Rybka_39 Posted February 15, 2010 Author Share Posted February 15, 2010 PS on miał być ciachany w schronie już dawno, ja prosiłam, 3 tygodnie temu miał być...i nie był...a tak to byśmy mieli święty spokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 15, 2010 Share Posted February 15, 2010 [quote name='Rybka_39']Może poczekajmy trochę, zobaczymy czy Foks nie wróci do schronu, potem wizyta, z naciskiem na [U]kastrację[/U] Foksa, bo to pies w typie rasy...[/QUOTE]Jeśli państwo podpisywali umowę adopcyjną schroniskową to jest tam zapis o tym, że w ciągu 30 dni od zaadoptowania muszą psa wykastrować/wysterylizować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 16, 2010 Share Posted February 16, 2010 Czekam na wieści, ale myślę, że będzie dobrze............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 16, 2010 Author Share Posted February 16, 2010 A jak nie wykastrują to co? Ile jest takich ludzi co brali psa i potem nie wyciachali? Wszystkich nie sprawdzisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 16, 2010 Share Posted February 16, 2010 Zgadza się, wszystkich nie da się sprawdzić. Ale akurat Foks będzie sprawdzony i o nim tu rozmawiamy. Jeśli warunki umowy nie zostaną dopełnione to wydający ma prawo psa odebrać. Czyli jest wtedy możliwość, by Foksa im zabrać. Czy do takiej sytuacji dojdzie i jaka zostanie podjęta decyzja (gdyby taka sytuacja miała miejsce) to inna sprawa, ale prawnie wygląda to właśnie tak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted February 16, 2010 Share Posted February 16, 2010 [quote name='maciaszek']Zgadza się, wszystkich nie da się sprawdzić. Ale akurat Foks będzie sprawdzony i o nim tu rozmawiamy. Jeśli warunki umowy nie zostaną dopełnione to wydający ma prawo psa odebrać. Czyli jest wtedy możliwość, by Foksa im zabrać. Czy do takiej sytuacji dojdzie i jaka zostanie podjęta decyzja (gdyby taka sytuacja miała miejsce) to inna sprawa, ale prawnie wygląda to właśnie tak.[/QUOTE] W przypadku Foksa to aż strach ryzykować brak kastracji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 17, 2010 Author Share Posted February 17, 2010 [quote name='maciaszek']Zgadza się, wszystkich nie da się sprawdzić. Ale akurat Foks będzie sprawdzony i o nim tu rozmawiamy. Jeśli warunki umowy nie zostaną dopełnione to wydający ma prawo psa odebrać. Czyli jest wtedy możliwość, by Foksa im zabrać. Czy do takiej sytuacji dojdzie i jaka zostanie podjęta decyzja (gdyby taka sytuacja miała miejsce) to inna sprawa, ale prawnie wygląda to właśnie tak.[/QUOTE] Odbierzemy Foksa i damy go z powrotem za kraty? Nie no ja jednak mam nadzieję, że cenią sobei miłość do psa bardziej niż jego przyrodzenie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 [quote name='Rybka_39']Odbierzemy Foksa i damy go z powrotem za kraty?[/QUOTE]Tak źle i tak niedobrze... [quote name='Rybka_39']Nie no ja jednak mam nadzieję, że cenią sobei miłość do psa bardziej niż jego przyrodzenie....[/QUOTE]A jeśli nie?! Jeśli dojdą do wniosku, że fajny jest, a sąsiadka ma też fajną suczkę i... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 17, 2010 Author Share Posted February 17, 2010 Top schron będzie miał nauczkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 I co z tego wyniknie? Pytam jakie znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, takie, aby pies nie ucierpiał na głupocie ludzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 17, 2010 Author Share Posted February 17, 2010 maciaszku ja też szukam wyjścia z sytuacji, w zasadzie poczekam do wizyty przed adopcyjnej bo może mam inny DS. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gość123456 Posted February 18, 2010 Share Posted February 18, 2010 [quote name='Rybka_39']maciaszku ja też szukam wyjścia z sytuacji, w zasadzie poczekam do wizyty przed adopcyjnej bo może mam inny DS.