Jump to content
Dogomania

LEN - nasze zdesperowane Brzydkie Kaczatko W NOWYM DOMU :):):):):)


Madallena

Recommended Posts

  • Replies 462
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

cioteczki 'zgubilam' linka do watku Lenki. Jest sunia ciezarna i dzika. nie wiedza a jak ja zlapac... i musi 'zniknac'. mala i kudlata... [url]http://www.dogomania.pl/threads/178980-Malutka-dzika-Misia-z-opuszczonej-kopalni-w-Rudzie-A-lAE-skiej-W-ciAE-A-y-Jak-jAE-zA-apaAE/page6[/url]

Link to comment
Share on other sites

[B]Melduję, że dotarły pieniążki dla Lena od :multi: [U]Anuli[/U] :multi: ([/B]100 zł na leczenie i 30 zł stała deklaracja[B]).[/B] Co mam dalej zrobić - przekazać je [B]zuluguli[/B], czy fundacji, bo trochę się pogubiłam... [B]Madalleno[/B], na poprzedniej stronie zamieściłam post skierowany do Ciebie, ale nie odniosłaś się do niego.

Link to comment
Share on other sites

Treść ogłoszenia:
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Len to mały (36-37 cm) wesoły i pogodny pies[/B]. Miał jednak w życiu ogromnego pecha. Mianowicie po długiej tułaczce, trafił do schroniska. Miejsce to, napawało go ogromnym stresem. Pies w ogóle nie wychodził z budy. Był przerażony i zgaszony. Spędził tak 3 lata, aż wreszcie w nędznym stanie został dostrzeżony przez wolontariuszkę. Po umieszczeniu w domku tymczasowym, okazało się, że [B]Len to pies idealny[/B]!!! Jest bardzo radosny, ufny i przyjacielski. To prawdziwa kudłata uśmiechnięta przylepa. [B]Nie ma w nim cienia agresji. Len żyje w zgodzie z całym światem. Akceptuje nawet małe dzieci, merdającym ogonem wita inne psy na ulicy.[/B] [B]Len jest nauczony chodzić na smyczy; nie szarpie przy tym. Spuszczony ze smyczy, pilnuje się.[/B] [B]Len zachowuje czystość w domu. Pozostawiony sam jest bardzo spokojny; nie wyje, nic nie niszczy.[/B] Cierpliwie czeka przy drzwiach, aby powitać gości oraz swojego Pana wielkim tańcem radości; przysiady, podskoki, uśmiech na pysku, ogon zamienia się w śmigło – prawdziwa euforia!!! [B]Len ma piękne delikatne futro[/B], które odrasta i nabiera blasku, po schroniskowych przeżyciach. Zabiegi pielęgnacyjne sprawiają mu przyjemność (kąpiele, szczotkowanie). Doskonale znosi też podróże – [B]nie ma choroby lokomocyjnej[/B]. [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Len jest zdrowym 6-letnim kastratem. Posiada aktualną książeczkę zdrowia[/B]. Jest odrobaczony, będzie kompletnie zaszczepiony w najbliższym czasie. [B]Pies miał wykonane wszelkie potrzebne badania, w celu potwierdzenia jego stanu zdrowia[/B] (USG, EKG, badanie krwi + badania dermatologiczne). [/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]To puchata kulka do przytulania, bez żadnych wad. Len jest idealnym kandydatem na przyjaciela dla całej rodziny. Aktualnie pies przybywa w domku tymczasowym w Warszawie.[/B] Do swoich idealnych wybraków może pojechać nawet na drugi koniec Polski. [B]Telefon kontaktowy: 600-887-907.[/B] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jakieś uwagi, sugestie??? [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Celowo piszę, że jest kastratem, bo wielu ludzi nie chce adoptować psa, który ma być kastrowany. Ale jeśli kastratem już jest, to nie widzą problemu. Len kastrowany będzie, tak czy siak – bo musi być! [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Co u małego?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Uczymy się posłuszeństwa na spacerach - bez smyczki. Idziemy w tym samym kierunku. Zdarza mu się odbić w bok, ale po chwili się rozgląda i biegnie do mnie. Tzn. pilnuje się. W domu nie jest już wogóle zestresowany. Chodzi dumnie po całym mieszkaniu. Nie dostrzega progów ;) Najczęściej stoi (nie siedzi) przy mnie i patrzy w oczy. Gdy spojrzę na niego, macha kitą :) Zachowuje czystość. Nic do tej pory nie zniszczył. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Co jeszcze trzeba zrobić?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]06/02 EKG - darmowe[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]15/02 kastracja - darmowa[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ok 28/02-01/03 zdjęcie szwów. Potem szczepienia. Uważam, że koniecznie musi mieć oczyszczone zęby z kamienia. Sierść za tydzień mu dopucuję (cały czas jeszcze śmierdzi), ale z jego wyziewem nie można sobie poradzić. Len ma zniszczone zęby, pełno osadu, nalotu. Prędzej czy później będzie miał problemy z tego powodu. Dlatego warto zadbać o to przed adopcją. Nie wiem też do końca co z tą konsulatcją dermatologiczną. Pewnie Urząd Miasta nie będzie tego sponsorował. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]USG:[/SIZE][/FONT]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/252/d9481d253abf75c7med.jpg[/IMG][/URL]

