Jump to content
Dogomania

Pudel Duży :-))


vege*

Recommended Posts

[quote name='Bura']Znajoma tak kupiła szczenię, jakie to miało być cudowne, boskie, po super rodzicach, ino ostatnie z miotu zostało... za jedyne 700 złotych (gdy normalnie te psy są po 2500 do 3000)... I co? I spaprana psychika, wadliwa sierść co trzeba golić albo trymować a pies północy, bo wełnista że psa czesząc codziennie nadal są filce, krzywe zęby. [B]I co z tego, że ma rodowód?[/B] [/QUOTE]
No faktycznie bez sensu, ze kupiła z rodowodem... Jak to przeczytałam to jakoś tak dochodzę do wniosku, że jak się nie ma kasy na psa super hiper na wystawy (i nie ma się znajomości i/lub doświadczenia) to nie ma po co kupować psa z rodowodem - skoro to i tak ma być "odpad" i do niczego się nie nadawać to można kupić z pseudo, to jeszcze się ze 300 stówki zaoszczędzi... no sorry ale jak ktoś kto nie ma fury kasy przeczyta coś takiego to raczej już nie kupi psa z rodowodem.
Mnie się wydaje, że hodowczyni była uczciwa i zamiast wcisnąc tego psa w pełnej cenie (która dałaby Ci "przekonanie" że warto takiego psa kupić) dostosowała cenę do jakości psa... Chyba jej się to chwali, czyż nie?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 85
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Equus']No faktycznie bez sensu, ze kupiła z rodowodem... Jak to przeczytałam to jakoś tak dochodzę do wniosku, że jak się nie ma kasy na psa super hiper na wystawy (i nie ma się znajomości i/lub doświadczenia) to nie ma po co kupować psa z rodowodem - skoro to i tak ma być "odpad" i do niczego się nie nadawać to można kupić z pseudo, to jeszcze się ze 300 stówki zaoszczędzi... no sorry ale jak ktoś kto nie ma fury kasy przeczyta coś takiego to raczej już nie kupi psa z rodowodem.
Mnie się wydaje, że hodowczyni była uczciwa i zamiast wcisnąc tego psa w pełnej cenie (która dałaby Ci "przekonanie" że warto takiego psa kupić) dostosowała cenę do jakości psa... Chyba jej się to chwali, czyż nie?[/QUOTE]


Hodowca byłby uczciwy, gdyby na wstępie powiedział tej osobie, co bierze sobie do domu, a nie wciskał, że szczeniak ostatni więc tanio, ale piękny i na wystawy się nadaje. A jakim to reproduktorem będzie!! To byłoby fair. A tak? Dlatego uważam, że trzeba być ostrożnym przy kupnie szceniaka i zastanowic się, jeśli kosztuje podejrzanie mało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bura']Hodowca byłby uczciwy, gdyby na wstępie powiedział tej osobie, co bierze sobie do domu, a nie wciskał, że szczeniak ostatni więc tanio, ale piękny i na wystawy się nadaje.[/QUOTE]
Tu masz rację, ze powinien powiedzieć ale i tak uważam, ze postąpil nieźle, niestety wielu jest takich, którzy za pelna cenę ci wcisną takie cudo :/
[quote name='Bura']Dlatego uważam, że trzeba być ostrożnym przy kupnie szceniaka i zastanowic się, jeśli kosztuje podejrzanie mało.[/QUOTE]
Ale co, uważasz, ze jak ktos nie chce kupować psa w celach wygrywania wystaw to nie powinien kupować taniego psa rodowodowego? To ma sobie nie kupowac wcale czy kupować z pseudo? Tańszy rodowodowy pies to chyba dobre wyjście dla osób które marzą o konkretnej rasie a nie stać ich na sprowadzanie psa z najlepszych hodowli? Poza tym co hodowcy mają robic z takimi przeciętnymi psami? Usypiać?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']Tu masz rację, ze powinien powiedzieć ale i tak uważam, ze postąpil nieźle, niestety wielu jest takich, którzy za pelna cenę ci wcisną takie cudo :/

