agaga21 Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 [quote name='majqa']Tulę, tulę Fuksia. :loveu: Minka niezła? Do fotek rzecz jasna. ;-) Cwaniaczek - Niewiniątko! A wyobraź sobie Agatko, że ten Tulaczek parę razy ostatnio chciał mnie zapoznać ze swoimi ząbkami. :evil_lol:[/QUOTE]oj, nie wierzę! toż to sama niewinność! pewnie zdawało ci się tylko...:diabloti: Quote
Smyku Posted October 30, 2012 Posted October 30, 2012 Izuś nie mogę mieć do Ciebie pretensji , uprzedzałaś . rozsiadłam się w łóżku z kolacją i herbatą , oglądam zdjęcia doszło dyndał , dyndał , psychoanalityk i psychiatra . rozmowa i kozetka no i trzeba by pogotowie wzywać . Początek super , Klara w zgodzie z prosiakiem , Luśką i Maniutkiem . Łokiś pięknie rozespany ( czy Łoki troszkę schudł ? ). No a dzieło zniszczenia zostawiam bez komentarza , dyndał , dyndał . Quote
majqa Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 Ahahaha... :-) Cieszę się, że Cię rozbroiła moja niedola. ;-) Nie, w sumie nie... raczej nie schudł. Jemu akurat nie ograniczam, futruje do oporu. :-) Jak go złapię za boczek to na kochane sadełko trafiam więc jestem na razie spokojna. :-) Quote
majqa Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 No to Loluś na tapetę. Ostatnie dwa dni coś mi w nim nie pasowało. Był taki osowiały, a do tego, ze dwa razy nawet, dał się dotknąć, co jest o tyle ważne, że dotknięcie Lolka to niełatwa sprawa, a próba wzięcia na ręce to ryzyko bycia osikanym i skończenia z porwanymi ciuchami i dziurami w ciele. Taki Loluś jest i takiego trzeba go kochać. No to rura, wet ściągany do domu, dorwanie Lolusia, obmacanie i przepenetrowanie go, osłuchanie, ogląd pycha w środku, w ciemno, objawowo stawianie do pionu i krew: cukier, morfo. i biochem. No i mamy przyczynę. Wszystkie badanie jak drut poza cukrem (b.wysoki poziom, którego nawet ewentualność stresu nie usprawiedliwiłaby). Hm... o tyle jestem zdziwiona, że gdyby to była niestwierdzona uprzednio cukrzyca złe wyniki byłyby i wątroby, a tu wygląda to tak, jakby się nagle objawiła/ wyzwoliła (?). Dziwne. Qrde, jak ktoś ma pecha to i palec w..... złamie. Drugi kot cukrzyk, a do tego kot, który nie daje się obsłużyć. Już dziś rano, bo Loluś wyraźnie odżył, zganiałam się za nim jak dzika żeby go dorwać i dziabnąć ustawioną mu wstępnie insuliną. Miałam szczęście. Loluś dał nura do swojej ulubionej budki i wypiął kawałek pupy więc dało się do skóry dobrać. Czeka mnie jednak z Lolusiem chyba dożywotnia (jego lub moja) niezła jazda... Dobre natomiast jest to, że nie wyszło w badaniu krwi nic innego złego. Quote
majqa Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 [IMG]http://s15.postimage.org/cbrp0f6ez/P1150500.jpg[/IMG] [IMG]http://s11.postimage.org/oootlv79v/P1150502.jpg[/IMG] [IMG]http://s15.postimage.org/jk7x3g8jf/P1150504.jpg[/IMG] [IMG]http://s8.postimage.org/w1srrkws5/P1150508.jpg[/IMG] [IMG]http://s14.postimage.org/5bbk0j1n5/P1150510.jpg[/IMG] Te ciemniejsze fotki... cóż... nocką robione... :-) Quote
majqa Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 [IMG]http://s14.postimage.org/o2ij7t2j5/P1150512.jpg[/IMG] [IMG]http://s13.postimage.org/s2oe99ayf/P1150513.jpg[/IMG] [IMG]http://s9.postimage.org/k3k31p5q7/P1150514.jpg[/IMG] [IMG]http://s18.postimage.org/w7v2pg8op/P1150516.jpg[/IMG] [IMG]http://s15.postimage.org/j3wcrvghn/P1150518.jpg[/IMG] Quote
majqa Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 [IMG]http://s10.postimage.org/gvo8flb2h/P1150521.jpg[/IMG] [IMG]http://s11.postimage.org/yqau8d66r/P1150523.jpg[/IMG] [IMG]http://s14.postimage.org/o5g6zvac1/P1150543.jpg[/IMG] To ciemne cóóóś to w zaciszu i zaciemnieniu śpiący na szafie Ryszard. To miejsce sobie upatrzył więc półkę mama zabezpieczyła siatką, co by Rysio nie spadł przez sen. ;-) [IMG]http://s18.postimage.org/8m93rvbi1/P1150546.jpg[/IMG] [IMG]http://s8.postimage.org/x55rrg6xx/P1150548.jpg[/IMG] Quote
