Jump to content
Dogomania

Psy z Grochowa - jutro do weta.


MonikaWarszawa

Recommended Posts

Dzis byłam z karmicielką aby jej pomóc opis tej osoby jest na miau
[URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39526"]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39526[/URL]

W lesie jest podobno ok 6 - 8 psów, różne - wychodza jak Ona jest sama, siedza w lesie Olszynka Grochowska, Ta kobieta zawozi im karme raz na tydzien dwa - bo nie ma transportu, A to ciężkie. Dzis zawiozłam z nia ok 30 kg suchego.

Jest tam podobno Colie, coś ma z łapa, rok temu były maluchy al ktoś zabrał, potem następne ale nie wiadomo co sie z nimi stało.

Kobieta w tym lesie została napadnięta, i wywieziona za Otwock, cudem ocalała.

Kolejne psy to Owczarek Niemiecki i czarny duży pies. Beda foto, ja nie umiem wstawiac ale poprosiłam ciocie Doddy to jak odbierze poczte to beda.

Psy sa na posesji Grochów, podobno od ponad trzech lat nie mieszkaja tam właściciele, tylko wpadaja raz na jakis czas, i daja suchy chleb jak im sie przypomni. Sasiedzi podobno potwierdzaja, ze psy zyja dzieki tej kobiecie bo ona je karmi. Z naprzeciwka zabrano ok 8 psów chyba do Psiego Anioła za jej interwencja, ktoś jeszcze wziął jakiegoś.
Byl tam trzeci pies, ale juz nie żyje, podobno udusił sie na obroży czy kolczatce może na łańcuchu. :-(
Nie wiem ale ON tez ma ciasna obroże, moze to bedzie widac na foto.

Nie wiem co z tym robić, pisze na różnych forach o pomoc dla tej kobiety, trzeba cos z tymi psami zrobic, co z tymi z lasu???

Pojade tam z aparatem i bede czekac może foto da sie zrobic? Opowiadala ze w te wielkie mrozy to przychodziły do niej bo były tak zmarźniete i głodne - :-( Ogolnie traktuje je jako dzikie, ale jakie sa naprawde???

Czekamy na foto, i czekam na pomysły co robic.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 218
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Gdzie jest ta Olszynka Grochowska, w którym kierunku? W końcu warszawscy dogomaniacy z autami mogą się podzielić dyżurami i jeździć z tą panią dokarmiać zwierzyniec. Trzeba by też zainwestować w doustne środki antykoncepcyjne dla panienek suczek. Może z czasem uda się towarzystwo oswoić na tyle, żeby dało się wyłapać i odtransportować na sterylizację?

Link to comment
Share on other sites

kurcze, trzeba cos wymyslec i zabrac psiaki
same dokarmianie to nie jest rozwiazanie.

[QUOTE]Może z czasem uda się towarzystwo oswoić na tyle, żeby dało się wyłapać i odtransportować na sterylizację?[/QUOTE]
no tak , ale pozniej chyba nie wypuscimy ich do lasu ?

Link to comment
Share on other sites

Olszynka Grochowska jest w okolicach Pl Szembeka, w gląb i do lasu. Ja tam trafie - moge pokazac, obiecalam ze bede jezdzic raz w tygodniu z ta kobieta.

A psy na posesji - Grochow, ale tam nie wejdziemy, to czyjś ogrodzony plac, jedzenie wrzucalam dzis przez ogrodzenie.

ON ek wg mnie ma ciasna obroże, ocenicie na foto.

Walcze z kompem i wyśle foto

Link to comment
Share on other sites

Olszynka Grochowska to lasek na Pradze Południe w okolicach pętli tramwajowej 24/9/3/6 i in na Gocławku. Okolica nieciekawa - chodziłam tam z psem przez 6 lat - mnóstwo meneli, ekshibicjonistów i bezdomnych, którzy mieszkają w okolicznych węzłach ciepłowniczych. Ewentualnie mogę pomóc tej pani przy dokarmianiu tych psów - proszę o kontakt na priva.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=red][B] Z MIAU![/B][/COLOR]

Dzis, zostałam poproszona o pomoc - myślalam ze to zwykle zawiezienie puszek, czy worka jedzenia dla zwierzakow, ale to co zobaczyłam i usłyszałam zwaliło mnie z nóg!!!!