Ale co, uważasz, ze jak ktos nie chce kupować psa w celach wygrywania wystaw to nie powinien kupować taniego psa rodowodowego? To ma sobie nie kupowac wcale czy kupować z pseudo? Tańszy rodowodowy pies to chyba dobre wyjście dla osób które marzą o konkretnej rasie a nie stać ich na sprowadzanie psa z najlepszych hodowli? Poza tym co hodowcy mają robic z takimi przeciętnymi psami? Usypiać?[/QUOTE]

Nie no, dalej nie rozumiesz o co mi chodzi... Nigdzie nie pisałam, żeby [B]nie kupować[/B] takiego taniego psa z rodowodem. Tylko, że jeśli hodowca sprzedaje szczenię podejrzanie tanio, to może okazać się, że to szczenię ma więcej wad niż przysłowiowe krzywe zęby. Wad, z którymi przyjdzie [B]nam[/B] żyć. Szczególnie jeśli jest to hodowca zagraniczny. Nie raz słyszy się o odrzutach z hodowli wciskanych do Polski. Niestety nie wszyscy hodowcy czy tu, czy na całej naszej planecie, są uczciwi. Widzisz, to wszystko zależy od tego, jakiego masz hodowcę, ja jak napisałam wcześniej teraz po kilku latach, znając kilku hodowców i wiedząc coś tam o nich, nie bałabym się wziąć od nich peta nawet za 10 euro, bo wiem, że te osoby poinformowałyby mnie o jego wadach [B]realnych[/B]. Ale to chyba nie wątek o uczciwości hodowców?

Takie są niestety prawa rynku, to tylko my, Polacy chyba tak mamy, że jeśli kto bidny to jest szansa, że mu polski hodowca da taniej czy nawet tanio, na zachodzie się tam nikt nie lituje. Chyba, że zna się człowieka, ma się koneksje itd. Ja, żeby kupic psa brałam kredyt, spłacam go nadal i do czerwca 2010. Bo wiem, że za psa dobrej jakości trzeba zapłacić dobrą cenę.

Oczywiście uważam, że jeśli chce się psa, to trzeba z rodowodem, ale najpierw trzeba zrobić porządny rekonesans, może i rok i dwa, popytać ludzi z branży o hodowców, itd.Spisać umowę. A nie brać pierwszego lepszego z ogłoszenia bo tanio bo znaleźli na necie... Chyba, że chcą tak jak owa osoba mieć niezniszczalnego psa północy, golonego żeby nie cierpiał przez filce i który jedzie na sedalinie... Może to mało prawdopodobne, ale zawsze możliwe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus'] Tańszy rodowodowy pies to chyba dobre wyjście dla osób które marzą o konkretnej rasie a nie stać ich na sprowadzanie psa z najlepszych hodowli? Poza tym co hodowcy mają robic z takimi przeciętnymi psami? Usypiać?[/QUOTE]

Tak mi się jeszcze nasunęło - co do tych psów przeciętnych... Gdyby tak było z usypianiem, niejeden [I][B]hodoffca [/B][/I]musiałby całe mioty usypiać :diabloti:

Oczywiście, dla osób marzących o rasie to jest dobre wyjście, ale ostrożności nigdy za wiele. Patrz post powyżej.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Nie no, dalej nie rozumiesz o co mi chodzi...[/QUOTE]
Rozumiem, tylko napisałam Ci też co moze zrozumieć ktoś kto przeczyta:
[QUOTE]I co? I spaprana psychika, wadliwa sierść co trzeba golić albo trymować a pies północy, bo wełnista że psa czesząc codziennie nadal są filce, krzywe zęby. [B]I co z tego, że ma rodowód?[/B][/QUOTE]
To generalnie nie zachęca do brania psów rodowodowych w niskiej cenie i może przekonać raczej do wzięcia rasowego bez rodowodu, bo nie dość że tańszy to jeszcze nie koniecznie jest odrzutem, którego nie chcieli prawdziwi hodowcy ;)