[/QUOTE] Szukanie domu stałego dla psa, który ma dom? Co Wy robicie? Może jeszcze mi powiecie, że wtargniecie tam, nie spodoba Wam się sofa, na której leży Foks i wyszarpiecie psa z rąk chłopca, bo jest inny dom stały? Wizytę możecie zrobić na drugi dzień, więc nie kombinujcie i nie myślcie za długo tylko tam pojedzcie i sprawcie... Może Foks już ma wyznaczony termin kastracji, bo zaznaczył teren na ww. ulubionej kanapie właścicielki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted February 18, 2010 Share Posted February 18, 2010 [quote name='Rybka_39']Top schron będzie miał nauczkę.[/QUOTE] Nie schron będzie miał nauczkę, tylko pies. Tak ze dwa razy dać go domu, potem do schronu i znowu do domu, pies nie otrząśnie się wówczas i długo trzeba będzie go przekonywać, że to jest ostatnia zmiana i zostaje na zawsze. Każda zmiana domu to trauma dla psa, on przecież przywiązuje się i trudno go przekonać, że to dla jego dobra. Szczególnie jeżeli dom jest dobry, a chodzi wyłącznie o kastrację. Można jedynie upomnieć i przesłać pismo w imieniu schroniska, że przypominamy o nakazie kastracji i powołać się na odpowiedni paragraf. Takie pisma bardziej wpływają na psychikę ludzi niż ustne upomnienie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 18, 2010 Share Posted February 18, 2010 A najlepiej iść na wizytę, porozmawiać i może się okaże że wszystko ok. Przepraszam, że się wymądrzam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 18, 2010 Author Share Posted February 18, 2010 Publikacjo może masz lepszy pomysł, chętnie posłuchamy. Jakoś wcześniej ten wątek nie był zbyt popularny, ciekawe dlaczego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 18, 2010 Author Share Posted February 18, 2010 PS mnie rady nie są potrzebne, to nie ja idę na wizytę. Jednemu wydacie bez kastracji, to potem dziesiątki innych też nie wyciachają, a potem do schronu będa trafiać sweetaśne szczeniaczki. Potem będą odbierane psy takim ludziom jak wiedźma. Jeśli dla kogoś zacofane poglądy są problemem na równi poważnym niż nieładna kanapa w salonie nie pasująca do psa gratuluję. [quote]Szukanie domu stałego dla psa, który ma dom?[/quote] Ktoś musi to robić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DG32 Posted February 18, 2010 Share Posted February 18, 2010 Wow ale tłok się zrobił, dziewczyn przenieście może swoją energię na psy które szukają domu, bo tu zdaje się decyzje podejmie osoba która pojedzie na wizytę po adopcyjną, Rybko dowiedz się kiedy i kto ma jechać na tą wizytę to może jacyś chętni się wtedy dołączą do tej osoby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 18, 2010 Share Posted February 18, 2010 [quote name='publikacja']Szukanie domu stałego dla psa, który ma dom? [/QUOTE]Spokojnie. Nawet jeśli Rybka ma taki dom na oku, to nie znaczy, że zaraz się rzuci odbierać Foksa. Przecież jesteśmy rozumnymi istotami i mamy doświadczenie w adopcjach. I nikt nie będzie zabierał psa z domu, gdzie mu dobrze i gdzie ma rozsądnych, kochających właścicieli. Nie jesteśmy nienormalni! A Ty zdaje się masz nas za jakichś oszołomów. Dzięki... [quote name='publikacja']Co Wy robicie? Może jeszcze mi powiecie, że wtargniecie tam, nie spodoba Wam się sofa, na której leży Foks i wyszarpiecie psa z rąk chłopca, bo jest inny dom stały?