Jump to content
Dogomania

BARF a problemy jelitowe?


Aysel

Recommended Posts

karjo2 - nie rozumiem co masz na myśli. Moje psy jedzą same gotowane mięso, bo boję się rewolucji u Desi. Kiedyś ryż jej nie szkodził, dlatego dodałam 'na spróbowanie'. Nie eksperymentuję u niej prawie w ogóle, bo to się wiąże z dziką biegunką.
Martens - nie, nie karmimy jeszcze barfem, bo musimy skądś skombinować maszynę do mielenia mięsa razem z kośćmi (myślę, że tylko Desi byłaby amatorką gryzienia kości, a Eni połamałaby zęby, dlatego mam zamiar mielić).
Dodałam ryż dla Desi jako 'wypychacz', wcześniej jej nie szkodził.
Zresztą w ogóle to nie wiem od czego to mogło być :( Przecież ona nic prócz mięsa z dodatkami typu oleje (na zmianę tran, oliwa z oliwek, olej lniany) czy np. tydzień temu dałam surowe żółtko (sparzone, i nic się po nim nie działo). Eksperymentów jak mówię, żadnych nie przeprowadzam, dlatego nie wiem karjo2 o jakie mieszanie Ci chodzi. Bo nie mieszam nic prócz mięsa. Raz na jakiś czas cośtam dodaję, ale to jest naprawdę rzadkość.
Weterynarz mówiła, że barf tak, ale powinnam wprowadzać u Desi stopniowo i próbować powoli.
Więc narazie daję surowe mięso, ale małe porcje, lub np. ostatnio sprawdziłam jak reaguje na żółtko (wcześniej dostawała też gotowane, bo też panicznie się bałam).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 65
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kości drobiowe spokojnie zmielisz w zwykłej maszynce na korbkę.

Ale chyba dodajecie jakieś dodatki witaminowo-mineralne do tego mięsa? Karmienie samym mięsem (dużo fosforu) bez zrównoważenia tego wapniem, to pewne niedobory plus uszkodzenie nerek po dłuższym czasie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Kości drobiowe spokojnie zmielisz w zwykłej maszynce na korbkę.

Ale chyba dodajecie jakieś dodatki witaminowo-mineralne do tego mięsa? Karmienie samym mięsem (dużo fosforu) bez zrównoważenia tego wapniem, to pewne niedobory plus uszkodzenie nerek po dłuższym czasie.[/QUOTE]

a takie mielone kości i mięso na dłuższą metę to nie nie przyczyniają się do tworzenia kamienia na zębach?

ja mam z tym problem odkąd pies może jeść tylko papki , dlatego od czasu do czasu daje mu surową kość do obgryzania. Po kościach widzę poprawę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GPooLCLD']a takie mielone kości i mięso na dłuższą metę to nie nie przyczyniają się do tworzenia kamienia na zębach?

ja mam z tym problem odkąd pies może jeść tylko papki , dlatego od czasu do czasu daje mu surową kość do obgryzania. Po kościach widzę poprawę.[/QUOTE]
Stwierdzenie, że mielone kości i mięso przyczyniają się do tworzenia kamienia jest troszkę niefortunne ;) Za powstawanie kamienia w największym stopniu odpowiedzialny jest skład śliny, który jest kwestią osobniczą. Jeśli pies ma tendencję do jego tworzenia, to mogą temu nie zapobiec nawet codziennie obgryzane gnaty. Przykładem na to była moja suka, u której w wieku ok. roku zrobił się niepokojąco obfity osad na zębach, pomimo, że suka moja jest na BARF-ie od dziewiątego tygodnia życia (mielone kości dostawała tylko przez pierwszych kilka tygodni u mnie). Za to mam swoją teorię, że to papki warzywne w nadmiarze mogą sprzyjać wytrącaniu się wapnia obecnego w ślinie i osadzaniu na zębach. Jak zrezygnowałam z jednej porcji warzyw tygodniowo to sytuacja się bardzo polepszyła. Nie wiem czy to właściwy trop, ale fakt jest taki, że prawdopodobnie ta redukcja warzyw u nas podziałała. Każdy pies jest inny, dlatego BARF to nieustanne kombinowanie, żeby było dobrze i jeszcze lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arcana81']Stwierdzenie, że mielone kości i mięso przyczyniają się do tworzenia kamienia jest troszkę niefortunne ;) Za powstawanie kamienia w największym stopniu odpowiedzialny jest skład śliny, który jest kwestią osobniczą. Jeśli pies ma tendencję do jego tworzenia, to mogą temu nie zapobiec nawet codziennie obgryzane gnaty. Przykładem na to była moja suka, u której w wieku ok. roku zrobił się niepokojąco obfity osad na zębach, pomimo, że suka moja jest na BARF-ie od dziewiątego tygodnia życia (mielone kości dostawała tylko przez pierwszych kilka tygodni u mnie). Za to mam swoją teorię, że to papki warzywne w nadmiarze mogą sprzyjać wytrącaniu się wapnia obecnego w ślinie i osadzaniu na zębach. Jak zrezygnowałam z jednej porcji warzyw tygodniowo to sytuacja się bardzo polepszyła. Nie wiem czy to właściwy trop, ale fakt jest taki, że prawdopodobnie ta redukcja warzyw u nas podziałała. Każdy pies jest inny, dlatego BARF to nieustanne kombinowanie, żeby było dobrze i jeszcze lepiej ;)[/QUOTE]