Link to comment
Share on other sites

Ale może ten sam ktoś przeczyta, i zamiast kupować rodowodowego psa z byle jakiego krycia i po byle jakich rodzicach zinbredowanego i z wadami, pomyśli trochę i poszuka tańszego psa z rodowodem, ale zdrowego i z profesjonalnie prowadzonej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, ze to nie będzie ten sam "ktoś".
Ale w sumie to chyba faktycznie bez wielkiej różnicy czy kupisz byle jakiego psa rodowodowego czy psa bez rodowodu od sąsiada... Bo z tego co piszesz to nie ma co się kierować hasłem "rasowy=rodowodowy" i "kupujcie rodowodowe bo te są zdrowe i wiadomo co z nich wyrośnie" itd itp...
Osoba która "po prostu" chce mieć (a nie hodować, wystawiać) określonego psa np. pudla, yorka itp nie będzie przecież studiować rodowodów, wnikać w genetykę itd. Bo na ogół mało się na tym zna i wcale nie jest tak łatwo być dopuszczonym do tajników hodowlanych. Kupując psa rodowodowego, tak jak to mówi popularne hasło na dogo, powinno się przeciez dostać psa zdrowego o określonych we wzorcu cechach eksterieru i interieru ale z tego co tu czytam to wygląda na to, że aby posiadać psa "naprawdę rasowego" trzeba kupić psa wybitnego za grubą kasę, wcześniej odbywając długoletnie studia zootechniczne poparte wieloma wyjazdami na wystawy, znać się na genetyce na poziomie więcej niż podstawowym i wniknąć w środowisko rasy. Przeciętny Kowalski nie ma więc co liczyć na to że otrzyma psa jakiego chciał bo rodowód zasadniczo o niczym właściwie nie świadczy... Dochodzę więc do wniosku, że w takim razie akcja "rasowy=rodowodowy" jest bez sensu, powinno się ją zastąpić hasłem "chcesz miec psa rasowego-odbadź długoletnie studia i przeprowadź dochodzenie"
Tylko jakos tu kurcze na dogomanii jak ktoś chce sobie kupić psa na kanapę to mu się wbija do głowy "tylko kup z rodowodem" i nikt nie namawia na inwigilację hodowli.
I w ogóle zastanawiam się co to znaczy dobry hodowca? Czy to ten który ma dużo psów z sukcesami i tytułami międzynarodowymi? Czy można być dobrym hodowcą nie jeżdżąc na milion wystaw, a mając tylko bardzo dobre, zdrowe suki i robiąc przemyślane krycie świetnymi psami? I wreszcie czy jeśli hodowca nie sprzedaje drogo to znaczy że jest zły, że się nie ceni?

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że [B]nie chcesz[/B] zrozumieć mojego punktu widzenie i opacznie interpretujesz moje wypowiedzi, więc nie zamierzam więcej z Tobą na ten temat dyskutować. Namawiam jedynie do ostrożności przykupowaniu psa z zagranicy a nie nabijania kasy pseudohodowcom. Więcej się tu nie odezwę, skoro tak mnie atakujesz.

