YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 niestety nie ma tam ani psa ani osoby znanych suni..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shida Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 e no przeciez nawet osoba ktorej uciekla ;) albo ktos ze stacji co ja widzial moze sprobuje podkarmiac..albo inna osoba... no idealem byloby by to ktores z was bylo ale jak sie neida to nawet ta kaseta moze byc ok... tylko cichutko puszcozna...i cicho wolac... psy maja dobry sluch... a ciche spokojne wolanie jest mile:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 niestety ( i stety) wszystko w rekach Poznaniakow....moja grypa to jeszcze "czkawka" po Poznaniu, gdzie noca latalismy za sunia w miejscu gdzie wcale jej pewnie nie bylo...a praca meza - pracą...bardzo bysmy chcieli ale 3 wyprawa do Pzn. nie jest raczej mozliwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saskia Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Słuchajce, a może jednak spróbować z klatką-łapką?? My tak lapiemy dzikie koty, które do ludzi na więcej niz 15 metrów nie podchodzą. W środku klatki stawia się michę z czymjś pysznym do jedzenia, w ręku ściska się sznurek i można odejść naprawdę kawał- nawet 30 metrów i z lornetką wypatrywać czy zwierzak jest już w klatce i po prostu pociągnąć za sznurek. Myślę, ze to sensowniejsze niz samochód pułapka- nie uda Wam sie tak szybko zatrzasnać drzwi, zeby ona nie uciekła. W klatkę łapie się zwierzęta naprawdę dzikie, a to dużo bezpieczniejsze niż siatki czy usypianie. Na pewno ktoś z kociarzy ma taką klatkę w Poznaniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 pomysl saskii wydaje sie bardzo dobry.YBOT co wy na to? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 małej nie bylo, ludzie tam co chodzą z psami też jej nie widzieli. możliwości jest tam sporo : łąki, w okolicy domki szeregowe, jakieś magazyny gdzie niektóre siatki są dziurawe ... jutro znów jedziemy, bo szybko się ciemno zrobiło dosyć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Wróciliśmy i zdążyłam trochę odtajeć, choc nie bardzo wiem, jak się nazywam. Otóż: 1. Na 99,99% to Bordi, obroży raczej nie ma, chyba że jest tak brudna i przykryta włosami kołnierza, że nie widać - jednak nie sądzę. Powiem tak, patrzyłam na psa nie na szyję. 2. Rozmawiałam z naszym wetem - siatką raczej sie nie da - tak juk tu ktos pisał - musiałaby dac podejść grupie ludzi na tyle blisko, aby miało to sens. 3. Ja chodziałm sama, reszta w oddaleniu - każdy osobno - wołałam zgodnie z instrukcjami. Niestety. Ona jest zagubiona, ale jak na 8 dni bezdomności nie wygląda źle, nie jest złachmaniona, zgnojona i ma niezwykłe tempo icieczki. Wystawilismy w miejscu na stacji, na którym się zjawiała i które widać z okna stacji miseczkę z jedzeniem. Jutro wyrwę się z pracy około południa - ona tak się pokazuje - i pojedziemy dosypać jedzenie i poczekac może się zjawi. Najbardziej, nie ukrywam, boję się ulicy - tam jest duże skrzyżowanie i ruch, choć wygląda, że Bordi umie przechodzic - nie pędzie w panice, tylko zatrzymuje się na krawężniku. Wiemy gdzie zniknęła nam suka z oczu - i to jest dziwne, bo dalej jest ogromne puste zachwaszczopne pole, gdyby tam gnała, byłoby ja widać. Myśmy pobiegli za nią jak zaczęła nawiewać ze stacji, aby nie starcić jej z oczu i zobaczyc gdzie znika. Tam jest taki duzy kompleks po kombinacie rolnym - jeszcze cos tam się dzieje. Wywlekłam Pana z portierni, bo idąc na tyłach tego wielkiego terenu zobaczyłam psa w kojcu, a potem usłyszeliśmy jak szczeka - gdy szukaliśmy suni. Pan chyba zachęcony nagrodą, wziął plakat, obiecał przejść teren i uczulić też innych pracowników. Oplakatowaliśmy przystanki w okolicy i sklepiki czynnne na Wilczym Młynie - to okolica zniknięcia Bordi. Jednak tam gdzie nam z oczu zniknęła sa stare tereny po działkowych ogródkach - jakies studzienki, doły, ja zaglądałam gdzie się dało, jak pies węszyłam i znalazłam na trasie którą szłam świeży mocz - suki (mam suke więc wiem jak one to robią) :lol: Ten teren trzeba przeczesać po kawałku w większej grupie nie po to żeby ją na siłę wrzaskiem wypłoszyc tylko ustalić gdzie się chowa, gdzie mieszka - wtedy