Febra Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 :kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki: Musi być dobrze...po prostu musi... Biedactwo...:placz: Quote
AgaiTheta Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Będzie dobrze, ja za około trzy tygodnie jadę do niego w odwiedziny i musi mnie wylizać. Konisiu dziękuję Ci bardzo i trzymaj się dalej. Kochani teraz musimy Konisię kaskowo wesprzeć, ja w poniedziałek puszczam przelew. Będzie dobrze! Quote
mosii Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Moj mops przechorował zapalenie mózgu, z tego mozna wyjsć!!! Quote
Dharma Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Tak sie ciesze ze jest nadzieja dla Oskarka. Z Bolkiem nam sie udalo, oby i Oskarek mogl byc szczesliwy z nowa Pania. Quote
konisia Posted March 25, 2006 Author Posted March 25, 2006 Zgadza się Faro. 4 razy dziennie, małe porcje i koniecznie wszytsko zmiksowane. Quote
Mala Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisiu,pamietaj jestem z toba,gdybys cos potrzebowala-dzwon ! Quote
Bodziulka Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Na pewno się uda pomóc Oscarkowi - skoro jest szansa, że to (w tym wypadku tylko) zapalenie mózgu (przy guzie, to się wydaje takie "błache" :shake:), to ja wierzę, że się uda, i zaa kilka tygodni zrobimy grupowe spotkanie i Oscarek będzie wycałowywał wszystkie cioteczki ;) Quote
Zu Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 biedny Oskarek, już tyle wycierpiał, że nie wierzę, żeby to było to najgorsze...[B]MUSI[/B] wyzdrowieć!!!! Quote
shirrrapeira Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Biedny Oskarek, trzymajcie sie kochani Quote
Aganiok Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 przeczytałam wszystko co się dziś działo...:-( biedny Oskarek, jak ktoś będzie wiedział jak on się teraz czuje to niech da znać.... Quote
iwonamaj Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Bałam się tu zajrzec...ale wierzę, że będzie dobrze.Trzymajcie się dziewczyny, Oskarku- bądż dzielnym chłopczykiem. Quote
konisia Posted March 25, 2006 Author Posted March 25, 2006 Chyba nie ma jednak sensu go męczyć...:placz: Quote
hankag Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisia gdybyś coś potrzebowała ode mnie dzwoń bez wzgledu na porę Quote
konisia Posted March 25, 2006 Author Posted March 25, 2006 Kosztuje go to za wiele, widać, że bardzo cierpi:( Quote
Aganiok Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisia jeśli on cierpi to nie mozna go skazywac na dalszą mękę...:( jakąkolwiek dycyzję podejmiesz - jestem z Tobą Quote
hankag Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 czy pytałas moze czy na ta biegunke mozna moze mu podac imodium , tak jak rozmawialyśmy w nocy , Quote
Mala Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 przepraszam,ze pisze na tym watku,ale moze mi ktos pomoze.przed moja brama sieddi pies,nie ma obrozy jest lagodny,Narazie nakarmilam go,niestety moje psy dostaja szalu na jego widok,nie wiem co robic,mieszkam na Jelonkach! Quote
hankag Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisiu , jestes na miejscu i cala sytuacje kontrolujesz na biezaco , jesli bardzo cierpi , wiem ze Ci bardzo ciezko , ale pamietaj ze kazda decyzja bedzie podjeta z serca i w trosce o niego . On i tak wygrał los , bo zabralas go z piekla ... tam nikt by nie zwrócil uwagi jak bardzo cierpi Quote
AgaiTheta Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Biegunka powinna się już zatrzymywać a jest może nie gorzej ale napewno nie lepiej. Oskarek znowusz "biega" (to bardziej przypomina powłóczenie) w amoku. On bardzo bardzo cierpi. Leki które dostał są bardzo silne, powinno coś się dziać. Jest bez zmian. On cierpi i męczy się okropnie. Jak podjąć taką decyzję :shake: czy czekać jeszcze?? Quote
shirrrapeira Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 To okropne niedawno musialam podjac taka decyzje, na szczescie moj pies sam umarl, ale musialam znalezc w sobie odwagi aby przekonac sie, ze to juz. Moj pies mial raka nic nie dalo sie dla niego zrobic jesli pies sie meczy to jedyne co mozesz zrobic to jednak pozwolic mu odejsc. Przeprowadzic Go przez Teczowy Most. Wiem, ze to ogromnie trudne, ale on sie meczy. Quote
Bodziulka Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisia, jakąkolwiek decyzje podejmiesz, będzie ona słuszna. Oscarek jest wielkim szczęściarzem, bo wreszcie ktoś go pokochał... Podobno najłatwiej jest odejść, gdy się ma wszystko, czego chciało... Najtrudniej, gdy się jest samemu... Quote
mosii Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisiu, pamiętaj o czym rozmawiałyśmy, sama bedziesz wiedziec czy nadszedł juz ten czas. Spójrz na niego i bedziesz wiedziała. Ja tez dzis musiałam podjac taka decyzje. Jedyne co mogłam zrobić to w tym momencie trzymałam maluchy za łapki, Jestem z Toba Konisiu. Quote
Atik Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Konisiu, śledzę wątek od początku. 6 lat temu stałam przed podobna decyzją u mojej 6 miesięcznej suni. Podjęłam tą najtrudniejszą decyzję. Sunia bardzo cierpiała ... Jestem z Tobą całym sercem i wierzę, że podejmiesz decyzję najlepszą dla Oskarka. Psychicznie już nie cierpi - ma Ciebie. Quote
AgaiTheta Posted March 25, 2006 Posted March 25, 2006 Czekamy na kupkę, jeżeli Oskarek da radę to czekamy do rana, by skontaktować się z drem Jagielskim. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.