Jump to content
Dogomania

Gryzący szczeniak


Ashley Moore

Recommended Posts

Mam problem z moją 8-mio tygodniową suczką rasy Owczarek Podhalański. Małej wyszły już chyba wszystkie ząbki ale mimo to nie przestaje gryźć. Nie jestem osobą zbyt stanowczą choć pracuję nad sobą aby to zmienić (Sprawy osobiste). Miałam nadzieję, że jakoś dogadam się z małą ale się przeliczyłam.
Staram się oduczyć ją gryzienia mnie ale mała nie chce słuchać. Gryzie mnie po nogach, palcach, na spacerze wbija kły w moje buty. Podnosiłam głos, karciłam ją słowami "Zły pies!" i "Nie wolno!". Ostatnio, gdy dość mocno mnie ugryzła dałam jej w pysk. Pomogło, mała się uspokoiła ale po chwili rzuciła się na mnie z zębami. Nie chcę jej bić bo wiem, ze to wzmaga agresję. Niedawno chciałam się z nią pobawić ale szybko zrezygnowałam gdy znów mnie ugryzła. Jak mogę nad nią zapanować? Mała jest z nami tydzień ale ogarnia mnie zniechęcenie na samą myśl o zabawie z nią czy wyjsciu na spacer. Prosze o pomoc, chce to zmienić ale nie wiem jak...

Link to comment
Share on other sites

Musisz jak najszybciej rozpocząć szkolenie...samej siebie. Po tym co tu piszesz widać brak elementarnej wiedzy na temat szczeniaków :roll:. Nie wiem dlaczego i z jakich powodów mała trafiła do Ciebie, ale biorąc ją widocznie nie byłaś świadoma z jakim stworzeniem przyjdzie Ci żyć przez kilkanaście następnych lat - Ty masz jej dość już po tygodniu. Zamiast pomóc jej zaaklimatyzować się w nowym, nieznanym otoczeniu, dostarczasz jej stresujących bodźców.

Nic dziwnego, że Cię nie słucha kiedy krzyczysz "zły pies" czy też "nie wolno" ponieważ ona tego zupełnie nie rozumie (bo niby skąd? psy się z taką wiedzą nie rodzą). Zamiast bezsensownie wrzeszczeć na nią, po prostu powiedz FE/nie wolno, odsuń małą od ręki/nogi i przekieruj jej ząbki na coś co się do gryzienia nadaje, nagradzając małą wylewnie za każdym razem gdy zabawe podejmie. Za każdym razem kiedy wyrażasz swoją dezaprobatę w stosunku do zachowania psa musisz jej też pokazywać, jakie zachowanie w tym przypadku jest pożądane i opłacalne dla niej (czyli jakie będzie nagrodzone). Poczytaj o pozytywnym szkoleniu.

To, że wyszły jej mleczaki wcale nie świadczy o tym, że powinna już przestać gryźć :roll:. Wręcz przeciwnie - ona w ten sposób teraz poznaje świat. Takie zachowanie psa, jakie opisujesz jest jak najbardziej zrozumiałe... Wiem, jak uciążliwy potrafi być kilkutygodniowy szczyl. Musisz jednak zmienić swoje nastawienie, musisz jak najwięcej czasu poświęcać młodziakowi, uczyć go, bawić się z nim, cierpliwie korygywać niepożądane zachowania i nie okazywać swojej niechęci. Od kilku szramek na dłoni nic Ci się nie stanie, to chyba zresztą nieodłączny atrybut każdego posiadacza szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']Musisz jak najszybciej rozpocząć szkolenie...samej siebie. Po tym co tu piszesz widać brak elementarnej wiedzy na temat szczeniaków :roll:. Nie wiem dlaczego i z jakich powodów mała trafiła do Ciebie, ale biorąc ją widocznie nie byłaś świadoma z jakim stworzeniem przyjdzie Ci żyć przez kilkanaście następnych lat - Ty masz jej dość już po tygodniu. Zamiast pomóc jej zaaklimatyzować się w nowym, nieznanym otoczeniu, dostarczasz jej stresujących bodźców.

