ajlii Posted December 5, 2011 Posted December 5, 2011 Opis rtg klatki piersiowej Frania: [I]Opis badania radiologicznego : poszerzenie przelyku w odcinku piersiowym z modelowaniem tchawicy. Zacienienie okolicy przedsercowej- wskaza badanie usg klatki piersiowej. Banka gazowa zoladka przemieszczona, znieksztalcona. Defromacja tkanek miekkich okolicy przedpiersia.[/I] Quote
KrystynaS Posted December 5, 2011 Posted December 5, 2011 No to teraz ajlii musi nam jakiś lekarz przetłumaczyć co ten opis znaczy, czyli 'z polskiego na nasze'. Co dolega Franiowi??? Co dalej??? Ale o zmianach nowotworowych tu chyba nie ma. Dziękować Bogu. Quote
magdus84 Posted December 5, 2011 Posted December 5, 2011 Nie czuję się kompetentna w kwestii oceny diagnoz itd., ale to co piszesz Ajlii mnie bardzo niepokoi:(:(:( A jedyne czego pragnę, jak Wy wszyscy tutaj..spokojnej, bezbolesnej franiowej starości:(:(:( Myślę pozytywnie i wierzyć chcę, że Franiuś będzie walczył.. Quote
KrystynaS Posted December 5, 2011 Posted December 5, 2011 [quote name='magdus84']A jedyne czego pragnę, jak Wy wszyscy tutaj..[B]spokojnej, bezbolesnej franiowej starości[/B][/QUOTE]O tak, to również moje gorące pragnienie Quote
ajlii Posted December 5, 2011 Posted December 5, 2011 W opisie nie ma o zmianach nowotworowych - bo wogóle nie ma o kondycji płuc. Choć przy przy zapisie na rtg wyraźnie podawałam powód: podejrzenie zmian nowotworowych. Więcej o kondycji płuc powiedział dziś lekarz, który za radiologa w żaden sposób się nie uważa - zauważył przynajmniej zmiany pozapalne i wyraźnie powiedział że nie widzi ognisk nowotworowych. Ten opis radiologa to jakaś kpina, jutro będę dzwonić i wyjaśniać. Szczególnie że dwa razy już zaliczyli wpadkę: najpierw dali pustę płytę, potem na maila wysłali tylko jedno z trzech zdjęć. Teraz ten opis :/ A może opis jest ok, tylko ja się złoszczę bo czuję kompletnie bezsilna... Narazie z Nim posiedzę, bo nie chce się położyć, tylko krąży po pokoju. Je (dostaje małe porcje), sam chodzi do miski z wodą... tylko to cięzkie oddychanie, dyszenie. Quote
KrystynaS Posted December 5, 2011 Posted December 5, 2011 Aha, czyli na temat zmian nowotworowych nie ma ani słowa (ani na 'tak', ani na 'nie'), choć podawałaś to jako powód wykonywania badania. Odpocznij ajlii a jutro zrób jak mówisz - zadzwoń. W sprawie Frania chyba wszyscy są bezsilni, bezradni :-(, włącznie z lekarzami do których się zwracasz. Tylko oni się do tego nie przyznają. Dobranoc ajlii, dobranoc Franiu. Idźcie spać kochani. Quote
ajlii Posted December 6, 2011 Posted December 6, 2011 Franuś czuje się już nieźle, choć jest bardzo zmęczony i słabiutki... Ale wczorajsza noc była bardzo ciężka. Do drugiej nad ranem Franuś chodził po pokoju i dyszał. Nie chciał się położyć, ciężko pracował klatką piersiową. Był przestraszony i smutny. Dostał trochę tlenu w domu, rozważaliśmy wyjazd do całodobowej lecznicy żeby Frania położyć pod tlenem na dłużej. Tylko ryzyko, bo bardzo sie zdenerwował drogą i wcześniejszą wizytą w lecznicy - w której tydzień wcześniej bez problemu chodził, witał się z weterynarzem, pozwolił bez stresu zbadać łapkę. A tu nowe miejsce, nowi ludzi, podróż, i jeszcze wymuszona pozycja ciała... O drugiej zmienił