożyli jeżeli to miłośnicy wielcy i prawdziwi psów, pudli , zwierząt, przyrody i w ogóle wszystkiego ?

Teraz tak się okazuje miłość do psiaków ? Toż ja wyrodną właścicielką jestem :shake::flaming:

Jeszcze jedno mnie intryguje , [B]Hiris [/B]skąd wiesz , że to był pierwszy miot ? To się jakoś sprawdza czy jak :crazyeye: intuicja , wróżbiarstwo ? No i skąd pewność , że ostatni ?

Jak martwisz się zachowaniem malucha , to dlaczego nie zapytasz tych psich miłośników o zdanie , skoro ich tak zachwalasz ? Dobry hodowca powinien mieć ogromną wiedzę na temat kynologii, behawioryzmu, czy zdrowia psów (moim skromnym zdaniem). A co za tym idzie służyć radą / pomocą /opinią na dany temat właścicielom swoich szczeniąt , czy dzielić się tą wiedzą z koleżankami/kolegami.

Kontakt się już urwał ?

Link to comment
Share on other sites

Z relacjami o podgryzaniu łapki się kilka razy spotkałam, niestety nie jest to zbyt normalne , to oznaka że coś mu przeszkadza, albo dokucza . Szczególnie że to występuje podczas ruchu - w zabawie, a więc w chwilach gdy jest czymś interesującym zajęty.
Co innego jest tzw. zabawa pogoń za własnym ogonkiem , co innego jak łapie sobie łapkę - jeżeli łapie w stawie to od razu zacznij profilaktykę stawową - tak niestety się objawiają pierwsze problemy ze stawami (oby przemijające, wzrostowe) .... albo co częściej występuje u pudli problemy z przyswajaniem mikro i makrominerałów - owocuje to własnie przemijającymi problemami z stawami, problemami z zębami, oraz z ewentualnymi ciążami ( problemy z wyszczenieniem się , rzucawki poporodowe) - i jedno i drugie jest dziedziczne.
Oby to nie było żadne ......

Jeżeli jednak tak będzie się utrzymywało polecam wizytę u dobrego psiego ortopedy a nie u zwykłego weta (RTG stawów - ale to akuratnie nie wcześniej niż po osiągnięciu minimum 12 msc - wtedy dopiero chrząstka wapnieje i widać co się dzieje), na razie karmy w których jest b.dużo mikro i makro minerałów, a właśnie co zalecono do karmienia malucha ?
Ja polecam ser biały (twarożek), mięso, jak najwięcej chrząstek i wywarów typu "galareta" , jajka (białko ścięte) , do tego wypełniacz (nie więcej niż 1/2) typu ryż lub makaron, karmy gotowe jakość nie niżej niż Purina, Acana. W ramach stawów atroflex lub inne pochodne preparaty - dawkowanie wg. wzrostu i sposobu karmienia.

I jeszcze raz powtórzę - prawdziwy miłośnik 100 razy sie zastanowi zanim rozmnoży.
"Miłośnicy" zrobili badania ? Nikt nie zrobił ....
Zrobili analizę pochodzenia ? -cholera wie jak pies jest zimbredowany -(
Notabene imbred nie jest zły - ale robi się go raz i trzeba sie dobrze zastanowić i przeanalizować nie jeden ale tysiąc razy różne aspekty (!) Ja myslałam o takim kryciu rok analizując pod każdym kątem każdą linię na które robiłam krycie (!)
W tych dniach jak cię było był do adopcji 4 msc szczeniak - jest obecnie juz w Domu Stałym , wyobraź sobie taki maluch w schronisku w klatce !!! Ale i tym co rozmnożyli tego czarnuszka jak i te maluchy wyobraźni niestety brakło -(

A ludziska sie atwo pozbyli kłopotu wciskając za młode maluchy - na święta problem z głowy ,ja nie wydaję maluchów wcześniej jak 9 tyg bo wiem jak ten okres pozbawienia kontaktu z matką i innymi psami się odbija negatywnie na psychice, o tym że powininen być 2 zaszczepiony i po kwarantannie nie wspomnę ....
Bo to jest bezpieczeństwo ...

Link to comment
Share on other sites

ten mały szczeniak do adopcji to był już miesiąc w schronisku , więc to nie było wyrzucenie na święta - a już wcześniej przeszkadzał, a pan właściciel (pewno też "miłośnik psów") to sam go przyprowadził do schroniska . Na całe szczęście udało nam się znaleźć dla niego szybko domek , wspaniały domek!

