joaaa Posted August 15, 2008 Share Posted August 15, 2008 Dzisiaj był u nas wójcio wecik, bo Rudy kicha i samrcze od dwóch tygodni, dostaje antybiotyk i nie ma poprawy. A na marginesie, antybiotyk w iniekcji u Rudego, to kocie rodeo. Rudy został osłuchany i niestety ma obłożone płuca, wygląda na zapalenie płuc, ale teraz nie miał gorączki. Moim zdaniem czasami ma gorączkę, ma gorącą głowę i nos. Teraz mam termometr, więc zobaczymy, czy tak jest. Dostał silniejszy antybiotyk i przeciwgorączowe na wszelki wypadek. Wójcio zobaczył Bunię pierwszy raz i to skrót jego wizyty: Bunia tak dawała czadu jak był Andrzej, że musiałam jej założyć kaganiec. Szczekała cały czas, bo poszliśmy do drugiego pokoju zbadać w spokoju kota. Jak załozyłam kaganiec, to zamilkła, więc zaraz jej zdjęłam. I zaczeła znowu, więc dostała kratki i siedziała cicho. Wecik powiedział, ze jest wyjątkiem jego teorii, że psy stare i bardzo chore powinno się usypiać :) Stwierdził, ze ona jest tak pełna życia i taka aktywna, że nawt nie przyszło by mu do głowy ja uspić. Bo to byłoby wbrew jego etyce :)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv_ Posted August 15, 2008 Share Posted August 15, 2008 Bunia jest śliczna :loveu:, ma takie piękne oczy :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Witaj Iv na naszym wątku i bardzo dziękujemy za pomoc! :loveu: Bunia rzeczywiście ma przepiekne oczy, takie wyraziste. I tak patrzy nimi na człowieka, prosto w oczy... Myszka miała w sobotę trzy ataki padaczki. A nasz wecik pojechał na wakacje. Telefonicznie kazał zwiekszyć jej luminal, zwiekszyłam i teraz od dwóch dni jest troche na haju. Mam nadzieję, że przyzwyczai się do tej dawki i będzie zachowywac się normalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 [IMG]http://img186.imageshack.us/img186/5489/buunia10uh6.jpg[/IMG] [IMG]http://img186.imageshack.us/img186/1958/buunia11gp5.jpg[/IMG] [IMG]http://img186.imageshack.us/img186/2042/buunia12pk2.jpg[/IMG] Gorąco, pełny brzuch, to spać się chce :) [IMG]http://img516.imageshack.us/img516/9535/buunia13cy1.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norbitka Posted August 19, 2008 Author Share Posted August 19, 2008 Pozdrowionka dla załogi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Joaa, a Mysza to na jakim tle ma tę padaczkę, tzn. idiopatyczna czy na skutek czegoś? Nienawidzę tej choroby, może dlatego, że miałam z nią do czynienia u mojego poprzedniego psa, i to od razu w megawydaniu:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Idiopatyczna, pierwszy atak miała w wieku niecałych czterech lat. Było diagnozowane wszystko co było możliwe, oprócz tomografi. I nic nie wyszło. Ostatnio było juz dobrze, bo ataki były co pół roku, a teraz po dwóch miesiącach trzy na raz. Najgorsze jest to, że Feniks próbuje ja atakować w czasie ataku, a potem jeszcze długo warczy na nią (chyba musi miec jakis zapach inny niż noramlnie). Podobno psy często tak reagują, bo dla nich to nienormalne. Bila, bardzo Ci dziekuję za pomoc dla Buni !!!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 [quote name='joaaa'] Najgorsze jest to, że Feniks próbuje ja atakować w czasie ataku, a potem jeszcze długo warczy na nią (chyba musi miec jakis zapach inny niż noramlnie). Podobno psy często tak reagują, bo dla nich to nienormalne.[/quote] No niestety, ja zawsze miałam jedno zwierzę, więc akurat tego problemu nie było, ale moja sąsiadka miała dwie suki ON. Jedna z nich miała padaczkę, i w momentach ataków, ta druga reagowała dokładnie tak jak Feniks. Ja zresztą widzę, jak mój Bilbo reaguje na wszelkie psie anomalie. Ubrana od stóp do głów grzywaczka go zszokowała:lol:. Kwadrans dochodził do siebie:diabloti:, ale bez agresji, tylko kosmiczne zdumienie. Mój wet z kolei ma miksa ON-a wziętego ze schroniska, pies nie miałby raczej szans na adopcję (łapa), ratował mu tę łapę na wszelkie sposoby, w końcu konieczna była amputacja. Bilbo, jak pies leżał, siedział - było OK, ale jak się ruszył (a nie ma prawej przedniej), to już było warczenie:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Joaa, nie ma za co, naprawdę. Medal to się Tobie