Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

smycz przypinamy bez problemu w pozycji waruj (bez żadnych podchodów). czasem dopinam smycz do samej obroży, ale najczęściej automatycznie łapię za sznurek. czas chyba jeszcze bardziej go skrócić.

Posted

trudno powiedzieć, bo do samej obroży jako takiej za długo dotykać nie mogę. mogę ją odpinać i zapinać, jak Kaluchny lezy obok mnie. Kaluchny też wyczuwa intencje. gdy gmeram mu przy obroży tak "bezmyślnie" dla samego gmerania, jest luz, ale gdy planuję sobie przepięcie obroży, włożenia w szlufkę, on już jest zupełnie inny - czujny i napięty. i najczęsciej zrywa się do ucieczki.
niedługo przyjeżdza do nas Piotr - do Sisi i Kaluchnego - chcę skonsultować problem brania na ręce, bo nie jestem w stanie sama tego przepracować. mogę się kłaść na Kaluchnym, wsuwać ręce pod jego ciałko jak lezy i obejmować go całą sobą, mogę go przesunąć i to wszystko. gdy lekko unoszę, już jest zryw do ucieczki.

Posted

[quote name='ronja']trudno powiedzieć, bo do samej obroży jako takiej za długo dotykać nie mogę. mogę ją odpinać i zapinać, jak Kaluchny lezy obok mnie. Kaluchny też wyczuwa intencje. gdy gmeram mu przy obroży tak "bezmyślnie" dla samego gmerania, jest luz, ale gdy planuję sobie przepięcie obroży, włożenia w szlufkę, on już jest zupełnie inny - czujny i napięty. i najczęsciej zrywa się do ucieczki.
niedługo przyjeżdza do nas Piotr - do Sisi i Kaluchnego - chcę skonsultować problem brania na ręce, bo nie jestem w stanie sama tego przepracować. mogę się kłaść na Kaluchnym, wsuwać ręce pod jego ciałko jak lezy i obejmować go całą sobą, mogę go przesunąć i to wszystko. gdy lekko unoszę, już jest zryw do ucieczki.[/QUOTE]

Ciekawe, czy Piotr coś na to poradzi. Nie widzę szans na szukanie mu domku, jeśli chłopak nie pozwoli się wsadzić do samochodu. Poza tym umarłabym ze strachu, że zerwie się komuś i ruszy szukać Marty:-( Koleżanka, która miała jechać ze mną do Was i przetestować jak Kaluch reaguje na obcych ma niestety bardzo chorego psa, który na dniach będzie miał amputację łapki, więc nie ma szans na przyjazd. Szukam innego chętnego, bo to ważne, żeby się dowiedzieć, czy zacząć go ogłaszać, czy nadal czekamy.
Idealnie byłoby znaleźć dom, który najpierw kilka razy przyjechałby do niego i zaprzyjaźnił się.
Marta, a może ja spróbowałabym go wyprowadzić, co o tym sądzisz? Kaluch mnie zna, ale nie tak dobrze jak Ciebie. Jestem trochę znana, trochę obca, na pewno poza stadem. Zobaczymy co zrobi, jak go wezmę na smycz i będę szła do bramy?

Posted

[quote name='Nutusia']Ewa, wpadnij po mnie to z Tobą pojadę "straszyć" Kaluchnego ;) Byle nie 25-go, bo wtedy mamy Lupusową imprezę.[/QUOTE]

O super! To świetny pomysł Nutusiu:-) A 25-go i ja podjadę pomóc Wam przy Lupusie:-)

Posted

[quote name='mysza 1']Ewa, ciągla zapominam zapytać, czy koleżanka konsultowała psiaka u prof.Galantego w końcu?

Jak będę u Marty, pewnie z moim chłopem to potestujemy na obcych ;)[/QUOTE]

Jednak zdecydowała się na Sternę. Miala i tak ostrą przeprawę z rodzicami, którzy w zasadzie są właścicielami Bajgla, bo oni koniecznie chcieli Janickiego, bo starszy i miły Pan itp... Na dniach Sterna będzie amputował łapkę.

Jacy Wy obcy dla Kalucha? Przeciez to mądry pies, poczuje od razu, że Twój TZ tam był;-)

Posted

[quote name='Ewa Marta']Jednak zdecydowała się na Sternę. Miala i tak ostrą przeprawę z rodzicami, którzy w zasadzie są właścicielami Bajgla, bo oni koniecznie chcieli Janickiego, bo starszy i miły Pan itp... Na dniach Sterna będzie amputował łapkę.

Jacy Wy obcy dla Kalucha? Przeciez to mądry pies, poczuje od razu, że Twój TZ tam był;-)[/QUOTE]
Sterna fachowiec, będzie dobrze :) Trzymam kciuki za Bajgla.