Wszystko ok z wątrobą. Zalecane powtarzać co jakiś czas badanie krwi na nerki.

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/256/bcbcc448efb10d53med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/252/fab4f7ab2cb5fd9dmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/111/c42b0bd74429136dmed.jpg[/IMG][/URL]

Czy wszystkie deklaracje po Lence są wciąż aktualne??? Dzięki Anula!!!!

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Len to 6 letni pies, który przeszedł w zyciu zbyt wiele.[/B] Pies, który przestał wierzyć. Pies, który zrezygnował...[/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Mieskzał na ulicy, był dokarmiany, biegał swobodnie, był wolny.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jego beztroska i swoboda przeszkadzała mieszkańcom osiedla. Postanowili skazać go na cierpienie...[/SIZE][/FONT]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nieocieplana buda, klatka, agresywni współtowarzysze, brak kontaktu z człowiekiem - to obrazy rzeczywistośi Lena, któremu ludzie zgotowali ten los...[/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Len popadł w depresję. Nie miał chęci życia, wszedł do budy i został tam przez 3 lata! Tak, 3 lata wegetował, nie chiał żyć, poddał się, załamał. Spotkała go najgorsza rzecz w jego psim życiu. [/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Lecz jego los się odmienił. Po 3 latach został kawałek jego nosa, wystający z obgryzionej budy został zauważony przez wolnotariuszkę. Natychmiastowa interwencja i pies został przewieziony do domu tymczasowego w Warszawie.[/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Niestety, stres dał się we znaki... Ubytki sierści, stany lękowe, alergia pokarmowa - szanse Lena na adopcje zmalały. Jaką wolę zycia musi mieć pies, który p 3 latach depresji postanawia nagle walczyć! Len został dokładnie przebadany. Oprócz raka jąder (pies został wykastrowany i juz jest zdrowy) i alergii (do końca życia Len musi jeść karmę na bazie ryby) nie dolega mu nic. Nawet samotność. [/SIZE][/FONT][/B]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Len okazał się psem idealnym[/B]!!! Jest bardzo radosny, ufny i przyjacielski. To prawdziwa kudłata uśmiechnięta przylepa. [B]Nie ma w nim cienia agresji. Len żyje w zgodzie z całym światem. Akceptuje nawet małe dzieci, merdającym ogonem wita inne psy na ulicy.[/B] [B]Len jest nauczony chodzić na smyczy; nie szarpie przy tym. Spuszczony ze smyczy, pilnuje się.[/B] [B]Len zachowuje czystość w domu. Pozostawiony sam jest bardzo spokojny; nie wyje, nic nie niszczy.[/B] Cierpliwie czeka przy drzwiach, aby powitać gości oraz swojego Pana wielkim tańcem radości; przysiady, podskoki, uśmiech na pysku, ogon zamienia się w śmigło – prawdziwa euforia!!! [B]Len ma piękne delikatne futro[/B], które odrasta i nabiera blasku, po schroniskowych przeżyciach. Zabiegi pielęgnacyjne sprawiają mu przyjemność (kąpiele, szczotkowanie). Doskonale znosi też podróże – [B]nie ma choroby lokomocyjnej[/B].
[B] Posiada aktualną książeczkę zdrowia[/B]. Jest odrobaczony, będzie kompletnie zaszczepiony w najbliższym czasie. [B]Pies miał wykonane wszelkie potrzebne badania, w celu potwierdzenia jego stanu zdrowia[/B] (USG, EKG, badanie krwi + badania dermatologiczne). [/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]To puchata kulka do przytulania, bez żadnych wad. Len jest idealnym kandydatem na przyjaciela dla całej rodziny. Aktualnie pies przybywa w domku tymczasowym w Warszawie.[/B] Do swoich idealnych wybraków może pojechać nawet na drugi koniec Polski. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Telefon kontaktowy: 600-887-907.[/B] [/SIZE][/FONT]


