Jump to content
Dogomania

gagucia

Members
  • Posts

    76
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by gagucia

  1. Aha mam jeszcze kilka wiadomości telefonicznych. Sunia została znaleziona w internecie z wywiadu wynika że z któregoś portalu nie allegro i nie dogo więc dzięki Wam a nie mnie :) Przyjechało młode Państwo - bardzo sympatyczne, z kompletem dokumentów do spisania. Zostali poinformowani, że szczeniak oczywiście obsika od razu pół mieszkania, na co odparli, że mają już zwariowanego psa w domu (rasy wiewiórka - nie pamiętam nazwy - takie małe kudłate co mają często zapalenia dziąseł ) więc się nie przejmują.. Sunia trafiła do domku z ogródkiem rodziców tych Państwa. W ubiegłym tygodniu zmarła tam poprzednia 15 letnia sunia na nawotwór i Pan pogrążył się w strasznej depresji. Wyraził chęć do młodszych - gdyby Ci słyszeli o piesku do oddania - on chętnie przygarnie go pod swój dach. Noi stało się. Dzisiaj jeszcze kilkakrotnie dzwonili, że jadą, że w korku i żeby absolutnie nikomu psa nie oddać.. To tyle przez telefon się dowiedziałam. Mają oczywiście zdawać relację co u psa noi mają przykazane, że gdyby cokolwiek to natychmiast sunię odwieźć spowrotem.Chyba będzie dobrze..
  2. No tak cóż, za dużo nie umiem powiedzieć oczywiście. Umówiłam się dzisiaj na fotki, Pani dr. prowadzącej nie było wieczorem była tylko druga P Doktor obecna przy adopcji. Dowiedziałam się że ok 16 po sunię ktoś się zgłosił. Sunia została adoptowana przez młode małżeństwo które już ma pieska. Małą bardzo chciała adoptować ich mama.. Historia zaskakująco podobna do tej którą opisujesz powyżej..może znaleźli sami nr telefonu i adoptowali z pierwszej ręki? Umowy adopcyjne co jakiś czas zostawiałam w lecznicy więc powinna być podpisana. Niestety P doktor jest dziś na szkoleniu do późna i będzie dopiero jutro. Ja po pracy pojechałam prawie prosto do lecznicy ale zdjęć oczywiście nie było okazji już zrobić. Na pewno napiszę jak tylko będę miała więcej wieści..strasznie wielkie dzięki za zainteresowanie. Mam nadzieję że niedługo więcej szczegółów adopcji.
  3. O rany Ciotki dzięki za zaangażowanie. Dopiero weszłam.. Tak jak odpisałam aurze na miau dzisiaj nie było mozliwosci podjechac po fotki ale jutro wieczorem bede i zrobie jak najwiecej. Jutro w gabinecie jest inna Pani Doktor, ktora zastepuje Tę pierwszą P Doktor wiec jeżeli ktoś będzie dzwoił to ona moze udzielić bierzącego info n/t przebiegu jutrzejszego dnia. Jutro wieczorem bedą fotki. Kurcze ona jest w bardzo zaawansowanej ciązy i nie wiem jak będzie z wzięciem malucha na ręce do zdjęcia..to z pozory lichy problem ale chyba ja będę musiała temu podołać. Będę sobie tłumaczyć, że to kot.. [SIZE=1]Przepraszam, że tak podałam tylko tam telefon i zostawiłam ale są tam właśnie jeszcze tamte koty które staram się jakoś pooddawać i to wszystko tworzy jeden wielkokociopsiokwik i brak czasu u mnie..i lekkie załamanie. [SIZE=2]Sunia jest bardzo miła, poddaje się głaskaniu i bardzo się boi. Pochodzi z jakiś strasznych warunków i może to jest powód, że nie dowierza że ma i ciepło i michę jednocześnie i jeszcze się do niej cmoka i wdzięczy na przemian. Ona potrzebuje ciepłego i kochającego domu. Naprawdę miała szczęście..warto jej pomagać.:oops:[/SIZE] [/SIZE]
  4. zrobiłam jeszcze kilka ogłoszeń. strasznie mi przykro że nie może szukać domu z lecznicy ale nawet nie ma jej gdzie umieścić kiedy zacznie chcieć się poruszać..