mi bardziej chodzi o to, że pokarm w miękkiej konsystencji, rozdrobniony ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Kości drobiowe spokojnie zmielisz w zwykłej maszynce na korbkę.

Ale chyba dodajecie jakieś dodatki witaminowo-mineralne do tego mięsa? Karmienie samym mięsem (dużo fosforu) bez zrównoważenia tego wapniem, to pewne niedobory plus uszkodzenie nerek po dłuższym czasie.[/QUOTE]

Zmielę? Ja się właśnie obawiałam, że nie będę w stanie, bo jestem drobna i nie wiem czy nie potrzeba dużej siły żeby kość zmielić? (mój ojciec jest pesymistą i mowi, że nie będę dała rady...)
Podobno mamy gdzieś tzw. 'wilka' tylko trzebaby go znaleźć i doprowadzić go do stanu używalności.

Codziennie piesy dostają pastę witaminową (Virbac - nie wiem czy dobrze napisałam :)) którą dostaliśmy od hodowczyni Eni, wcześniej mieliśmy Calo-Pet, ale wtedy jeszcze Desi jadła suche. I od czasu do czasu (żeby nie było za dużo witamin) takie tabletki witaminowe dla jorków (tylko gdzieś pudełko posiałam, nie wiem jak się nazywają). A może lepiej dawać te witaminy w proszku? Takie jak są salvikal czy coś w tym stylu (chyba nie był to salvikal u mnie a jakieś z glukozaminą)? Co prawda dawałam to tylko dla doga, bo wiadomo jak u nich ze stawami, ale nie pomyślałam, żeby dawać dla chi. Zacząć? Coś daje nie tak? Dotąd miałam tylko duże psy, więc po prostu boję się żeby u małych nie przesadzić z witaminkami.
GPoolLCLD - Chi mają małe ząbki, do tego strasznie się je liczy na wystawach z tego co zdąrzyłam zauważyć, a Eni jest sunią wystawową.. Napewno lepszym wyjściem byłoby dawanie kości niezmielonych, tylko w calości. Desi gryzie praktycznie cały czas ucho wołowe, Eni też. Z tym że Eni ma jakieś predyspozycje do osadzającego się kamienia, bo przy wyrywaniu mlecznych kłów już raz jej zdejmowali.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wczoraj spróbowaliśmy dać tylko zmielone surowe mięcho z kośćmi. (co prawda kosztowało mnie to zakwasy dzisiaj, bo kręciłam maszynką ręczną xD ale czego się nie robi dla psów ;D)
Eni po nim było super, natomiast Desi miała brzydką kupę :(
Ale chyba wiem dlaczego - zapomniałam dać Kreon, który kazała podawać wetka.
Podaję właściwie sporadycznie, bo boję się żeby to nie zaszkodziło.. Ale chyba zacznę podawać tak do mięsa.
Powinno być ok.
Dzisiaj spróbujemy przepuszczone przez sokowirówkę, ugotowane warzywa. Mam nadzieję, że jakichś strasznych rewolucji nie będzie. Uparowałam wczoraj w nocy (:D) brokuły i marchew. Nie wiem czy to najbezpieczniejsze warzywa, ale tylko te mi jakoś tak wpadły do głowy..
Jeśli można by bylo Was poprosić o podanie warzyw takich polecanych i pewnych... Byłabym bardzo wdzięczna za takie odpowiedzi :)

Link to comment
Share on other sites

Ja paruję, bo boję się tych okropnych kup.
Tak na wszelki wypadek po prostu ;)

Czyli skopiuje z forum chi jak zrobiłam, bo nie chce się kilka razy pisać.

