Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

Posted

No po prostu Fifka i Zuza to są jednakowe jeśli chodzi o jedzenie wszystkiego.
Dzisiaj dorwała jakieś flipsy, była spuszczona ze smyczy i chociaż się dławiła to i tak to jadła.
Gówienka też są super! A najlepiej upaprać sobie w nich cała brodę i potem najlepiej się wytrzeć o moje spodnie!

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Kashdog']No po prostu Fifka i Zuza to są jednakowe jeśli chodzi o jedzenie wszystkiego.
Dzisiaj dorwała jakieś flipsy, była spuszczona ze smyczy i chociaż się dławiła to i tak to jadła.
Gówienka też są super! A najlepiej upaprać sobie w nich cała brodę i potem najlepiej się wytrzeć o moje spodnie![/QUOTE]
Z Dufflem też mogłyby sobie łapy podać :shake:

Posted

a dla mnie to głupie , po co brać psa na wystawę kiedy się go nie wystawia. tym bardziej takiego który lubi się poawanturować
tam jest wystarczająco dużo psów . po co poprostu , to żadna przyjemność dla psa chodzić kilka godz na smyczy między wieloma psami i ludźmi tymbardziej jak ich nie lubi . ;)
takie jest moje zdanie .
nie wiem czy to będzie socjal jak psy będą odburkiwać , a wiele psów na wystawach widziałam rzucających się .

Posted

To wżeranie najgorsze :shake:

Ciekawe czy mnie wpuszczą na wystawę z psem w szelkach, na obroży jak na ttb, na podwójnie zapiętej smyczy i w kagańcu? :evil_lol: Może ją pod pachą wniosę dla niepoznaki :roflt: Swoją szosą, ostatnio był hardkorrrr jak jakiś pan prawie nadepnął na leżące sobie CAO i owe CAO panu spodnie hmmm wżarło. Zawsze się zastanawiam dlaczego na psich wystawach tak rzadko widuję kagańce na psich nosach, to ujma na honorze jakaś czy co? :niewiem:

Zastanawiam się ciągle, bo to "ostry socjal" dla Zu. Podejrzewam, że będzie się pyrgać przez pierwszą godzinę, może dwie, ale później odpuści. No i w sumie nie waży ona 50kg, że się nie da opanować, zawsze pod pachę można wsadzić tititi :diabloti: Ale z drugiej strony... Kurde, mam mieszane uczucia... Najwyżej wezmę kennel i jak będzie się za bardzo sadzić to dostanie czas na przemyślenia, a jak ją zamknę morda w mordę ze znajomą borderką to będzie pełnia szczęścia (w sumie nie wiem, dlaczego ona tak reaguje na Grację, Gracka generalnie psów nie lubi oprócz swojego współlokatora-szczeniaka :evil_lol: a Zu jak ją widzi to mało jej się dupa nie urwie od machania. Generalnie na większość borderów tak reaguje...).

Posted

[quote name='evel']
Zastanawiam się ciągle, bo to "ostry socjal" dla Zu. Podejrzewam, że będzie się pyrgać przez pierwszą godzinę, może dwie, ale później odpuści. No i w sumie nie waży ona 50kg, że się nie da opanować, zawsze pod pachę można wsadzić tititi :diabloti: Ale z drugiej strony... Kurde, mam mieszane uczucia... Najwyżej wezmę kennel i jak będzie się za bardzo sadzić to dostanie czas na przemyślenia[/QUOTE]

to ona aż tak świruje? ja myślałam że ona tak w bezposrednim kontakcie nie lubi sie bawic z psami ale olewac je olewa tak o mijając...

Posted

Ogólnie jest bardzo, bardzo różnie. Generalnie jest "nie, nie lubię cię, nie bawię się, a jak mnie dotkniesz to zarobisz w ryło". Czyli pies CSuje, chodzi boczkiem, ogon opuszcza i się oblizuje. Gorzej, jak coś jest bardzo nachalne - wtedy rzeczywiście albo dostaje w ryło od niej (kłapanie zębami plus ryk, nie to, żeby jakiegoś psa ugryzła, bo w sumie raz jej się zdarzyło, głupi wypadek na szkoleniu), albo ja delikwenta łapię za fraki i oddaję pańciowi/pańci z odpowiednim komentarzem.

Z olewaniem jest też bardzo różnie. Jak jej każę olewać to olewa, bo co ma robić :diabloti: ale widać po niej, że czasem ma ochotę na małą ustawkę i swoje porządki by chętnie zaprowadziła... Generalnie "na dzielni" większość psów albo uznaje to, że Zuz jest dziwnym szopem i ma swoje zdanie na każdy temat i się względnie dogadują nawet po nerwowym początku znajomości, albo się nie lubią. Boże, mam psa dresiarza :roll: a to, że mieszkamy na zadupiu nie bardzo pomaga...

Posted

Może skombinuję jakiś plecak/torbę i Zuz będzie sobie poznawał świat tak, żeby nikomu się nie stała krzywda :roflt:

Posted

ja swojego Młodego oduczyląm koszmarnego szczekania na wystawie właśnie - gdzie pierwszą wystawę w tym roku w Jaroslawiu połozył szczekaniem a już na następnych - w Mołdawii - była terapia szokowa, po 2 wystawy każdego dnia i pies nie miał wyjścia - albo się uciszy albo korek w japę. Wybral pierwsze rozwiązanie. I do tej pory właściwie jest ok, czasem uda mu się szczeknąć - takie nerwowe piskliwe szczeki - wkurzające. Ale najlepsze na wystawach jest to, że mozna wpakować kolesia do klatki i niech cicho siedzi ( z reszta ma to swoje plusy, bo pies się nie stresuje a na ring wychodzi spokojniejszy)