  5. Nowe fotki: [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9d24fdad3d8b887f][IMG]http://images50.fotosik.pl/26/9d24fdad3d8b887fm.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=210c3bb529155394][IMG]http://images46.fotosik.pl/26/210c3bb529155394m.jpg[/IMG][/URL]
  6. Sunia jest pod opieką weterynarza. Nie nie miała robionej tomografii głowy jeżeli chodzi o badania dotyczące urazów. Dodam, że za sunię nikt nie płaci Wiadomo co jej jest - jest poobijana po wypadku samochodowym. A chyba przede wszystkim przestraszona. Gmina w takim wypadku zaleca na ogół uśpienie - nikt nie będzie refundował badań specjalistycznych badań w różnych klinikach bezdomnemu psiakowi. Ma szczęście bo wylądowała dzięki ogarniętym Strażnikom nie na Paluchu tylko tu. Tam pewnie nikt by się nie przejął tym, że sunia wyła w niebo głosy tylko stwierdził, że trzeba uśpić by skrócić męczarnię. Tu dostała środki uspokajające na kilka dni - była w takim szoku. Jest pieskiem bezdomnym, dalej żyje i ma się coraz lepiej więc raczej nikt nie będzie z nią jeździł na tomografię ani usg. Nie dopytywałam jakie badania miała robione. Jeżeli nic sie nie będzie działo ze zdrowiem suni to pojedzie do schronu..niestety. Bardzo proszę - gdyby znalazł się ktoś zainteresowany zabraniem suńki to proszę o kontakt z lecznicą. Tam na pewno P Doktor, która się nią zajmuje udzieli wyczerpujących informacji. Oczywiście koszta kontynuacji leczenia w tej lecznicy, szczepień itd itp będą jak najmniejsze - tak niskie jak tylko się da.
  7. Sunia je, siusia, kupka na zawolanie. Oprócz tego leży w klatce i się nie rusza. Wygląda na to że jest w strasznym szoku. Potwornie się boi. Nie ma 1,5 z 3 miesiące - źle zapisałam..
  8. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/25/4f046c1f0df9fd58.jpg[/IMG][/URL][IMG]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4f046c1f0df9fd58.html[/IMG]
  9. Na codzień rezyduję na forum.miau ale temu maluchowi też należy się gdzieś wątek. Chociaż wiem że tak jak na miau Wy też macie przepełnienia i tragedię na co dzień. Historia wygląda tak: Przedwczoraj wieczorem SM przywiozła "nieszczęście" do lecznicy, w której fotografuję koty do adopcji. To mały gabinet weterynaryjny w Marysinie. Nieszczęście zostało potrącone przez samochód, dostało mocno w głowę. W lecznicy otrzymało niezbędną pomoc weterynaryjną. Do wczoraj słyszałam tylko, że nic z niej - bo to sunia - nie będzie, że nie wiadomo, że jest nieprzytomna. Zrobiłam jej jednak tak na wszelki wypadek fotkę. Dzisiaj szczeniątko odzyskało przytomność i pokazało, że chce żyć..więc dostałam telefon z gabineu, że prawdopodobnie będzie żyło. Niestety z braku innych opcji, kiedy tylko stan będzie stabilny zostanie odwiezione do schroniska. :-( Narazie leży w króliczej klatce, w gabinecie i dochodzi do siebie. Nie szukam właściciela, bo chyba już lepiej mu będzie w schronie. Co to za właściciel, który na to pozwala. Sunia była potwornie brudna, zapchlona i śmierdząca. Widać że z meliny tudzież nie wiadomo czego.. Mała jest beżowa, ok 1,5 miesięczna, na pierwszy rzut oka szorstkowłosowato kundlowata (przyznaję że kompletnie nie znam się na psach..). W jej sprawie można zadzwonić do lecznicy i porozmawiać o leczeniu, rokowaniach, wieku..o wszystkim. Nie ma miejsca na szczeniora w tym gabinecie. Niestety. P Doktor mówi, że "powypadek" pewnie posiedzi ok tygodnia i będzie zmuszona go odwieźć. W lecznicy jest stado bezdomnych - i nie tylko kotów. [B]Kontakt do lecznicy:[/B] Tel: (022)812 02 65 w godzinach 15 - 20 lub w sob. 18 - 20. Moje gg: 2627159 Pomogę psiaka dowieźć w razie potrzeby. Za chwilę fotka.
