Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


evel

Recommended Posts

[quote name='evel']Ja nie mówię, że to nie jest dobra więź, zresztą, komu to oceniać? To nie jest jakieś super jednoznaczne, przynajmniej dla mnie, bo zależy od wielu, wielu, wielu czynników. Mimo wszystko jednak dla mnie byłaby niewystarczająca. Ale może mam zbyt wysokie wymagania co do psa :evil_lol:[/QUOTE]

dokladnie tak...Ronja jak byla malutka i sie zagubila na spacerze to zamiast mnie szukac, uznawala, ze idzie do chaty. przez pierwsze 3 tygodnie nie przychodzila sie ze mna witac, kiedy wracalam do chaty.

teraz jest pierwsza przy drzwiach i kiedy ostatnio zmienilam troche trase spaceru, to biedny maly papisek olal wszystkie bazanty, odnalazl mnie, przykleil mi sie do tylka i tak szedl zapominajac o tym, ze jest seterem.

bo teraz juz jest ze mna zwiazana.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja zauważyłem w Czarku i jego "ucieczkach" jeszcze jedną zależność. Jeśli idziemy sami na spacer zdarza się ,ze zwiewa hmm 7razy / 10 spacerów (mówie o długich ,bo na spacerach sik/kupa jest na flexie).Jeśli zaś idzie z nami ktoś to on ma misje pilnowania mnie i cały czas zwraca uwage czy nasz towarzysz spaceru mi nie zagraża.
Dodam dla Aniusi jeszcze ,że używaliśmy OE ,linki ,gwizdka no wszystkiego czego sie dało i efekty były na 10-20spacerów?tego się w nim nie da zabić tej potrzeby chwilowej niezależności.
No i tak jak dodała Evel. Czar 4lata swego życia spędził z bezdomnym ,żarł co znalazł ,złapał i zabił.
A czy mamy więź to chyba najlepiej powiedzą osoby ,które widziały mnie i moje psy na żywo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']przy takim psie jak Gram pewnie byś swoje wymagania zweryfikowała :diabloti:[/QUOTE]

Nie sądzę. Jakbym dała ciała przy jego wychowaniu i pies nie miałby przywołania, to by po prostu śmigał na lince do usmarkanej śmierci :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Ja zauważyłem w Czarku i jego "ucieczkach" jeszcze jedną zależność. Jeśli idziemy sami na spacer zdarza się ,ze zwiewa hmm 7razy / 10 spacerów (mówie o długich ,bo na spacerach sik/kupa jest na flexie).Jeśli zaś idzie z nami ktoś to on ma misje pilnowania mnie i cały czas zwraca uwage czy nasz towarzysz spaceru mi nie zagraża.
Dodam dla Aniusi jeszcze ,że używaliśmy OE ,linki ,gwizdka no wszystkiego czego sie dało i efekty były na 10-20spacerów?tego się w nim nie da zabić tej potrzeby chwilowej niezależności.
No i tak jak dodała Evel. Czar 4lata swego życia spędził z bezdomnym ,żarł co znalazł ,złapał i zabił.
A czy mamy więź to chyba najlepiej powiedzą osoby ,które widziały mnie i moje psy na żywo.[/QUOTE]

nie kazdy umie uzywac linki, gwizdka nie mowiac juz o teletakcie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Ja zauważyłem w Czarku i jego "ucieczkach" jeszcze jedną zależność. Jeśli idziemy sami na spacer zdarza się ,ze zwiewa hmm 7razy / 10 spacerów (mówie o długich ,bo na spacerach sik/kupa jest na flexie).Jeśli zaś idzie z nami ktoś to on ma misje pilnowania mnie i cały czas zwraca uwage czy nasz towarzysz spaceru mi nie zagraża.
Dodam dla Aniusi jeszcze ,że używaliśmy OE ,linki ,gwizdka no wszystkiego czego sie dało i efekty były na 10-20spacerów?tego się w nim nie da zabić tej potrzeby chwilowej niezależności.
No i tak jak dodała Evel. Czar 4lata swego życia spędził z bezdomnym ,żarł co znalazł ,złapał i zabił.
A czy mamy więź to chyba najlepiej powiedzą osoby ,które widziały mnie i moje psy na żywo.[/QUOTE]

A nie myślałeś o OE na stałe? I widzisz, masz rozwiązanie - musisz chodzić na spacery w towarzystwie :evil_lol: ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Nie sądzę. Jakbym dała ciała przy jego wychowaniu i pies nie miałby przywołania, to by po prostu śmigał na lince do usmarkanej śmierci :)[/QUOTE]
fakt, nie mamy o czym gadać :)

i jak to się ma do wcześniejszej rozmowy o zapewnieniu odpowiednich warunków które pies potrzebuje...? ;) nie będę dyskutować, rzucam te pytanie w powietrze

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A nie myślałeś o OE na stałe? I widzisz, masz rozwiązanie - musisz chodzić na spacery w towarzystwie :evil_lol: ;)[/QUOTE]

madrze uzywana obroza elektryczna przy poprawnej wiezi z przewodnikiem nie jest nigdy konieczna "na stale".