Posted

ja ci mówię, bierz zu na wystawę ;) szczurzy dzięki wystawom, zawodom jest jakby hm, bardziej opanowywalny? ze spędu na spęd było lepiej, ze skupieniem, samokontrolą, pies się oswajał z dużą ilością psów, ludzi, z hałasem. A jeżeli umiesz ją kontrolować to łap okazję ;) po jakimś czasie się zmęczy i przestanie rzucać

Posted

[quote name='Unbelievable']ja ci mówię, bierz zu na wystawę ;) szczurzy dzięki wystawom, zawodom jest jakby hm, bardziej opanowywalny? ze spędu na spęd było lepiej, ze skupieniem, samokontrolą, pies się oswajał z dużą ilością psów, ludzi, z hałasem. A jeżeli umiesz ją kontrolować to łap okazję ;) [B]po jakimś czasie się zmęczy i przestanie rzucać[/B][/QUOTE]
tak tak, ten fragment jest o evel :)

Posted

Hahahaha, nie ma to jak poprawa humoru z wieczora po strasznym dniu ;)

Wypiszę sobie jutro na karteczce wszystkie za i przeciw, ale skoro taki diaboł jak Gram dał radę to może i dla nas jest nadzieja :evil_lol:

Posted

ciekwe co by napisala Zu na takiej kartce - czy warto iść z evel czy nie na jakąś wystawę ? A moze do galerii handlowej?
dobra, ide spać :)
(moje psy dziś wpierniczały truskawki.....)

Posted

A pewnie, że warto - może jakaś rozróba będzie! :diabloti: Też już spadam do łóżka, pies już dawno chrapie kołami do góry, może uda mi się ją trochę przepchnąć jakoś na bok :evil_lol:

Posted

[quote name='evel']

Wypiszę sobie jutro na karteczce wszystkie za i przeciw, ale skoro taki diaboł jak Gram dał radę to może i dla nas jest nadzieja :evil_lol:[/QUOTE]

pewno, na ostatnim sopocie chodził ze mną bez smyczy i biegał na ringu przygotowawczym :evil_lol: żadnej wpadki!

Posted

A na jaką wystawę chcesz ją wziąć? Możesz mieć problem z wejściem z nią, gdyż niezgłoszone psy mają zakaz wstępu na wystawy i z tego co wiem, przepis ten jest często bardzo skrupulatnie przestrzegany.

Posted

[quote name='Amber']A na jaką wystawę chcesz ją wziąć? Możesz mieć problem z wejściem z nią, gdyż niezgłoszone psy mają zakaz wstępu na wystawy i z tego co wiem, przepis ten jest często bardzo skrupulatnie przestrzegany.[/QUOTE]

nie jest :diabloti:

Posted

To może byłyśmy na innych wystawach. W każdym razie piszę to na wypadek gdyby się okazało, że evel jedzie na wystawę na drugi koniec kraju, a tam jej nie wpuszczą i będzie miała zonka.

Posted

nie wiem jak bardzo różna jest Zu z charteru od mojej Miśki ale jak czytam to mają podobny nawet charakterek , i ja wiem że nigdy w życiu nie wzięłabym mojej suki na wystawę.
tam naprawdę jest dużo psów i to słabe miejsce na socjal bo tamte psy tez często nie są socjalizowane ;)
będąc w Sopocie mijając wystawiane psy przynajmiej połowa się rzucała .
nie wiem czy to dobre miejsce dla psa z problemami .
no ale zrobisz jak uważasz .
co do dresu też o nim myślałam :evil_lol:

Posted

[quote name='Amber']A na jaką wystawę chcesz ją wziąć? Możesz mieć problem z wejściem z nią, gdyż niezgłoszone psy mają zakaz wstępu na wystawy i z tego co wiem, przepis ten jest często bardzo skrupulatnie przestrzegany.[/QUOTE]

Ja byłam na lubelskiej ostatnio (w kwietniu) i sie zapytałam pani na wejsciu czy moge wejsc z psem nie wystawianym, zapytała mnie tylko czy mam książeczke zdrowia z aktualnymi szczepieniami i czy pies nie jest suczką z cieczką:-)

a co do wystaw, to ja zabieram Hamstera po to żeby oswajał się z hałasem, dużą ilością obcych psów w jednym miejscu itp co prawda nie jest on jak Zu terminatorem haha tylko jest strachliwy i nie wkręca sobie z tego tytułu agresora tylko ogon pod siebie i rany boskie zabierz mnie stąd:-) , ale jak do mnie trafił to bał się niemal wszystkiego na dworze, im częściej z czymś ma do czynienia tym bardziej to olewa:-) kiedyś wyjscie z nim w ruchliwe miejsce na mieście byłoby cudem a teraz to nawet evel może powiedzieć ja on sie zachowywał na głównej ulicy Lublina. Dla mnie wystawa to jest okazja do przyzwyczajenia go do głośnego, zatłoczonego miejsca pełnego obcych psów. Nie wiem, czy wybrałabym się tam z psem agresywnym, pewnie nie...ale Zu jest az taka nakręcona?

Posted

im bardziej powszechne się coś dla psa staje tym bardziej to olewa, prosta zasada ;) najwyżej zu będzie miała nadprogramowy spacerek, a ty będziesz wiedziała żeby jej w takie miejsca nie zabierać. Dopóki nie spróbujesz nie będziesz wiedziała.

Posted

Na wystawę lubelską, więc daleko nie mamy ;) Jak będę po niej widziała, że to jednak dla niej za dużo to ją po prostu odwiozę do domu ;)

A co do wejść z niezgłaszanym psem - nigdy nie widziałam, żeby na którejkolwiek lubelskiej ktokolwiek miał problem z wejściem z takowym.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...