Nic dziwnego, że Cię nie słucha kiedy krzyczysz "zły pies" czy też "nie wolno" ponieważ ona tego zupełnie nie rozumie (bo niby skąd? psy się z taką wiedzą nie rodzą). Zamiast bezsensownie wrzeszczeć na nią, po prostu powiedz FE/nie wolno, odsuń małą od ręki/nogi i przekieruj jej ząbki na coś co się do gryzienia nadaje, nagradzając małą wylewnie za każdym razem gdy zabawe podejmie. Za każdym razem kiedy wyrażasz swoją dezaprobatę w stosunku do zachowania psa musisz jej też pokazywać, jakie zachowanie w tym przypadku jest pożądane i opłacalne dla niej (czyli jakie będzie nagrodzone). Poczytaj o pozytywnym szkoleniu.

To, że wyszły jej mleczaki wcale nie świadczy o tym, że powinna już przestać gryźć :roll:. Wręcz przeciwnie - ona w ten sposób teraz poznaje świat. Takie zachowanie psa, jakie opisujesz jest jak najbardziej zrozumiałe... Wiem, jak uciążliwy potrafi być kilkutygodniowy szczyl. Musisz jednak zmienić swoje nastawienie, musisz jak najwięcej czasu poświęcać młodziakowi, uczyć go, bawić się z nim, cierpliwie korygywać niepożądane zachowania i nie okazywać swojej niechęci. Od kilku szramek na dłoni nic Ci się nie stanie, to chyba zresztą nieodłączny atrybut każdego posiadacza szczeniaka.[/QUOTE]


Nie jest tak, ze nie spędzam z nią czasu, przeciwnie. Bardzo mi zależy aby się z nią jakoś "Dogadać" i kiedy tylko mam czas siedzę z nią i próbuję oduczyć gryzienia mnie. Mam, niestety, dużo nauki (Jestem w Liceum Ogólnokształcącym) więc czas mam bardzo ograniczony. Chciałam ją także nauczyć kilku komend ale nie bardzo chce współpracować a jeśli już jakimś cudem zdarzy się, iż dojdziemy do porozumienia, mała albo siedzi albo leży i jedyne w co che się bawić to gryzienie. Nie wiem jak mogę nauczyć ją komend w tej sytuacji, próbowałam z przekąskami ale nie wyszło.
Nad sobą pracuję jak tylko mogę i staram się być stanowcza w stosunku do małej.
Niepokoi mnie jeszcze jedno: Sara ciągle się drapie. Byliśmy już z tym u dwóch wetów, jeden dał maść drugi dwa zastrzyki. Poprawa była chwilowa ale mała ciągle się drapie. Czy wy tez mieliście taką sytuację?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley Moore'] Chciałam ją także nauczyć kilku komend ale nie bardzo chce współpracować a jeśli już jakimś cudem zdarzy się, iż dojdziemy do porozumienia, mała albo siedzi albo leży i jedyne w co che się bawić to gryzienie. Nie wiem jak mogę nauczyć ją komend w tej sytuacji, próbowałam z przekąskami ale nie wyszło.[/QUOTE]

Tu masz na filmikach tzw. łopatologię [URL]http://psy.olpw.com/viewtopic.php?t=1113[/URL] uczą te psy osoby dosłownie z ulicy, po króciótkim przeszkoleniu. Osobiście raczę zrezygnować tylko z nauki otwierania szafek i lodówki, bo nauczyć psa łatwo, ale oduczyć to dramat. Jeżeli Ci to nie wystarczy, to poproś kogoś znającego się na rzeczy, aby pokazał Ci w realu, jak można pracować z Twoim psem, bo na 99,9 % problem jest po Twojej stronie, a nie psa.

