Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted (edited)

napisz coś więcej
bo mi się tylko wygoogluje, ze to o zwierzętach dla dorosłych

ja wydałam wczoraj 200 zł za książkę/taki zestaw 10 zeszytów do szkoły dla Młodego
i żadnych książek bazarkowych w związku z tym
Młoda wyliczyła swoje książki do szkoły na 500 zł

edit -ja ostatnio kupiłam na bazarku trochę [I]kotów -kot, który..... [/I][url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/230925-Wszystkie-książki-kupione!!!-Trwa-rozliczanie-[/url])
bardzo je lubię

Edited by Patmol
Posted

Masakra.
Jak ja chodziłam do szkoły, to dostawałam książki od kuzyna, a te, których nie było, dostawało się w szkolnej wypożyczalni.
Na końcu każdej książki była rameczka w której wpisywałam w jakim stanie ją otrzymałam.
Potem kolejna osoba też, w kolejnej rubryczce.
A kolejną był mój młodszy brat.
Tylko ćwiczenia były nowe.
Choć czasami też miałam używane, tylko wygumowane to co wpisywał kuzyn ;-)

Książka Złotowskiej to książka o Jej zwierzętach.
Papugach Balbinie, Albinie i Zuzance - to na początku, a potem już o psach i kotach.
Ona napisała swoją książkę troszkę w formie opowiadania a troszkę w formie zapisów rozmów z nimi. Na początku to mi się wydało dziecinne, ale się wciągnęłam i potem już mi się bardzo, bardzo spodobało.
Mieszkała na początku w małym mieszkanku w Warszawie, potem wędrowała między blokowiskiem a działką. Jeszcze później, już razem z mężem wybudowali dom.
Jest opowieść o Felku, od szczeniaka wysmarowanego kaszą, do staruszka, którego koty okładały swoimi ciałami, żeby wygnać raka, który gulą urósł pod okiem.
Jest o Jagusi, czarnej kotce, i jej synku Wasylu, który miał ciągle wysunięty języczek i seplenił.
Jest o dwóch pannach: Klarze i Gracji, które trafiły do nich prawie w tym samym czasie i żyją ,jak doczytałam, do tej pory.
I o wielkopsie, który się przyczołgał z zerwanym sznurkiem i którego Pani Ewa dokoptowała do stada, odkarmiła i nauczyła rozmawiać z ludźmi.
Czyta się prosto. Dobrze. Jest napisana bez udziwnień. Z serca. Z emocjami.
I mam kilka cytatów, które mi się kotłują w głowie.

Posted (edited)

"Szczenięcy puch Klaruni zamieniał się w jedwabistą sierść.
Miała jasne oczy i czarne pieprzyki na policzkach.
Dostała ksywkę "Pompadura" Była śliczna. Ale wiedźma. (...)
Marek był zawiedziony. Liczył, że będzie miał w domu kaukaską sukę,
a tu wyrósł przysadzisty owczarek.
- Ty kurduplu - mówił do niej - oszukałaś mnie.
A Klarcia patrzyła na niego rozkochanym wzrokiem i
machała przepięknym ogonem, traktując jego słowa jak najcudniejszy komplement".

"Jagusia podeszła do Marka i wspiąwszy się po nim usiadła na ramieniu.
Najpierw zaczęła ocierać pyszczek o jego policzek, a potem
łapeczką pogładziła po twarzy. Marek topniał w oczach. Siedział rozanielony,
a małe, czarne futerko urabiało go jak chciało, spacerując po nim i mrucząc.
W końcu umościła mu się na kolanach i pozwoliła głaskać.
- Jagusi wolno wszystko - powiedział rozmytym głosem.
Felek był dotknięty do żywego. Siedzial w pozycji sfinksa i udawał,
że nie widzi rozbawionej kotki, która po chwili porzuciwszy Markowe
kolana, zaczeła się bawić szeleszczącą bibułką.
Następnie podniosła ogon i z głośnym mruczeniem przemaszerowała,
ocierając się o mordę psa.
Felka sparaliżowało. Jagusia zawróciła i przemaszerowała po raz drugi.
- Teraz jesteś moim psem, nudziarzu - szepnęła mrużąc slepka."

Edited by Jasza
Posted

Już lubię tego Marka ;)

Dzięki za głosy, Cioteczki. Mam cudną kicię do wyadoptowania, jest przekochana, tylko potrzebuje 2-3 tygodni, żeby zaufać nowym opiekunom. Gdybyście coś słyszały o superowym domu szukającym kotka [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/230447-Oryginalna-kremowo-dymna-szylka-Riva-Warszawa[/url]

Posted

Znacie rzepki? Nie te duże, kolczaste, haczykowate, ostowe, tylko te malutkie, trzy, czteromilimetrowe, szorstkie, małe szare kuleczki?
Biegaliśmy wczoraj w wysokiej trawie ..