Link to comment
Share on other sites

Sorry, że tak to odebrałaś ale nie zamierzłam Cię atakować:oops:. Ja tylko się zastanawiam po tym co czytam na dogo od osób które kupiły psy rasowe (bo rodowodowe) i z jakimi problemami się spotkały (co z resztą i Ty potwierdzilaś) czy akcja rasowy=rodowodowy ma sens... Nie "orzekam" że nie ma tylko się zastanawiam! Bo skoro tak naprawdę nie wiadomo czego sie spodziewać po psie z nieznanej hodowli psów rasowych (dających rodowód) to czy jest sens prowadzenia takiej akcji?
No i druga kwestia - jak poznać czy hodowla jest dobra będąc "przeciętnym Kowalskim"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']Myślę, ze to nie będzie ten sam "ktoś".
Ale w sumie to chyba faktycznie bez wielkiej różnicy czy kupisz byle jakiego psa rodowodowego czy psa bez rodowodu od sąsiada... Bo z tego co piszesz to nie ma co się kierować hasłem "rasowy=rodowodowy" i "kupujcie rodowodowe bo te są zdrowe i wiadomo co z nich wyrośnie" itd itp...
Osoba która "po prostu" chce mieć (a nie hodować, wystawiać) określonego psa np. pudla, yorka itp nie będzie przecież studiować rodowodów, wnikać w genetykę itd. Bo na ogół mało się na tym zna i wcale nie jest tak łatwo być dopuszczonym do tajników hodowlanych. Kupując psa rodowodowego, tak jak to mówi popularne hasło na dogo, powinno się przeciez dostać psa zdrowego o określonych we wzorcu cechach eksterieru i interieru ale z tego co tu czytam to wygląda na to, że aby posiadać psa "naprawdę rasowego" trzeba kupić psa wybitnego za grubą kasę, wcześniej odbywając długoletnie studia zootechniczne poparte wieloma wyjazdami na wystawy, znać się na genetyce na poziomie więcej niż podstawowym i wniknąć w środowisko rasy. Przeciętny Kowalski nie ma więc co liczyć na to że otrzyma psa jakiego chciał bo rodowód zasadniczo o niczym właściwie nie świadczy... Dochodzę więc do wniosku, że w takim razie akcja "rasowy=rodowodowy" jest bez sensu, powinno się ją zastąpić hasłem "chcesz miec psa rasowego-odbadź długoletnie studia i przeprowadź dochodzenie"
Tylko jakos tu kurcze na dogomanii jak ktoś chce sobie kupić psa na kanapę to mu się wbija do głowy "tylko kup z rodowodem" i nikt nie namawia na inwigilację hodowli.
I w ogóle zastanawiam się co to znaczy dobry hodowca? Czy to ten który ma dużo psów z sukcesami i tytułami międzynarodowymi? Czy można być dobrym hodowcą nie jeżdżąc na milion wystaw, a mając tylko bardzo dobre, zdrowe suki i robiąc przemyślane krycie świetnymi psami? I wreszcie czy jeśli hodowca nie sprzedaje drogo to znaczy że jest zły, że się nie ceni?[/QUOTE]

przywracasz mi wiarę w człowieka.

trzeba jechać do hodowli i sobie pooglądać psy, przeciętny Kowalski zauważy na pierwszy rzut oka czy są chore, zastraszone agresywne i ogólne be, a nie mówić, że tanie to lipne. Niektórym nie zależy tylko na pieniądzach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GPooLCLD']przywracasz mi wiarę w człowieka.
trzeba jechać do hodowli i sobie pooglądać psy, przeciętny Kowalski zauważy na pierwszy rzut oka czy są chore, zastraszone agresywne i ogólne be, a nie mówić, że tanie to lipne. Niektórym nie zależy tylko na pieniądzach.[/QUOTE]
Właśnie przeciętnemu Kowalskiemu do oceny szczeniecia pozostaje tylko "na oko" a ponieważ się nie zna to bardziej mu się "opłaca" na oko kupowac psa tańszego niż droższego, bo jeśli okaże się pet-em to przynajmniej nie wydał na niego masy pieniędzy i nie spłaca za niego kredytu. Bo czy renomowana hodowla popularnej rasy sprzeda komuś "z ulicy" dobrego szczeniaka? Przecież mają już zamówienia na kilka miesięcy na przód wśród znanych sobie hodowców... Mniej renomowana hodowla nie ma takiego zbytu (no bo jest nieznana) więc musi obniżyć cenę, co chyba nie oznacza, że ma beznadziejny psy?