należy. A mam nadzieję, że jeszcze oprócz tego, co tak dziś poszło, w sierpniu jeszcze coś będzie. Bo się wreszcie poupominałam tu i ówdzie:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Dzwoniłam właśnie do lecznicy na Gagarina, bo słyszałam, że robią tam basen do fizykoterapi. Basen będzie ale pewnie najwcześniej w połowie września. Miła pani z recepcji obiecała wypytać panią od fizykoterapi o wszystko, bo może cos innego wymyśli dla Buni. Oni tam znają Bunię, bo była tam w szpitalu po operacji skrętu żołądka. Jutro mam się dowiedzieć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Kurczę, to byłoby świetnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv_ Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 [quote name='joaaa']Witaj Iv na naszym wątku i bardzo dziękujemy za pomoc! :loveu: Bunia rzeczywiście ma przepiekne oczy, takie wyraziste. I tak patrzy nimi na człowieka, prosto w oczy... quote] Witam witam :loveu: tak sobie tu zaglądam :cool1:, żeby zobaczyć co u Buni się dzieje :razz: Te oczka ma naprawdę takie pełne wyrazu, że aż za serce chwytają jak się w nie patrzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Byłyśmy na Gagarina u pani Fizykoterapeutki. Szanse na chodzenie jakieś są, musimy odbudować masę mięśniową i pozbyć sie przykurczu paluszków. Będziemy robić ćwiczenia 3 razy dziennie + powinna dostawać preparat HMB na odbudowę masy mięśniowej. Ważne, że ma taką wolę chodzenia, bo czasami psy nie chcą chodzić i wtedy szanse są małe. No to walczymy! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halbina Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Walczcie! my trzymamy kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Taką roślinkę udało mi sie wyhodować na balkonie :) [IMG]http://img393.imageshack.us/img393/9947/misio1xn2.jpg[/IMG] A to rudy, który jest niestety cały czas chory. [IMG]http://img393.imageshack.us/img393/3714/rudy1yi5.jpg[/IMG] [IMG]http://img393.imageshack.us/img393/3083/rudy2ij5.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norbitka Posted August 21, 2008 Author Share Posted August 21, 2008 Nie podlewasz roślinek, to Ci jakieś egzotyczne "chwasty" rosną ;) :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Kurcze, Bunia zasikała mi kanapę. :shake: Po raz kolejny. Na szczęście na prześcieradło podgumowane, ale na oparcie poszło. Muszę kupic chyba takie szerokie, żeby założyc i na oparcie. Chyba, że ktoś ma inny pomysł? A wczoraj wyślizgała na dywanie drogę z koopą. Tak się cieszyła, że przyszłam do domu i leciała do mnie, do przedpokoju. To nie jej wina. Ale czasami jest niefajnie. Tak sobie trochę ponarzekam, przepraszam, ale dzisiaj jakoś się nazbierało. Wiedziałam na co się porywam... Posypało mi się towarzystwo naraz. Najpierw Mysza. Ale już jest dobrze. Rudy nadal chory, teraz przyuważyłam, że kicha krwawą pianą. Dostał nowy antybiotyk, to już czwarty tydzień na antybiotyku i nic nie pomaga. :-( A nasz wecik na wakacjach. Rozmawiałam z nim teraz, mówi, że trzeba by mu zrobić rtg płuc, żeby zobaczyć co tam sie dzieje. I testy na FIV i białaczkę, bo dlaczego nie działają antybiotyki. Kurcze, jak się wypisałam, to zaraz zrobiło się lepiej. Więc to wysyłam. I jest dobrze już. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 :calus: Czasami tak jest, że jak człowiek pogada to choć teoretycznie jest lżej;). Kurczę z Rudym to niefajnie, bo ile można antybiotyki podawać. Tzn. wiem, że można, tylko organizm tak się wyjaławia:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Bila, dziekuję, Ty wiesz jak!!!!!!!!!!!! :loveu: No własnie, martwię się Rudym. Jutro Jayo chce pojechać z nami do weta i zrobic rtg i co jeszcze wet powie. Jayo, dzięki, że jesteście! Tylko jak da kolejny inny antybiotyk, to co?... Ale Mysz i Bunia dobrze!!!!!!!!!!! A Feniks jest na prawdę super psem! Teraz się przyznam, że się obawiałam jak się dogada z Bunią, ale po pierwszych godzinach niefajnych jest teraz super!!!!!!!!!!! Nieskromnie powiem, że dobrze oceniłam jego charakter. Były głosy bardzo przeciwne wprowdzeniu nowego psa do stada Feniksa, na BwP. I na szczęście się myliły. :p Fen nadal