Link to comment
Share on other sites

Standartowo na poczatek, na juz:
[URL]http://pies.onet.pl/3659,13,16,bedzie_sikac__piszczec_i_gryzc,artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/13,28042,42,moj_szczeniak_gryzie_nas_po_nogach,ekspert_artykul.html[/URL]
plus zalaczone linki w artykulach.
Na juz tez ksiazki p. Mrzewinskiej, Corena i przyda sie :
[URL]http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']A jakich komend i w jaki sposób próbowałaś jej nauczyć? Może to po prostu błąd w technice. Napisz, a coś się wymyśli ;).

Odnośnie tego drapania... Czy mała ma jakieś zmiany skórne? Co weci u niej zdiagnozowali?[/QUOTE]

Próbowałam nauczyć ją siadać ale to bez sensu bo jak podchodziła to sama od razu siadała. Próbowałam ją szkolić kiedy stała. Podnosiłam nad jej głowę rękę z przysmakiem ale nie chciała usiąść. Czekałam długo ale mała straciła zainteresowanie przysmakiem i odchodziła. Jest z nami krótko, załapała podawanie łapy bez komendy ale nie przejawia zainteresowania nauką komend. wiem, ze jest jeszcze psim dzieckiem i woli się bawić ale chciałabym już powoli zacząć ją uczyć.

Co do jej skóry to nie ma zmian skórnych. Jeden z wetów powiedział, ze ma pewnie uczulenie ale nie mógł powiedzieć na co dokładnie. Pobrał kał i chyba krew do badań (Wiem to z opowiadania mamy, mnie tam nie było). Czekamy na wyniki. Drugi wet nie wiedział co jej jest, dał tylko dwa zastrzyki i mówił, że małej przejdzie za dwa dni ale nie przeszło. Skóra jest jaka powinna być, nie ma pcheł bo podhalańskie prawie ich nie mają. nie drapie się też w jednym miejscu ale po całym ciele.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley Moore']Próbowałam nauczyć ją siadać ale to bez sensu bo jak podchodziła to sama od razu siadała. Próbowałam ją szkolić kiedy stała. Podnosiłam nad jej głowę rękę z przysmakiem ale nie chciała usiąść. Czekałam długo ale mała straciła zainteresowanie przysmakiem i odchodziła. [/QUOTE]

Dlaczego bez sensu? Jak pies podchodzi i siada, to w chwili siadania móiwsz "siad" i nagradzasz, to jedna z metod szkolenia pozytywnego. Smakołyka nie trzymaj za wysoko tylko blisko głowy psa; przesuwaj go tak, żeby sunia musiała odchylać głowę do tyłu żeby go zobaczyć.
Przede wszystkim pies w tym wieku to jak 4-5-letnie dziecko, dałabyś takiemu dziecku "w pysk" bo pociągnęło cie za włosy czy rzuciło ci w twarz klockiem? :razz:

Polecam wątek, doradzałam w kwestii żywiołowego szczeniaka, może skorzystać z porad dotyczącyh gryzienia w zabawie:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/176564-Adoptowany-prawie-Amstaf-PIKUA[/url]

Co do drapania to może być alergia pokarmowa na przykład.
Nie ma ras pchłoodpornych, zdarzają się za to psy uczulone na ślinę pcheł - wtedy jedna czy dwie wystarczą żeby pies wydrapywał się do krwi.