[/QUOTE]Chyba masz dziś zły dzień. Albo takie złe mniemanie o nas... Po pierwsze nic nie robimy. [B]Tylko rozmawiamy[/B]. Rozważamy sytuację, w której obecni właściciele odmówią kastracji (co już zresztą zrobili...) i dojdą do wniosku, że fajnie by było Foksa rozmnożyć, bo to ładny pies. Nie sądzisz, że to nie byłoby za fajne? Nie po to stajemy na głowie, żeby ratować psy, żeby wyciągać je ze schronów, aby zaraz ich miejsce zajęło kilkadziesiąt następnych... Rybka martwiła się, że Foks niewykastrowany, a ludzie nie chcą go ciachnąć. Więc sobie rozmawiamy na ten temat i zastanawiamy się co by było gdyby, albo co zrobić w razie... Widzisz w tym coś złego? Po drugie nikt nie ma zamiaru zabierać Foksa, bo jest jakiś inny chętny dom. Skąd w ogóle wzięła Ci się taka koncepcja?! Po trzecie, i tak ostateczną decyzję podejmowałoby, w razie czego, schronisko, bo to ono jest stroną wydającą, stroną umowy. My możemy sobie tylko pogadać. Po czwarte, nie rób z nas jakichś oszołomów. [quote name='publikacja']Wizytę możecie zrobić na drugi dzień, więc nie kombinujcie i nie myślcie za długo tylko tam pojedzcie i sprawcie... Może Foks już ma wyznaczony termin kastracji, bo zaznaczył teren na ww. ulubionej kanapie właścicielki?[/QUOTE]Jasne, sprawdzić trzeba. Tylko pytam co będzie jak na wizycie okaże się, że właściciele mówią kastracji zdecydowane nie? Pół biedy jak mówią nie, bo nie chcą psa ciachać, ale będą go pilnować i nigdy ojcem nie zostanie. Ale co jeśli przyjdzie im do głowy pomysł rozmnożenia Foksa? Masz na to jakiś sposób? [quote name='DG32'] tu zdaje się decyzje podejmie osoba która pojedzie na wizytę po adopcyjną, [/QUOTE]Decyzję podejmowałoby, gdyby taka potrzeba była, schronisko, bo - jak napisałam - ono jest stroną umowy, stroną wydającą. [quote name='DG32']Rybko dowiedz się kiedy i kto ma jechać na tą wizytę to może jacyś chętni się wtedy dołączą do tej osoby.[/QUOTE]Na wizytę najprawdopodobniej pojedzie przecież ktoś z Was, wolontariuszy. [quote name='Jasza']A najlepiej iść na wizytę, porozmawiać i może się okaże że wszystko ok.[/QUOTE]Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. I albo państwo ciachną Foksa albo go nie ciachną, ale okażą się rozsądni, będą go pilnowali i nie przyjdzie im nigdy do głowy pomysł rozmnożenia go. Za to kciuki trzymam! Jest takie powiedzenie "robić z igły widły"... Niech ono nie ma tu zastosowania... Po co nam do szczęścia kolejna afera i zamieszanie? Zupełnie niepotrzebne! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 19, 2010 Share Posted February 19, 2010 Nic dodać nic ująć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Foks wrócił do schroniska. Soboz dokładnie napisze dlaczego, bo rozmawiała z p.Anią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Pierwszym zarzutem było załatwianie się w domu, zaraz po spacerze i dopiero gdy zadomowił się, czyli po trzech dniach. Nie jestem specjalistą w tym temacie, ale czytałam, że w takim przypadku pomaga kastracja, pies znaczy swój teren, a Foksik miał niełatwe zadanie bo na tej samej działce jego rywal Borys. Niestety inne zarzuty to agresja wobec Pana domu i wobec dzieci. W domu niedługo ma się pojawić niemowlę, a Foksik doskakuje do wózków, warczy też na Pana domu. Wywnioskowałam z tego, że na kobietę nie, ale może to tylko niedomówienie. Nie wiem czy można by było załatwić jakiś wózek np. z lalką, bo może Foksik boi się wózków a nie dzieci? Ale to tylko moje przypuszczenie, na pewno testy z lalką jakie widziałam na filmach to bzdura, bo przecież pies nie jest taki głupi żeby nie rozróżnić żywej istoty od lalki i twierdzenie na podstawie ataku (lub nie) na lalkę, że pies jest agresywny wobec dzieci uważam za nieporozumienie. Agresja wobec faceta jest dla mnie zrozumiała, kobieta pewnie dawała mu jeść i głaskała go, a facet musztrował. A poza tym Sylwia się nim świetnie opiekowała, także Ania ze schroniska i nic dziwnego, że Foksik kocha kobiety, 8 marca powinien Sylwii i Ani różę w pyszczku przynieść, choć to oczywiście już żart, ale sytuacja wesoła nie jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Oj, biedny Foks... Teraz mu będzie jeszcze trudniej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zapka Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Pewnie w