Jump to content
Dogomania

Żaneta-niemal Ogar-w końcu adoptowana!!!


tanitka

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
  • Replies 698
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tanitka:shake: : Żanecia ma niestety 11tkę !!!

Ja przygotowałam już dla suni dobrą budę u siebie na ogrodzie bo będę ją socjalizowała u siebie jako w domu tymczasowym i powoli ją ,,odkuję" z tego łańcucha i zrobię co w mojej mocy...czekam aż odchowa maluchy...po 17tym pojedziemy z Hanią (wetem) szczepić maluchy żanetkowe do Węgrowa.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma takiej opcji /z wielu powodów/bym wzięła do siebie niezsocjalizowaną z człowiekiem (de facto dziką) sukę z małymi.
Wyrażnie napisałam, że jak odchowa maluszki to po nią pojadę i zabiorę do siebie/ale tylko jako do domu zastępczego (na leczenie/fizyczne i psychiczne/ i socjalizację i oswajanie i potem na sterylizację i potem będziemy szukały dla Żanety docelowego domu jak już się będzie ,,nadawała" do adopcji).

To nie bez przyczyny ona tak długo tam przebywa ( w tym schronie) i to co proponuję jest jej jedyną szansą.
Żeby tylko zdrowie mi pozwoliło plan ten wykonać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tanitka']czego ci życze z całego serca!:lol:[/quote]
Dziękuję kochana, robię co w mojej mocy (i idzie ku dobremu:p ). Dlatego wogóle się podjęłam zabrać Żanecię do siebie.

Dla dzieci Żanetki trzeba już zacząć szukać domków (bosze...strach napisać...[B]jedenastu domów[/B]...tylko skąd je wziąć?!? :roll: ).
Dwa szczeniaki są do mamy podobne...reszta jest czarnych (lub z białymi malutkimi krawacikami czy znaczeniami)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Dla dzieci Żanetki trzeba już zacząć szukać domków (bosze...strach napisać...[B]jedenastu domów[/B]...tylko skąd je wziąć?!? :roll: ).
Dwa szczeniaki są do mamy podobne...reszta jest czarnych (lub z białymi malutkimi krawacikami czy znaczeniami)[/QUOTE]

juz chyba tylko 6 ......:-(

Link to comment
Share on other sites

Juz tylko trzy.......wczoraj przy mnie odszedl czwarty potworny widok......i ból serca ,że za cholerę nie mozesz pomóc....dostają leki antybiotyki i kroplówki, ale w tamtych warunkach jestem pewna i te trzy odejdą.......choć jedna sunia najbardziej do mamy podobna ma sie całkiem calkiem......
słuchajcie nigdy w życiu nie widziałam tak zrozpaczonej matki...Zaneta ma taki ból w oczach ,że we trzy płakałysmy nad nią, ona nawet kielbaski nie chciala zjeść, cos potwornego jak ona traci te maluchy, patrzy na czlowieka a ty uciekasz wzrokiem bo nic nie mozesz więcej pomóc.....w życiu czegos takiego nie doświadczylam.....:-(
dziewczyny może będe okrutna ale z trzech co ona jeszcze ma , może jedna sunia przezyje bo dostala surowice, tamte byly juz zbyt chore, ale wszystkie byly i są leczone.Błagam Was zabierajcie Zanetke z ta malutką sunią, tamte dwa pewnie na dniach odejdą....obym sie myliła, ale za dużo juz tego widziałam w ostatnim czasie.......
Ta sunia jest potwornie smutna, juz teraz możesz z nia rozbic co chcesz jej jest wszystko jedno! moglam wczoraj Zanete wziasc na ręce moglam glaskać, ona jest zrezygnowana......
ja nie wiem jak moge jej pomóc, i ten widok umierających maluszków które jeszcze ją ssą........choć juz siły nie mają........:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

Enia. to jest potworne, co piszesz. Nasze przezyly, tamte nie. Irma ma jutro dostac jeszcze cykloferon, nam jeszcze tez troche zostalo. Moze Wam wyslac? Naszym pomoglo. Czy nie ma mozliwosci, aby je ktos wzial na tymczas? . Szansa jeszcze jest. Ta nasza, brazowa sunieczka wegrowska, byla umierajaca, przelewala sie juz przez rece, wet juz zadnej szansy nie dawal, ale przezyla. Dostawala silne antybiotyki, glucose, elektrolity, wit. K i c ( combivit), i to wszystko 2 razy dziennie. Boksy izolatkowe byly non stop odkazane. Ale wyglada na to, ze sie uda. Jezu, szukajcie im jakiegos tymczasu w W-wie, a moze choc dla nich SGGW. A moze je do tego magazynku przeniesc i do jakiegos boksu dac, ktory mozna latwo odkazic.?
Przeciez W-wa jest taka duza, czy nikt sie nie znajdzie, aby te maluchy do siebie wziasc na leczenie. One naprawde jeszcze szanse maja?::placz:

Link to comment
Share on other sites

Enia :placz: ; Ja nie jestem w stanie (przez najblizsze conajmniej 7/10 dni) zaopiekować się (żadnym własciwie zwierzęciem)... (nawet moimi sukami opiekuje się moja starsza już mama a co będzie dalej tez nie wiem..)...straszne wieści...tu trzeba zaraz znależć jakiś tymczas..nie mogę w żaden sposób pomóc...tak bardzo mi się serce kraje..co tu pisać..i nie znam nikogo kto mógłby się zaopiekować...jestem kompletnie bezradna...