  10. Już pozmieniane chyba wszystko:) Jak człowiek szuka na uraa to potem nie pamięta gdzie pisał:)
  11. o rany naprawdę z fascynacją przebrnęłam przez ostatnie 4 strony wątku:) jestem pełna podziwu ale i zrozumienia mam podobne odczucia co do małych piesków. Pwiem Wam tak na ucho że mały w klatce piłował tylko kiedy słyszał że ktoś wchodzi do pomieszczenia obok kociarni, która Bogu dzięki nie jest w domu u P Doktor (bo gabinet jest tak jakby w domu) Gdyby siedział w gabinecie chyba cała rodzina by go wyniosła razem z klatką:) Cieszę się że maluch ma dom. Mam nadzieję, że rozbroił swoich nowych Państwa swoim urokiem i przestrzymają ten ciężki okres dorastania:D Zmieniam tytuł zaraz sekundeczkę;]
  12. Hej już wszystko zmieniam i wycofuje. Mam ograniczony dostęp do netu, dopiero teraz weszłam i pewnie wieczorem przysiądę. Kolczyki w takim razie przejdą na jakiś inny cel.Muszę ruszyć głową:) Super że mały ma powodzenie. Przyznam się że wolę 12 kociąt na tymczasie w domu nawet z biegunką niż jednego małego szczeniaka któremu się należy uwaga...Duży podziw za tymczas:D Głosuję za Fidelem!Mam kociaka ktorego wychowałam od 1 szego dnia na butelce i nazywa się Fidel! Bo terroryzuje rodzinę!A teraz to już Fidel Castro jest:D
  13. zapraszam na koci bazarek gdzie można kupić kolczyki dla szczeniorka:oops: [IMG]http://upload.miau.pl/3/74959.jpg[/IMG] [URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2916801#2916801"]adres do wątku : [/URL] [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2916801#2916801[/URL]
  14. Posłuchajcie piesek dostaje zestaw startowy w postaci jedzenia, które teraz je - kilka puszek i kitu naprawczego typu "odrobaczenie + szczepienie do ręki" Resztę trzeba będzie kupić. [B]I na to będą potrzebne pieniądze - [/B]na puszki juniorki i duży worek jedzenia dla malucha. Jak ustalimy co kupujemy to będzie szansa zrealizować obietnice pomocy finansowej;) Ja to mogę załatwić logistycznie - kupuję w hurtowni na twarz :) Chyba, że ktoś z Was kupuje na np lecznicę lub fundację z dużym rabatem u swojego źródła to zapraszam do współpracy. Nie chcemy alby Gameboy miała wydatki przez szczeniora. Słyszałam też że akcja lecznie ostatnich tymczasów zaowocowała jeszcze w nie splacone długi. Więc muszę przeszperać swoje kolczykowe twory celem bazarku:cool3:
  15. ja to na tak zdecydowanie tylko nie chciałam namawiać tak na siłę. to dzieciak ma tymczas - ja to dzisiaj do wieczora ustalę wszystko bo będę w lecznicy osobiście . Gameboy z jakiej dzielnicy jesteś i czy trzeba po Ciebie podjechać czy masz motór? [B] Napisz mi nr tel na pw [/B]zadzwonie pod wieczór jak tylko będę wiedziała co i jak i się umówimy. Myślę że w takim układzie należy podać konto Gameboy na wpłaty jedzeniowe i eksploatacyjne szczeniora. Ale to jak ustalimy plan działania.Numer na pw i do usłyszenia wieczorem. A ciotki kręcić wątek do góry żeby [B]dom[/B] [B]się szybko[/B] [B]stały [/B]znalazł dla rumunka. całować za tymczas:cool3:
  16. Szukamy dalej. Było przez chwilę coś na horyzoncie ale narazie nic konkretnego nie mamy.[B] Szczenior dalej szuka domku. [/B] Jest drobnym pieskiem, łapki każdego dnia coraz cieńsze, na oko p doktor dorośnie najwyżej do wysokości spaniela. Gameboy zaoferował/ała tymczas awaryjny, ogromne dzieki za serce bo wydaje mi się że podejmuje się tego mimo że jej (strzelam w płeć żeńską )- cięzko. Gdyby do tymczasu doszło wspomogę logistycznie oczywiście.