mnie Jubu. Postanowiliśmy jeszcze dać szansę, żeby oddech się sam uspokoił. Bo sam Franuś nie był niedotleniony - różowy języczek, śluzówki ok. Jubu namówił Frania do położenia się, i dwie godziny później zastałam ich obu leżących na podłodzie - Franio był w objęciach tulony i głaskany, powoli się uspokajał. Jubu mówił, że Franio podsypiał na kilka-kilkanaście minut, ale budził Go ten oddech, nie mógł sobie znaleźć wygodnej pozycji. Już się nie zmienialiśmy, więc leżeli tak razem do rana. Franio zasnął spokojnie dopiero przed szóstą rano... Przespał pięć godzin spokojnie, i chyba w końcu wypoczął :) Rano wstał, powiedział że jest głodny i chce na dwór. Przez większość dnia było ok, choć powracało dyszenie i cięższy oddech. Ale bez wentylacji, nie było też wymiotów. Zmęczony był, dużo spał. Ale miał apetyt, sam chodził do miski z wodą. Tyle że każdy wysiłek (wstanie, jedzenie, picie, kilka kroków) wpływało na oddychanie. Choć po południu bardzo chciał wyjść na spacer do ogrodu... Jesteśmy w kontakcie z weterynarzem, umówiliśmy się na codzienne relacje ze stanu i samopoczucia Frania. Narazie Franio musi zostać na sterydzie, wygląda na to że ma to duży wpływ na prawidłowe oddychanie i sam theovent nie daje rady. Usg miało być jutro, ale póki Franio nie będzie dobrze oddychał to nie powinien mieć dodatkowych sytuacji stresowych - przekładamy je może na czwartek lub piątek. Bo w tym momencie to największy problem Frania, to ciężkie oddychanie właśnie. Na weekend staram sie ściągnąć weterynarza, który poobserwuje Frania w warunkach domowych i może będzie mogła coś podpowiedzieć, zauważyć czy chociaż fachowo opisać objawy. Napewno będziemy kontaktować się z kardiologiem. Na opisie radiologa jest wzmianka o zacienieniu w okolicy przedsercowej. Weterynarz który oglądał zdjęcia rtg i osłuchiwał serce Frania mówi że nie widzi tu problemów z serduszkiem, ale nie wszystko wychodzi na tych badaniach. Dzisiaj próbowałam złapać dr Niziołka (kardiolog z Warszawy), żeby polecił kogoś z Łodzi, kto mógły zająć się Franiowym serduszkiem. Niestety, dopiero jutro będziemy mogli porozmawiać. Z dobrych wieści - mocz czysty, bez krwi. A Franuś chodzi używając wszystkich czterech łapek :) Choć niestety utyka, i ogólnie jest słabiutki. Quote
Wadercia Posted December 6, 2011 Posted December 6, 2011 Ah Franio. Tak bardzo mi Ciebie szkoda :( Podobnie jak magdus84 pragne dla Ciebei tylko spokoju... I zdrowka... I zdrowka.... i jeszcze raz spokoju i zdrowka. Bo milosc, spokoj oraz radosc to Ty zapewne u Ajli i Jubu masz :) Quote
ajlii Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 Dzisiejsza noc minęła dużo spokojniej. Franuś do pierwszej w nocy spacerował po pokoju, ale bez dyszenia. Wypoczął przez cały dzień, to miał trochę więcej sił wieczorem. Usnął ok. pierwszej i do rana spał spokojnie :) Żadnych duszności, niepokoju. Rano wstał, otrząsnął się (!) i zaczął gadać, mruczeć i pojękiwać - zupełnie w Jego stylu. Teraz wyszedł na krótki spacer. Nie chcę zapeszać, ale mam wrażenie że problemy oddechowe stabilizują się... Quote
ajlii Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 [quote name='malibo57']A jak łapina?[/QUOTE] Utyka, ale chodzi na wszystkich czterech łapkach :) Quote