Pani mieszka w okolicach osiedla Wilga. Warszawa przy Wale Miedzeszyńskim, jest stara, chora, obecnie ma podbite oko - spuchnięte, gule na całym ciele, ostatnio po raz enty zostala pobita przez "ludzi" ktorym nie podoba sie ze Ona karmi koty, psy, gołębie i wszystko co potrzebuje pomocy.

Pojechałam do niej - zabrałam worki psiego jedzenia, puszki kociego, baniaki z woda, worki z suchym i pojechałyśmy do lasu Olszynka Grochowska, od przystanku do miejsca gdzie karmi psy - jechałam i nie wierzyłam ze Ona tam z wózkiem na piechote, sama, czesto wieczorem,
W tym wlasnie lesie kiedys zostala napadnięta i wywieziona za Otwock - przywiązali ja do drzewa i zostawili - miała przy sobie nożyk, młoteczek i sama sie rozwiązala i uratowała.

Takich przypadkow było kilkanascie, pokazywała mi dokumenty z sądu, policji, i inne - komendant jej pomagał, teraz następny wysyła czasem policje jak coś sie dzieje. Ogólnie prawo nie pomagało, bo to psiara i kociara wiec pewnie wariatka i nie normalna.

W lesie zostawiłyśmy dwa worki karmy, sa tam podobno psy, nie wiem ile 6, lub 8 ??? Jest podobno Colie - coś ma z łapa, inne tez sa w kiepskim stanie.

Potem pojechalyśmy do innych psów - Grochów, dzialka, ogrodzona, Owczarek Niemiecki i czarny duzy pies - ktoś tam przychodzi ale daje raz w tygodniu suchy chleb i to wszystko, Ona je karmi. Byl tam jeszcze jeden pies ale juz nie żyje - udusil sie na obroży czy lańcuchu.

I poza tym koty.

Ta kobieta, sama z wózkiem chodzi od 10 tej do nocy - po 11 dzielincach, ma z tego co liczy ponad 150 ulic, gdzie karmi koty.
Ja bylam z nia w kilku miejscach, teraz zostala na Targowej i poszła swoja trasą, z puszkami, suchym i woda.

To co opowiadała, zwaliło mnie z nóg - pobicia, obelgi, groźby utraty życia, w domu tez nie ma kolorowo (obok niej żyje tyran), Ona jest bardzo chora, teraz zawiozłam jej od Pani Uli z Fundacji reklamówke jedzenia, bo Ona jak wiekszość takich osób oszczedza na sobie.

Ostatnio wzięła kredyt, bo ktoś jej pomagal i jezdził z Nia, ale musiała dawac na paliwo, wiec wzięła kredyt i dawała, ale pienuadze sie szybko skończyły i znów jest sama.

ONA PLAKAŁA MI CAŁA DROGE ZE MA JUŻ DOŚĆ, ZE NIE DAJE RADY, ZE JEST SAMA NA TYM ŚWIECIE, ŻE NIE CHCE JUŻ ŻYC BO SIE BOI ZE NIE DA RADY I NIE WIE JAK MA POWIEDZIEC TYM ZWIERZĘTOM ZE JEJ JUŻ NIE BEDZIE

Pozyczyła pieniądze od kogoś, aby zaplacic Mi za paliwo, i jeszcze sie ze mną kłóciła ze musze wziąć (oczywiście nie wzięłam)

Zostawia sobie puszki i worki z suchym, w zaprzyjaznionym sklepie na Pradze - i nastepnego dnia sobie odbiera zeby miec na nastepny kurs, kupuje łapówki aby jej pomagali (czekoladki, delicje) dla kogoś kto ma 500 zł, kredyt, i sam utrzymuje tyle zwierzaków kazda 1 zł to MAJATEK.

Pomagaja jej jakies dwie rodziny, Fundacja, i ktoś jeszcze, nie chce nikogo pominąć, ale to jest kropla w OCEANIE!!!

Ona plakała i chciała klękać w podziekowaniu ze ją za darmo woziłam, i ze jej pomoglam to nosic - ONA to wszystko robi sama!!! A mi rece do ziemi wisiały bo to cholernie ciężkie.

Nie wiem co z tymi psami zrobic??? zaraz bede na dogo pisac.
A co z kotami???

Bylam w budynku do rozbiurki - ile bedzie stal nie wiem, obok inny dom gdzie sie zakrada bo puszczaja na nią psa.

Wiem ze pisze chaotycznie, ale nie jestem w stanie poskładac tego wszystkiego.