Troszkę ubarwiłam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MyrkurDagur']Dawno mnie u Lena nie było, ale przeglądnęłam zaległe posty, a teraz oglądam zdjęcia Lena i wyjść z podziwu nie mogę, jak [B]pięknie chłopak wygląda[/B] :) I do Lenki jeszcze bardziej podoby :)

Jeśli chodzi o [B]pieniążki dla Lena[/B] - na moje konto od ostatniego razu (gdy podawałam wpłaty) nic nie dotarło, ale przypuszczam, że niedługo pojawią się pieniążki od [B]Anuli[/B]. Ktoś na wątku prosił o numer konta - o ile dobrze pamiętam, podawałam Ci [B]Madallena [/B]moje dane do wpłat. Przy czym czytam, że teraz fundacja zbiera na Lena - więc właściwie jak to ma być? Jak napisałam, że przelałam pieniążki [B]zuluguli[/B], to wspominałaś [B]Madallena[/B], że to przez fundację musi iść... Zresztą nie wiem jak to ma być, więc napisz proszę. Jeśli dotrą na moje konto pieniądze na Lena, to mam je odrazu [B]zuluguli[/B] przesłać, czy jak? A jeśli chodzi o [B]pieniążki po Lence[/B] - wszystko jest rozpisane w pierwszym poście jej wątku i tam możesz zawsze sprawdzić. Przy czym pisałam Ci, że myślałam także o przeznaczeniu choć części tego na poszukiwania Anioła... ale nie odpisałaś.
[/QUOTE]

Nie zauważyłam Twojego posta, sory, jakoś uleciał :)

zulugula ponosi wszelkie koszta związane z leczeniem Lena, więc prześyłaj jej wszystko.
Całe dane i Twoje konto....usunęłam czyszcząc skrzynkę! sory :) (za mała pojemność i jak sie spieszę usuwam wszystko od razu)

Odnośnie przeznaczenia części kwoty na szukanie Anioła to...przepraszam ale nie mogę się z tym zgodzić. Z całym szacunkiem do tego co robisz i jak bardzo przejęłaś się Aniołem, Len jest w gorszej sytuacji. Len przede wszystkim JEST! i do tego chory, na rekonwalescencji.

Nie mogę pozwolić na to, żeby pieniądze przeznaczone na jego leczenie wydawać na jasnowidza czy inne Wasze wymysły. Len ma małe zaplecze finansowe, DT się kończy, nie wiadomo, czy nie będzie trzeba opłacać mu hotelu... Lada moment trzeba będzie powtorzyć mu badania, zrobić dodatkowe...

Odebrałaś Lenowi swoją osobę, nie odbieraj mu tego co ma, garstki pieniędzy tak bardzo mu potrzebnych...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talcott']A dlaczego Zulugula nie poda swojego konta bezpośrednio? Zulugula? Co Ty na to ? Chętnie coś podrzucę![/QUOTE]

No ja tez bym tak chciala. Bo ppozniej te przelewy,c zekanie itp, itd. balagan... zulugula, co Ty na to ? :)

OGLOSZENIA LENOWI POTRZEBNE! :( PROSIMY O POMOC!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zulugula']Treść ogłoszenia:
[/B] Do swoich idealnych wybraków może pojechać nawet na drugi koniec Polski. [B][/QUOTE]

Co to są [B]"wybraki"[/B]? Bo nie wiem... :evil_lol:


Boszz.... Wreszcie dotarłam na ten watek! :oops:
Zulka!
Wielki szacun dla Ciebie za to co robisz dla Lenka! Spod Twojej ręki psiak wyjdzie jak spod igły!
Piesek jest naprawdę śliczny i będzie niebawem wyglądał jak Grom!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Madallena']
OGLOSZENIA LENOWI POTRZEBNE! :( PROSIMY O POMOC!!![/QUOTE]

Trzeba by się podzielić. Ja mogę zrobić allegro wyróżnione, psydoadopcji.pl i facebook - to moje sprawdzone miejsca o dużej skuteczności.

Madallena, wyślij mi tel do siebie, bo mi wszystkie kontakty wyj*****o w kosmos :placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

[B]Zulugula, wieczorem prześlę Ci pieniążki i napiszę PW...[/B]

[quote name='Madallena'] (...)

Nie mogę pozwolić na to, żeby pieniądze przeznaczone na jego leczenie wydawać na jasnowidza czy inne Wasze wymysły. Len ma małe zaplecze finansowe, DT się kończy, nie wiadomo, czy nie będzie trzeba opłacać mu hotelu... Lada moment trzeba będzie powtorzyć mu badania, zrobić dodatkowe...