Posted

z miesiąc temu Bartek probował wziąć Kaluchnego na spacer. Dzi Aj Dzoł zaparł się pod bramą i nie poszedł nigdzie. w ten weekend będzie u nas mój Tata, mogę go poprosić, by spróbował wyprowadzić Kaluszka.

Kaluchny wykochany od Ellig:)

Posted

[quote name='ronja']z miesiąc temu Bartek probował wziąć Kaluchnego na spacer. Dzi Aj Dzoł zaparł się pod bramą i nie poszedł nigdzie. w ten weekend będzie u nas mój Tata, mogę go poprosić, by spróbował wyprowadzić Kaluszka.

Kaluchny wykochany od Ellig:)[/QUOTE]

Będę Ci Marta (i Twojemu Tacie) bardzo wdzięczna:-)

Posted

Była dziś próba. Najpierw poszłam sama na spacer, potem pod bramę przyszedł tata i przejął Kaluchnego na smyczy. Niestety beze mnie nie chciał iść. Poszłam z nimi. Jak ja szłam przodem, szedł, ale caly czas patrzył na mnie, gdy ja w pewnym momencie odeszłam w bok, aż mi się serce krajało, bo stał zgarbiony, widziałam, że się boi, nie chciał iść za tatą. Ruszył, gdy tata zaczął iść w moją stronę. Gdy ja szłam coraz wolniej, by mnie wyprzedzili, Kaluszek też zwalniał. Gdy ja przystawałam i on przystawał. Kaluchny chodzi na hasło "idziemy" - nie reagował na to gdy mówił to mój tata. Ożywiał się bardzo, gdy go chwaliłam i motywowałam głosem. Pod bramą zawsze siada i odpinamy smycz. Nie pozwolił odpiąć smyczy tacie, dopiero, gdy odwróciłam jego uwagę ciasteczkiem, tata odpiął smycz.

Posted

[quote name='ronja']Była dziś próba. Najpierw poszłam sama na spacer, potem pod bramę przyszedł tata i przejął Kaluchnego na smyczy. Niestety beze mnie nie chciał iść. Poszłam z nimi. Jak ja szłam przodem, szedł, ale caly czas patrzył na mnie, gdy ja w pewnym momencie odeszłam w bok, aż mi się serce krajało, bo stał zgarbiony, widziałam, że się boi, nie chciał iść za tatą. Ruszył, gdy tata zaczął iść w moją stronę. Gdy ja szłam coraz wolniej, by mnie wyprzedzili, Kaluszek też zwalniał. Gdy ja przystawałam i on przystawał. Kaluchny chodzi na hasło "idziemy" - nie reagował na to gdy mówił to mój tata. Ożywiał się bardzo, gdy go chwaliłam i motywowałam głosem. Pod bramą zawsze siada i odpinamy smycz. Nie pozwolił odpiąć smyczy tacie, dopiero, gdy odwróciłam jego uwagę ciasteczkiem, tata odpiął smycz.[/QUOTE]

Tak myślałam:-( POzwolił zbliżyć się Tobie, innym jeszcze nie ufa:-( No nic, musimy ćwiczyć. Marta bardzo dziękuję za tę próbę.

Posted

Kaluchny jest podły zadymiarz. Gdy mój tata schodzi z góry do naszego pokoju, zaczyna wściekle szczekać Imciuła (zamknięty w kenelu). Jest to sygnał dla Kaluchnego, który razem z Fajdziołkiem (Zuzu) startują ze szczekaniem do mojego taty:mad:. Szczerze mówiąc nie mam pewności, jak zachowałby się gdyby nas nie było.

Posted

[quote name='ronja']Kaluchny jest podły zadymiarz. Gdy mój tata schodzi z góry do naszego pokoju, zaczyna wściekle szczekać Imciuła (zamknięty w kenelu). Jest to sygnał dla Kaluchnego, który razem z Fajdziołkiem (Zuzu) startują ze szczekaniem do mojego taty:mad:. Szczerze mówiąc nie mam pewności, jak zachowałby się gdyby nas nie było.[/QUOTE]

Czy Tata schodzi sam na dół? Może Kaluch po prostu pilnuje "swojego" terenu przed obcymi?

Posted

[quote name='mmd']Taaak, Ewa, my zawsze coś wymyślimy na usprawiedliwienie :) Po co Tata sam się po domu włóczy? :evil_lol:[/QUOTE]

Muszę dbać o opinię mojego podopiecznego, żeby eksmisji nie dostał;-)

Posted

[quote name='mmd']Taaak, Ewa, my zawsze coś wymyślimy na usprawiedliwienie :) Po co Tata sam się po domu włóczy? :evil_lol:[/QUOTE]
Kaluchny ja cie bardzo lubie ale tak nie wolno!:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...