Od wczorajszego ranka psy jedzą barf.
Obserwacje takie:

Enija kupka normalnej konsystencji, ale jest takie coś białawe ('sproszkowane' - niestrawione kości?) gdzieniegdzie. Ogolnie rzecz biorac - barf się jej spodobał i mam nadzieję, że to nie jest takie 'cieczkowe widzimisię' tylko [IMG]http://www.forum.chiportal.pl/images/smilies/haha.gif[/IMG]

U Desi najpierw nie było źle. Kupa do najpiękniejszych nie należała, ale jakaśtam była (myślałam, że to może dlatego, że nie dałam kreonu). A dzisiaj niestety była bardzo brzydka, mimo tego że Kreon dostała :( Był śluz, jakieś niestrawione resztki i część kupy rzadkiej. Z rana jak zobaczyła barf w misce tak ją rozbolał brzuch, że kładła się co jakiś czas i drżała, aż chciałam się ubierać i gnać do weterynarza. Ale po jakimś czasie zaczęła biegać, zbierać resztki z ziemi i zjadać skórę z dzika (taką co na podłodze leży i którą uwielbia gryźć), poza tym kupę przecież zrobiła, żeby się przytkała to nie robiłaby chyba wcale.. Więc z racji tego że w pół godziny nie zdążyłabym zajechać do wetki, to nie pojechaliśmy.. Mam nadzieję, że będzie dobrze..

Czyli wychodzi na to, że Eni będzie na barfie, a Desi wróci do gotowanego mięsa :( nie uśmiecha mi się to, bo będę musiała wymyślić jakieś suplementy, a w ogóle nie umiem wymierzyć dawki przy jej 1,5 kg :(
Swoją drogą - Enija jest już tak gruba, i tak wcina barf, ze boję się, że jeszcze gdzie 3 kg przekroczy [IMG]http://www.forum.chiportal.pl/images/smilies/nannan.gif[/IMG] Na wszelki wypadek daję mniejszą dawkę niż wyliczyłam na kalkulatorze barf.

Jak robiłam mieszankę:

wyszła porcja dzienna taka:
- około 150g mięsa z koścmi
- około 20 g papki warzywnej.

Pomroziłam oddzielnie mięcho i oddzielnie papkę, żeby moc jakos mięso urozmaicać (mieszanka warzywna to był brokuł + marchew, bo wydawały mi się najbezpieczniejsze).

Na maszynce (żeby było ciekawiej ręcznej, przedwojennej, mającej jakieś bite 80 lat) zmieliłam całego kurczaka (porcjowałam go oczywiście wcześniej) + 5 skrzydełek + 2 podudzia + 2 szyje indycze + 200g serc (nie wiem czy dobrze wyszło procentowo, bo dopiero później się zorientowałam).
Dzisiaj nie dam rady ruszyć nadgarstkiem prawej ręki ale wyszło dobrze ;D
Proporcje wyliczyłam na kalkulatorze na [URL="http://www.barf.pl/"]www.barf.pl[/URL].
Wyszły jakieś dziwne w gramach (wpisałam co prawda 2 kg masy ciała, bo 1,5 nie wchodziło ;/), ale wyliczyłam sobie procentowo.
Miało wyjść niby 200g, na psa o masie ciała 2 kg, ale ze Desi waży mniej (Enija 2,1, ale jest takim tłuścioszkiem jak na swój 'wzrost' wiec przyjęłam trochę mniejsze zapotrzebowanie). Ale zrobiłam 170g.

Popakowałam za dużo warzyw, dopiero teraz się zorientowałam, że obliczyłam 10% na 200 g a nie 170.. :(
Ale najwyżej będę rozdzielać tak, żeby wychodziło mniej.

Jak na moją pierwszą 'mieszankę barf' uważam że wyszło nieźle. Jeszcze się nie obeznałam z tymi proporcjami, jakoś tak z tymi warzywami głupia źle obliczyłam. Stopniowo jakieś inne rzeczy będą dodawane. to będzie podawane raz dziennie, tak jakby podstawa. W zamrażarce leży jeszcze szyja indycza, zmielę ją jakoś i będę podawać wieczorem.
Chyba tylko Eniji. Strasznie się przestraszyłam tym bólem brzucha u Desi.. :( Chyba wyszło tak dlatego, że dodałam warzywa.
Mówicie że mięso gotowane można, w ramach tego tematu mogłabym Was zapytać z czym to kompletować? To znaczy jakie witaminy itp. żeby po prostu było bezpiecznie..

