Jump to content
Dogomania

Klops

Members
  • Posts

    53
  • Joined

  • Last visited

About Klops

  • Birthday 09/29/1985

Converted

  • Location
    Warszawa-Mokotów

Klops's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='sleepingbyday']to co ją tuczysz? nie tucz :-)[/QUOTE] Staram się…[FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT]. Co tam u nas? Dobrze, miłość kwitnie[FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT]. Teraz przed nami ciężki okres, bo Pancia z Panciem lecą sami na wywczas, a Rudzinek jedzie na kolonie do teściów. Zna dom, czuje się w nim kanapowo nieskrępowana, ma tam chłopaka, jest ogród, więc pewnie przeżyje. Nie wiem tylko jak Pańcia. Zamelduję po powrocie.
  2. Witamy po wywczasach. Przekazuję od Rudej, iż: "Generalnie było dobrze. Wygodna kanapa pozostawiana dla mnie na noc, dużo lasów, piesów, ale powiem Wam, że niektóre co najmniej niepokojące. Był taki jeden pudel (nawzywał się Owca), co to się z nim obwąchałam i strasznie smierdział. Były też psy olbrzymy (rasa Kon) - z tymi to nie miałam nawet ochoty się wąchać, a jak pierwszy raz takiego zobaczyłam, to popędziłam zszokowana prosto w 2-metrową zaspę (ku durnej uciesze Panci). Podróż zniosłam, pomimo głupich szelek nawet udawało się spac na obu bokach, ale szczerze mówiąc uważam za przesadę, żeby 5 godzin jechać na spacerek. Cieszę się, że wróciłam do swoich podwórkowych małych i normalnie pachnących kumpli i że nie muszę na spacerki już tyle jezdzić, w tym windą na sznurku, w której trzeba mieć kaganiec.". POZDRAWIAMY!
  3. przybywam zaalarmowana przez Olenę ("martwie się o Rudą, czy z Tobą wytrzymuje") i informuję, że Ruda jakos daje ze mną radę:). Ja z Rudą mniej. 3/4 łóżka zajęte, podrapanam ("Pańcia, wstajesz? ej, wstajesz? ej, ruszyłas się przecież! spacerek? mizianko?"), chrapane jest, gazowane...masakra.... mrozy jakos Ruda znosi - od babci pod choinkę dostała kubrak z golfem. Pańcio uznał, iż wygląda w nim obło. Rzeczywiscie, nie podkresla talii w sposób satysfakcjonujący, ale cieplej przynajmniej, więc i Ruda się nie buntuje. Na przedstawicielach płci przeciwnej wrażenie robi niezmiennie. Uczymy się ostatnio komendy "przewrót", ale póki co stanęłysmy na "na bok":) (serdel:)). POZDRAWIAMY CIOTKI!
  4. Moje Drogie, informuję, iż interwencja w trybie pilnym zbędną jest - tort był, co prawda estetycznie kiepski, ale kiełbaskowo chyba niezly (25zł/kg). Media nie były proszone (Tap Madl chciała, by była to kameralna uroczystosć bez fleszy), jednak paparazzi udało się zrobić kilka zdjęć. Zdołałam je uzyskać i przesłałam PR Manager Dance, a ona zadecyduje o zakresie i formie upubliczniania, zważając na to, iż pewnie i tak wyciekną do prasy. Z wyrazami szacunku, doradca prawny Rudej
  5. jak to co? sielanka. baba leniwa do pracy się nie garnie i tylko kanapa, dywanik, spacerek:). ROK nam stuknął, będzie impreza urodzinowa w czw., porobimy zdjęcia.
  6. [quote name='danka4u1']Mądrość ludowa mówi, że co wędzone, to trzyma się długo, czego przykładem jestem ja żyjąca jeszcze...:evil_lol:[/QUOTE] piękne:). Ogonku, prawnik radcowski a nie prokuratorski, więc oficjalnie skarżyć nie będę, ale jakiś donosik, wypełniając społeczny obowiązek, zawsze można skrobnąć. Olena, proszę mnie nie pomawiać (przestępstwo prywatnoskargowe zagrożone karą pozbawienia wolności do roku), dobrze wiesz, że - czy skwar, czy mróz palę na balkonie, nie narażając dziecka!!! Ona na uśmiech pali coś innego. Ja się tak cały czas nie szczerze.