[IMG]https://encrypted-tbn3.google.com/images?q=tbn:ANd9GcQvZJQHeyObr7G0dMLK-gtyplxJLeSNH71k8tM0H8bW9635U5mk[/IMG]

... Miśka nałapała rzepków co niemiara.
Większość powyciągałam przed powrotem do domu, ale jej sierść ma tyle zakamarków, pod pachami, na portkach, że wszystkiego nie wyrzepiłam.
Wracamy. Misia wita się z Damianem.
Ten przerażony woła: " Ty, szybko, Misia pełno kleszczy na k l a c i e !!!" :diabloti:

Posted

Moja mama dzisiaj w pracy zauważyła z okna leżącego na ziemi dzięcioła.
Pobiegłyśmy na dół.
Leżał na boku z podkulonymi łapkami ale dyszał, mrugał, oddychał.
Wzięłam go do ręki, nie mogłyśmy go tam zostawić - koty.
Kucnęłam na trawie, starając się trzymać go delikatnie i w cieniu. Mama poleciała po pudełko.
Przyniosła kartonik , podziurawiła wieczko, wymościła miękkim papierem, ligniną i włożyłyśmy go do środka. Leżał. Postawiałyśmy kartonik na parapecie w spokojnym miejscu, ja poleciałam dzwonić gdziekolwiek.
Po pięciu minutach dzięcioł zaczął skrobać pudełko.
Wyniosłyśmy go za firmę, na trawę, pod drzewo, w takim ustronnym miejscu za garażem. Pomyślałam, że położę go na ziemi i zobaczymy jak się zachowa. Nie był pokrwawiony, skrzydełka miał całe, nie wiedziałyśmy tylko czy nie uszkodził sobie czegoś wewnątrz przy upadku.
Wyjęłam go z pudełka, chwycił łapkami mój palec, podniósł się, zaskrzeczał, potuptał i ...odleciał na pobliską gałąź.!!!
Ale się cieszę!!!!!

Tak wyglądal, miał czerwony berecik i czerwone piórka pod ogonkiem:

[IMG]http://www.itzmigrod.pl/wp-content/uploads/2012/01/dz.sredni.jpg[/IMG]

[URL]http://www.google.pl/imgres?num=10&hl=pl&client=firefox-a&hs=uhs&rls=org.mozilla:pl:official&channel=np&biw=1024&bih=625&tbm=isch&tbnid=WpMFnCyM6JSaFM:&imgrefurl=http://www.itzmigrod.pl/2012/01/lesny-zespol-perkusyjny/&imgurl=http://www.itzmigrod.pl/wp-content/uploads/2012/01/dz.sredni.jpg&w=543&h=750&ei=CehFUKjkM-rS4QSxw4GABg&zoom=1&iact=hc&vpx=640&vpy=146&dur=838&hovh=264&hovw=191&tx=122&ty=166&sig=110408202939562545342&sqi=2&page=1&tbnh=126&tbnw=97&start=0&ndsp=23&ved=1t:429,r:5,s:0,i:150[/URL]

Posted

Jasza moja mama w te wakacje odchowala pisklę kosa i teraz Stefan juz lata sobie z swoimi kolegami ale nieraz przychodzi na dzialke i podpatruje mame;) a zanim sie nauczyl latac to sporo smiechu z nim bylo jak dreptal za mama i jej psami albo jak chodzil na obiadki do sąsiadow(borowki i inne owoce)i mama wolala go Stefan a on podskakiwal i wolal mame by po niego przyszla.. pozniej jak juz nauczyl sie fruwac to sobie latal po działkach a nieraz straszyl mame jak z nienacka jej na glowe sfrunal..;) ja widze ze nasze mamy to chyba podobne odruchy pomocy maja;)

Posted

[quote name='Jasza']Znacie rzepki?
(...)
" Ty, szybko, Misia pełno kleszczy na k l a c i e !!!" :diabloti:[/QUOTE]
:evil_lol: :evil_lol:
Znam rzepki. Bazyla się nie czepiają, ale moich ubrań, a i owszem :mad:.

Chwila odlotu dzięcioła musiała być wzruszająca, prawda? :loveu:

Posted

Spotykam czasami u nas na osiedlu pana w typie starszego Szwejka.
Szwejk spaceruje z kolegą i staruszką sunią, cudności, łagodności Perełką.
Czasami widzę ich jak stoją pod sklepem bardzo nocnym, czasami idą podziałkować z piwkiem.
Perełka wygląda trochę jak zmęczona dniem opiekunka nie za bardzo grzecznych i potulnych dzieci, idzie powolutku za nimi i ciągle kontroluje sytuację.
Ostatnio natknęłam się na Pana Szwejka z Perłą pod sklepem.
Był wieczór, wyniosłam Miśkę, sunie się zagadały, my również.
Specyficzna to była rozmowa :roll: w pewnym momencie spytałam, ile Perełka ma lat.
Pan Szwejk spojrzał na nią i pyta ( ją) całkiem poważnie:
- No, ile masz lat Perła?? Pani się pyta..
Perła spojrzała, westchnęła i nic nie rzekła.
No to Pan Szwejk zadarł daszek czapki, pomasował ręką czoło, spojrzał w gwiazdy i rzecze:
- Jakieś..czterdziści dwa, pińdziesiąt dwa..wie pani, my nie pamiętamy - i uśmiechnął się rozbrajająco.
Nie, nie roześmiałam się ;-)

Ale uwielbiam Ich.
Powtarza dziesiątki razy: My zawsze razem, my zawsze razem...gdzie ja tam ona, ja tu, ona tam, pani, my zawsze razem i patrzy na nią jak pszczoła na miód, czule i rozbrajająco....

Posted

Za to dzisiaj na spacerze spotkałam kilkuletniego malucha prowadzącego na smyczy psa staruszka. (Był z nimi i wujek)
-Ignac, niy ciong ! - krzyczał chłopiec
A zaraz potem:
- Wujek, stoj, Ignac zaś robi kupka...a, pomylołżech sie, siko
W tym momencie kucnął przy sikającym psie i po chwili z napięciem wykrzyczal:
- Ja, siko, kropla mu leci!:diabloti:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...