Link to comment
Share on other sites

możliwe, jak mówię liczyłam na kalkulatorze barf i dziwnie mi powychodziło ;/
W ogóle wyszło mi 80% kości.
Może dlatego ze wpisałam wiek - 1 rok i barf doszedł do wniosku że to szczeniak jeszcze..
Tak sądziłam że za dużo, bo Enija jak baniak chodzi.
Dobra, zmniejsze dawkę.
Nie wiem czemu ja taka głupia jestem że sama nie obliczyłam a uwierzyłam temu kalkulatorowi.
Albo to on jest dziwny albo ja.

Link to comment
Share on other sites

kefiry i jogurty odpadają - nietolerancja laktozy.
Jajko podaję tak mniej więcej co dwa dni.
Papka warzywna jest podawana też tak niecodziennie. Razem z mięsem, ale nie dostaje jej cały czas :)
Do mięsa z kośćmi dolewane są na zmianę oleje - lniany, oliwa z oliwek i tran. Z tym ostatnim to staram się nie przedobrzać, gdzieś czytałam, że to takze niezbyt dobrze tak codziennie podawać. Nie wiem czy to dobrze ze tak codziennie podaję? Wydaje mi się że jeśli jest okres zimowy to nie zaszkodzi.. A może się mylę? To są niewielkie ilości, ale jednak jakieś :)
Zastanawialam się nad siemieniem lnianym, ale mam tylko mielone.. Zresztą nie doczytałam jeszcze tematu o nim.
Wszystko staram się wprowadzać łagodnie, bo nie wiem jak to zadziała na żołądki moich dziewczyn. Eniji żołądek jest odporny co prawda, gorzej z Desi..
A i zapomniałam - dla Desi nie podaję warzyw w ogóle. Przestraszyłam się po papce brokuł+marchew. Może dlatego była rewolucja że podałam brokuł? U Eniji podaję i nic się nie dzieje. Czy przy barfie można nie podawać warzyw w ogóle? Jeśli tak to czym uzupełniać ewentualne niedobory?
Muszę powiedzieć że jeśli o samo mięso z kośćmi chodzi, to nawet bardzo się przyjęło ;)
Zajadają, są syte. A i kupki są ładne.
Dla Desi nadal dosypuję jednak Kreon. Przed Kreonem kupa była straszna - taka ziarnista i ze śluzem..

Co jeszcze można zacząć podawać? Tak, żeby nie przedobrzyć?
Myślałam o rybach, jako następnej próbie - wcześniej lubiły jadać gotowaną pangę (na przykład), tylko że teraz spróbowałabym na surowo. Jakie ryby można podawać? Obiło mi się o uszy że tylko morskie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Esotiq']kefiry i jogurty odpadają - nietolerancja laktozy.
Jajko podaję tak mniej więcej co dwa dni.
Papka warzywna jest podawana też tak niecodziennie. Razem z mięsem, ale nie dostaje jej cały czas :)
Do mięsa z kośćmi dolewane są na zmianę oleje - lniany, oliwa z oliwek i tran. Z tym ostatnim to staram się nie przedobrzać, gdzieś czytałam, że to takze niezbyt dobrze tak codziennie podawać. Nie wiem czy to dobrze ze tak codziennie podaję? Wydaje mi się że jeśli jest okres zimowy to nie zaszkodzi.. A może się mylę? To są niewielkie ilości, ale jednak jakieś :)
Zastanawialam się nad siemieniem lnianym, ale mam tylko mielone.. Zresztą nie doczytałam jeszcze tematu o nim.
Wszystko staram się wprowadzać łagodnie, bo nie wiem jak to zadziała na żołądki moich dziewczyn. Eniji żołądek jest odporny co prawda, gorzej z Desi..
A i zapomniałam - dla Desi nie podaję warzyw w ogóle. Przestraszyłam się po papce brokuł+marchew. Może dlatego była rewolucja że podałam brokuł? U Eniji podaję i nic się nie dzieje. Czy przy barfie można nie podawać warzyw w ogóle? Jeśli tak to czym uzupełniać ewentualne niedobory?
Muszę powiedzieć że jeśli o samo mięso z kośćmi chodzi, to nawet bardzo się przyjęło ;)
Zajadają, są syte. A i kupki są ładne.
Dla Desi nadal dosypuję jednak Kreon. Przed Kreonem kupa była straszna - taka ziarnista i ze śluzem..

