Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kupiłam dziś druga dawkę kalm aid na jutro, bo to się podaje raz na dobę.
Podałam jej po południu i na wieczornym spacerze mniej się bała.
Bała się, ale szła dużo spokojniej, nawet się załatwiła.
Może ten kalm aid warto stosować....
Jutro po południu dam jej kolejny raz.
Uważajcie na psiaki!!
Boże ile ich poginie przez te petardy...

Posted

Misia mnie dzisiaj obudziła o piątej rano, napadało śniegu, wię poszliśmy na Hugoberg, ogony szalały jakby były pierwszy raz na spacerze po długim czasie ( i po części to prawda..) Jeju, jak się cieszyłam widzac Miske szalejącą na śniwgu! Podbiegala do mnie co chwila i tracala noskiem w kolana, zaczepiała do zabawy!
Nawet dziki widzieliśmy, wielkie, chrząkające, uciekające po polanie..

Na temat sedalinu czytałam sporo, nie chcę jednak być mądrzejsza od weterynarza który mi go przepisal.
Podałam.
Reksio śpi przytulony do męża.
Miśka jest od trzech dni na Pramolanie, ale oprócz tego porannego, wczesnego spaceru, na dwa kolejne już musiałam ją wynieść i były to ekspresowe wyjścia, kilkuminutowe, głównie u mnie na rękach...
Na szczęście w domu jest dzisiaj spokojniejsza, czasami idzie na chwilkę do łazienki, ma tam rozłożone kocyki i caly czas uchylone drzwi.
Teraz leży na fotelu, śpi i wyglada na zrelaksowaną, nawet nie zwineła się w kłębek, tylko leży rozciągnięta, a łapki zwisają jej poza krawędzią fotela..

Ja trochę podrzemałam przed obiadem, zapowiada się noc w lazience, na szczęście mam kilka nowych książek ;-)

Kalm Aid stosowałam kiedyś przez dwa tygodnie w podwójnej dawce i nie zauważyłam ŻADNEJ różnicy w zachowaniu.
Mam jeszcze pół butli z dozownikiem - mogę odstąpić jeżeli ktoś chce, napiszcie na PW.

Szczerze - to chcialabym, żeby juz było jutro.

I żeby się skończyła ta paskudna pogoda...

Posted

         \   /
    ╭----'   '----╮
    (╱╲╱╲╱╲)
  .'░░░░░ ░░   ' .
  /░░      ░░░░   \
 |░ szczęśliwego  |
  \░ nowego roku  /
  `.░░  życzę! . ´
    `.░░░░░ ,  ´


█████░█████░░███░░███
█░░██░██░██░████░█████
░▒██░░██░██░░▒██░█░░██
░██░▒░██░██▒░░██░░░██░r
██░██░██░██░░░██░░██░o
█████░█████░░░██░██░▒▒k
█████▒░███░▒░███▒█████

Posted

Przeżyliśmy...choć było ciężko...
Miśka nie wychodzi praktycznie w ogóle z domu...dzisiaj rano tez zastrajkowała...
Nie wiem jak będzie dalej...cały czas jest na lekach, będę jej podawać teraz tylko raz na dzień, potem raz na dwa dni, bo pisze, żeby nie odstawiać nagle...
Jeżeli jutro nie będzie lepiej - pojedziemy znowu do weterynarza.
Na razie załatwia się raz na 24 godziny...martwię się...:-(

Posted

biedna Miśka
może mieszkacie w takim miejscu, że strasznie słychać te strzały petard

ja chciałam o 24 wyjść przed dom i się pogapić na petardy, ale mój TŻ mnie zniechęcał, że my wyjdziemy, a pies może się będzie bał -nie możemy go zostawić tak samego
no to nie poszłam
pies się zwinął w kłębek , jak zwykle w nocy i wszystko przespał

Posted

Mieszkamy na zwyczajnym osiedlu, strzały w samego Sylwestra przed 24.00 i potem - owszem, słychać dość głośno, jak wszędzie...
Najgorsze jest to, że mała zastrajkowała już w środę...a wtedy było cicho, tylko gdzieś tam w oddali jeden, pojedyńczy wystrzał...usłyszała i chyba jej się przypomniał zeszłoroczny Sylwester....
Wczoraj też było słychać tylko pojedyńcze wystrzały, dzisiaj już cicho....ale ona dalej się boi....