Tylko jak przeciętny człowiek ma się zorientować na co się zdecydować? Pozostaje "studiowanie" bo na rasowym=rodowodowym opierać sie nie można:-(

A dlaczego nie można? Opiszę sytuację która mnie przekonała, że akcja rasowy=rodowodowy jest bardzo trudna do obronienia.
Otóż moja znajoma postanowiła sobie kupić maltańczyka. Poczytała w necie i stwierdziła, że maltańczyk bez rodowodu kosztuje jakies 1800 a z rodowodem 2500, więc stwierdziła że kupi bez. Ponieważ uważam, ze nie powinna w ogóle kupować takiego psa, a zbliżała się wystawa w NDM to namówiłam ją żeby ze mna pojechała i obejrzała sobie RASOWE maltańczyki (i zobaczyła na własne oczy ile trzeba włożyć pracy i pieniedzy aby je utrzymać) i oczywiście opowiadałam jej że jak kupi bez rodowodu to nie wiadomo co jej z tego wyrośnie itp. itd. No i koleżanka pojechała ze mną i poszła zwiedzać "włochate rasy tj. maltańczyka, shih tzu albo teriera tybetańskiego bo nie wiedziała do końca co chce. I jakież było moje zdziwienie kiedy po godzinie przyszła i powiedziała, ze znalazła 2 osoby w tych rasach które powiedziały jej, że mogą jej sprzedać psa bez rodowodu:crazyeye:, że teraz obecnie mają za 2,5-3 tys miot z rodowodem ale za pół roku będa mieć z tego samego skojarzenia miot bez rodowodu za 1,8tys!!! I ona mnie zapytała w czym w takim razie te psiaki z rodowodem są lepsze od tych bez? I co ja jej miałam powiedzieć? Ręce mi opadły...

Link to comment
Share on other sites

ja się tylko zastanawiam dlaczego szczeniaki z tego samego krycia tak różnią się ceną - bo to co się mówi że rodowód kosztuje kilkanaście złotych, a płaci się za geny, w tym przypadku nie ma pokrycia.. czyli co? te bez rodowodu są na gorszej karmie? bo to jednak różnica 700zł-1200zł.. za sam papier..

Link to comment
Share on other sites

To ja tez nie rozumiem jaka roznica byla w tych psach i cenach? Moze tylko co ktorys miot zglaszaja ,zeby nie wyszlo na jaw ,ze kryja co cieczke np? W tym przypadku ciezko chyba uznac, ze te z rodowodem sa dobre bo hodowca ewidentnie kombinuje.
No i tu wlasnie znow pojawia sie pytanie skad u licha wiedziec ,ze ta hodowla jest dobra??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sachma']ja się tylko zastanawiam dlaczego szczeniaki z tego samego krycia tak różnią się ceną - bo to co się mówi że rodowód kosztuje kilkanaście złotych, a płaci się za geny, w tym przypadku nie ma pokrycia.. [/QUOTE]
Wiesz w tym przypadku to były krycia swoimi własnymi psami, więc zasadniczo krycia nie kosztowały dodatkowo. Myślę, ze za rodowodowe dopłacałaś za możliwość ich wystawiania i potem handlowania również rodowodowymi=droższymi szczeniętami. Bo nie oszukujmy się te panie to żadni hodowcy tylko zwykli handlarze (tyle że handlują i takimi z rodowodem).
Mameczka - oczywiście, ze te "drugie miote" nigdzie nie były zgłaszane. Niesamowite jest to, ze na wystawie potrafią się tak z ludźmi "dogadywać"! W ogóle nie boją się żadnych konsekwencji! Jedna nawet powiedziała koleżance, ze ten przepis że suka może miec tylko raz w roku szczenięta jest bez sensu bo przecież suka się spokojnie zregeneruje przez pół roku...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']Wiesz w tym przypadku to były krycia swoimi własnymi psami, więc zasadniczo krycia nie kosztowały dodatkowo. Myślę, ze za rodowodowe dopłacałaś za możliwość ich wystawiania i potem handlowania również rodowodowymi=droższymi szczeniętami. Bo nie oszukujmy się te panie to żadni hodowcy tylko zwykli handlarze (tyle że handlują i takimi z rodowodem).
Mameczka - oczywiście, ze te "drugie miote" nigdzie nie były zgłaszane. Niesamowite jest to, ze na wystawie potrafią się tak z ludźmi "dogadywać"! W ogóle nie boją się żadnych konsekwencji! Jedna nawet powiedziała koleżance, ze ten przepis że suka może miec tylko raz w roku szczenięta jest bez sensu bo przecież suka się spokojnie zregeneruje przez pół roku...[/QUOTE]