można ustalić gryplan z łapaniem - część na stacji przy żarciu, ktoś przy jezdni, aby zatrzymać auta w razie potrzeby (nawet własną piersią) i część w okolicy gdzie przebywa. Jeśli chodzi o głos Taty YBOT-a - nie ma urządzenia do takiego głośnego odtwarzania - jedynie z auta ale tam nie wjedzie. Pani ze stacji próbowała ja zwabić szelstem papierka nie udało się. Miska z żarciem stoi. Nasz wet - Piotr - w tygodniu w razie pilnej potrzeby może pomóc z usypiaczem, ale wtedy też potrzeba więcej ludzi, aby nam nie zwiała zanim zacznie działać - nie zasnęła samotnie. Spokojnie. Będę jeździć codziennie, no z wyjątkiem wtorku - mam dyżur do 18.00 w pracy - ale TZ pojedzie z karma i sie rozejrzy. Pani ze stacji będzie dzwonić. BORDI żyje to najważniejsze i wygląda nieźle. Musi się w końcu udać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lewana Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Supergoga, chyba pomnik jakis ci sie nalezy na tym skrzyzowaniu! Mnie sie wlsnie pies zkrztusil i kaszle, cholera nie wiem czy u weta sie nie skonczy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Litości. Na skrzyżowaniu mojego pomnika prosze nie ustawiać, kierowcy zapatrzeni w super - ohyde będą masowo karambole powodować. Jutro w rejonach 13.00 - 13.30 może jadę na stację. Jak ktoś może tam być zapraszam. To będzie moja ulubiona stacja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 [quote name='supergoga'] Jutro w rejonach 13.00 - 13.30 może jadę na stację. Jak ktoś może tam być zapraszam. To będzie moja ulubiona stacja.[/quote] to do zobaczenia ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 pomnik bedzie na miejscu Palacu Kultury....osobiscie go wyburzymy w tym celu!!!! Magosiu: [IMG]http://img155.imageshack.us/img155/4396/roze3ev.jpg[/IMG] [COLOR=red][B]zadne slowa nie wyraza naszej wdziecznosci!!!!!!!!![/B][/COLOR] [B][COLOR=seagreen]Agnieszka i Piotr[/COLOR][/B] [B][COLOR=#2e8b57][/COLOR][/B] [B][COLOR=#2e8b57]dziekujemy WSZYSTKIM ktorzy pomagali!!!![/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Bordunia, nie badz taka uparta!!!!! Ciesze sie ogromnie, ze nic jej sie nie stalo. Trzymam mocno kciuki, za powodzenie w zlapaniu, tego malego uciekiniera. Jak sie uda, to mimo, ze nigdy nie pije - chyba walne kielicha szampana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 to bedzie najwieksze zbiorowe chlanie netowo-realkowe:)...byle tylko dala sie jakos zlapac.....:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lewana Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 oj tak, tak,zeby juz bylo po wszystkim, i zeby byla w domku :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lena_zet Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 jejku, ale się cieszę!:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) teraz to już jestem pewna na 100%, że bordie za niedługo będzie w domu. Ja wczoraj do 2 rano pisałam do ludzi na gg z poznania, ale to przekichane :( napisałam zaledwie do 110 osób, z czego tylko jedna mi odpisała :( cytuję: "[IMG]file:///C:/Program%20Files/Gadu-Gadu/skins/modern/mes_ico1.gif[/IMG]7021896[IMG]file:///C:/Program%20Files/Gadu-Gadu/skins/modern/mes_ico2.gif[/IMG]17:24:21 ****** skurwielu wirusy mozesz starym dawac smieciu " Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaniMagda Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 [quote name='Sylka']Powoli mam juz dosyc czytania jakie sie tu bzdury i jakie sie oszczerstwa wypisuje pod katem roznych ludzi. TO JEST FORUM PSIE, A NIE GAZETY NISKICH LOTOW, gdzie porusza sie sprawy: KTO JAKI JEST I JAK SIE ZACHOWUJE, CO ZROBIL A CZEGO NIE ZROBIL... Czy harcerstwo ma OBOWIAZEK PRAWNY SZUKANIA KAZDEGO ZAGINIONEGO PSA? ODPOWIEDZ: NIE MA!!! Wiec jesli harcerz nie jest zainteresowany i ma to gdzies, to ma to gdzies... i nikt nie ma prawa wyciagac z tego powodu jakies oszczerstw po jego katem i ogolnie katem harcerstwa.... Jesli Bordi nie ma obrozy to nie ma. I jest to wina Drabstera? ODPOWIEDZ: NIE JEST. Obroze sa rozne albo sie pruja, albo pekaja, albo sie same rozpinaja etc. ..rownie dobrze mogla sie gdzies zachaczyc i pozbyla sie obrozy. Przez tydzien nie wiemy co sie z nia dzialo, ale oczywiscie wszystko najlepiej zwalic na Drabstera bo to teraz CZARNA OWCA tej calej sprawy!!![/quote] Zrobiłam co mogłam, wpłaciłam jakąś tam kwotę, szukałam pomocy,wysyłałam maile jak wszyscy a harcerze mimo OBIETNIC /wczorajszych/po prostu sobie dzisiaj kpili i stąd moja dygresja że to lipa. Przepraszam,jeśli kogos obraziłam. Jest mi przykro że Sylka na mnie napadła.