Link to comment
Share on other sites

evel-Czar na lince idzie jakby miał zaraz kopnąć w kalendarz.Zwykle kładzie sie i leży.
Aniusia -nie k..... nie umiem. 2 pozostałe psy chodzą jak w zegarku ,ale nie psia mać nie umiem.Bo ty jesteś pępkiem świata i wszech wiedzącą istotą.Kupiła se dwa gordony i uważa się za medium.

Link to comment
Share on other sites

dla mnie po prostu osoby które mówią że zawsze i każdego psa da się tak wychować nigdy nie miał psa z którym próbowały każdego sposobu i za przeproszeniem gó** z tego bo dalej mają ten sam problem .
jak ma się psa bez problemów może i faktycznie samemu się go dobrze wychowało to nie jest się w stanie tego zrozumieć .
nie życze nikomu ale może jakby się wam trafił inny pies , uciekinier, indywidualista od małego to byście zdanie zmieniły ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']fakt, nie mamy o czym gadać :)

i jak to się ma do wcześniejszej rozmowy o zapewnieniu odpowiednich warunków które pies potrzebuje...? ;) nie będę dyskutować, rzucam te pytanie w powietrze[/QUOTE]

No chyba nie chcesz mi powiedzieć, że piesek się na lince "nie wybiega"? Bo LadyS. na takie uwagi na wakacjach, po setnym razie zaczynała blednąć i lepiej było zejść z pola rażenia :evil_lol: A biedny, niewybiegany i niespełniony piesek Jax w wolnych chwilach zajmował się głównie spaniem, bo nie miał siły na nic więcej. Bo się nie "wybiegiwał" :grins:

[quote name='gops']dla mnie po prostu osoby które mówią że zawsze i każdego psa da się tak wychować nigdy nie miał psa z którym próbowały każdego sposobu i za przeproszeniem gó** z tego bo dalej mają ten sam problem .
jak ma się psa bez problemów może i faktycznie samemu się go dobrze wychowało to nie jest się w stanie tego zrozumieć .
nie życze nikomu ale może jakby się wam trafił inny pies , uciekinier, indywidualista od małego to byście zdanie zmieniły ;)[/QUOTE]

Tak, bo ja mam pieska od szczeniaczka, wziętego w 8. tygodniu, bezproblemowego :loveu:

Zauważ, że nigdzie nigdy nie napisałam, że [U]każdego[/U] psa da się wychować tak, aby miał np. 100% przywołanie. Jednak [B][U]dla mnie[/U][/B] niesatysfakcjonujące byłoby to, że piesek się odwołuje co piąty raz/jak nie ma piesków/jak nie ma zwierzyny/jak nie ma misji. Dlatego właśnie gdybym miała pieska j/w, to by chodził na lince. Cenię swoje zdrowie psychiczne, nie dałabym rady puszczać psa z myślą "a może się uda przywołać". Bo może akurat by się nie udało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']fakt, nie mamy o czym gadać :)

i jak to się ma do wcześniejszej rozmowy o zapewnieniu odpowiednich warunków które pies potrzebuje...? ;) nie będę dyskutować, rzucam te pytanie w powietrze[/QUOTE]


wlasnie dlatego, aby moc zapewnic moim psom w 100% to, czego potrzebuja, wychowalam je tak, ze puszczajac je ze smyczy, nie musze sie bac, ze pojda na misje i znajde je za 4 godziny.

moje psy sa bardzo mocno terenowe i nawet jesli ja ich nie wolam, maja nawyk meldowania sie raz na jakis czas, ktory zostal im wpojony jeszcze w dziecinstwie.