Link to comment
Share on other sites

:placz: pajuniu , moze ty bys je uratowala ?? leki masz, te twe szkraby dochodza do siebie , teren i tak juz skazony ,a te malenstwa juz i tak twym pieskom nie zaszkodza , pomysl dopuki jest dla nich szansa . z dowozem tez by problemu pewnie nie bylo , na paliwo to i AFN by dalo . ciezko bedzie gdzies dla nich miejsce znalesc ,bo kazdy ma swe psy i tez sie troszke o nie boi :-( , no i nastepny tymczas bylby skazony na jakis czas :placz: .

Link to comment
Share on other sites

Niufek, oczywiscie moga do nas przyjechac, bedziemy ratowali, jesli tylko szansa jest. Jest tylko jeden problem , tam do tej pory walczy o zycie tych maluchow i jednoczesnie opiekuje sie okolo 30 psami, tylko dwie osoby, ktore na zmiane spia i sa w tej chwili tak przemeczeni, ze juz prawie na oczy nie widza. I doslownie padaja "na pysk" ( przepraszam za wulgarnosc) . Prosilam na watku o naszych psiakach, aby ktos przyjechal i pomogl. Nikogo to nawet nie zainteresowalo. Wazniejsze byly dyskusje , jakim prawem prosze o pomoc.
Potrzebujemy , aby przynajmniej jedna lub jeszcze lepiej, dwie osoby do nas przyjechalo i sie tymi chorymi psiakami zajelo. Aneta i Sebastian od tygodnia spia jedynie po pare godzin i to na zmiany. A nasze inne psy, tez musza byc nakarmione, na spacer wyprowadzone, musi byc codziennie wydezynfekowane, kupy posprzatane. Oni musza sie w koncu wyspac, bo tak dalej nie moga ciagnac. W koncu sami padna.
Czyli jesli przyjada do nas ludzie ( mysle tez o Tobie Niufek, moglabys przyjechac i nam pomoc, z ta choroba masz doswiadczenie, z innymi psami tez, taka pomoc chetnie przyjmiemy), to wezmiemy te maluchy do nas, aby probowac je ocalic. Ale to by musialo byc juz, najlepiej dzis lub jutro. Gdyz nawet jutro moze juz byc za pozno.
Swoja droga dziwie sie i az mi sie wierzyc nie chce, ze w calym mazowieckim nie ma nikogo, kto by wzial te szczeniaki i probowal je ocalic.
Gdy np. byly szczeniaki z matka w potrzebie, to jechalismy 800km do Lodzi ( tam i z powrotem), aby te szczeniaki z matka zabrac do nas na rancho i je ocalic. A w calym mazowieckim nikogo nie ma, aby mogl trzy szczeniaki probowac ocalic?
Eh, szkoda gadac.

Niufek czekam na wiadomosc, kiedy ev. bys mogla przyjechac. Moze wspolnymi silami uda sie te szczeniaki ocalic? Rancho jest kolo Starogardu Gdanskiego. I mam nadzieje, jak piszesz,ze one jeszcze beda w stanie do nas dojechac. I ktos je tez do nas przywiezie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niufek']:placz: pajuniu , moze ty bys je uratowala ?? leki masz, te twe szkraby dochodza do siebie , teren i tak juz skazony ,a te malenstwa juz i tak twym pieskom nie zaszkodza , pomysl dopuki jest dla nich szansa . z dowozem tez by problemu pewnie nie bylo , na paliwo to i AFN by dalo . ciezko bedzie gdzies dla nich miejsce znalesc ,bo kazdy ma swe psy i tez sie troszke o nie boi :-( , no i nastepny tymczas bylby skazony na jakis czas :placz: .[/quote]