ajlii Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 Jubu rozmawiał z dr Niziołkiem (kardiolog z Warszawy). Dr Niziołek polecił kontakt ze swoim uczniem - dr Korzeniowskim. Jesteśmy już po rozmowie telefonicznej. Jutro jadę z całą dokumentacją na rozmowę w sprawie tego zacienienia w okolicy przedsercowej. Franuś przez cały dzień oddychał spokojnie... Przyszły już odżywki NTS z Vetfooda - baaaardzo smakują :) Quote
KrystynaS Posted December 7, 2011 Posted December 7, 2011 U Frania był jakiś kryzys, może spowodowany odstawieniem sterydu. Czy znowu podajesz mu ajlii encorton, czy odstawiłaś go??? Tobie i jubu należą się duże podziękowania za opiekę jaką dajecie Franiowi, choć łatwa ona nie jest. Czekamy zatem na to co powie dr Korzeniowski. Jak spraw stojaka na miski?? jest już??? Wygodniej by było jeść Franiowi. Quote
malibo57 Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 Postanowiłam założyć Skarpetę Franiową u Ajlii - obecnie nie wiadomo, kiedy będzie natychmiast potrzebna gotówka, a Magdyska chora ( tak słyszałam) - 500,- Smacznego, Franiu! Quote
magdyska25 Posted December 8, 2011 Author Posted December 8, 2011 Już nadrabiam swoje zaległości. Napisałam pv do Toli- zobaczę czy odpisze... [B]Wpłaty Grudniowe na Franka: 100 zł.- Monika z Katowic za XI i XII 100 zł.- Avii 50 zł.- Malibo57 10 zł.- Ranias 20 zł.- KarolinaB Pięknie dziękuję!!![/B] Quote
KrystynaS Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 A ja się przywitam - dobry wieczór wszystkim. Witaj Franulku :calus: Quote
ajlii Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 Byliśmy dziś na rozmowie-konsultacji z dr Korzeniowskim. Lekarz obejrzał zdjęcia rtg i wyniki Frania. Problemów z sercem raczej nie widzi. Były porównane zdjęcia na dwóch monitorach - lewy i prawy bok - i to zacienienie w okolicy sercowej nie jest oczywiste. Wyjaśni to usg klatki piersiowej. Dr podejrzewa raczej problem z krtanią, która może być uszkodzona mechanicznie (próba wieszana? duszenia) albo są częściowo porażone nerwy (kwestia neurologi?). Ale musi oczywiście obejrzeć Frania, to narazie luźne przypuszczenie. Może uda się Frania przestawić z encortonu na sterydy wziewne oraz poprawić Mu komfort oddychania inhalacjami. Narazie mamy taki plan na najbliższe dni. Jutro przyjedzie do nas weterynarz, która zostanie na weekend i poobserwuje Frania w warunkach domowych. Jesteśmi umówieni na telefon z dr Korzeniowskim po tej obserwacji. Franio ma odpocząć, ustabilizować się oddechowo - zostaje narazie na encortonie i theovencie. Gdyby powróciły duszności, mamy nagrywać zachowanie Frania i film będzie konsultowany z dr Niziołkiem, bo może sam sposób oddychania wskaże przyczynę. W przyszłym tygodniu, jeśli Franek będzie się dobrze czuł, pojedziemy na diagnostykę kardiologiczną. Napewno usg klatki piersiowej. Echo i ekg jeśli będzie potrzeba. Trzeba też zrobić elektrolity (ze względu na długi okres przyjmowania sterydu) i morfologię (Franio ma nietypowe wyniki krwi jak na psa problemami oddechowymi). I od wyników będzie uzależnione dalsze postępowanie. Dr powiedział też, że przy okazji usg klatki piersiowej spojrzy też na woreczek żółciowy i jądra Frania. Tylko tyle, bo specjalistą od usg nie jest i nie