Nie trzeba daleko szukać, popatrz sobie na ogłoszenia, gdzie jeden użytkownik wystawia szczeniaki z rodowodem i bez

Link to comment
Share on other sites

Tak czytam i jak dla mnie pies rodowodowy i cała akcja rodowodwy=rasowy jest ok, ale nikt nikomu nei zagwarantuje, że pies rodowodowy będzie zdrowy, rodowód potwierdz pochodzenia psa i ewentualne choroby które mogą wyjść i jesli rodzice przebadani i dalsze pokolenia też, to wiadomo jakie choroby czyli np dysplazje choroby oczu serca moga się nie pojawić :) ale to czy pies nie bedzie chorował np. na zapalenie płuc co roku, nikt nie zagwarantuje :)

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś się orientuje, jak wygląda sytuacja w Australii? Pytam z ciekawości - rozmawiałam kiedyś z Australijką polskiego pochodzenia, zdecydowanie "siedzącą" w psiej branży i mówiła, że tam hodowca decyduje, czy wyrobić psu papiery czy nie. Z tego samego miotu może sprzedać szczenięta z papierami (drożej) lub bez (taniej). Oczywiście tylko te z papierami mogą być hodowlane i dlatego zdarzają się przypadki, że hodowca w ogóle nie sprzedaje szczeniąt "papierowych", żeby utrzymać monopol na daną linię. Zastanawiam się, czy chodzi o rodowód czy o uprawnienia hodowlane, ale to drugie jest mało prawdopodobne, bo przecież szczeniak nie może ich mieć a priori - Australia jest w FCI, nie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Śnieżynka']Tak czytam i jak dla mnie pies rodowodowy i cała akcja rodowodwy=rasowy jest ok, ale nikt nikomu nei zagwarantuje, że pies rodowodowy będzie zdrowy, rodowód potwierdz pochodzenia psa i ewentualne choroby które mogą wyjść i jesli rodzice przebadani i dalsze pokolenia też, to wiadomo jakie choroby czyli np dysplazje choroby oczu serca moga się nie pojawić :) ale to czy pies nie bedzie chorował np. na zapalenie płuc co roku, nikt nie zagwarantuje :)[/QUOTE]
Śnieżynka, wszystko to prawda pod warunkiem, że hodowcy nie będą robić "bezpapierowych" miotów na lewo, bo wtedy takie szczenięta niczym nie różnią się od tych papierowych i nie ma co ludziom wciskać że jest inaczej. W dodatku śmiem twierdzić że "hodowca" tego pokroju raczej nie będzie się przejmował badaniami, genetyką itp, a ewentualne wady skrzętnie ukryje - skoro nawet nie zamierza swoje suce robić przerw między kolejnymi szczeniakami.
Ja opisałam konkretna sytuację z tegorocznej wystawy w NDM i chyba byłoby z mojej strony hipokryzją jakbym wmawiała koleżance że jak ta Pani sprzedaje jej szczenięta z rodowodem to są one ok, przebadane i bez wad, a jak za pół roku z tego samego skojarzenia będzie jej sprzedawać bez rodowodu to będą napewno jakieś chore i niewiadomo co z nich wyrośnie:roll: Jedyne co jej mogłam powiedzieć to że baba jest oszustką i nie należy od niej w ogóle kupować psa. Ale wtedy mnie spytała "to skąd mam wiedzieć czy rodowodowe z innej hodowli bedą ok i jaki ten rodowód w ogóle ma sens w takim razie". Cóż - łatwo jest mówić o tej akcji jak się jest na bazarze i facet sprzedaje z pudełka "niewiadomoco" twierdząc, ze to yorki, niestety w powyżej opisanej przeze mnie sytuacji argumentacja się wyczerpuje.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze zastanawia mnie czemu ZKwP z tym nie walczy, skoro tak łatwo wykryć tego typu "hodowców"? Chyba tylko dlatego, ze wykluczenie ich z grona szacownych członków pozbawi jedynie ZKwP składek z ich strony, a mioty i tak będa produkować na lewo "w tańszej wersji". Więc interes ZKwP w tym żaden, lepiej przymykać oko :(

