Selenga Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 Eh, ciotki, dobrze mi tu... [IMG]http://dogo.egonet.pl/fotki/ruda/ruda08.jpg[/IMG] Mam nadzieję, że już tu zostanę [IMG]http://dogo.egonet.pl/fotki/ruda/ruda012.jpg[/IMG] Cieszę się, że przyszłaś i sama widzisz, że mi dobrze [IMG]http://dogo.egonet.pl/fotki/ruda/ruda013.jpg[/IMG] Mówisz, że trzeba już iść???? [IMG]http://dogo.egonet.pl/fotki/ruda/ruda014.jpg[/IMG] POWIEDZ, ŻE MNIE NIE ZABIERZESZ? [IMG]http://dogo.egonet.pl/fotki/ruda/ruda015.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
1qaz Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 .................................. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
1qaz Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 Teraz mi się zauważyło, że ona jest bardzo w typie Nova Scotia Duck Tolling Retriever ;) No, ma krótszą sierść :) Porównajcie :) [IMG]http://www.loveofbreeds.com/12209nsdrt.jpg[/IMG] Źródło : [url]http://www.loveofbreeds.com/12209nsdrt.jpg[/url] [IMG]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/54/Nova_Scotia_Duck-Tolling_Retriever_porch.jpg[/IMG] Źródło : [url]http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/54/Nova_Scotia_Duck-Tolling_Retriever_porch.jpg[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 Fajnie, że Ruda jest rasowa;p. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 Chyba nikt nie miał wczesniej watpliwości, że Ruda jest rasowa:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 raczej starsza scotia ;-) słuchajcie, mnie za to cieczka niepokoi. złe cięcie, rozerwanie jajnika, to oznacza coraz częstsze pseudocieczki i fajne nie jest. ale grunt to badanie u porządnego weta. mozna siue pokusic o usg u marcińskiego, na wszelki wypadek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Angel Posted November 13, 2010 Author Share Posted November 13, 2010 niesamowicie jest widzieć ją taką szczesliwa !! :D:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dara9 Posted November 13, 2010 Share Posted November 13, 2010 Kochana, wreszcie szczęśliwa Rudzinka:loveu: Chyba rzeczywiście lepiej wybrać się do weterynarza...tak dla pewności o co chodzi z tą cieczką:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 [quote name='Olena84']Fajnie, że Ruda jest rasowa;p.[/QUOTE] Najważniejsze że jest szczęśliwa. Ma swój dom i swojego, tylko dla siebie człowieka. Zdjecia piękne, podpisy super- taka historyjka z życia psiaka,który potrzebował tego, tylko tego i aż tego, co inne psiaki mają na codzień- swojego, kochającego człowieka. Dziękujemy Wam warszawskie dziewczyny za ten trud , zmaganie się z przeciwnościami losu i starania, by wydobyć Rudą od zbieraczki, zapewnić jej dach nad głową i własny dom. Dziękujemy Kasiu- możemy tak pisać?- za serce. Otrzymasz od Rudej dozgonną miłość i przywiązanie na dobre i złe- tego ostatniego- mam nadzieję- nie będzie w Waszym życiu. [quote name='sleepingbyday']słuchajcie, mnie za to cieczka niepokoi. złe cięcie, rozerwanie jajnika, to oznacza coraz częstsze pseudocieczki i fajne nie jest. ale grunt to badanie u porządnego weta. mozna siue pokusic o usg u marcińskiego, na wszelki wypadek.[/QUOTE] Mnie też to niepokoi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
li1 Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 Ja zrozumialam z rozmowy z sasiadem, ze Ruda ma zamowiona wizyte u weta. Zapewne zajma sie cieczka. A ja dla pewnosci powiem o tym bezposrednio wetowi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 Dzięki li1:loveu::loveu: To ważne i może byc groźne w skutkach zaniedbanie tego typu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Angel Posted November 14, 2010 Author Share Posted November 14, 2010 moim zdaniem to nic poważnego :) Poprostu przysadka mózgowa zapamietała, że była cieczka.. i to tylko objawy cieczki- krwawienie. Z pewnością dlatego tak jest bo nie wszystko zostało usunęte. Ale zobaczymy co wet powie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lidan Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 Miło widzieć Rudzinkę zadowoloną i u siebie:-) Przypomniało mi się coś... Kilka miesięcy temu spotkałam się z osobą, która miała na tymczasie (teraz już na DS :-) ) suczkę, która jeszcze nie była wysterylizowana ale podobno już kilkanaście dni po cieczce. W trakcie wspólnego spaceru zauważyłam, że suczka dosyć często oddaje mocz a wcześniej wydawało mi się, że "portki" ma poplamione i pytałam nawet czy cieczka na pewno się skończyła. Na drugi dzień okazało się, że to były jakieś poważne problemy z nerkami. Tak więc koniecznie trzeba to sprawdzić. Dawniej weterynarze nie zawsze wszystko wycinali suczkom w czasie sterylizacji. Poza tym podobno zdarza się, że nie dokładnie usunięty jajnik odrasta itp Nie wiem jakie mogą