Link to comment
Share on other sites

Dobra Aniusie trza olać ,troli się nie dokarmia.
Evel-no własnie w OE też idzie jak na ścięcie.Chodzi o to ,że nie biega.Jak nie biega to szybko traci mase mięśniową (11lat) i gorzej mu sie chodzi. On przy wszystkich takich wynalazkach traci radoche z życia.Nawet szelki powodują jego pac na ziemie leże i sie nie ruszam.
Aniusia raz jeszcze do ciebie.Jesli masz takie doświadczenie w szkoleniu itd. to ja nawet podjade do ciebie ,albo przywioze ci psa i zapłace oczywiście za jego szkolenie z wracania na komende.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']No chyba nie chcesz mi powiedzieć, że piesek się na lince "nie wybiega"? Bo LadyS. na takie uwagi na wakacjach, po setnym razie zaczynała blednąć i lepiej było zejść z pola rażenia :evil_lol: A biedny, niewybiegany i niespełniony piesek Jax w wolnych chwilach zajmował się głównie spaniem, bo nie miał siły na nic więcej. Bo się nie "wybiegiwał" :grins:[/QUOTE]
proszę cię, ja jestem po jakichś 3 latach łażenia z psem na lince dzień w dzień, nie musisz mi mówić jak to wygląda

[quote name='a_niusia']wlasnie dlatego, aby moc zapewnic moim psom w 100% to, czego potrzebuja, wychowalam je tak, ze puszczajac je ze smyczy, nie musze sie bac, ze pojda na misje i znajde je za 4 godziny.

moje psy sa bardzo mocno terenowe i nawet jesli ja ich nie wolam, maja nawyk meldowania sie raz na jakis czas, ktory zostal im wpojony jeszcze w dziecinstwie.[/QUOTE]
już ci proponowałam- weź mojego psa i go naucz przychodzić na zawołanie w każdym momencie, proszę :) skoro jesteś takim genialnym szkoleniowcem i ci setery nie uciekają :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']
Evel-no własnie w OE też idzie jak na ścięcie.Chodzi o to ,że nie biega.Jak nie biega to szybko traci mase mięśniową (11lat) i gorzej mu sie chodzi. On przy wszystkich takich wynalazkach traci radoche z życia.Nawet szelki powodują jego pac na ziemie leże i sie nie ruszam.[/QUOTE]

Kurczę, a nie wygląda na jakiegoś wrażliwca opornego, a tu proszę ;) Ale piszesz, że przybiega się meldować, więc chyba nie jest aż tak źle? Ciekawy przypadek z tego Czarka. Ciekawe, co by poradziły mądre głowy szkoleniowe ;)

Ja u mojej, jak zobaczy np. zająca, mam 3 sekundy na odwołanie. Jak nie zdążę, to suka pójdzie, ale wraca za chwilę. W tym roku mamy zajęcy od groma, więc ćwiczę refleks, zwłaszcza rano :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']
Ja u mojej, jak zobaczy np. zająca, mam 3 sekundy na odwołanie. Jak nie zdążę, to suka pójdzie, ale wraca za chwilę. W tym roku mamy zajęcy od groma, więc ćwiczę refleks, zwłaszcza rano :evil_lol:[/QUOTE]
o to mam identycznie :) tylko ja mam też jakieś 3 sec od momentu jak zacznie węszyć i znajdzie trop potem sobie mogę wołać ile chce ..

Link to comment
Share on other sites

Evel-no to jest taka ciotka troche :diabloti:(po panu:evil_lol:). Postaram się w najbliższym czasie zrobić filmorelacje z Czarka na lince czy w OE. To zobaczysz jak to wygląda w realu.Jak on sobie pójdzie to ja co jakiś czas gwiżdże ,żeby wiedział gdzie jesteśmy i mógł nas łatwo znaleźć.(od razu mówie ,że on nie zagraża ani ludziom ,ani dzieciom ,ani innym psom jak pójdzie na wyprawe).Gdyby był młodszy to pewnie bym się nad tym bardziej rozwodził ,ale on ma juz 11lat więc ile mu zostało?2-3-4lata?
Mam dwa psy do szkolenia i jednego prawie wilka hehe już się z tym pogodziłem.Tylko wk.... mnie fakt ,że są osoby uważające to za porażke wychowawczą ,ja tak nie uważam pewnych rzeczy się z psa nie wypleni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Evel-no to jest taka ciotka troche :diabloti:(po panu:evil_lol:). Postaram się w najbliższym czasie zrobić filmorelacje z Czarka na lince czy w OE. To zobaczysz jak to wygląda w realu.Jak on sobie pójdzie to ja co jakiś czas gwiżdże ,żeby wiedział gdzie jesteśmy i mógł nas łatwo znaleźć.(od razu mówie ,że on nie zagraża ani ludziom ,ani dzieciom ,ani innym psom jak pójdzie na wyprawe).Gdyby był młodszy to pewnie bym się nad tym bardziej rozwodził ,ale on ma juz 11lat więc ile mu zostało?2-3-4lata?
Mam dwa psy do szkolenia i jednego prawie wilka hehe już się z tym pogodziłem.Tylko wk.... mnie fakt ,że są osoby uważające to za porażke wychowawczą ,ja tak nie uważam pewnych rzeczy się z psa nie wypleni.[/QUOTE]


