LAZY Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 Ok. No to dzisiaj tam podjadę. Czy ktoś u tych Państwa w ogóle był i sprawdzał osobiście co się dzieje? Dzwoniliście do magdoli? Quote
sybil Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 Czy są robione ogłoszenia w miejscu zaginięcia? Pomyślałam, że może dobrze by było napisać, że jeśli ktoś znalazł, przygarnął i pokochał Amanta to nie musi obawiać się odebrania. Opiekunki chcą tylko upewnić się, że jest bezpieczny i szczęśliwy. Ludzie czasem mają takie obawy. Quote
ageralion Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 Napewno nie ma jego ogloszen na tablicy w schronisku i w TOZ... Quote
malawaszka Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 [quote name='ageralion']Napewno nie ma jego ogloszen na tablicy w schronisku i w TOZ...[/QUOTE] ja poprosiłam już wcześniej Szczeciniankę z TOZ żeby mieli na uwadze jakby się taki Amancik pokazał gdzieś :( Quote
LAZY Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 Zabrzmi to strasznie, ale czy można gdziekolwiek sprawdzić czy np. w okolicy nie doszło ostatnio do wypadku i nie potrącono psa? Jest jakaś służba która się tym zajmuje? Quote
Asia_Rawicz Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 [quote name='LAZY']Dziewczyny jako osoba postronna i nieznająca sprawy zobowiazuję się pojechać w okolice zaginięcia psa i sprawdzenie czy są gdziekolwiek plakaty. Tylko proszę o adres tego domku (najlepiej na pw). Dowiedziałam się o zaginięciu z całkiem innego wątku. Cholera by to wzięła. Szlag mnie trafia nad ludzką bezmyślnością, człowiek poświeca czas, pieniadze, serce ehhh...szkoda słów. Czekam na info i jeszcze dziś obiecuje to sprawdzić. Jakby co to telefon do mnie jest w moim podpisie. Zawsze odbieram nieznajome numery![/QUOTE] Jeśli miałoby to pomóc to Panie mieszkały na ul. Ostrowskiej w takich niskich blokach. Quote
LAZY Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 Nie wiem czy to coś pomoże ale ja podjadę po prostu na tą ulicę i poszukam ogłoszeń. A może w ogóle by te Panie odwiedzić??? Macie umowę? Na jaką funadcje była ta adopcja? Może osobiste stawiennictwo kogoś z nas zaskutkowałoby jakimś przełomem w sprawie? Quote
AnkaG Posted August 23, 2010 Posted August 23, 2010 Dzwoniłam do schronu - by dać ogłoszenie w dziale zaginione. Okazało się, że samemu się to robi ale dzisiaj serwer nie działa. Spróbuję po południu w domu. Quote
caliowa Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 Lazy, wiadomo coś? Bo gdybyś nie miała czasu tam jechać i sprawdzić to ja się właduję w autobus i pochodzę po Hożej. Quote
malawaszka Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 no szkoda, że i Magdola nabrała wody w usta :( to raczej dobrze nie wrózy :( Quote
snuszak Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 nie no tragedia jakaś jak można milczeć w takim przypadku? gdyby ktoś tam do panienek wybrał się osobiście Quote
jambi Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 [quote name='malawaszka']no szkoda, że i Magdola nabrała wody w usta :( to raczej dobrze nie wrózy :([/QUOTE] ale jak? cały czas obserwuje, nic nie piszę bo co mogę tu pisać? widze jednak, że rzeczona Magdola rzuciła informacje o zaginięciu psa i znikła... nie ma jej? nie kontaktuje sie z Wami w żaden sposób? to skąd wogóle informacje? a te właścicielki psa? mówią coś? jest z nimi wogóle jakiś kontakt? Quote
agnieszka32 Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 Magdola nabiera wody w usta zawsze, gdy jest problem. Wtedy nie ma internetu, albo coś tam innego (jak słynna Pani Prezes). I to mnie wkurza najbardziej... Nam też pomagała przy amstaffach ze Szczecina przez kilka tygodni, dopóki się jej nie znudziła ta zabawa... Ale sądzę, że czyta forum cały czas. Mam do niej numer, dzwońcie dziewczyny, mogę go podać na PW Quote
malawaszka Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 ja rozmawiałam z Magdolą - te poprzednie informacje dostałam smsem od Magdoli a potem z obcego numeru - podejrzewam, że od którejś z "właścicielek" - Magdola nic nie wie, tamte niby miały wrócić teraz w weekend do Szczecina, ale nie odzywały sie do magdoli więc pewnie nie wróciły - także poszukiwania na szeroką skalę jak cholera... Quote