Życzę Wam żeby Bordie sie znalazła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 Sylka, jak ktos zauwazyl, to byla tylko taka mala reklama POMIEDZY... [B]PaniMagdo[/B].....robisz duzo...i bardzo pomagasz....a harcerze....no coz....mnie do harcerzy warszawskich nie zapisano bo za duzo pili (rodzice sie nie zgodzili), sa ROZNI harcerze ....ale nikogo sie nie zmusi do pomocy.....nie chca to nie...kij im w ucho;) grunt za Malgosia Supergoga z Darkiem latala jak wsciekla sardynka po polu i jak zadzwonila to myslalam ze zawalu dostala,....albo ze jedzie pociagiem, ktory tak sapie:evil_lol: a potem latala la pegaza ...i to sie liczy!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaniMagda Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 [quote name='lena_zet']jejku, ale się cieszę!:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) teraz to już jestem pewna na 100%, że bordie za niedługo będzie w domu. Ja wczoraj do 2 rano pisałam do ludzi na gg z poznania, ale to przekichane :( napisałam zaledwie do 110 osób, z czego tylko jedna mi odpisała :( cytuję: "[IMG]file:///C:/Program%20Files/Gadu-Gadu/skins/modern/mes_ico1.gif[/IMG]7021896[IMG]file:///C:/Program%20Files/Gadu-Gadu/skins/modern/mes_ico2.gif[/IMG]17:24:21 ****** skurwielu wirusy mozesz starym dawac smieciu "[/quote] no masz podziękowania za swoje starania;) ale nic to ważne ze żyje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 a mi na GG nikt nie odpisal....z uczelni tez nikt. na 700 maili ....ciekawe czy na kolejne 700 maili Mishy i Maluta tez nikt???? a ten Pan ktory mi odpisal to byl Pan z jakiejs organizacji pomagajacej psiakom...a juz sie ucieszylam ze to jakis doktorant z AE lub UAM....:( ale nie nie nie...ludzie nie maja dobrych serduszek.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariolak Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Jestem pewna, że ona tam gdzieś ma kryjówkę i nie odejdzie daleko. To potrwać może parę dni, ale w końcu, jeżeli stale jedna i ta sama osoba będzie ją wołać a potem będzie jeść, to jej to się będzie dobrze kojarzyło i podejdzie. Tylko czy Ktoś (Supergoga) to wytrzyma Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 kurde no :shake: ....my naprawde nie mozemy!!!! co za los! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tata-Ybot Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Słuchajcie, Sylka ma o tyle rację, że nikt nie ma oobowiązku szukania psa zaginionego poza właścicielem. Ale zawsze wydawało mi się, że harcerze lubią takie akcje, lubili przynajmniej za moich czasów. PaniMagdo zrobiłaś, co mogłaś,a pewnie i więcej. [quote name='PaniMagda']Zrobiłam co mogłam, wpłaciłam jakąś tam kwotę, szukałam pomocy,wysyłałam maile jak wszyscy a harcerze mimo OBIETNIC /wczorajszych/po prostu sobie dzisiaj kpili i stąd moja dygresja że to lipa. Przepraszam,jeśli kogos obraziłam. Jest mi przykro że Sylka na mnie napadła.Życzę Wam żeby Bordie sie znalazła.[/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
YBOT Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 w gore... moze ktos cos wymysli? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 my mieszkamy blisko, do 20 mam wolne, więc przenosimy tam trasę spacerową może to coś da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaniMagda Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Przy takich akcjach zawsze są emocje i nerwy. Sama chętnie nawtykałabym paru osobom. Winnego sie szuka bo taka jest ludzka natura a do tego bezradnośc wyzwala w nas agresję. Jest zimno, Supergoga i przyjaciele dali z siebie wszystko a my możemy tylko sie przyglądać i to wkurza. Ponadto poznaniacy sa obciązeni najbardziej,prawda? Oj Bordie, Bordie, pokazujesz nam jacy jestesmy...niezła szkoła... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.