gdybys mial tego psa od szczeniaczka i mialby cie w dupie, to bys nie uwazal tego za porazke?
tak calkiem szczerze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']

Ja u mojej, jak zobaczy np. zająca, mam 3 sekundy na odwołanie. Jak nie zdążę, to suka pójdzie, ale wraca za chwilę. W tym roku mamy zajęcy od groma, więc ćwiczę refleks, zwłaszcza rano :evil_lol:[/QUOTE]

u mnie jest tak z kotami... ostatnio poszła w długą, bo byłam zajęta wyklinaniem potłuczonej butelki, na którą wlazła. a potem już widziałam uciekającego kota i psa ;) jak już zwiedziła krzaki na wszystkie strony, to wróciła cała w jakichś dziwacznych mini rzepach, których nie mogłam się pozbyć cały wieczór :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleks89']Evel-no to jest taka ciotka troche :diabloti:(po panu:evil_lol:). Postaram się w najbliższym czasie zrobić filmorelacje z Czarka na lince czy w OE. To zobaczysz jak to wygląda w realu.Jak on sobie pójdzie to ja co jakiś czas gwiżdże ,żeby wiedział gdzie jesteśmy i mógł nas łatwo znaleźć.(od razu mówie ,że on nie zagraża ani ludziom ,ani dzieciom ,ani innym psom jak pójdzie na wyprawe).Gdyby był młodszy to pewnie bym się nad tym bardziej rozwodził ,ale on ma juz 11lat więc ile mu zostało?2-3-4lata?
Mam dwa psy do szkolenia i jednego prawie wilka hehe już się z tym pogodziłem.Tylko wk.... mnie fakt ,że są osoby uważające to za porażke wychowawczą ,ja tak nie uważam pewnych rzeczy się z psa nie wypleni.[/QUOTE]

Wiesz, ja tam uważam, że duże znaczenie ma, jaki "materiał" dostajesz - wiadomo, że jak jest to pies z przeszłością to bywa różnie. U mnie się w miarę powiedzmy udało, ale są problemy, których nie przeskoczymy, czego zresztą nie ukrywam i jak ktoś jest zainteresowany, to wie ;)

Ale nie rozumiem, jak można zepsuć szczeniaka na tyle, że ma przewodnika w poważaniu. A znam przerażająco wiele osób, które mają psy od szczeniaka i te psy mają je głęboko gdzieś, bo idą sobie na zwierzynę, bo idą się bić z psem sąsiada, bo idą sobie kogoś/coś obszczekać. Pieski traktowane jak roślinki - no, są sobie, dostają jeść, pić i w sumie tyle. Załamujące jest to czasem... Ambitnie chciałam kiedyś zostać szkoleniowcem, ale problemem jest to, że trzeba ludziom tłumaczyć różne rzeczy i stawać twarzą w twarz nie raz ze 100% betonem :lol:

Link to comment
Share on other sites

Evel, przepraszam, że rozgrzebuję temat, ale obiecuję, że ja będę już cicho później :lol:

Tyle stron tu od południa przybyło, że chyba nie chce mi się teraz tego wszystkiego czytać, więc odpowiem tylko na niektóre posty z początku dyskusji...

[quote name='dorka1403']proszę cię co ty piszesz w ogóle... :mdleje:
ubojnie zajmujace się zabijaniem zwierzat hodowlanych musza juz teraz spelniac tak scisle wymogi UE ze uwierz mi nie gina w wielkich torturach i meczarniach....
rozumiem ze ty jestes wegetarianinem skoro tylko zwierzatka sa zabijane dla naszych pupili...[/QUOTE]

Daj znać jak już znajdziesz nagrania ukrytych kamer z ferm indyków.