agnieszka32 Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 [quote name='malawaszka']ja rozmawiałam z Magdolą - te poprzednie informacje dostałam smsem od Magdoli a potem z obcego numeru - podejrzewam, że od którejś z "właścicielek" - Magdola nic nie wie, tamte niby miały wrócić teraz w weekend do Szczecina, ale nie odzywały sie do magdoli więc pewnie nie wróciły - także poszukiwania na szeroką skalę jak cholera...[/QUOTE] Taaak, faktycznie, szukają bardzo intensywnie. Szlag może człowieka trafić! Quote
zerduszko Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 [quote name='agnieszka32']Magdola nabiera wody w usta zawsze, gdy jest problem. Wtedy nie ma internetu, albo coś tam innego (jak słynna Pani Prezes). I to mnie wkurza najbardziej... Nam też pomagała przy amstaffach ze Szczecina przez kilka tygodni, dopóki się jej nie znudziła ta zabawa... Ale sądzę, że czyta forum cały czas. Mam do niej numer, dzwońcie dziewczyny, mogę go podać na PW[/QUOTE] Aż mną telepie :angryy: Nie rozumiem w czym problem, żeby wejść na forum i napisać jak syt. wygląda. Quote
sybil Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 Jestem przekonana, że wcale Amanta nie szukały:shake:. Wakacje, plany rozrywkowe, a pies przeszkadzał, to puścili samopas:angryy:. I jeszcze bzdurne gadanie o zerwaniu się ze smyczy! Żeby tylko psina była w dobrych rękach, bo jak mu się przydarzyło coś złego to niech cholera zatłucze te dwie kretynki:mad::2gunfire::bad-word::snipersm: Quote
Asia_Rawicz Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 Z tego co mi udało się dowiedzieć to w lipcu Amant był z jedną z właścicielek nad morzem. Zastanawiający jest fakt, że w lipcu pies mógł jechać z nimi a teraz nie. A z drugiej strony ponoć Amant zaginął już wcześniej kto wie czy na pewno wrócił z nad morza z tamtą Panią czy tam coś się stało. Quote
lika1771 Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 [quote name='Asia_Rawicz']Z tego co mi udało się dowiedzieć to w lipcu Amant był z jedną z właścicielek nad morzem. Zastanawiający jest fakt, że w lipcu pies mógł jechać z nimi a teraz nie. A z drugiej strony ponoć Amant zaginął już wcześniej kto wie czy na pewno wrócił z nad morza z tamtą Panią czy tam coś się stało.[/QUOTE] Ale jaja.......................... Quote
LAZY Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 Dziewczyny w umowie adopcyjnej jest na pewno wpisany DOKŁADNY ADRES nowego domu Amanta. Proszę o adres na pw. Osobiście pójdę do dziewczyn i sprawdzę czy są, czy jest pies i co się stało. Mogę to zrobić choćby dzisiaj. Proszę też o nazwę funadcji która wyadoptowywała Amanta, zeby przedstawić się jako jej przedstawiciel, zeby się może mnie trochę zlękły. Quote
magdola Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 Lazy, ich nie ma w Sznie. Ja znam adres. Jedna na drugim koncu Polski, druga na drugim, z tym, ze jedna chyba nie wraca... Poza tym Ami regularnie odiedzal wczeniej weta i fryzjera, znad morza tezwrocil (!). Ogolne warunki bytowe mial wydawalo sie rewelacyjne....a tu takie newsy,......!!!!!!!!! Quote
magdola Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 [quote name='agnieszka32']Magdola nabiera wody w usta zawsze, gdy jest problem. Wtedy nie ma internetu, albo coś tam innego (jak słynna Pani Prezes). I to mnie wkurza najbardziej... Nam też pomagała przy amstaffach ze Szczecina przez kilka tygodni, dopóki się jej nie znudziła ta zabawa... Ale sądzę, że czyta forum cały czas. Mam do niej numer, dzwońcie dziewczyny, mogę go podać na PW[/QUOTE] Po pierwsze jestem ardzo rzadko a necie i NIE CZYTAM! , a po drugie trudno zrozumiec, ze kos moze miec powazne problemy osobiste i czasem moze sie komus walic zycie, ale najlpiej oskarzac....Standard!!!!!!!...... Quote
magdola Posted August 24, 2010 Posted August 24, 2010 [quote name='ageralion']Napewno nie ma jego ogloszen na tablicy w schronisku i w TOZ...[/QUOTE] Bo nikt nie zglaszal..... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.