majqa Posted October 31, 2012 Author Posted October 31, 2012 [video=youtube;h1RjJDxxH6w]http://www.youtube.com/watch?v=h1RjJDxxH6w&feature=youtu.be[/video] I na koniec waleczność Gabi i jej nękanie Niuni... Towarzystwo szmat, szmateczek itd... jest dla Gabi warunkiem koniecznym. ;-) Quote
a.piurek Posted November 1, 2012 Posted November 1, 2012 [quote name='majqa'] [B]I na koniec waleczność Gabi i jej nękanie Niuni... Towarzystwo szmat, szmateczek itd... jest dla Gabi warunkiem koniecznym[/B]. ;-)[/QUOTE] Taa... u mnie to samo, tyle tylko, ze jak nie ma ulubionych szmatek, to je sobie same organizują. I wtedy jestem niekoniecznie szczęsliwa... Quote
majqa Posted November 1, 2012 Author Posted November 1, 2012 My robimy, co w naszej mocy, by zawsze szmatki - gotowce były na stanie. Tę samoorganizację znam, oj znam. ;-) Quote
majqa Posted November 2, 2012 Author Posted November 2, 2012 [quote name='Smyku']Izuś jak sobie radzisz z Lolkiem ?[/QUOTE] Opatentowałam "dopadanie" go w jego budce, którą sobie upodobał. Udaje mi się wtedy chwycić kawałek ciałka i podać podskórnie insulinę. Pomiar kolejny mam zrobić za jakieś 3 dni i tu na pewno będzie zagwozdka, bo muszę Lolusia złapać, rozmasować mu uszko, znaleźć na nim miejsce do dziabnięcia, by pozyskać kropelkę krwi. Lekko nie będzie. Nim to zrobię sprawdzę jaki chirurg przyjmuje w miarę blisko mnie. ;-) A z rzeczy milszych... Faksiowi spodobał się kupiony dry bed :-) (a kupiony, bo parę razy zdarzyło mu się tak zasnąć, tak śnić, że przez sen zrobił siku pod siebie). Zadowolony układa się na nim. A pod dry beda ja z kolei układam jeszcze pieluszki, dla złapania ewentualnego przecieku, a pod tym wszystkim oczywiście jest jeszcze uszyty kwadracik z wypełnieniem lub podusia. Z rzeczy mniej milszych... ;-) Zrobiło się cieplej i znów Fuksio protestuje przeciw pokoikowi. :shake: OK, więcej więc urzęduje na dworze ale do budy go nie wpuszczam, roześpi się, ciałko się schłodzi, do tego wilgotno na zewn., no chyba, że znów temp. dojdzie do nastu stopni to mu ulegnę. ;-) Quote
Marycha35 Posted November 3, 2012 Posted November 3, 2012 Izulku jak miło widzieć śpiwór wreszcie w odpowiednim miejscu:):):) Mam nadzieję, że Loluś lepiej się poczuje i wyniki ok będą:multi: A Polcia kochana, wycinanki faktycznie precyzyjne, a takie nawet z lekka anankastyczne:razz: Quote
majqa Posted November 3, 2012 Author Posted November 3, 2012 Nooo taaa, wycinanki są pierwszorzędne. Wczorajszy wieczór spędziłam na cerowaniu poduch. Quote
Marycha35 Posted November 3, 2012 Posted November 3, 2012 Swoja droga Izuś, ciekawe czemu ona tak dzierga?????? Boi się, zaznacza swoje, przeszłość dowala??? Quote
majqa Posted November 3, 2012 Author Posted November 3, 2012 Dzierga, bo sobie w danym momencie odreagowuje nerwy (dla psa m.in. gryzienie - jedzenie, gryzienie się z..., szarpanie, żucie to jedna z psich czynności, najłatwiej dostępnych, najzwyklejszych, a niezwykłych w zadowalaniu/ uszczęśliwianiu psa). A jakie? A straszne, bo np. chce być w moim pokoju = budzie, to i jest ale np. zamknę ją tam, nie samą zresztą, a nie przewidzę, że chce aktualnie wyjść, bo ma w planie obchód terenu. Inny przykład? Chce skroić Czesię np. w tandemie z Lusią albo też sama. Mówię "NIE" więc słucha pięknie, po czym robi odwrót i niemal na moich oczach zawija się na jedną z poduś i ją obrabia. ;-) Jeszcze innym razem, bo... wyszłam :roll:, nie wtedy, kiedy widać to jej było po myśli. X razy wychodzę i nic, za n-tym mam niespodziankę. Mam nadzieję, że jakoś to przepracujemy. Jak sobie przypomnę, jak mi Czesia wydziergała kawał domu :-( - tapczany, fotele, podusie, koce, pościel, ścianę, ubrania, schody na strych itd... to w sumie przy niej Pola to pikusiek. Klara też miała swoje przedłużone w lata 5min i zasług bez liku w tej kwestii. :-( Trudno, dam radę, brałam ją z całym dobrobytem inwentarza, swoje wycierpiała więc niech jej tam... jakoś to ogarnę. :cool1: Quote