CO ROBIC???

ONA NIE MOŻE ZOSTAC Z TYM SAMA!!!!

Beata bedzie próbowała coś robić, ale pomoc jest tu potrzebna w wielu stron, Ja jestem godna podziwu dla tej kobiety, mam przed nosem zaswiadczenia z policji, pisali ze tez chylą czoło przed takim człowiekiem, sa nazwiska, podpisy, akta....... Nie wiem, napewno ktos na forum zna te kobiete, ja pisze to co uslyszałam godzine temu, opisuje to co zobaczyłam, i prosze o pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Te psy są niby czyjeś.
Ale one sa tam same, "wlaściciel" przyjezdza raz na jakis czas i niby karmi.(suchy chleb) nie maja wody.
Trzeba jeszcze sasiadow zapytac, bo Ja zawsze wole miec 200% pewność, ale fakem jest ze Karmicielka jezdzi i psy karmi przez płot.
Z tego co słyszałam był trzeci ale nie żyje.Udusił się,

FOTO z lasu nie mam, trzeba pojechac i czekac az psy wyjda na jedzenie - trzeba poprostu czekac.

Link to comment
Share on other sites

[quote]FOTO z lasu nie mam, trzeba pojechac i czekac az psy wyjda na jedzenie - trzeba poprostu czekac[/quote]
czy te psy podchodza do tej Pani?
jest z nimi jakis kontakt ?
jak nie ma to po nas :(

jak ty wynalazlas ta kobiecine?

kiedy planujesz nastepny wyjazd do lasu?
chetnie pomoge i poznam kobiecine!

Link to comment
Share on other sites

Psy na posesji to cieżki temat - sa bezpieczne, ale samotne, tu trzeba wywiad zrobic.
Nie wiem, jesli to jest czyjś teren a sie nie zajmuje, to co zrobic?


LAS - jak było bardzo zimno, i były bardzo głodne podszły do niej - na wyciagniecie reki, a tak zostawia karme i odchodzi.
Dzis nie było psow, zostal worek i pojechałyśmy dalej.

Pani karmicielka sama sie znalazła, zadzwonila do Fundacji, zeby zawiezdz te karme, a fundacja do mnie czy pomoge - i poznałam Pania.

Do lasu można jechac, Ja tam sama trafie to nie trzeba Karmicielki ciągnąć, pojechac i czekac, lub isc na spacer po lesie i patrzec.

Link to comment
Share on other sites

Monika, myślę, że sprawa psów z posesji jest o tyle prosta, że trzeba zrobić jakiś wywiad wśród sąsiadów (jeśli są, i do tego jeśli są sensowni) i powiadomić TOZ - może tym razem nie zawiodą i zadziałają skutecznie :angryy:.

W sprawie samej pani karmicielki - musimy podzielić się zadaniami: dyżury i kursy z panią oraz zbiórka pieniędzy, karmy, może też jakichś produktów dla samej pani, a nie tylko dla zwierzaków. Co Wy na to?

Link to comment
Share on other sites

Z kociarzami umawiamy sie na sobote (wstepnie) aby ocenic sytaucje kotow, i sprawdzic czy na tych terenach nie ma "wolnych" karmicielek.

A psy - moge pokazac gdzie to jest, i dalej myslec, nie ukrywam ze chciałabym to podzielic, i jak piszesz potem zastanowic sie jak to ułożyc.

Bo nie sztuka latac wszedzie i nic nie zalatwic, a Ja tez pracuje i nie dam rady byc wszedzie.

A jak narazie to tylko Ja znam karmicielke, wiem gdzie sa psy :crazyeye:

Czekam na termin, kiedy jechac do psów, pokaże gdzie to jest, poznam z karmicielką, i oczywiscie bede cały czas gotowa do pomocy, ale musze miec pomoc, bo sama nie dam rady.

Z TOZ-em nie wspópracowalam, i wole aby ktoś bardziej doświadczony sie tym zajął, bo nie chce nic popsuc.

gg 5786899


A i jeszcze jedno, Pani mi coś wspomniala, ze szuka domu dla psa - ale zabijcie mnie nie wiem o co chodzi, chyba jest na Paluchu. to juz bezpośrednio od niej.

Jesli ktos chce tel do Pani, to podam na pw. jest rano do ok 10 tej, i wieczorem po 21 wszej.
Pisze co mi sie z dzisiejszego dnia przypomina.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...