Posted

może ma jakieś złe skojarzenia

ja w sobotę poszłam jeszcze na wieczorny spacerek z psem (ok 22) i poszliśmy sobie na rynek - wystrzały juz były
Caillou strasznie chciała pobiec w ich stronę -bo ją chyba ciekawiło skąd się biorą

Posted

[quote name='Jasza']Przeżyliśmy...choć było ciężko...
Miśka nie wychodzi praktycznie w ogóle z domu...dzisiaj rano tez zastrajkowała...
Nie wiem jak będzie dalej...cały czas jest na lekach, będę jej podawać teraz tylko raz na dzień, potem raz na dwa dni, bo pisze, żeby nie odstawiać nagle...
Jeżeli jutro nie będzie lepiej - pojedziemy znowu do weterynarza.
Na razie załatwia się raz na 24 godziny...martwię się...:-([/QUOTE]

Jaszo, ja mam to samo.... Megi absolutnie nie chce wyjść na dwór, warczy na nas... wynosimy ją na rękach dosłownie na chwile, po czym leci w stronę d omu..... nie chciałam żeby jej przypisano Sedalin, za bardzo się boję.... ale chętnie bym skorzystala z Kalm Aid żeby zobaczyć czy coś pomoże....jedna wielka masakra...a ten Pramolan to co to za lek?

Za rok muszę ją "czymś" zabezpieczyć, bo się bidula tak jak Reksio - cała trzęsie, dyszy :(

Ciekawe kiedy teraz się przełamie i zacznie normalnie na dwór wychodzić :( zaś minie trochę czasu :(

Posted

Kalm Aid mogę Ci wysłać.
Pramolan to ludzki lek na receptę, przepisany przez weterynarza....

Też jestem ciekawa ile to potrwa....

Posted

To Jaszko przeslij mi nr konta to oddam Ci za przesyłkę :) i ile za ten specyfik?

Rano nie wyszła na dwór, od wczoraj wieczora, ciekawe co zastanę jak przyjdę do domu...

Najgorsze jest to, że te wystrzały zdarzają się jeszcze sporadycznie i tak bedzie jeszcze przez najblizsze dni... jak sie przełamie na jednym spacerze to wystarczy jeden huk na kolejnym i będzie znowu wszystko od nowa...

Posted

Olu, podaj adres, wyślę Ci i bez przesady, nie chcę za wysyłkę.
Miśka dzisiaj wyszła na spacer rano SAMA - nie u mnie na rękach, brawo, brawissimo.

A wczoraj wieczorem wyniosłam ją na rękach przed dom, Misia się trzęsła jak osika...patrzę, idzie sąsiadka z bloku naprzeciwko z małą wiewiórkowatą Punią.
Podeszlam, zawolałam Punię, postawiłam Miśkę przy niej na ziemi, trzymając za szelki i przytulając, koleżanki się zaczęły obwąchiwać i Misia troszeczke, ale troszeczkę, mniej drżała.
Wzięłam ją z powrotem na ręce i zaproponowałam Puniowej Pani spacer za blok.
Punia luzem - Miśka w moich objęciach ;-)
Jak tylko zauważyłam, że Punia się wysikała, postawilam Misię w tymmiejscu i "pokazałam", przemogla się, instynkt "poprawiania" po innych psach okazał się silniejszy ni ż starch - przynajmniej na chwilkę.
Po kolejnych dwóch, trzech minutach spaceru Misia już zaczęła popiskiwać i drżeć bardziej, wtulała głowę pod moją brodę i całowała i prosila, żeby ją schować - to uciekłyśmy do domu, chwalilam ją gorąco, że taka dzielna i kochana i odważna.
Mam nadzieje, że z każdym dniem bedzie lepiej.

W piątek rano jedziemy do Wisły szukać śniegu.
Trzy dni odpoczniemy od deszczu i brudu.
I może w innym, choć znanym ogonkom miejscu - odżyją troszkę.

Posted

Koleżanka była w Wiśle od Świąt do przedwczoraj i tam cały czas biało i fajnie :-)
Liczę, że my też zaliczymy trochę białości i się naładujemy pozytywnie, a Misia zapomni o koszmarach.

Posted

Wczorajszy spacer po pracy - dwa razy ją wynosilam z mieszkania, bo umykała do środka....:-(
Zaniosłam grubasa do lasu - Reksio na smyczy.
W lesie na łące ją puściłam, zresztą ręce mi już mdlały...
W tym miejscu w ktorym ją postawiłam, no, może dwa kroczki misiowe dalej, wysikala się, zrobila kupę i już chciała z powrotem do mnie..:-(
No, ale polanka jest fajnie położona, zadrzewiona, zasłonięta z czterech stron, Misia się troszkę rozruszała, Reksio pobiegał za piłką...
Wieczorem powtórka z rozrywki - ale wyszliśmy razem z Damianem, a większość spaceru obserwowała świat z góry.
Jest lepiej.
Oby teraz jakiś pojedyńczy wystrzał tego nie zniszczył.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...