Co jeszcze można zacząć podawać? Tak, żeby nie przedobrzyć?
Myślałam o rybach, jako następnej próbie - wcześniej lubiły jadać gotowaną pangę (na przykład), tylko że teraz spróbowałabym na surowo. Jakie ryby można podawać? Obiło mi się o uszy że tylko morskie?[/QUOTE]

Próbowalaś konkretnie kefiru/jogurtu? Czy tylko mleka? Wiele psów z nietolerancją laktozy nie toleruje mleka, ale już kefir czy jogurt tak.
Do kości z mięsem nie ma potrzeby dolewać olejów; lepiej dodawać do papki.
Codzienne podawanie tranu, tym bardziej małemu pieskowi "na oko" może doprowadzić do hiperwitaminozy - schorzenia spowodowanego nadmiarem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Skutki jej są równie niebezpieczne jakich niedobór, więc lepiej się wstrzymać z codziennym podawaniem. Dla małego pieska w zupełności wystarczy dosłownie kilka kropli co kilka dni, a jeśli dostaje i inne oleje, to nawet rzadziej.
Z siemienia raczej podajemy tylko śluz po wygotowaniu; to mielone z apteki zazwyczaj po pierwsze jest odtłuszczonme, a więc pozbawione tego co dla psa najcenniejsze, a po drugie mielone z łupiną zawierającą związki antyżywieniowe.
Włos mi się jeży na myśl o barfie bez warzyw. Jeśli pies jest młody, ma odporny przewód pokarmowy, to można kilka tygodni nie dawać warzyw, ale na dłuższą metę spowoduje to zaburzenia trawienia, niedobory błonnika i niektórych witamin, zaparcia. No warzyw za bardzo nie ma czym zastąpić, spróbuj po prostu inego zestawu.
Ja ryb prawie wcale nie podaję, przynajmniej dorosłemu psu. Panga to najgorszy syf, napakowana chemią jak kurczak fermowy... Dużo o rybach nie powiem, bo jak pisałam, nie używam.

Link to comment
Share on other sites

Że panga to syf to wiem. Podobno to jakiś modyfikowany genetycznie sum czy coś w tym stylu. Ale jak mówię to podawałam wcześniej, bo to nie szkodziło (za jakie grzechy mi się taki pies z nietrawieniem praktycznie wszystkiego trafił?.. :()
Jaki zestaw warzyw będzie najbezpieczniejszy? Jak mówię - po brokule Desi mdlała mi z bólu brzucha przy misce..
Dla Eniji będę próbować dawać wszystko co w barfie dozwolone, ale Desi po wszystkim ma rewolucje (co wiąże się później z zastrzykami a więc i okropnymi wrzaskami 'krzywdzonego psa' codziennie w domu..). Dlatego tak się boję warzyw.
Tran nie jest podawany codziennie ;) Mówiłam, ze jest podawany na zmianę z innymi olejami, czyli np - pierwszy dzień - olej lniany, drugi - oliwa z oliwek a na trzeci tran. Pytałam po prostu czy dobrze że w ogóle codziennie jest jakiś olej, czy może powinnam dawać je rzadziej? Tranu podaję z zaleceniem - kilka kropli ;)
Mam zmielone, 'swojskie' siemię lniane, ale wychodzi na to że lepiej będzie kupić to w ziarnach i ugotować tak? Okej.
Co do mleka - podawałam serki wiejskie, kefiry, jogurty. Wszystko, niestety albo to podawanie źle wpłynęlo na jej jelita, albo podrażniła je mechanicznie (uwielbia grzebać w kociej kuwecie, może piasek koci?). Trudno powiedzieć co to bylo. Pies miał całodniową 'sraczkę i rzygaczkę'. Na drugi dzień pojechałyśmy do weta, dostalismy chyba wtedy zastrzyki (o ile dobrze pamiętam) i dietę - gotowany kurczak. Każda wprowadzana nowość kończyła się tym samym, czyli powracaniem do gotowanego mięsa. Jedyne z warzyw, co szło czasem to marchewki. Jak mówię nie wiem dlaczego mi się taki Desiol trafił :( I tak zrobiła postępy wielkie co do surowego mięsa z kośćmi. To dla mnie wielki sukces że skonczyło się tylko na kilku złych kupach i bólu brzucha..