Najbardziej martwi mnie to, że jak sama piszesz, nie jesteś stanowcza, plus brak czasu (szczeniak potrzebuje go mnóstwo, swoją droga ja nigdy nie miałam tyle wolnego czasu co w LO - zobaczysz co jest na studiach :evil_lol:); owczarek podhalański to pies o silnym charakterze, bez konsekwencji w zachowaniu za parę miesiecy możesz mieć problemy, bo to silny pies, potrafi mieć skłonności do agresji i samodzielności.
Konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja - plus spokój w twoim zachowaniu.
Udawanie twardziela a potem darcie się na psa doskonale on odczyta jako właśnie słabość i niezdecydowanie.
Żadnych krzyków, brutalności, raz pozwalania innym razem karcenia za to samo. Napisz sobie kartkę na co psu pozwalasz, a na co nie i się tego trzymaj. W razie niewłaściwego zachowania przerywaj zabawe, odwracaj się plecami - nie wrzeszcz, nie szarp, nie irytuj się. Masz być spokojna i bez przemocy konsekwentnie przeprowadzać swoją wolę. Jak pies wchodzi przykładowo na łóżko a Ty nie chcesz go tam wpuszczać, zsadzaj go do znudzenia; nie wrzeszcz, nie popychaj.
Poważnie pomyśl o kursie asertywności czy czymś podobnym, jego zasady możesz odnosić nie tylko do ludzi, ale i do psa.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli o nagradzanie chodzi, to skoro małą nudzą przysmaki, moze zainteresuje ją zabawka. Po moich psach wiem, że choćby miały tony zabawek, bawią się tylko wybranymi (np. tylko niebieksim kółkiem, a różowym nie, bo NIE i kropka). Tak więc zainwestuj moze w jedną fajną, odporną piłkę (w Kakadu kupiłam takie ze sznurkiem, sznurek usunęłam, a do środka można wrzucic czasem psie ciacha i te piłki są obecnie najukochańszymi zabawkami moich chłopaków). Jesli masz w okolicy jakiś duzy sklep zoologiczny, poszukaj tam piłki. Pomacaj, czy według Ciebie guma wytrzyma ząbki małej, a przy tym czy jest spręzysta, zeby masować podniebienie, bo malucha aż do wymiany zębów będzie swędziało. Można też uzyć gryzaków ze ściegien i traktowac je jako szybko zużywające się zabawki do nauki. Podobno dobre są też mrożone ręczniki i szmaty, bo sa twrade i zimne i łagodzą swedzenie (nie wiem, nie testowałam, tylko zasłyszana teoria).
Do szkolenia potrzeba jeszcze cierpliwości. Dużo. Ogromne ilości cierpliwości, łagodności i konsekwencji, żeby pies się w Tobie zakochał, uważał Cię za fascynujące zjawisko, za którym warto pójśc w ogień.

Co do alergii - jada mleko lub produkty mleczne? Psy miewają na to ostrą alergię skórną własnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Dlaczego bez sensu? Jak pies podchodzi i siada, to w chwili siadania móiwsz "siad" i nagradzasz, to jedna z metod szkolenia pozytywnego. Smakołyka nie trzymaj za wysoko tylko blisko głowy psa; przesuwaj go tak, żeby sunia musiała odchylać głowę do tyłu żeby go zobaczyć.
Przede wszystkim pies w tym wieku to jak 4-5-letnie dziecko, dałabyś takiemu dziecku "w pysk" bo pociągnęło cie za włosy czy rzuciło ci w twarz klockiem? :razz:

Polecam wątek, doradzałam w kwestii żywiołowego szczeniaka, może skorzystać z porad dotyczącyh gryzienia w zabawie:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/176564-Adoptowany-prawie-Amstaf-PIKUA[/url]

Co do drapania to może być alergia pokarmowa na przykład.
Nie ma ras pchłoodpornych, zdarzają się za to psy uczulone na ślinę pcheł - wtedy jedna czy dwie wystarczą żeby pies wydrapywał się do krwi.

Najbardziej martwi mnie to, że jak sama piszesz, nie jesteś stanowcza, plus brak czasu (szczeniak potrzebuje go mnóstwo, swoją droga ja nigdy nie miałam tyle wolnego czasu co w LO - zobaczysz co jest na studiach :evil_lol:); owczarek podhalański to pies o silnym charakterze, bez konsekwencji w zachowaniu za parę miesiecy możesz mieć problemy, bo to silny pies, potrafi mieć skłonności do agresji i samodzielności.
Konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja - plus spokój w twoim zachowaniu.
Udawanie twardziela a potem darcie się na psa doskonale on odczyta jako właśnie słabość i niezdecydowanie.
Żadnych krzyków, brutalności, raz pozwalania innym razem karcenia za to samo. Napisz sobie kartkę na co psu pozwalasz, a na co nie i się tego trzymaj. W razie niewłaściwego zachowania przerywaj zabawe, odwracaj się plecami - nie wrzeszcz, nie szarp, nie irytuj się. Masz być spokojna i bez przemocy konsekwentnie przeprowadzać swoją wolę. Jak pies wchodzi przykładowo na łóżko a Ty nie chcesz go tam wpuszczać, zsadzaj go do znudzenia; nie wrzeszcz, nie popychaj.
Poważnie pomyśl o kursie asertywności czy czymś podobnym, jego zasady możesz odnosić nie tylko do ludzi, ale i do psa.[/QUOTE]


