Jump to content
Dogomania

Jedzenie młodego psa-karma czy gotowane?


Krystak

Recommended Posts

ja z kwestii czasu zauważyłam ,że jednak sucha karma a jedzonko naturalne,gotowane to dwa różne światy.:roll:Pies przede wszystkim chętniej je ugotowany obiad niż suche chrupki.Ma też lepszą sierść,z pyska mu tak nie cuchnie.Kupki też zdrowsze-takie hmmm...naturalne a nie każda taka sama.Poza tym nie ukrywajmy-sucha karma ma pokłady chemiii i konserwantów.Musi przecież nietknięta,pod postacią suchych kulek wytrzymać napradę długo.Gotowane jedzenie w lodówce wytrzyma 3,max 4 dni.Scuha karma?Kilkanaście miesięcy,a czasem lata...Coś musi w tym być.Natomiast bilanse i witaminki...nie dajmy się zwariować.Ja daję wszystkie składniki na oko,często ma dużo ważyw,innym razem więcej mięsa.Witaminy suplementuję.Co więcej:cool3: Badania kardiologiczne kiedy był na suchej karmie były znacznie gorsze niż te,kiedy je gotowane:razz:Nie ma też tak zapchanych gruczołów no i ząbki są w bardzo fajnej kondycji:loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • Replies 74
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Balbina12']Gotowane jedzenie w lodówce wytrzyma 3,max 4 dni.[/QUOTE]
Ooo, to dlugo trzymasz - i w tym trzymanym 3-4 dni są warzywa?
Ja to szczerze mówiąc - gotując wieczorem na kolację trzymam przez następny dzień i maksymalnie do drugiego dnia rano (ale to już rzadko). Może nawet nie dlatego, że boję się, że się "zepsuje" i psu zaszkodzi ale obawiam się, że wartości odżywcze jednak się stopniowo "ulatniają".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']ja z kwestii czasu zauważyłam ,że jednak sucha karma a jedzonko naturalne,gotowane to dwa różne światy.:roll:Pies przede wszystkim chętniej je ugotowany obiad niż suche chrupki.Ma też lepszą sierść,z pyska mu tak nie cuchnie.Kupki też zdrowsze-takie hmmm...naturalne a nie każda taka sama.Poza tym nie ukrywajmy-sucha karma ma pokłady chemiii i konserwantów.Musi przecież nietknięta,pod postacią suchych kulek wytrzymać napradę długo.Gotowane jedzenie w lodówce wytrzyma 3,max 4 dni.Scuha karma?Kilkanaście miesięcy,a czasem lata...Coś musi w tym być.Natomiast bilanse i witaminki...nie dajmy się zwariować.Ja daję wszystkie składniki na oko,często ma dużo ważyw,innym razem więcej mięsa.Witaminy suplementuję.Co więcej:cool3: Badania kardiologiczne kiedy był na suchej karmie były znacznie gorsze niż te,kiedy je gotowane:razz:Nie ma też tak zapchanych gruczołów no i ząbki są w bardzo fajnej kondycji:loveu:[/QUOTE]

Sądzę że to nie do końca prawda!
Suche karmy wielu dostępnych na rynku polskim producentów nie zawierają ani chemii ani sztucznych konserwantów tylko składniki naturalne.
Z jakiego okresu i z jakimi karmami takie doświadczenia?
Kondycja ząbków zależy oczywiście od karmy, ale także od osobistych predyspozycji genetycznych psa oraz niekiedy wogóle nie wymienianego czasem podstawowego czynnika - spożywanej codziennie wody.
POzdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

filodendron-raz trzymałam 3,5 dnia takie jedzonko i nic się nie stało,ale generalnie-wyjmuję wieczorem ok. 22 dwa woreczki z zamrażalnika , jeden daję rano,drugi wieczorem;)
Czesławie,
czy możesz mi wytłumaczyć jak taka karma wytrzymuję pod postacią brązowych kulek kilkanaście miesięcy? Poza tym...
Gdyby te karmy zawierały naturalne składniki z najlepszych upraw i hodowli to za worek 10 kg nie chcieliby 100 zł a raczej 500zł.Bo mięsko jest wysuszone-więc musi go być dużo żeby po wysuszeniu zajmowało 30% tych chrupek,nieoprawdaż?:razz: A,no i produkty pochodzenia...Aż ślinka cieknie:angryy:
Trochę więcej zdrowego rozsądku a mniej wiary w chwyty reklamowe...Bo na chłopski rozum to worek kuleczek za 100zł nie może być tylko i wyłącznie z naturalnych składników...bo po tygodniu zamieszkałyby tam robaczki.Ale to moje zdanie na ten temat:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czeslaw Zablocki']
Suche karmy wielu dostępnych na rynku polskim producentów nie zawierają ani chemii ani sztucznych konserwantów tylko składniki naturalne.
[/QUOTE]

Niezależnie od jakości suchej karmy, zawsze jest to sucha karma, czyli nie produkt świeży, a wysoce przetworzony (w związku z czym [U]między innymi[/U] o niższej zawartości witamin lub witaminizowany sztucznie, co ma wpływ na przyswajalność).