Celina12 Posted November 5, 2012 Posted November 5, 2012 Mnie się zawsze dzierganie kojarzyło z tym co uwielbiam a z racji rozwijania się choroby nie mogę robić....dziergałam swetry,rękawiczki,szaliki itp.W sensie oczywiście innym niż to co opisane jest wyżej.Moja tymczasowiczka na początku wyżynała mi dziurki w kocach...do tej pory zostały dwa ze śladami po Niej. Czyli miałaś wsio w drobny mak z tego co czytam...schody na strych??? Ile czasu Jej to zabrało??? A żartując-żeby nie było tylko na smutno-to może by Ja wynajmować do pracy??Jak w tej reklamie-chciała babka nową kuchnię-zamknęła w niej kota z psem....:diabloti: Quote
majqa Posted November 5, 2012 Author Posted November 5, 2012 Tak, tak... z tą nową kuchnią jest to pomysł. :-) Szczegółowo to sobie teraz nie przypomnę ale... Jeśli chodzi o Klarę to w góra miesiąc załatwiła nam dwa pokoje, kuchnię, korytarz i co nieco w łazience, gdy mieszkaliśmy w Łodzi. Potem to już była kontynuacja prac. Czesia w podobnie krótkim czasie rozpoczęła wielotematyczne prace, a potem to był już ich postęp. Sam Łoker w 2h załatwił mi szafę i szafkę, że już nie było, co naprawiać... Część rzeczy z tych dokonań udało nam się zreanimować, inne poszły się złomować. Więc? Więc mam zdolaniachy!!! :-) Fakt natomiast jest i taki, że dzieło zniszczeń idzie u nas dość szybko, zaczyna coś dany delikwent, a potem włączają się pomagierzy, bo ... zabawa jest przednia. Tym szybciej więc dom zamienia się w słodką, przytulną ale ruinkę. ;-) Quote
Celina12 Posted November 5, 2012 Posted November 5, 2012 ...u mnie i bez dziergania jest ruinka :evil_lol:.... A dziergają to co drewniane przynajmniej w takie kawałki,żeby można było popalić i ogrzać się czy są to trociny? Quote
majqa Posted November 5, 2012 Author Posted November 5, 2012 Najczęściej trocinki, wiórki, drzazgi Celinko... ;-) Quote
Iljova Posted November 5, 2012 Posted November 5, 2012 Nuda jest czymś strasznym okropnym to coś potwornego jest gorsza niż nadmiar zajęć. Cieszcie się bo Wam to nie grozi macie wybawicieli którzy nigdy nie pozwolą na to aby Was dopadła nuda ;-) Dbają o Was jak tylko mogą ;-) Quote
majqa Posted November 5, 2012 Author Posted November 5, 2012 Tak Ilonko... :-) Są skarbnicą wszelkich, domowych atrakcji. :-) A swoją drogą... Może to i dobrze, bo rzeczywiście stałość, nuda, przewidywalność codzienności chyba by mnie zabiła. To już wolę tak jak jest. Quote
a.piurek Posted November 5, 2012 Posted November 5, 2012 [quote name='majqa']Tak Ilonko... :-) Są skarbnicą wszelkich, domowych atrakcji. :-) A swoją drogą... Może to i dobrze, bo rzeczywiście stałość, nuda, przewidywalność codzienności chyba by mnie zabiła. To już wolę tak jak jest.[/QUOTE] Znaczy się wiem gdzie mogę wyadoptować Koko, z nią nudzić się nie będziesz ;-) Quote
majqa Posted November 5, 2012 Author Posted November 5, 2012 [quote name='a.piurek']Znaczy się wiem gdzie mogę wyadoptować Koko, z nią nudzić się nie będziesz ;-)[/QUOTE] Ahahahaha... Anuś, oczywiście, tylko się rozpatrzę, do kogo by ją tu... Może do Lucjana??? :-) Ale jeden warunek, musisz być tydzień w tydzień na poadopcyjnych u nas. :-) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.