[quote name='LadyS']
[...]
Jedyne, o co walczę, to humanitarny ubój zwierząt. Nie jestem specjalnie "wrażliwa" na takie widoki. Pewnie gdybym mieszkała w Chinach, to jadłabym psy, a będąc Aborygenką - oczy wołu i robaki. Ale jednocześnie rozumiem wegetarian i szanuję ich wybór do momentu, gdy moi szanują mój ;-) To tak odnośnie tego tekstu o kotletach evel :lol:
[...][/QUOTE]

Otóż to ;)

[quote name='LadyS']Argumenty typu "czy wiesz, jak umiera Twój kotlet" to trochę intelektualna nizina, moim zdaniem.

[/QUOTE]

Ach jakże mi przykro :eviltong:

[CENTER]______________________________________________________________________
[/CENTER]

Ja wegetarianką nie jestem i nie mam zamiaru być, ale nie boli mnie jeśli ktoś ma takie, a nie inne przekonania, szanuję ich wybór.
Niemniej jednak, mimo, że z mięsa rezygnować nie zamierzam, mam naprawdę wielką nadzieję, że doczekam czasów, kiedy zwierzęta będą nie tylko humanitarnie zabijane, ale również z godnością traktowane zanim dokonają żywota, żebyśmy mieli co zjeść na talerzu...


Co do trzymania dzikich zwierząt w domu - dla mnie chore jest, kiedy ktoś usiłuje trzymać gatunek, o którym nie ma pojęcia - w zasadzie tylko dla szpanu. Również uważam, że aby porwać się na trzymanie w domu egzotycznego gatunku, trzeba mieć możliwość zapewnienia zwierzęciu jak najbardziej zbliżonych do natury warunków. Jednak co innego trzymać w domu kapucynkę, a węża - nie ujmując nic wężowi... ale jednak ma on nieco inne potrzeby niż jakikolwiek ssak. Priorytetem życiowym węża jest zjeść, strawić, zjeść, strawić, zjeść, strawić, jak warunki pozwolą - rozmnożyć się...
...i moim zdaniem trzymanie w domu węża aż tak diaboliczne jak opisujecie wcale nie jest. Oczywiście pod warunkiem, że osoba, która takiego węża, pająka itp. trzyma ZNA SIĘ NA TYM GATUNKU.


A podawanie myszek do zjedzenia wężowi? No cóż, szkoda myszki, dla nikogo nie jest łatwe podanie jej wężowi, nie wyobrażajcie sobie grupy oszalałych sadystów z wężem (:diabloti:), ale wąż jeść musi, a nie zawsze (muszę Was zmartwić) wąż chce jeść martwą zdobycz. Bardzo często nie zwraca na taki "obiad" najmniejszej uwagi.
Trudno jest się z tym pogodzić, ale życie JEST BRUTALNE, niestety...
...a ja chyba jednak wolę kiedy ktoś podaje zadbaną myszkę wężowi do zjedzenia, niż jak ktoś kupuje taką myszkę dziecku, które przez trzy lata ją ściska, rzuca nią i ciągnie za łapki.... [SIZE=1]
[COLOR=#696969][SIZE=2](taki mi się przykład nasunął do głowy, bo jakoś nie mogę zapomnieć o bracie ciotecznym mojej przyjaciółki, który w wieku 5 lat zabił NIECHCĄCY szczura :diabloti: )[/SIZE][/COLOR]
[/SIZE]


No i co do śmierci - pewnie, że nie podaje się żywej myszki najedzonemu wężowi. Oczywiste jest również to, że należy odpowiednio dobrać rozmiar zdobyczy do rozmiaru drapieżnika, właśnie po to, żeby uniknąć zarówno męczenia się myszki podczas nieudolnych prób jej zabicia, jak i niebezpieczeństwa jakie grozi wężowi.
Ale jeśli wszystko "jest w porządku" to śmierć jest błyskawiczna (ja mam do czynienia akurat z dusicielem) - wąż łapie ofiarę tuż za głową i niemal od razu skręca jej kark, także w większości przypadków nie ma nawet tych przykrych kilkunastu sekund duszenia.

Link to comment
Share on other sites

ja nie uwazam, ze jesli ktos posiada weza jest sadysta.
nie rozumiem jednak po cholere komus waz-poza czysto egoistycznymi pobudkami typu "bo fajnie wyglada" albo 'bo to oryginalne i malo ludzi ma".

mozna wstawiac fotki z gadami, ktore laza po ludziach itd, ale to nie znaczy, ze gady te maja jakis kontakt z czlowiekiem poza lazeniem po nim i otrzymywaniem od niego zarcia.

to po prostu wynika z fizjologii i budowy mozgu gada.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...