Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

Posted

Moja kocica jest taka sama, im bardziej chcesz się z nią zaprzyjaźnić tym krwawiej się robi, jak wrzucisz olew, nagle kocia chce mizianka :evil_lol:

Taki chyba kotów urok, że zawsze robią na przekór ;)

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='asiak_kasia']Moja kocica jest taka sama, im bardziej chcesz się z nią zaprzyjaźnić tym krwawiej się robi, jak wrzucisz olew, nagle kocia chce mizianka :evil_lol:

Taki chyba kotów urok, że zawsze robią na przekór ;)[/QUOTE]

no różnie to bywa. każdy kot jest inny po prostu i każdy ma swoje widzimisię, może być zmienne :evil_lol:
nasza najstarsza kotka długo była kotem płochliwym i raczej nietykalskim. nadal jest panią wszechświata ;) ale teraz nie ucieka przed wszystkimi i daje się pogłaskać.
koty są zupełnie inne niż psy... z psami naprawdę wszystko jest proste ;) a z kotem to nic nie jest proste, oprócz schematu 'daj mi jeść' ;) trudno powiedzieć co się w kociej głowie przestawiło i dlaczego tak się stało. trudno to nie raz stwierdzić przy problemach z psem, a co dopiero z tymi małymi dziwakami :eviltong:

Posted

to ja mam chyba popierniczone koty - bo jednemu się wydaje że jest psem tylko szczekać nie potrafi, drugi za to delikatny i nadwrażliwy, ale złodziej doskonały.

Posted

O patrz, a ta kotka szczeka - zwłaszcza na psy za oknem, obcych ludzi, albo... ptaszki na pobliskim drzewie :D

Posted

"Schronisko, słucham. Nie, nie przyjedziemy, bo jest 19, to już późno. Jaka suczka? A, owczarek belgijski. Tak, tak... No, jakby się paniom udało ją złapać, to zabierzemy..."

:mdleje:

Jutro obława numer 3. Pozytywne fluidy mile widziane.

Posted

[quote name='evel']O patrz, a ta kotka szczeka - zwłaszcza na psy za oknem, obcych ludzi, albo... ptaszki na pobliskim drzewie :D[/QUOTE]
Mojej znajomej kot nie dość, że szczeka - rzuca się też na psy, jeżeli przyjdą do domu, i sam z siebie aportuje ;)

Co do owczarki, to trzymam kciuki, a na schronisko szkoda słów..

Posted

Z tego co piszesz zrozumiałam, że jak jest wcześniej, to jednak te psy wyłapują. U nas wszystko trzeba zgłaszać do gminy, do kliniki i zanim się wszystko załatwi to psa już nie widać :roll:.

Posted

Znajoma dzwoniła o 21 w sprawie innego psa i facet przyjechał do niej praktycznie od razu. Może trafiłam na takiego, któremu się nie chciało po prostu :roll: Maliniaczka to akurat dość trudny przypadek, parę razy już próbowali ją odłowić - bezskutecznie. Jak zwykle wszystko muszę sama załatwiać :P

Posted

[quote name='evel']Znajoma dzwoniła o 21 w sprawie innego psa i facet przyjechał do niej praktycznie od razu. Może trafiłam na takiego, któremu się nie chciało po prostu :roll: Maliniaczka to akurat dość trudny przypadek, parę razy już próbowali ją odłowić - bezskutecznie. Jak zwykle wszystko muszę sama załatwiać :P[/QUOTE]

I co i co? Bo jak gdzieś polezie i szczyle urodzi to dopiero będzie tragedia. Mam nadzieję, że uda się bestyjkę złapać :roll:

Posted

Dzisiaj porażka - suka jak kamień w wodę mimo dwóch godzin intensywnego szukania. Z kolei jak już po wszystkim wracałam autobusem to cholerę paskudną widziałam jak biegła sobie gdzieś. Szlag.

W sumie nic nie załatwiłyśmy. Pocieszające jest jedynie to, że dostaniemy z Lubelskiego Animalsa sedalin i zrobią jej sterylkę bezpłatnie. Problemem jest DT, chociaż nieśmiało kiełkuje parę opcji, oby coś z tego było. Zrobiłyśmy też wywiad pośród psiarzy i znamy kilka "miejscówek" w których suka się regularnie pojawia. Jedną z nich jest ogrodzone podwórko... Suka włazi i wyłazi pod siatką. Myślę, że to jedna z szans na złapanie jej, tylko nie wiem, czy ludzie będą współpracować. A jak się okaże, że to ich suka, ale sobie biega po całej dzielnicy, to też nie wiem, co dalej :roll:

Posted

Zrobimy wywiad. Nie wiem, czy ona tam włazi po żarcie czy co. Na podwórzu stał nowy, niezły samochód, więc chyba jakieś patole tam nie mieszkają... chyba.