O alergii pokarmowej myślałam już wcześniej. Postaram się zobaczyć czy po podstawieniu puszki jedzenia dla juniorów skończy się drapanie. Sara nie dostaje mleka jedynie ryż i jedzenie z puszki, zawsze ma też suchą karmę ale dziś się dowiedziałam, ze Pedigre to najgorsze czym mogę ją karmić i zastanawiam się jaką karmę kupić jej w zamian? Mała dostaje także tabletki z witaminami dla szczeniąt, które lubi gryźć.
Nie jestem stanowcza a wpływ na to miały zdarzenia z przeszłości. Mam zamiar umówić się do psychologa i coś ze sobą zrobić bo tak być nie może, jak same zauważyłyście.
Aktualnie zbliża się koniec semestru, za tydzień ma być już "Luźniej" a za chwilę ferie więc zdążę nadrobić braki w kontaktach z małą.
Jeszcze jedno: chciałabym nauczyć małą aby nie jadła z ziemi oraz tego, co mogą jej dać obcy ludzie (Mojej znajomej w ten sposób otruli psa). Mieszkam obok dwóch hoteli, prawie codziennie widzę masę nieznanych mi ludzi więc wolę dmuchać na zimno. Jak mogę się do tego zabrać?

Link to comment
Share on other sites

W podanym wcześniej linku opisałam jak uczyć polecenia "zostaw". Przede wszystkim nie spuszczać psiaka z linki i oka w ryzykownych miejscach.

A musisz karmić karmą? Poczytaj o barfie, możesz też gotować psu mięsko z ryzem i warzywami plus witaminy i olej. Każde okrawki z mięsa (nie wędlin!), te bardzo tanie, ze ścięgnami, chrząstkami, są o niebo lepsze od piekielnie drogich puszek. Takie mięso uzupełniaj przede wszystkim warzywami; ryż powinien stanowić mniejszą część porcji. Do tego tak jak pisałam, jakiś dodatek witaminowo-mineralny dla psów dużych ras, rosnących, i łyżka oleju.
Jeśli ze względów czasowych w grę wchodzi tylko sucha karma, to już zależy od Twojej kieszeni. Bardzo dobre karmy to Orijen, Taste of the wild, ale są dość wysokobiałkowe, u podhalana mogą się nie sprawdzić. Z droższych o umiarkowanje ilości białka bardzo polecam Biomill.
Jeśli szukasz raczej tańszej karmy, możesz spróbować takich jak Acana, Nutra Gold.
Co do Pedigree - cóż, chyba wszystko Ci już powiedzieli :p Na tej karmie psy często się drapią i w zasadzie diabli wiedzą, czy od jakiegoś składnika, czy od duzej dawki chemii...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']W podanym wcześniej linku opisałam jak uczyć polecenia "zostaw". Przede wszystkim nie spuszczać psiaka z linki i oka w ryzykownych miejscach.