Czyli jak mam podawać tą papkę? Codziennie czy jakoś przez dwa dni? Mówię o Eniji. Bo dla Desi muszę zacząć wprowadzać coś powoli..

Link to comment
Share on other sites

Że panga to syf to wiem. Podobno to jakiś modyfikowany genetycznie sum czy coś w tym stylu. Ale jak mówię to podawałam wcześniej, bo to nie szkodziło (za jakie grzechy mi się taki pies z nietrawieniem praktycznie wszystkiego trafił?.. :()
Jaki zestaw warzyw będzie najbezpieczniejszy? Jak mówię - po brokule Desi mdlała mi z bólu brzucha przy misce..
Dla Eniji będę próbować dawać wszystko co w barfie dozwolone, ale Desi po wszystkim ma rewolucje (co wiąże się później z zastrzykami a więc i okropnymi wrzaskami 'krzywdzonego psa' codziennie w domu..). Dlatego tak się boję warzyw.
Tran nie jest podawany codziennie ;) Mówiłam, ze jest podawany na zmianę z innymi olejami, czyli np - pierwszy dzień - olej lniany, drugi - oliwa z oliwek a na trzeci tran. Pytałam po prostu czy dobrze że w ogóle codziennie jest jakiś olej, czy może powinnam dawać je rzadziej? Tranu podaję z zaleceniem - kilka kropli ;)
Mam zmielone, 'swojskie' siemię lniane, ale wychodzi na to że lepiej będzie kupić to w ziarnach i ugotować tak? Okej.
Co do mleka - podawałam serki wiejskie, kefiry, jogurty. Wszystko, niestety albo to podawanie źle wpłynęlo na jej jelita, albo podrażniła je mechanicznie (uwielbia grzebać w kociej kuwecie, może piasek koci?). Trudno powiedzieć co to bylo. Pies miał całodniową 'sraczkę i rzygaczkę'. Na drugi dzień pojechałyśmy do weta, dostalismy chyba wtedy zastrzyki (o ile dobrze pamiętam) i dietę - gotowany kurczak. Każda wprowadzana nowość kończyła się tym samym, czyli powracaniem do gotowanego mięsa. Jedyne z warzyw, co szło czasem to marchewki. Jak mówię nie wiem dlaczego mi się taki Desiol trafił :( I tak zrobiła postępy wielkie co do surowego mięsa z kośćmi. To dla mnie wielki sukces że skonczyło się tylko na kilku złych kupach i bólu brzucha..

Czyli jak mam podawać tą papkę? Codziennie czy jakoś przez dwa dni? Mówię o Eniji. Bo dla Desi muszę zacząć wprowadzać coś powoli..

Link to comment
Share on other sites

Że panga to syf to wiem. Podobno to jakiś modyfikowany genetycznie sum czy coś w tym stylu. Ale jak mówię to podawałam wcześniej, bo to nie szkodziło (za jakie grzechy mi się taki pies z nietrawieniem praktycznie wszystkiego trafił?.. :()
Jaki zestaw warzyw będzie najbezpieczniejszy? Jak mówię - po brokule Desi mdlała mi z bólu brzucha przy misce..
Dla Eniji będę próbować dawać wszystko co w barfie dozwolone, ale Desi po wszystkim ma rewolucje (co wiąże się później z zastrzykami a więc i okropnymi wrzaskami 'krzywdzonego psa' codziennie w domu..). Dlatego tak się boję warzyw.
Tran nie jest podawany codziennie ;) Mówiłam, ze jest podawany na zmianę z innymi olejami, czyli np - pierwszy dzień - olej lniany, drugi - oliwa z oliwek a na trzeci tran. Pytałam po prostu czy dobrze że w ogóle codziennie jest jakiś olej, czy może powinnam dawać je rzadziej? Tranu podaję z zaleceniem - kilka kropli ;)
Mam zmielone, 'swojskie' siemię lniane, ale wychodzi na to że lepiej będzie kupić to w ziarnach i ugotować tak? Okej.
Co do mleka - podawałam serki wiejskie, kefiry, jogurty. Wszystko, niestety albo to podawanie źle wpłynęlo na jej jelita, albo podrażniła je mechanicznie (uwielbia grzebać w kociej kuwecie, może piasek koci?). Trudno powiedzieć co to bylo. Pies miał całodniową 'sraczkę i rzygaczkę'. Na drugi dzień pojechałyśmy do weta, dostalismy chyba wtedy zastrzyki (o ile dobrze pamiętam) i dietę - gotowany kurczak. Każda wprowadzana nowość kończyła się tym samym, czyli powracaniem do gotowanego mięsa. Jedyne z warzyw, co szło czasem to marchewki. Jak mówię nie wiem dlaczego mi się taki Desiol trafił :( I tak zrobiła postępy wielkie co do surowego mięsa z kośćmi. To dla mnie wielki sukces że skonczyło się tylko na kilku złych kupach i bólu brzucha..