Odebrałaś Lenowi swoją osobę, nie odbieraj mu tego co ma, garstki pieniędzy tak bardzo mu potrzebnych...[/QUOTE]

[B]Madallena[/B]... jest mi bardzo przykro, po tym co napisałaś... Len przynajmniej jest bezpieczny, a Anioł ??? Czy pomyślałaś jak on się teraz czuje ??? Wyrwany ze swojego świata, w obcym miejscu, w nowej sytuacji, w te mrozy !!! Poza tym, o przekazanie części (pozostałych) pieniędzy na poszukiwania Anioła wspomniałam Ci chyba z 2 / 3 tygodnie temu (w PW), ale nie odpowiedziałaś... Teraz odpowiadasz, bo masz argument - 'jasnowidz i inne nasze wymysły'. Dla mnie poszukiwania Anioła się nie zakończyły, myślimy nad kolejnymi ogłoszeniami w gazetach, radio... ale do tego potrzebne pieniądze. A co do jasnowidza... - bardzo zależy nam na odnalezieniu Anioła i warto wykorzystać każdy sposób. Wiele mogłabym jeszcze napisać, ale dam spokój... zresztą to wątek Lena.

Link to comment
Share on other sites

Len miał dzisiaj robione USG. Niestety serducho ma w strasznym stanie. Wet mnie nastraszył, że pies może w odejść z dnia na dzień (jeśli pożyje to kilka lat 5-6). Ludziom wszczepia się rozrusznik, a zwierzaki nie mają takiej możliwości. Mimo wszystko przekonał mnie, że kastracja jest choć ryzykowna, to bardzo ważna. Jego stan się już nie poprawi, a cierpienie związane z rakiem może być o wiele gorsze niż śmierć w zw. ze stanem serca. Będzie miał narkozę wziewną, przy zachowaniu wszelkiej ostrożności. Jednak wiąże się to z ogromnym ogromnym ryzykiem...

Nie ma możliwości nic z tym zrobić (leki itp.).

Link to comment
Share on other sites

To nie sa najlepsze wiesci :(

Mam nadzieje, ze bedzie wszystko ok ;(

Moj tymczas Pysiek tez ma chore serducho, tylko bierze tablety.

Mial kastracje i zdejmowanie kamienia i bylo to najgorsze 20 minut w moim zyciu jak go operowali... Wszystko poszlo ok...ale z tego co czytam z Lenem jest gorzej :(

Trzymaj sie kochany!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zulugula']Len miał dzisiaj robione USG. Niestety serducho ma w strasznym stanie. Wet mnie nastraszył, że pies może w odejść z dnia na dzień (jeśli pożyje to kilka lat 5-6). Ludziom wszczepia się rozrusznik, a zwierzaki nie mają takiej możliwości. Mimo wszystko przekonał mnie, że kastracja jest choć ryzykowna, to bardzo ważna. Jego stan się już nie poprawi, a cierpienie związane z rakiem może być o wiele gorsze niż śmierć w zw. ze stanem serca. Będzie miał narkozę wziewną, przy zachowaniu wszelkiej ostrożności. Jednak wiąże się to z ogromnym ogromnym ryzykiem...

Nie ma możliwości nic z tym zrobić (leki itp.).[/QUOTE]

:(

Tzn. na serce nie będzie brał żadnych leków?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zulugula']Len miał dzisiaj robione USG. Niestety serducho ma w strasznym stanie. Wet mnie nastraszył, że pies może w odejść z dnia na dzień (jeśli pożyje to kilka lat 5-6). Ludziom wszczepia się rozrusznik, a zwierzaki nie mają takiej możliwości. Mimo wszystko przekonał mnie, że kastracja jest choć ryzykowna, to bardzo ważna. Jego stan się już nie poprawi, a cierpienie związane z rakiem może być o wiele gorsze niż śmierć w zw. ze stanem serca. Będzie miał narkozę wziewną, przy zachowaniu wszelkiej ostrożności. Jednak wiąże się to z ogromnym ogromnym ryzykiem...

Nie ma możliwości nic z tym zrobić (leki itp.).[/QUOTE]

Zulugula!

Na Marysinie-Wawerskim przyjmuje dr. Niziołek. To wybitny specjalista od chorób serca i układu krążenia. Mają dobry sprzęt diagnostyczny i może warto tam zoperować Lena. Narkoza wziewna i specjalista podczas zabiegu zwiększa jego szanse, tak mi się wydaje.