nieciekawym stanie psychicznym jest teraz Foksio.To jest szczególny przypadek, jemu potrzebna jest chyba porządna terapia behawioralna. Może trzeba pogadać z panią szkoleniowiec albo tą panią behawiorystką która była na pierwszym spotkaniu organizacyjnym (amikat mówiła że będzie można się do niej zwrócić o pomoc) żeby opracowały jakiś "plan działania". Tylko zdaję sobie też sprawę, że w warunkach schroniskowych, raz w tygodniu, to niewiele będzie można zrobić. Bo niestety jest duże prawdopodobieństwo że z następnej adopcji też wróci, jeśli jego zachowanie się będzie powtarzać. A co do kastracji czy nie można poprosić żeby go w schronie teraz ciachnęli. Wiem że nie mają zwyczaju tego robić, ale to jest szczególny przypadek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Masakra.... przychylam się do uwagi zapki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 23, 2010 Author Share Posted February 23, 2010 [quote name='soboz4']Pierwszym zarzutem było załatwianie się w domu, zaraz po spacerze i dopiero gdy zadomowił się, czyli po trzech dniach. Nie jestem specjalistą w tym temacie, ale czytałam, że w takim przypadku pomaga kastracja, pies znaczy swój teren, a Foksik miał niełatwe zadanie bo na tej samej działce jego rywal Borys. Niestety inne zarzuty to agresja wobec Pana domu i wobec dzieci. W domu niedługo ma się pojawić niemowlę, a Foksik doskakuje do wózków, warczy też na Pana domu. Wywnioskowałam z tego, że na kobietę nie, ale może to tylko niedomówienie. Nie wiem czy można by było załatwić jakiś wózek np. z lalką, bo może Foksik boi się wózków a nie dzieci? Ale to tylko moje przypuszczenie, na pewno testy z lalką jakie widziałam na filmach to bzdura, bo przecież pies nie jest taki głupi żeby nie rozróżnić żywej istoty od lalki i twierdzenie na podstawie ataku (lub nie) na lalkę, że pies jest agresywny wobec dzieci uważam za nieporozumienie. Agresja wobec faceta jest dla mnie zrozumiała, kobieta pewnie dawała mu jeść i głaskała go, a facet musztrował. A poza tym Sylwia się nim świetnie opiekowała, także Ania ze schroniska i nic dziwnego, że Foksik kocha kobiety, 8 marca powinien Sylwii i Ani różę w pyszczku przynieść, choć to oczywiście już żart, ale sytuacja wesoła nie jest...[/QUOTE] Po pierwsze ja mówiłam, ze on załatwiać się będzie w domu, mówiłam im, żeby go wykastrować. O niemowlaku nic mi nie było wiadomo, absolutnie nie dałabym Foksa do domu gdzie ma być niemowlę to raz, a dwa jak on ma nie ganiać rowerów/wózków/samochodów, jest nieprzyzwyczajony, a po drugie to TERIER ze złymi nawykami, z nim trzeba pracować, jego nuda przenosi się na pilnowanie dzieci np. przed ojcem, na ganianie, mój mieszaniec BC jak mu się nudzi ganiał rowery. Nie ma mowy w jakich sytuacjach Foks wykazywał agresję, podejrzewam, ze bronił dziecka tak jak mi Aneta mówiła przez telefon, pies bez stymulacji umysłowo ruchowej sam sobie znajdzie zajęcie, a załatwianie się na wyrku to zwrócenie na siebie uwagi. Wózek z lalką? hmm Nic nie zastąpi dziecka, łatwiej będzie szukać domu bez dzieci/niemowląt. Po za tym ja nie mam zaufania do ludzi patrz> Lusia. Nie ma trudnych psów, są nieodpowiedni ludzie....:-(:-(, psy nie rodzą się agresywne, psy nie są złośliwe, psy nie mają za cel zdominowac człowieka...psy sa jak plastelina, jak weneckie lustro odbijające głupotę.:shake: Chociaz on i tak dobrze się trzyma... Mam dość...wiedziałam, że on wróci...ale teraz wrócił z bardziej zrytym łbem, bo ja się boję myśleć jakie kary oni stosowali na jego wybryki i w 60% śmiem twierdzić, że on na awersję reaguje agresją.:shake: A niech tylko komuś do łba przyjdzie, że to dominacja i będzie mi Foksa ustawiał przywalaniem go do ziemi, albo cyrki z pzrechodzeniem pzrzz drzwi- uduszę własnymi rękoma.:angryy::mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.