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[quote name='Martens']Niezależnie od jakości suchej karmy, zawsze jest to sucha karma, czyli nie produkt świeży, a wysoce przetworzony (w związku z czym [U]między innymi[/U] o niższej zawartości witamin lub witaminizowany sztucznie, co ma wpływ na przyswajalność).[/QUOTE]
To na szczęście nie do końca prawda!!!
U wielu producentów suchej karmy stosowane są tylko składniki naturalne!
Natomiast przeciwnie - składniki mineralne i witaminy dodawane do naturalnego pokarmu (gotowanego) to właśnie są głównie sztuczne i jako takie mniej przyswajalne.
Rzetelni producenci podają w nazwie - tylko składniki naturalne (Holistic = holistyczne karmy).
Do takich należy m.in. Techni-Cal, Pronature i kilka innych.

Ale wracając do tematu - tylko naprawdę doświadczony hodowca może sie pokusić o samodzielne gotowanie i karmienie swoich młodych psów. Jego zdobyta doświadczalnie wiedza daję szansę na właściwe zbilansowanie przygotowanego karmienia.

W każdym innym przypadku uważam, że zawsze lepsza jest odpowiednio dobrana karma sucha (właściwa do rasy, charakteru i wieku psa czy kota).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czeslaw Zablocki']To na szczęście nie do końca prawda!!!
U wielu producentów suchej karmy stosowane są tylko składniki naturalne![/QUOTE]
Które przechodzą całą długą drogę procesów technologicznych aby na koniec stać się suchą chrupką tak odporną na czynniki zewnętrzne, że bez szkody może sobie płynąć do nas przez cały ocean, potem leżeć w hurtowniach, potem w sklepach i wreszcie trafić do psiej miski. Bardzo to naturalne.

[QUOTE]Natomiast przeciwnie - składniki mineralne i witaminy dodawane do naturalnego pokarmu (gotowanego) to właśnie są głównie sztuczne i jako takie mniej przyswajalne.[/QUOTE]
To znaczy, że mój buraczek z lodówki przepuszczony przez sokowirówkę jest "sztuczniejszy" od tego kanadyjskiego ukrytego w np. Acanie?

[QUOTE]Ale wracając do tematu - tylko naprawdę doświadczony hodowca może sie pokusić o samodzielne gotowanie i karmienie swoich młodych psów. Jego zdobyta doświadczalnie wiedza daję szansę na właściwe zbilansowanie przygotowanego karmienia.[/QUOTE]
Czasem mam wrażenie, że są ludzie, którzy uważają, że canis familiaris wyewoluował z wilka razem z suchą karmą w pakiecie ;)

Link to comment
Share on other sites

Czesławie, dziw nad dziwy w takim razie, że ludzie są w stanie przeżyć i żyć zdrowo, ba wychować dzieci bez pomocy sztabu dietetyków. Gdyby domowe karmienie było tak strasznie skomplikowane i trudne, chyba mielibyśmy jakieś 10% populacji psów jaką mamy teraz, bo reszta popadałaby od zatruć i braków pokarmowych...

Jakoś nie mam zaufania do naturalności pokarmu, który z ładnego soczystego mięsa i warzywek zmienia się w twór przypominający groszek ptysiowy do zup, i który potrafi leżeć w otwartym opakowaniu w cieple i wilgoci z pół roku - i nawet nie spleśnieć.

Dobrze, polecajmy karmę jako jedną z opcji i nienajgorszą, ale to, że Ty chcesz opchnąć ludziom jak najwięcej Techni-Cala nie upoważnia Cię do wypisywania bzdur o samodzielnie przygotowywanym pożywieniu. Trudne to może być odchowanie na domowym szczeniaka doga niemieckiego - ale nie żywienie domowe przeciętnego dorosłego psa. Do którego zresztą przy minimum wiedzy i obrotności wszystkie składniki pokarmowe można dostarczyć naturalnie w dodatkach typu olej, miód, tran, skorupki jaj, nabiał, algi - a nie ze sztucznych suplementów.