[URL="http://wetmarysin.pl/doctors/index"]WetMarysin[/URL]
[URL="http://www.niziolek.com.pl/corobie.html"]Dr. Rafał Niziołek
[/URL]
Rzeczywiście wieści nie najlepsze... :-(

Link to comment
Share on other sites

Lena badał:
[B]Krzysztof Pawłowski
– doktor nauk weterynaryjnych.[/B]

Jako jeden z pierwszych w Polsce otrzymał tytuł: „Specjalista chorób psów i kotów”. W zawodzie lekarza weterynarii pracuje od 44 lat. Przez 22 lata był nauczycielem akademickim – klinicystą, asystentem i adiunktem w Zakładzie Chorób Małych Zwierząt w Klinice Chorób Wewnętrznych Wydziału Weterynaryjnym SGGW.
Z lecznicą „ANIMA” związany od początku jej istnienia t.j. od 15 lat. Doświadczony internista-praktyk zajmujący się chorobami psów i kotów. Od wielu lat specjalizuje się w dermatologii weterynaryjnej i chorobach układu krążenia. Na bieżąco „za pan brat” z fachową literaturą, stosując nowoczesne środki i metody diagnostyczne osiąga znakomite efekty.


Nie ma takiego leku, który spowodowałby poprawę u Lena lub mógłby mu pomóc. On ma problem z węzłem zatokowym. USG wykazało, że jego serce to ruina. Musi prowadzić bardzo "oszczędny" tryb życia. W każdej chwili jego serce może się zatrzymać i KONIEC. Nie ma rozrusznika, nie ma szans. Jesli ktoś z Was słyszał, o czymś alternatywnym tj. rozrusznik serca dla zwierząt, to możemy walczyć. Osobiście uważam, że to bardzo dobry lekarz. Len jest już 3 psem, którego badał na moim tymczasie. Nigdy nie twierdził, że nic nie mozemy zrobić. Przepisywał leki, zlecał kolejne kontrole. Teraz nie widzi możliwości leczenia. Oczywiście nie twierdzi, że Len na pewno wykończy się na serce. Może dożyć w tym stanie późnej starości. Biorąc jednak pod uwagę jego wyniki badań, nagła śmierć jest bardzo prawdopodobna.

On siedził w schronisku bardzo długi czas. Teraz cieszy się życiem, wolnością. Nie może jednak biegać, wysilać się nadmiernie, bo jest to dla niego zbyt ryzykowne. Spacerek i do domu. Czyli pies dla starszej osoby lub kogoś z domkiem. Tak aby Len nie wysilał się nadmiernie. Czy jednak ktoś zgodzi się na adopcję psa z takim obciążeniem??? To mnie martwi najbardziej...

Oczywiście nie mam nic przeciwko, aby Len został zbadany przez innego weta. Jednak wydaje mi się, że to nie o badanie chodzi. Sprzęt przecież ten sam. Jest wykres. Inny wet = może inna diagnoza... Lepsza... Sama nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem nie ma sensu badac go jeszcze raz. To co zulugula pisze, ten sam sprzet, ten sam odczyt. Co najwyzej mozna porposic o konsultacje innego kardiologa. Ale skoro rozchodzi sie o kwestie zwiazane z rozrusznikiem...ehhh

CZY MOGE PROSIC O OGLOSZENIA????
LEN JEST NA SERIO W ZLEJ SYTUACJI...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zulugula']


Teraz nie widzi możliwości leczenia. Oczywiście nie twierdzi, że Len na pewno wykończy się na serce. Może dożyć w tym stanie późnej starości. Biorąc jednak pod uwagę jego wyniki badań, nagła śmierć jest bardzo prawdopodobna.

On siedził w schronisku bardzo długi czas. Teraz cieszy się życiem, wolnością. Nie może jednak biegać, wysilać się nadmiernie, bo jest to dla niego zbyt ryzykowne. Spacerek i do domu. Czyli pies dla starszej osoby lub kogoś z domkiem. Tak aby Len nie wysilał się nadmiernie. Czy jednak ktoś zgodzi się na adopcję psa z takim obciążeniem??? To mnie martwi najbardziej...

.[/QUOTE]
Zycie! to przykre i okrutne ala sma miala sunie jamniczke szorstkowlosa ciezko chora na serce jak sie pozniej okazalo z wada od urodzenia......ktoregos dnia po prostu zasnela i juz sie nie obudzila.Tez nie dostawala lekow poniewaz nie bylo mozliwe usuniecie tej wady a leki nie pomagaly tylko obciazaly nerki.....
To jest bardzo trudna sprawa i wymaga przemyslenia.Nie mozna oddac Lena do ludzi, ktorym nie powie sie calej prawdy z najgorszym scenariuszem wlacznie...:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...