Cóż, pomysł jak pomysł. Podobno każdy może się przydać. Szkoda tylko że na apel Pajuni o pomoc na rancho nikt nie odpowiedział.Doba ma tylko 24 godz. z czego my czasami też musimy kilka godzin wygospodarować na sen. Szkoda, że o tym nikt nie pomyślał dając dobre rady ile czasu zajmuje opieka, iniekcje, kroplówki, dezynfekcje boksów, nacieranie każdego z osobna spirytusem po kilka razy dziennie. Oprócz tego zajmowanie się resztą psiaków która dzięki Bogu nie choruje ale też potrzebuje zjeść, wyjść na spacer i od czasu do czasu dowodu, że ktoś o nich myśli (mizianko) i pamięta. One nie rozumieją, że my teraz nie mamy dla nich tyle czasu jak dotychczas. Niestety nie jesteśmy w stanie( nawet już czysto fizycznie)ratować wszystkich chorych maluszków żebyśmy nawet nie wiem jak chcieli. Jesteśmy tylko ludźmi (niestety)
Mamy nadzieję jednak, że znajdzie się dla niech jakaś szansa dzięki ludziom którym zależy na życiu tych drobiazgów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pajunia']Niufek, oczywiscie moga do nas przyjechac, bedziemy ratowali, jesli tylko szansa jest. Jest tylko jeden problem , tam do tej pory walczy o zycie tych maluchow i jednoczesnie opiekuje sie okolo 30 psami, tylko dwie osoby, ktore na zmiane spia i sa w tej chwili tak przemeczeni, ze juz prawie na oczy nie widza. I doslownie padaja "na pysk" ( przepraszam za wulgarnosc) . Prosilam na watku o naszych psiakach, aby ktos przyjechal i pomogl. Nikogo to nawet nie zainteresowalo. Wazniejsze byly dyskusje , jakim prawem prosze o pomoc.

[B][COLOR=blue]to ty tam nie jestes?ja myslalam ze od razu pojechalas by im pomuc.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=blue]chetnie bym przyjechala, ale niestety mi tez brak pieniedzy no i tak z dnia na dzien nie moge rodziny zostawic.[/COLOR][/B]


Potrzebujemy , aby przynajmniej jedna lub jeszcze lepiej, dwie osoby do nas przyjechalo i sie tymi chorymi psiakami zajelo. Aneta i Sebastian od tygodnia spia jedynie po pare godzin i to na zmiany. A nasze inne psy, tez musza byc nakarmione, na spacer wyprowadzone, musi byc codziennie wydezynfekowane, kupy posprzatane. Oni musza sie w koncu wyspac, bo tak dalej nie moga ciagnac. W koncu sami padna.
Czyli jesli przyjada do nas ludzie ( mysle tez o Tobie Niufek, moglabys przyjechac i nam pomoc, z ta choroba masz doswiadczenie, z innymi psami tez, taka pomoc chetnie przyjmiemy),

[B][COLOR=blue]z ta choroba to ja doswiadczenia nie mam na szczescie bo to musi byc straszne patrzec na te malenstwa jak sie mecza i walcza o zycie .[/COLOR][/B]

to wezmiemy te maluchy do nas, aby probowac je ocalic. Ale to by musialo byc juz, najlepiej dzis lub jutro. Gdyz nawet jutro moze juz byc za pozno.
Swoja droga dziwie sie i az mi sie wierzyc nie chce, ze w calym mazowieckim nie ma nikogo, kto by wzial te szczeniaki i probowal je ocalic.
Gdy np. byly szczeniaki z matka w potrzebie, to jechalismy 800km do Lodzi ( tam i z powrotem), aby te szczeniaki z matka zabrac do nas na rancho i je ocalic. A w calym mazowieckim nikogo nie ma, aby mogl trzy szczeniaki probowac ocalic?
Eh, szkoda gadac.

Niufek czekam na wiadomosc, kiedy ev. bys mogla przyjechac. Moze wspolnymi silami uda sie te szczeniaki ocalic? Rancho jest kolo Starogardu Gdanskiego. I mam nadzieje, jak piszesz,ze one jeszcze beda w stanie do nas dojechac. I ktos je tez do nas przywiezie?[/quote]
[B][COLOR=blue]jak juz wspomnialam w tej chwili nie mam nawet jak tam dojechac ,ale jakbys ty pojechala,bo na pewno wiesz lepiej co trzeba robic i jeszcze ktos z okolicy by moze dojechal??[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]jak juz wspomnialam w tej chwili nie mam nawet jak tam dojechac ,ale jakbys ty pojechala,bo na pewno wiesz lepiej co trzeba robic i jeszcze ktos z okolicy by moze dojechal??[/QUOTE]

jesli nie masz jak tam dojechac, to mozesz do mnie przyjechac, zajmiesz sie moimi piecioma psami tutaj, moja rodzina, przejmiesz moje obowiazki zawodowe, a ja zaraz tam pojade. To chyba nie powinno dla ciebie stanowic problemu. Przeciez pisalas mi w priwach, ze jestes bezrobotna .Wiec zapraszam i zaraz jade na rancho.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brucio']napiszcie prosze co z dzieciaczkami !!!!????[/quote]
Ta trójka maluszków ktora jest , dziś ma sie zdecydowanie lepiej, zaczęly sie bawić i jeść.Nadal są leczone , mam nadzieje, że chociaż im sie uda.
Te maluszki są na zdjeciach Osiolka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...