  7. Kochane, wyrozumialosci! Sezon egzaminacyjny mi sie rozpoczal i jest zdecydowanie bardziej a la Danka niz a la Fiesta-Olena tj. z fajeczka w zebach, kawka w rece i zrodlem wiedzy w drugiej. Ruda wspierajaca - lize olowki, depcze notatki i orzeczenia (to na szczescie), a przede wszystkim cały czas sie cieszy:). Pozdrawiamy! PS. Ruda w weekend wykopala swoj pierwszy dolek w ziemi !!! (dobra, wiem, ze to nie zastapi zdjec, ale i tak: cieszcie sie!)
  8. Widzę wymagania rosną :shake:. To popstrykamy co nieco na tę troszeczkę:). Danusiu, zapraszamy na tete a łeb. Póki co mogę przesłać Ci pukiel sierci. To co prawda będzie też namiastka, ale jednoczesnie i oryginał i natura:).
  9. Przybywam. Dzień dobry. Z piniędzmi to ja aktualnie jestem pod kreską, ale z domu da się jeszcze coś wynieść. Olena, wiesz, gdzie mieszkam.
  10. Masz Ci los... jakby trochę mniej obrażone...czego trzeba, aby Panie udobruchać? kilka zdjęć Tappiesmadl pomoże choć jakby troszkę:>?
  11. Goldenek, bardzo zgrabne tańce z obrotem:). A pozostałe Ciocie gdzie?! Rozumiem, że jeszcze nie potrzeźwiały...
  12. Ciocie, WYNIKI! Kaszakowata zmiana łagooodna:D!!! Radujmy się!
  13. Wyniki po 3 tyg., więc jeszcze troszkę poczekamy. I w ogóle co to za nerwy?:mad: Jak ma być u Rudej Cieszmy Się, jak nie fajnie:)? Wszystko się ładnie zagoiło, Ruda śmiga bez kołnierza od weekendu (żebym i ja abażur zapamiętała dobrze, wdepnął w kupę ostatniego dnia swego żywota). Spodziewałam się szału, iskania przez dwa dni non stop, dokładnego mycia nóg, ale nic z tych rzeczy. Tylko pierwsze kilka godzin łapała perspektywę kręcąc się w tą i z powrotem:). Rudej to chyba nawet podobało się bycie czołgiem-wybierakiem-spulchniaczem. Przynajmniej w fazie ostatniej. W fazie akceptacji i pogodzenia się z losem tarana. Pierwszą była wspominana faza focha i buntu, a drugą faza ofiary. Faza ofiary zakończyła się spektakularnie ochrzanem, jaki cała nasza trójka tj. Ruda, TZ i ja dostaliśmy od wet. Wychodziliśmy z lecznicy czerwoni... Tylko Ruda ruda, acz widocznie zmartwiona zdemaskowaniem. Ale historie o wstawaniu w nocy do dziecka i troskliwym przedszkolu zostawię na kiedy indziej;). Pozdrawiam w imieniu Dziewczyny śląskiej - w barach szerokiej w d... wąskiej (tak o R. Mama) :).
  14. Uściślając: jeden tłuszczak z przedniej łapki wycięty bez problemu. Na drugiej „rączce” też był tłuszczak, ale większy i perfidnie usytuowany (na nerwach, przy mięśniach). Dziecko ma tam aż 8 szwów i widać, że ją pobolewa – kuleje, stara się nie obciążać tej łapki. Na tylniej (tam, gdzie wcześniej był ropień) była zmiana niewiadomego pochodzenia i tam też chyba odczuwa dyskomfort, bo siada tylko na drugim półdupku. Biedna jest:(. Nie za bardzo wie, jak się położyć. Wczoraj zasypiała siedząc, musiałam jej pomóc znaleźć wygodną pozycję leżącą. Kołnierz nie ułatwia sprawy i serce mi się kraja jak się abażurek odbija od futryn i kanap, ale tłumaczę sobie, że lepiej tak 10 dni, niż bez jakby miało się babrać tygodniami. Radzi sobie coraz lepiej, a przede wszystkim nie jest już taka obrażona. Po odebraniu z kliniki był 100% foch – „Nie. Nie idę. Nie zrobię ani jednego kroku, póki mi tego nie zdejmiecie. Nie-e. Co do w ogóle jest, do cholery? Bawi Was to?! Żadna „Rudzinka, Rudzinka”. Śmiesz pytać, czemu się nie merdam? A załóż sobie coś takiego. Nie żartuję, będę tak stać. Walcie się.” Trzeba było wynosić, przepraszać i tłumaczyć:). Mama jest pedagogiem i jako państwowy pedagog ma teraz wakacje i została namówiona (zmuszona?:)) do otworzenia domowego psiego przedszkola. Rano odwieźliśmy kalekę, odbieramy po pracy. Babcia, która przychodzi do Mamy codziennie, przedszkolne doświadczenie ma również, więc dziecko jest pod należytą opieką:).
×
×
  • Create New...