być tego konsekwencje ale lepiej nie ryzykować i mieć pewność, że niczego się nie zaniedbało. Trzymam kciuki za zdrowie Rudej :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 Dobrze Lidziu, ze to napisałaś. Takich spraw nie można lekceważyć i wiem, że Ruda będzie zadbana. My po prostu nadal żyjemy jej życiem i zawsze juz tak zostanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klops Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Hej Dziewczyny! Podobnie jak Angel, wierzę, że to nic serio. Szczególnie, że cieczka jest mniej obfita niż normalnie, a sunia nie ma żadnych innych niepokojących oznak. Jest wesoły żywczyk, fizjologiczne potrzeby załatwia jak w zegarku, a apetyt więcej niż dopisuje. Jednakże, wszystko dokładnie zbadamy. I w kwestii wizytu u weterynarza - czekałam na książeczkę, którą Pan Andrzej przyniósł wczoraj. Żadnej wizyty nie mamy jeszcze umówionej. Dziś będę dzwonić do swojej zaufanej p. doktor (która prowadziła moją poprzednią sunię przez 12 lat), ustalę kiedy jest na popołudnia i w pierwszym możliwym terminie do niej pojedziemy. Nie martwmy się za zapas. Acha. Ruda jest obrażalska:). Dziś zrobiła skok na kanapę, a kiedy stanowczo poprosiłam, żeby zabrała z niej swój rudy tyłeczek, spojrzała z wyrzutem, poszła do siebie i nie reagowała na wołanie. Musiałam przepraszać. Do tego doszło:). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Hahah, to dopiero, phi, Ruda ma normalnie focha jak każda kobieta! Ale dobrz,e niech rządzi! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dara9 Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Haha no niezła z niej się damulcia zrobiła :D może to lepiej niż tak jak moja robi - wielkie oczy i nie ma siły bym im nie uległa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klops Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Jakie "niech rządzi"??!! Eeeej. Ciocia Ola chyba chce w trakcie następnej wizyty siedzieć na podłodze. Uprzejmie donoszę, że dziś wieczorem jedziemy do lecznicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olena84 Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 A gdzie ja w końcu usiadłam na poprzedniej??? No nareszcie, troche nam psa zaniedbałas, zeby wiyta u weta byla po ponad tygodniu i ksiazeczka tu sie nie tlumacz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 [quote name='Olena84']A gdzie ja w końcu usiadłam na poprzedniej??? No nareszcie, troche nam psa zaniedbałas, zeby wiyta u weta byla po ponad tygodniu i ksiazeczka tu sie nie tlumacz![/QUOTE] Tak trzymać Olu, pilnuj nam naszego skarba rudego vel terrorystka domowa. Siedzenie na podłodze jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a Ruda musi miec swoją kanapę, chyba że zrobimy składkę na specjalny STOŁECZEK dla wizytujących i gości . [B]Kanapa dla Rudej!!![/B] Buziaki dla wszystkich fanów Rudej, a dla Rudzinki mnóstwo czułości niestety wirtualnych.:loveu: :loveu: Trzymamy za wizytę u weta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 [quote name='danka4u1'] [B]Kanapa dla Rudej!!![/B] [/QUOTE] A ja popieram Kasię. Kanapa dla ludzi, dla Rudej wygodne posłanko. Inaczej będzie tak jak u mnie - jak się cała trójka na kanapie rozwali, to na prawdę nie ma gdzie usiąść. I jeszcze na dodatek goście wynoszą na ubraniu pokłady sierści, albo przed wyjściem trzeba ich dokładnie wyszczotkować :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klops Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 "Kanapa dla Rudej"? Bomba. Macie już takie koszulki? Selenga, dziękuję. Masz gwarantowane wygody, a mądre Ciocie agitujące w razie wizytowania Rudej niech lepiej pamiętają o krzesełkach rybackich! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 to chyba trzeba postulowac kanape dla klopsa :-). a na pewno dla selengi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 [quote name='sleepingbyday']to chyba trzeba postulowac kanape dla klopsa :-). a na pewno dla selengi.[/QUOTE] Właśnie mam nową kanapę... i próbuję to wytłumaczyć kotom, które ostrza pazury i Guzikowi, któremu koty zajmują koszyk... bezskutecznie... jedyna co się słuchała i nie wchodziła na kanapę to była Ruda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lidan Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Hi hi...I takiego posłusznego psa oddałaś :eviltong: U mnie już żadne pies miał nie spać na łóżku, ba, nawet wchodzić na nie miał nie móc. No ale jakoś tak się stało, że Kolusia chyba miesiąc temu podstępem wprowadziła się na noc, a ostatniej nocy na miejscu męża, który wjechał na kilka dni obydwie sunie spały wyjątkowo zgodnie :oops: W sumie chyba mi się to nie podoba bo nie lubię sierści na twarzy :roll: Ruda bądź grzeczna u weterynarza i nie choruj przypadkiem :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.