  17. P doktor mówi, że to będzie mały piesek. Ja się nie znam ale podejrzewam, że ona wie co mówi:p Piesio jest zaszczepiony czymś tam dla szczeniorów. Puppy coś. Kompletnie nie znam się na psiakach. Napewno ma zrobione wszystko co szczenior powinien, ja nawet o to nie zapytałam bo to dla mnie oczywiste.I napewno przy odbiorze wszystko będzie powiedziane. Szczenior narazie siedzi bo powiedziałam że poszukam mu domku. Jeżeli wątek umrze i nikt się nie zainteresuje to niestety. Nie ustalałam granicy poprostu powiedzialam, że trzeba mu poszukać koniecznie bo szkoda na ten Paluch i że podjade zrobic foto i zobaczymy.Nie ustalałam sztywnej granicy. Dobrze ze jest jakiekolwiek zainteresowanie, myślałam że będzie cisza martwa:( Szukam ja i szukają znajomi.. Dla mnie to czarna magia, miałam kiedys szczeniora, ktorego ktos mi wyrzucil pod kola samochodu na ulicy. Kochany byl i biedny ale to co robi szczeniak kiedy dorasta..to ja osobiście zaminiłabym go na 12 kociąt. On się bał sam siedzieć, płakał w nocy, chciał do łóżka, kupał na podłogę siusiał...wiem że nowi właściciele nauczyli go wszystkiego i że wyrosła z niego piękna Onka - ale biorąc szczeniaczka naprawdę trzeba sobie zdawać sprawę, że to dziecko którym trzeba się opiekować i uczyć. I to jeszcze dziecko z urazem czasem tak jak tamtem mój. Ten wygląda tylko na zagubionego. Prosze podbijajcie wątek jak spadnie a ja nie ogarnę może ktoś się skusi zajżeć i zakocha. Jak ten szczenior szczeniaczkiem pachnie..:loveu:mówie Wam:placz:
  18. [IMG]http://upload.miau.pl/3/74780.jpg[/IMG] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74764][img]http://upload.miau.pl/3/74764m.jpg[/img][/url] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74766][img]http://upload.miau.pl/3/74766m.jpg[/img][/url] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74768][img]http://upload.miau.pl/3/74768m.jpg[/img][/url] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74770][img]http://upload.miau.pl/3/74770m.jpg[/img][/url] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74773][img]http://upload.miau.pl/3/74773m.jpg[/img][/url] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74775][img]http://upload.miau.pl/3/74775m.jpg[/img][/url] [url=http://upload.miau.pl/show.php?u=3/74777][img]http://upload.miau.pl/3/74777m.jpg[/img][/url]
  19. piesio jest naprawdę maleńkie. ma klatkę i kiedy nie jest wyjmowany tylko zamknęty to strasznie w niej wyje..zaraz wstawię fotki.Czepia się nawet kotów - potrzebuje mamusi:(
  20. Nie miałam kiedy, dowiedziałam się 3 min przed założeniem wątku:shake: Ale poogłaszam.
  21. Też mi z tym źle. A jemu pewnie będzie jeszcze gorzej. Ale rozumiem też fakt że nie ma co z nim zrobić. Tak chociaż ma jakąś minimalną szansę.. Jadę fotki zrobić
  22. Wiem zrobię dziś jeżeli uda mi się podjechać tam - będą dzisiaj póżno albo jutro rano. Co nie zmienia faktu że psiak w nagłej potrzebie..wiem wiem..jak każdy tu:(
  23. Cześć ja z forum, miau i sprawa następująca: W lecznicy, w której robię zdjęcia bezdomnym kotom i szukam im domów znajduje się szczeniak. Przyniosła go Pani, która wyrwała go rumuńskim bachorom na ulicy bo bawiły się nim..:angryy: wiecie o co chodzi. Podobno długoby nie pożył.. Z pieskiem nie ma kompletnie co zrobić, nie ma go nawet gdzie trzymać. Szczeniak przebywa w kociarence, od kilku dni, która jest pomieszczeniem malutkim zapełnionym klatkami z bezdomnymi kotami. Mały chociaż słodki jest potwornie uciążliwy, oczywiście kupa po podłodze i szczeka nocami. Jak to szczeniak potrzebuje opieki. Pewnie się boi ale tu po prostu są to jedyne warunki jakie mógł otrzymać. P doktor nie może go dłużej trzymać i mały lada dzień pojedzie na Paluch. Zobowiązałam się umieścić apel poszukiwawczy w sprawie DT dla malucha bo szkoda narażać go na schron. Dowiedziałam się przypadkiem przez telefon. Piesek ma ok 6,5 tygodnia, jest rudy i będzie malutkim pieskiem. Na terenie Warszawy jeżeli trzeba mogę go odwieźć do DT osobiście lub podjechać po tę osobę i zawieźć ją do lecznicy, celem odebrania malucha i odwieźć ja zpowrotem do domu. Może stałby się cud i znalazł DT dla rumuńskiego pieska?:placz: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL].
×
×
  • Create New...