Wszyscy dietetycy na świecie mówią o wyższości pokarmu świeżego na niekorzyść przetworzonego - do psów również się to odnosi. Przemysł karm dla zwierząt raczej nie padnie choćby dlatego, że przeciętni ludzie nie mają ani czasu i ochoty gotować, ani nie chce im się dokształcać w tym temacie - ale większości bywalców dogomanii do przeciętnych właścicieli psów nie należy i przyswojenie informacji w objętości kilku stron A4 (a tyle wystarczy żeby umieć psa nakarmić po domowemu) i poświęcenie na to np. godziny co drugi dzień nie jest problemem.

Link to comment
Share on other sites

Pozostaje mi tylko podpisać się pod powyższymi postami.
A post Czesława pokazał nam tylko jak wielką ma siłę reklama i chęć sprzedania nawet największego szajsu-tak się to ukoloryzuje ,ładnie napisze,wmówi ludziom co nie co ,ze karma idzie jak świeże bułeczki.
Ps.Niestety doświadczonym hodowcą to nie jestem,moim jedynym psim doświadczeniem jest 2,5 letnie yorkowate stworzonko ale gotuję mu sama i całkiem nieźle mi to wychodzi.Wrzucam jakies mięsko,trochę ryżu jakies warzywka i pies zajada się aż miło.Nie dobieram jakoś specjalnie składników do rasy mojego psa czy charakteru.Je tak jak każdy maly pies trochę więcej tłuszczu,nie za dużo wypełniacza,mięsko 2,3 klasy,warzywa-na jakie trafię.Urozmaicone i smaczne.;)

Link to comment
Share on other sites

A ile czasu Ci to mniej/więcej zajmuję?
Ja w sumie nie mam za bardzo czasu i chęci na gotowanie mojemu psu. A już na pewno nie po tym co dotychczas przeczytałam. Jednak Twój post dał mi na to zupełnie inne światło i może warto byłoby spróbować. :)

Link to comment
Share on other sites

Wrzucam mięsko w kawałkach ok. 3 cm-różne co mi się nawinie-wołowina gulaszowa,jakieś kawałki piersi z kuraka,udko z indyka-jednym słowem wszystko.Do tego samego garnka wrzucam potrzebną ilość paczek ryżu i warzywa w kawałkach-takich samych jak mięsko.Gotuję to ok. pół godziny.Potem wrzucam ryż do miseczki,mielę mięso,warzywa.Mieszam wszystko razem.Czekam do ostudzenia,porcjuję i mam jedzonka na tydzień.Wszystko zajmuje łącznie ok. godziny.W tym pół godzinki gdzie robię coś innego(ja zawsze myję wtedy psa:razz:).
Też myślałam ,ze to taki uciążliwe,że ja czasu nie mam.Ale w gruncie rzeczy zajmuje to naprawdę niewiele czasu a jakość jedzonka-nieporównywalna.Możesz spróbować-jak się nie uda trudno, ja gotuję już...prawie 2 miesiące i póki co -jak dla mnie nie ma proównania z jakąkolwiek suchą karmą.Jakiej wielkości masz psiaka?

Link to comment
Share on other sites

Fajne do tych celów są urządzenia do gotowania na parze - parowary. Mają trzy półki - na mięso, warzywa, jest też osobne miejsce na ryż. Spora pojemność - znacznie więcej niż przeciętny garnek. Odpala się, nastawia timer i można iść czytać książkę - nie trzeba mieszać i nic się nie przypali. No i witaminy nie wypłukują się aż tak jak w wodzie.
Ja nie mielę - mięso kroję w kawałki, a warzywa "rozciapuję" widelcem albo daję surowe, przepuszczone przez sokowirówkę.