Plan i tak jest taki, że łapiemy i wycinamy. A później... się zobaczy. Dexter by się na pewno ucieszył z koleżanki :siara:

Oczywiście powinnam w domu siedzieć kamieniem i robotę na studia robić, bo terminy napięte jak nie powiem co, potrzebne mi łapanie tego psa jak dziura w moście, ale, kure mol, jak ona przyszła, siadła koło nas i tak ciężko westchnęła, to sobie obiecałam, że jej pomogę, bo szkoda suczyny :splat: :roll:

Posted

Ano szkoda jej strasznie :( Cwana jest bestia...
Rozumiem Cię, z tym zawalaniem studiów, mi się zawsze cholera trafiały takie akcje jak kułam do egzaminów. Raz szczyle, raz pies, raz kot... No i powiedz takiemu zwierzęciu, że spadaj, bo się uczę :diabloti:

Jak się okaże, że suka pańska, to zgłosić policji, że duży pies luzem lata, może chociaż płot załatają. Chociaż szkoda zwierzaka..

Posted

[IMG]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/15289_544676775582705_1876005887_n.jpg[/IMG]

Nikt z Waszych znajomych nie chce nie do końca normalnego owczarka? :siara: Najlepiej na głuchą wieś, gdzie mógłby sobie drzeć ryja do wypęku.

Posted

[quote name='Amber']Popracuj trochę nad marketingiem (ucz się od ciotek z PwP ;) ) to na pewno ktoś zechce :loveu:[/QUOTE]

Może na początek napiszę, że nie jest rasowa, znaczy nie przerasowiona. To ostatnio nowy trynd.

[quote name='Rinuś']Tak, napisz że jest słodka, słucha się, nie szczeka, nie sika, nie sra, nie oddycha za głośno - będzie kolejka :diabloti:[/QUOTE]

Nie paczy, nie biega, nie sapie, nie jojczy... To jęczenie to jest masakra. Do adopcji jęczONek :diabloti:

[quote name='motyleqq']jest taka piękna :loveu: wczoraj się jednak przekonałam, że Etna nienawidzi wszystkiego, co jest owczarkowate. malin również :placz:[/QUOTE]

Zjadła kogoś? :grins:

[quote name='Vectra']napisz w ogłoszeniach , że jest agresywna. Będą kolejki :diabloti:[/QUOTE]

Niestety nie jest. Deksio jej pokazał, że porządne dziewczyny się nie zachowują tak, jak ona by chciała, bo inaczej zbierają wpier... od porządnych chłopaków :diabloti:


Mój pies zaczął znowu podnosić dupsko :multi: Co daje nadzieję, że jednak się nie połamie podczas frisbowania. Obserwowałam burzliwą wymianę zdań. Dużo zależy od tego, jakiego kto ma psa i jakie podejście do wszystkiego. Ja niepotrzebnie nie narażam psa na kontuzje, bo nie mam takiej potrzeby - wolę coś przepracować solidniej i oto mamy efekty. A że pies nie młodnieje, a wręcz przeciwnie to cieszę się, że jednak ogarnął :grins:

Posted

a wiesz co Evel , tak z całym szacunkiem , bo Twoja suczka jest delikatna w konstrukcji.
Gdyby biegła z moim którymś psem za dyskiem , to nie powąchała by nawet smrodu jego łap.

I w dyskusji była mowa , o bezpieczeństwie. Bo nikt nie jest debilem , by celowo swojemu psu kuku robić.
Leczenie połamańca raz że jest bardzo kosztowne , dwa to bardzo mało przyjemnie. Szczególnie u psów których nie trzeba namawiać do podnoszenia dupy za frisbee.

I znam wiele psów , które nie widziało na oczy piłki czy frisbee .... ze zdezelowanymi kośćmi , po operacjach więzadeł i innych części szkieletu.

Dziewczynki , nie róbcie z siebie niedowidzących o innych , bo pierdzielicie bzdury.
Każdy pies który ma wymuszony ruch fizyczny , a taki jest aport. Jest tak samo narażony na kontuzje. I nie da się tego przewidzieć.
Bo prócz samego skoku , jest jeszcze zryw i hamowanie. Tu też zależy jaka jest nawierzchnia , jakie podłoże , co w tym podłożu jest.

Nie jesteś w stanie , tak jak nikt na tym świecie. Zagwarantować 100% bezpieczeństwa w czasie zabawy. Co nie oznacza , że tylko kilka osób z dogo , tak dba o to bezpieczeństwo.

Absolutnie nie widzę by któraś z Was , bardziej dbała o to niż ja czy setka innych osób.

Pies do ewolucji jak już , musi być przygotowany do tego doskonale fizycznie. A siedzenie na dupie i podawanie łapki , absolutnie nie przygotowuje kośćca , do przyjmowania bodźców i nie uczy organizmu amortyzacji skoków.

Posted

przewidzieć nie można, za to minimalizować ryzyko już tak. czy to taki duży wysiłek-nauczyć się rzucać? :roll:

podawanie łapki to nie, nie przygotuje. innych rzeczy się uczy w tym celu

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...