podejmie się oceny np. wątroby. Także usg u dr Marcińskiego i tak nas czeka, ale przynajmniej będzie już wiadomo czy coś tam się złego nie dzieje. Godzinna konsultacja była dla Frania bezpłatna :) A sam Franio oddycha całkiem ładnie. Tylko bardzo umęczony jest ostatnimi dniami. Chodzi używając wszystkich czterech łapek. Nie ma krwi w moczu. Mam wrażenie że idzie ku lepszemu... Dopiero teraz czuję ten stres ostatnich dni, bo naprawdę bardzo bałam się o Jego życie przy tych dusznościach. Jeszcze dziś posiedzę z Franiem w nocy, ale jeśli ta też minie spokojnie to już chyba nie trzeba będzie nad Nim czuwać cały czas. Quote
KrystynaS Posted December 8, 2011 Posted December 8, 2011 Jak to czytam to myślę, że była to dobra i potrzeba konsultacja, dr Korzeniowski podszedł poważnie i z zaangażowaniem do Frania. Straszne jest dla mnie to co piszesz o uszkodzeniu mechanicznym krtani - co ten pies musiał przechodzić w swojej przeszłości :-(. Mocz czysty a więc problem z pęcherzem opanowany, oddech spokojny, więc może kryzys minął. Żeby jeszcze udało się odejść od Encortonu to byłoby super. No i zdiagnozować to coś w woreczku żółciowym i jądro. Czy planujesz ajlii leczyć teraz Frania u tego doktora, czy to tylko miała być konsultacja?? [COLOR=blue]Podziękowania dla dr Korzeniowskiego za godzinną, bezpłatną konsultację [/COLOR] Quote
magdyska25 Posted December 9, 2011 Author Posted December 9, 2011 Cieszę się, że już stan Franka jest bardziej "wyrównany". Co do stojaczka franiowego- odpisała mi Tola, żebym skontaktowała się z Ana666 bo ona ma kontakt z byłym dt. Trochę zagmatwane ale napiszę do Any- mam nadzieję, że to będzie szybko załatwione. Quote
ajlii Posted December 9, 2011 Posted December 9, 2011 Jest poprawa w oddychaniu, chodzeniu i nie ma krwi w moczu. Ale Franuś nadal słaby, zmęczony i mizerny. I cała diagnostyka odwleka sie ze względu na Jego samopoczucie i ryzyko nawrotu duszności z powodu stresu :( Napewno nie może jeść większych porcji 2 razy dziennie, bo po posiłku ma cięższy oddech. Przeszliśmy na kilka mniejszych posiłków, co Frania średnio satysfakcjonuje bo choć porcje częściej, ale małe... KrystynaS - napewno zrobimy diagnostykę kardiologiczną u dr Korzeniowskiego. A dalsze leczenie (gdzie i jak) będzie uzależnione od tego co wyjdzie na badaniach serduszka Frania. Quote
malibo57 Posted December 10, 2011 Posted December 10, 2011 W zasadzie Franio mógłby jeść cały czas, po trochę, z ręki, z kieszeni - o jego figurę się nie martwię, nawet, jak zje 2 dodatkowe porcje:) Quote
ajlii Posted December 10, 2011 Posted December 10, 2011 Frania rozpuszczamy jak się da - smakołyki specjalnie dla Niego gotowane, miękkie ciasteczka z kurczaka... Quote
haliza Posted December 10, 2011 Posted December 10, 2011 Chociaż starość mu doskwiera myślę, że jest na swój sposób szczęśliwy kiedy tak się o niego troszczycie :smile: Quote
KrystynaS Posted December 11, 2011 Posted December 11, 2011 Ja też myślę, że pomimo tych wszystkich dolegliwości Franio dopiero teraz jest szczęśliwy pierwszy raz w życiu. Jest komuś potrzebny, jest dla kogoś ważny, ktoś się o niego troszczy i on to czuje. Franusiu :loveu::loveu: staruszku. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.