Link to comment
Share on other sites

ja jak rozciapciam widelcem to potem znajduję kawalki marchewki w kupie.:cool3:
Ja zazwyczaj wszystko oprócz ryżu przepuszczam przez maszynkę albo blenduje .
Mięcho mielę razem ze skórą,tłuszczem i miękkimi chrząstkami,ale to musza być zdatne to wygięcia bo inaczej maszynka strajkuje
Z 1,5 kg mięsa mam porcji na ok. 15 dni:pDo tego 1,5 kg warzyw i 1kg ryżu;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam. mam prawie 4 miesięcznego mieszańca z niedowagą. Nie da rady jej utuczyć na suchym bo mała zwyczajnie go nie znosi i w efekcie chudnie jeszcze bardziej. Czy moge tak małego psa zacząć karmić gotowanym? Oczywiście plus odpowiednie suplementy. No i w związku z tym chciałam zapytac jakie mięsa jest dla psa najlepsze?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='merrickmayfair']Witam. mam prawie 4 miesięcznego mieszańca z niedowagą. Nie da rady jej utuczyć na suchym bo mała zwyczajnie go nie znosi i w efekcie chudnie jeszcze bardziej. Czy moge tak małego psa zacząć karmić gotowanym? Oczywiście plus odpowiednie suplementy. No i w związku z tym chciałam zapytac jakie mięsa jest dla psa najlepsze?[/QUOTE]
Jeśli zdrowy i bez alergii to w zasadzie wszystkie mięsa - w karmieniu domowym liczy się różnorodność - im więcej różnych źródeł białek tym lepiej (oczywiście nie na raz ;)). Ale może wystarczy dosmaczać czymś suche.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Jeśli zdrowy i bez alergii to w zasadzie wszystkie mięsa - w karmieniu domowym liczy się różnorodność - im więcej różnych źródeł białek tym lepiej (oczywiście nie na raz ;)). Ale może wystarczy dosmaczać czymś suche.[/QUOTE]

Oj, z dosmaczaniem próbowałam :cool3: z sosikiem, z rosołkiem, z jogurtem, serkiem, namoczone z makaronem, ryżem itd itp... i nic. mała zje tylko gotowane :roll:

Link to comment
Share on other sites

Lubię ten artykuł - zerknij: [url]http://www.piesprzyjaciel.pun.pl/zywienie-10.html[/url]
Zajrzyj też na wątek Barfu - nawet jeśli nie zamierzasz karmić barfem, to lektura daje pogląd na to, jak różnorodnie pies może i powinien jeść.
Przy gotowanym suplementy są wskazane.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ja mojej Zuzance gotuję jedzenie, bo wiem jakie świństwa mają niektóre firmy w swoich karmach :/ . Jednak trzeba umieć taką że karmę przygotować. Ja osobiście wolę jak zajada się ona zdrowym kurczaczkiem z warzywami niż hydrolizantem z wołowiny, barwnikami, uczulającą kukurydzą i ogółem chemią z małą ilością mięsa. Nie mówię oczywiście o wszystkich karmach, tylko o tzw. "marketówkach" czyli np. Pedigree, Chappi itp.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Tylko mięcho i mięcho, czy my też tylko to jemy :P pies nie powinien jeść mięsa 7 dni w tygodniu ;)
Co innego preferujecie? Ja mojej suniu urozmaicam np. makaron z twarogiem - oczywiście jeśli pies nie ma problemów z przyswajaniem laktozy ;)
Jeśli chodzi o mięsko, gdyż ktoś się pytał jakie najlepsze, to każdy wet i książka powie iż jest to konina, lecz w mniejszych miastach ciężko jest ją dostać, planuje mojej suni to zaproponować, lecz ta świadomość... że to koń... nie ważne xD

Link to comment
Share on other sites

Chyba większość psów dość dobrze przyswaja twaróg i jogurty. Laktoza to w słodkim mleku - w produktach przefermentowanych przekształca się bodaj w kwas mlekowy. Więc jak najbardziej można traktować twaróg jako źródło białka o ile pies chce go jeść, bo mój np. za skarby świata nie tknie :) Dobrym źródłem białka są też jajka, no i ryby, ale to też mięcho :)
Przy podawaniu większych ilości nabiału podobno nalezy uzupełnić dietę o produkty zawierające krew zwierzęcą (podroby), bo może wystąpić niedobór żelaza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marmolada']Tylko mięcho i mięcho, czy my też tylko to jemy :P pies nie powinien jeść mięsa 7 dni w tygodniu ;)
[/QUOTE]

A niby co? :D
Jak można porównywać psa i człowieka; małpiszona wszystkożernego ze wskazaniem na zieleninę z drapieżnikiem z krwi i kości? :lol:
Trudno powiedzieć jakie mięso jest najlepsze, absolutnie nie można powiedzieć, że to konina czy kurczak; każde mięso jest inne i ma nieco inny skład biochemiczny, tego mniej, tamtego więcej.
Z moim młodym akurat kiszka z nabiałem, bo i laktozy nie toleruje, i ma alergię na białko mleka, więc i mleko, i jego przetwory odpadają.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...