Link to comment
Share on other sites

To prawda .Generalnie akcja rodowodowy=rasowy jest jak najbardziej o.K. ale niestety jak widac trzeba dobrze sie znac zeby rodowodowego psa nie kupic od kogos nieuczciwego :(
Mi szczena opadla jak kolezanki w pracy stwierdzily ,ze obie maja "yorki" to moga je rozmnozyc.Naszczescie kolezanka stwierdzila ,ze sie torche obawia ciazy u suki ale w sumie ona miala juz dwie ciaze urojone to moze lepiej ja raz dopuscic zanim ja wysterylizuje:angryy: troche sie nameczylam zeby wytlumaczyc jej ,ze nie musi miec szczeniakow zeby ja wysterylizowac i ,zeby lepiej to szybko zrobila bo sunia moze miec problemy.Mam nadzieje ,ze poskutkuje.Jak pytalam po co chca to w ogole robic skoro jest tyle psow na swiecie to stwierdzily ,ze Yorki sa modne to i tak sie sprzedadza:mad::angryy::angryy::angryy: Jeszcze bede z nia gadac na ten temat. Ale to tak troche odbieglam od tematu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Equus']Śnieżynka, wszystko to prawda pod warunkiem, że hodowcy nie będą robić "bezpapierowych" miotów na lewo, bo wtedy takie szczenięta niczym nie różnią się od tych papierowych i nie ma co ludziom wciskać że jest inaczej. W dodatku śmiem twierdzić że "hodowca" tego pokroju raczej nie będzie się przejmował badaniami, genetyką itp, a ewentualne wady skrzętnie ukryje - skoro nawet nie zamierza swoje suce robić przerw między kolejnymi szczeniakami.
Ja opisałam konkretna sytuację z tegorocznej wystawy w NDM i chyba byłoby z mojej strony hipokryzją jakbym wmawiała koleżance że jak ta Pani sprzedaje jej szczenięta z rodowodem to są one ok, przebadane i bez wad, a jak za pół roku z tego samego skojarzenia będzie jej sprzedawać bez rodowodu to będą napewno jakieś chore i niewiadomo co z nich wyrośnie:roll: Jedyne co jej mogłam powiedzieć to że baba jest oszustką i nie należy od niej w ogóle kupować psa. Ale wtedy mnie spytała "to skąd mam wiedzieć czy rodowodowe z innej hodowli bedą ok i jaki ten rodowód w ogóle ma sens w takim razie". Cóż - łatwo jest mówić o tej akcji jak się jest na bazarze i facet sprzedaje z pudełka "niewiadomoco" twierdząc, ze to yorki, niestety w powyżej opisanej przeze mnie sytuacji argumentacja się wyczerpuje.[/QUOTE]

Tylko czy to będzie napewno to samo skojarzenie,może pani hodoffca z Twojej historyjki ma sukę ,która wystaw nigdy nie widziała i własnie tą biedaczkę eksploatuje ,wmawiając naiwnym .że miot po wybitnych rodzicach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EFMAN']Tylko czy to będzie napewno to samo skojarzenie,może pani hodoffca z Twojej historyjki ma sukę ,która wystaw nigdy nie widziała i własnie tą biedaczkę eksploatuje ,wmawiając naiwnym .że miot po wybitnych rodzicach.[/QUOTE]
Przy takim "hodowcy" to ja bym nie dała wiary czy psy z rodowodem przez nią sprzedawane są z tych skojarzeń, które mają w papierach.
Ale Cawir ma rację, trzeba przenieść tą całą dyskusję gdzie indziej bo tu zaśmieca wątek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...