A musisz karmić karmą? Poczytaj o barfie, możesz też gotować psu mięsko z ryzem i warzywami plus witaminy i olej. Każde okrawki z mięsa (nie wędlin!), te bardzo tanie, ze ścięgnami, chrząstkami, są o niebo lepsze od piekielnie drogich puszek. Takie mięso uzupełniaj przede wszystkim warzywami; ryż powinien stanowić mniejszą część porcji. Do tego tak jak pisałam, jakiś dodatek witaminowo-mineralny dla psów dużych ras, rosnących, i łyżka oleju.
Jeśli ze względów czasowych w grę wchodzi tylko sucha karma, to już zależy od Twojej kieszeni. Bardzo dobre karmy to Orijen, Taste of the wild, ale są dość wysokobiałkowe, u podhalana mogą się nie sprawdzić. Z droższych o umiarkowanje ilości białka bardzo polecam Biomill.
Jeśli szukasz raczej tańszej karmy, możesz spróbować takich jak Acana, Nutra Gold.
Co do Pedigree - cóż, chyba wszystko Ci już powiedzieli :p Na tej karmie psy często się drapią i w zasadzie diabli wiedzą, czy od jakiegoś składnika, czy od duzej dawki chemii...[/QUOTE]


Nie muszę karmić karmą ale nie mam zbyt wiele czasu aby gotować małej trzy posiłki dziennie.
Koleżanka poleciła mi karmę Royal na próbę w saszetkach bo podobno po Pedigree jej pies dostał biegunki. Czy Royal będzie dobry?

Link to comment
Share on other sites

Mam szczeniaka - sunie, skonczyla 11 tygodni, rownolegle w domu 2 pies, tz briard. Mala jest wulkanem energii i kasownikiem:) Zebolami traktuje rowno i wszystkich - nas i psa starszego ale jestesmy cierpliwi,bo mala jak to mala - swe przywileje ma. Jednak kiedy gryzie zbyt mocno podnosze glos z przecoaglum "ala" i przestaje. Poza tym nauzyla sie komendy "siaf" w 2 dni, wiec jelsi sie chce... da sie...skupic uwage na tak malusim szczyllku, czego Ci zycze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley Moore']Nie muszę karmić karmą ale nie mam zbyt wiele czasu aby gotować małej trzy posiłki dziennie.
Koleżanka poleciła mi karmę Royal na próbę w saszetkach bo podobno po Pedigree jej pies dostał biegunki. Czy Royal będzie dobry?[/QUOTE]

Ja w ogóle nie polecam saszetek, puszek - są drogie, nanosić się tego trzeba nieźle żeby zaspokoić potrzeby psa - mieszając z ryżem taki pokarm który powienien być podawany "sam" możesz doprowadzić do zaburzeń wzrostu i rozwoju. Puszek i saszetek opisanych jako "pełnowartościowe" nie powinno się w ogóle mieszać z wypełniaczami, bo z karmy dla rosnącego psa robi się pasza dla świń :p Zresztą żeby wyżywić psa wielkości podhalana na puszkach/saszetkach trzeba mieć naprawdę nieprzeciętne dochody.

Więc jeśli chcesz podawać gotowy pokarm - to sucha karma plus mała ilość dodatków do smaku - troszkę jogurtu naturalnego, warzyw, łyżka oleju; nie musisz podawać ich do każdego posiłku, nie powinny stanowić więcej niż 10% pożywienia.

Ja mimo wszystko najberdziej polecam barf (surowe mięsne kości, nabiał, warzywa, dodatki - jest cały dział o barfie w części forum "żywienie") - jest naprawdę o wiele mniej pracochłonny niż gotowanie psu, a o niebo zdrowszy niż jakakolwiek karma.
Zresztą nie wyobrażam sobie gotowania 3 razy dziennie - w zupełności wystarczy ugotować od razu jedzenie na 2-3 dni i trzymać w lodówce; możesz zresztą ugotować dowolną ilość i zamrozić w porcjach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ja w ogóle nie polecam saszetek, puszek - są drogie, nanosić się tego trzeba nieźle żeby zaspokoić potrzeby psa - mieszając z ryżem taki pokarm który powienien być podawany "sam" możesz doprowadzić do zaburzeń wzrostu i rozwoju. Puszek i saszetek opisanych jako "pełnowartościowe" nie powinno się w ogóle mieszać z wypełniaczami, bo z karmy dla rosnącego psa robi się pasza dla świń :p Zresztą żeby wyżywić psa wielkości podhalana na puszkach/saszetkach trzeba mieć naprawdę nieprzeciętne dochody.