Czyli jak mam podawać tą papkę? Codziennie czy jakoś przez dwa dni? Mówię o Eniji. Bo dla Desi muszę zacząć wprowadzać coś powoli..



PRZEPRASZAM ZA KILKA POSTÓW - COŚ SIĘ STAŁO, ŻE SIĘ WYSŁAŁY. PROSZĘ MODERATORÓW O USUNIĘCIE NIEPOTRZEBNYCH. DZIĘKUJĘ :)

Link to comment
Share on other sites

Czyli nie wiadomo, czy to nietolerancja laktozy? Może spróbuj jogurtu naturalnego - ale w mikrej ilości, dosłownie pół łyżeczki do papki na przyklad?

Papkę możesz na początek zrobić nawet z samej marchewki, ewentualnie dodać do niej odrobinę jabłka; potem dołączać w małych ilościach inne warzywa.

Link to comment
Share on other sites

To nietolerancja na 99%.
Nie wiem jak się to bada.. Ja 'badałam' podając kilka ziarenek serka wiejskiego - biegunka ze śluzem oczywiście murowana. Oczywiście to było jakiś czas po tamtej pierwszej 'rewolucji'. A weterynarz mówiła że właśnie po jakimś czasie spróbować znów i jeśli będzie to nie podawać wiecej.
Nie można po prostu nie podawać nabiału? Wiem, że jest wapń, ale może jakieś preparaty zastępcze zamiast?

Link to comment
Share on other sites

Nabiał akurat da się zastąpić; wapń jest w kościach, możesz podawać do papki trochę zmielonych skorupek od jaj, i podawać coś, co uzupełni florę bakteryjną przewodu pokarmowego, nieoczyszczone żwacze wołowe, rumen-tabs, czy co jakiś czas po prostu podobny preparat, jaki podaje się przy kuracjach antybiotykowych, przykładowo lacidofil - ale nie jestem pewna, czy on akurat nie zawiera laktozy.

Serek wiejski to akurat jedna z gorszych form nabiału, jest bardzo silnie przetworzony i zawiera dużo sztucznych dodatków; najlepszy jest jogurt naturalny bez dodatku cukru.

Link to comment
Share on other sites

To serek wiejski light, bez cukru. Kiedyś Desi była tym od czasu do czasu karmiona u hodowczyni, więc po prostu podawałam to co ona zaleciła ;)
Z nabiałem nie będę próbować, po prostu z góry wiem jak to się skończy, bo w różnej postaci próbowałam podawać i we wszystkich jest nietolerowany.
Florę bakteryjna myśle że doskonale uzupełnią właśnie leki osłonowe - z tym nie będzie problemu najmniejszego ;) Mama lekarz, więc napewno coś bez laktozy się wymyśli.
Dzięki za wszystkie rady :)
Serdeczne dzięki, bardzo mi pomogłaś :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Z siemienia raczej podajemy tylko śluz po wygotowaniu; to mielone z apteki zazwyczaj po pierwsze jest odtłuszczonme, a więc pozbawione tego co dla psa najcenniejsze, a po drugie mielone z łupiną zawierającą związki antyżywieniowe.[/QUOTE]
Ups no to jestem mocno zdziwniona, nie miałam pojęcia o tym, że łupina się nie nadawa... Ja swoim futrom kupuję siemie lniane w całości i samodzielnie mielę w młynku do kawy. A tu teraz takie kwiatki.... Czyli nie powinnam im dodawać do jedzenia ? Kurcze a do tej pory byłam przekonana że postępuje słusznie i powiem, że im nie żałowałam...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...