Ale grajmy tutaj w otwarte karty ! Co to znaczy "miłośnik psów "? Co byłoby jakby każdy miłośnik psów wypuszczał sobie choćby po 1 miocie rozkosznych kluseczku ? Ano kilkakroć razy więcej psów w schroniskach!

[B]Hiris [/B]czy Ty kiedykolwiek byłaś w schronisku , widziałaś jak żyją tam psy - przepraszam jak wegetują , nie żyją ? Czy do tego doprowadza "miłośnik psów" ? Tak, dokładnie do tego , każdy pies z tego miotu (w tym także Twój) zabrał miejsce jednemu schroniskowemu psu ! Który teraz umrze , w samotności - z głodu , zostanie zagryziony przez towarzyszy niedoli , zamarznie lub dopadną go choroby ! Do tego doprowadził ten Twój "hodowca , miłośnik psów".

Jeżeli dalej uważasz tego "hodowce" za "miłośnika psów"- to chyba żyjemy w innych światach !
Dla mnie miłośnik psów , pomaga zwalczać ich bezdomność , poprawia byt psów a nie produkuje nowe!

Czy Twój "hodowca, miłośnik" poprawił w jakikolwiek sposób rasę? - nie
Czy Twój "hodowca, miłośnik" zna się w ogóle na psach? - nie
Czy Twój "hodowca, miłośnik" sprzedał Ci chorego psa? - być może
No to się pytam jakim prawe powołał te szczeniaki na świat ? Egoizm ? Zarobek ? Ja nie znajduję na to wytłumaczenie ....

i na koniec proszę Cie nie pisz , że to "miłośnik" - bo czytać tego nie mogę, widzą ile psów do adopcji i w jakim stanie są choćby na jednym wątku "pudli w potrzebie", a idąc dalej w całym dziale pwp:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GPooLCLD']

[B]Hiris [/B]czy Ty kiedykolwiek byłaś w schronisku , widziałaś jak żyją tam psy - przepraszam jak wegetują , nie żyją ? Czy do tego doprowadza "miłośnik psów" ? Tak, dokładnie do tego , każdy pies z tego miotu (w tym także Twój) zabrał miejsce jednemu schroniskowemu psu ! Który teraz umrze , w samotności - z głodu , zostanie zagryziony przez towarzyszy niedoli , zamarznie lub dopadną go choroby ! Do tego doprowadził ten Twój "hodowca , miłośnik psów".
[/QUOTE]

Z jednym się z Tobą GPooLCLD nie zgodzę ...
Każdy taki szczeniak to nie zabranie miejsca tym co są , to minimum 10 następnych psów w schronisku za każdego urodzonego szczeniaka u takich "miłośników" i to w krótkim okresie około 2-3 lat -(
Bo zaraz się okaże że każdy z nabywców tez jest wielkim "miłośnikiem" piesków i wyprodukuje kolejne ... a że kolejne już będą coraz mniej przypominać formę "wyjściową" więc tych bid będzie jeszcze więcej i więcej ....

Link to comment
Share on other sites

To jest ten piesek ze schroniska, 4 msc maluszek, obecnie już w wyśmienitej formie, we wspaniałym domku, wykąpany, nakarmiony, z nieosiągalną kiedyś zabawką w pyszczku - ale nikt nie wymaże z naszej pamięci co go spotkało u zarania życia ... :shake:
Dlatego nie będziemy się cieszyć że jakiś pseudo-miłośnik rozradza kolejną sukę :shake:
[URL="http://www.dogomania.pl/view-source:http://img410.imageshack.us/img410/1074/shaggy7.jpg"]http://img410.imageshack.us/img410/1074/shaggy7.jpg[/URL]"

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Albo płaci ci się za pewność, że oboje rodzice są wolni od wad i defektów w zakresie zdrowia[/QUOTE]Tylko jak się poczyta wątek o badaniach genetycznych na naszym forum to zaczynasz się zastanawiać ile jest w Polsce miotów pudli z rodowodem, gdzie oboje rodzice są przebadani, na te wszystkie choroby o których piszesz. Chciałabym poznać takie dane.
Z Twoich słów wynika, że jak kupujesz z rodowodem to masz pewność a wiemy, jak mało pudli u nas w kraju ma takie badania.

[QUOTE]Albo zażądaj umowy gdzie wielcy miłośnicy pundli zobowiążą się do - leczenia, zwrotu kosztów jak okaże się że psy mają problemy z rzepką, oczami, serduszkiem, koszty leczenia jak będą chore[/QUOTE]A w umowach sprzedaży psów rodowodowych są tekie zapisy? Ja widziałam dwie takie umowy i takiego czegoś nie było. Też powinnam tego żądać? Czy tak powinna wyglądać standardowa umowa, jestem zaskoczona.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...