Więc jeśli chcesz podawać gotowy pokarm - to sucha karma plus mała ilość dodatków do smaku - troszkę jogurtu naturalnego, warzyw, łyżka oleju; nie musisz podawać ich do każdego posiłku, nie powinny stanowić więcej niż 10% pożywienia.

Ja mimo wszystko najberdziej polecam barf (surowe mięsne kości, nabiał, warzywa, dodatki - jest cały dział o barfie w części forum "żywienie") - jest naprawdę o wiele mniej pracochłonny niż gotowanie psu, a o niebo zdrowszy niż jakakolwiek karma.
Zresztą nie wyobrażam sobie gotowania 3 razy dziennie - w zupełności wystarczy ugotować od razu jedzenie na 2-3 dni i trzymać w lodówce; możesz zresztą ugotować dowolną ilość i zamrozić w porcjach.[/QUOTE]


Dziękuję bardzo, odnajdę i przeczytam przed najbliższą wyprawą do supermarketu. Mam nadzieję, ze małej posmakuje :)

Link to comment
Share on other sites

Kochani, mam do was parę pytań a ponieważ ostatniego szczeniaka miała w wieku 8 lat to nie bardzo wiem co zrobić.

1. Czy tzw. Barf mogę dostać z zwykłym supermarkecie lub sklepie mięsnym? Wet, który badał moją Sarę, kazał karmić ją suchą karmą więc boję się czy barf jej nie zaszkodzi? Mógłby mi ktoś dokładniej powiedzieć (Choćby na PW) jak powinnam przyrządzać suche mięso? Z czym to gotować? I czy mogłabym dwu miesięcznemu szczeniakowi podać kości drobiowe z rosołu?

2. Wczoraj siedziałm sobie na schodach z wyciągnętymi przed siebie nogami. Sara podeszła do mojej prawej nogi, objęła ją łapkami tak, by nie spaść i zaczeła wykonywać ruchy jak pod czas kopulacji. Myślałam, że jeszcze za wczesnie aby czuła popęd płciowy dlatego teraz martwię się czy to normalne u dwy miesięcznego szczeniaka?

3. Moja babcia (Jeszcze zanim Sara pojawiła się u nas w domu) kupiła sobie włochate, rózowe kapcie, które (Na nieszczęście) bardzo spodobały się suni. Teraz, kiedy tylko zobaczy babcię w tych kapciochach od razu leci je pogryźć. Babcia odpycha ją nogą ale to tylko nakreca małą. Zmiana kapci nie wchodzi w grę: Sara każde pogryzie. Wiem, ze to dlatego, iż rosną jej zęby więc podtykam jej gumowy psi gryzak lecz szybko traci nim zainteresowanie. Próbowała się z nią bawić ale gdy tylko puszczam gryzak, mała prawie natychmiast traci nim zainteresowanie.

4. Czy skakanie może w jakiś sposób wpłynąć na jej stawy w dorosłym życiu? Mała jest dosyć ciężka ale chyba polubiła skakanie. Może jej to czymś poważnym grozić zwłaszcza, gdy mamay w całym domu panele?

Na razie to wszystko. Moge prosić o pomoc?