ma swoje różne lęki, nie ma zaufania do obcych, szczególnie takich, którzy chcą go głaskać i przytulać, i zapoznawać się z nim, ale poza tym jest zrównoważonym, fajnym psem, z którym trzeba odpowiednio postępować. A poza tym jest bardzo zrównoważony, pięknie się uczy i w kontaktach z psami, po pierwszej reakcji hauuuuuuuuuu, pięknie wysyła CS-y. Jest bardziej zrównoważony niż Mysz, która czasami jest trudna do zniesienia, ale pewnie to wynik leków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv_ Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Ciężko jest jak choroba w domu się zdarzy, czy ludzka czy zwierzęcia. Czasem wydaje nam się, że już nie podołamy, że wszystko nas przerasta, ale bywa, że wystarczy podzielić się klopotami i jakoś nabiera się sił do dalszej walki z przeciwnościami losu. Człowiek to bardzo silna istota i nigdy do końca nie wie na co go stać. A bez zwierząt nasze życie byłoby dużo uboższe i takie .....nijakie. Dasz sobie radę Joaaa, bo masz wspaniałe serducho dla tych co ich inni odrzucili :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Zapomniałam napisać, że dzisiaj Pani Sąsiadka zaproponowała, że uszyje dla Buni nosidełko, żeby ręcznik nie wpijał jej się w brzuszek. :loveu: Jak wróciłysmy do domu po wizycie na Gagarina, to spotkałysmy Sąsiadkę kociarę, rozmawiamy sobie często, bardzo podoba jej się Feniks, niestety bez wzajemności. :diabloti: Pani Sąsiadka pobiegła do domu, przyniosła centymetr i wzięła miarę na Buni. Jutro zmierzymy formę i uszyje Buni nosidełko :) Dziękujemy!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 [quote name='Iv_']Ciężko jest jak choroba w domu się zdarzy, czy ludzka czy zwierzęcia. Czasem wydaje nam się, że już nie podołamy, że wszystko nas przerasta, ale bywa, że wystarczy podzielić się klopotami i jakoś nabiera się sił do dalszej walki z przeciwnościami losu. Człowiek to bardzo silna istota i nigdy do końca nie wie na co go stać. A bez zwierząt nasze życie byłoby dużo uboższe i takie .....nijakie. Dasz sobie radę Joaaa, bo masz wspaniałe serducho dla tych co ich inni odrzucili :calus:[/QUOTE] Iv, ubrałaś w słowa, to co ja czuję! :loveu: Dziękuję, za wszystko! Wypisałam się, puściłam w eter i już jest dobrze! Widocznie jakiś ekshibicjonizm we mnnie drzemie. A z tym sercem, to jest też wielu innych, którzy robią o wiele więcej.:oops: Mam nadzieję, że kiedyś też tak będę mogła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv_ Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Na każdego przychodzi taka pora, taki czas, że nawet najbardziej skryty człowiek w końcu musi z siebie wyrzucić co go boli. Każdy robi na ile go stać i fizycznie i materialnie. Nie zawsze możemy robić to co chcielibysmy z różnych względów. Ważne jest żeby w ogóle coś robić, próbować mimo, że nie zawsze wychodzi tak jak chcielibyśmy. Ludzie tyle rzeczy potrafią w koło zepsuć, że ciężko innym to naprawiać, ale najważniejsze, że w ogóle tacy są i.....chcą :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bila Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Jeśli o Myszkę chodzi, to na pewno leki nie pozostają tu bez wpływu na reakcje. ON-trzustkowiec (bardzo zrąbana trzustka, bardzo), który jest dobrym wujkiem mojego Bilba, jest tego najlepszym przykładem. Od razu widać, kiedy ma gorszy dzień. Bilbo dokładnie wie, kiedy może się tylko przywitać i nie będzie żadnej zabawy, bo wujek czuje się źle. Gorzej z tymi psami, które tego nie wiedzą:diabloti:. A wiesz, tak się zastanawiam, na ile Fen i Mysza mają "zakodowaną" Twoją Bunię, która już jest za TM? A i joaa, nie wiem tylko, czy to można u kociaków stosować, ale jak Bilbo przez dwa miechy brał antybiotyki, to podawałam mu, z zalecenia weta, taką większą dawkę witaminy B, trochę to organizm podreperowało, trochę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halbina Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 widzisz, to nie był taki do końca zły dzień! fajnie, że masz takie dobre sąsiadki... ja nie mam takich w klatce, niestety... a wszystkim Twoim domownikom życzymy zdrowia!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.