Link to comment
Share on other sites

Zobacz topik w Zywieniu o barfie, ogolnie polega na podawaniu surowego miesa z koscmi, chrzastkami, podrobami, owocami/warzywami i innymi dodatkami - nie gotuje sie nic.
Owszem kupuje sie mieso w zwyklym sklepie, wprowadzanie - porady j.w.
Sunia jest zmeczona, znudzona, ro sposob na wyciszenie, rozladowanie frustracji, nadmiaru emocji, energii.
Poczytaj blog p. Mrzewinskiej, ajk pracowac ze szczenieciem.
Co do podgryzania, poczytaj:
[URL]http://pies.onet.pl/13,28042,42,moj_szczeniak_gryzie_nas_po_nogach,ekspert_artykul.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ashley Moore']
1. Czy tzw. Barf mogę dostać z zwykłym supermarkecie lub sklepie mięsnym? Wet, który badał moją Sarę, kazał karmić ją suchą karmą więc boję się czy barf jej nie zaszkodzi? Mógłby mi ktoś dokładniej powiedzieć (Choćby na PW) jak powinnam przyrządzać suche mięso? Z czym to gotować? I czy mogłabym dwu miesięcznemu szczeniakowi podać kości drobiowe z rosołu?
[/QUOTE]

Najpierw poczytaj cokolwiek o barfie, linku które są w głównym wątku barfowym, bo dział o barfie pęka w szwach od informacji, a po tym co piszesz widać, że nie przeczytałaś chyba ani jednego tematu o nim.
Psu nie wolno podawać żadnych kości gotowanych, pieczonych - mogą przebić przełyk albo spowodować zaczopowanie jelit. Kości można podawać tylko i wyłącznie surowe.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

mój pies gdy był jeszcze szczeniakiem gryzł mnie niemiłosiernie,
do tego stopnia, że na rękach zostawały mi ślady po jego zębach i pazurkach..
na szczęście wszystko się z czasem uspokoiło i rany się zagoiły. :)
na pewno dobrym sposobem nie jest bicie psa za gryzienie,
ja mojego po prostu zostawiałam samego na chwilę,żeby się uspokoił,
przerywałam zabawę,żeby wiedział, że w ten sposób się bawić nie będziemy.

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie jeśli nie radzisz sobie, to znaczy że nie wiesz za bardzo jak do psa podejść... albo nie masz cierpliwości albo dajesz kiepskie sygnały dla psa. Jak dla mnie to powinniście ise udać do psiego przedszkola :) spotkania są w weekendy, a przy trudniejszych rasach jest to wręcz wskazane. Oni tam Ci pomogą, mają doświadczenie z różnymi charakterami i psów i panów. Ale wiadomo w psim przedszkolu nabardziej stawia się na wychowanie... właściciela. By umiał poprawnie przekazywać szkolenie psu. Sam pies to się tam uczy socjalizacji najwięcej, wyciszenia w grupie itd.
No i agresja sama z siebie się nie bierze - to kwestia złego prowadzenia psa

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Temat pewnie przedawniony,dla mnie aktualny sama mam jak poprzedniczka ponad tydzień szczeniaka..i kto jak kto ,ja miłośniczka psów pełna gębą- dużo się uczę,mianowicie stanowczości.
Świetnie sobie radzimy,nauka czystości za nami,bez bicia i wycierania mordką siuśków-wiem że dużo osób tak robi.
My nauczyliśmy się w kilka dni:) jestem z siebie dumna.
A najlepsze jest to ze Maks zaczyna kumać komendę "podaj łapę" za którą dostaje psi przysmak:)

Jedyne utrapienie to gryzienie,wiem że mu zębiska rosną ,moje dzieci maja podarte ubrania,pokaleczone ręce...a i moje najlepiej nie wyglądają...mówię mu że nie wolno,a jak się rozpędzi z tym gryzieniem to po prostu ...wrzasnę "stop"..""nie wolno",jest chwila spokoju i to samo....tak w kółko-myślę że niebawem zrozumie na czym to polega, no i na pewno wyrosnie z takiego szczypania bezczelnego:P


Martwi mnie też to drapanie się! myślałam że ma pchły(ale jestem naiwna,pchły których nie widać,bo często leży na plecach z brzucholem gotowym do miziania) mąż kupił krople na insekty...nic to nie dało,Maksior nadal się drapie,czasami tak mocno ze piszczy...
Mleka nie dostaje,gotuje mu kaszę,warzywa,ryż z mięchem.no i w zoologicznym polecili nam puszki GRAN CANARIO( mam kundelka,ale to nie znaczy ze moze jeść byle co)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...