Jump to content
Dogomania

poradnik dla adoptujących psy po przejściach


Kam

Recommended Posts

Przy okazji rozmów z beą1 o kłopotach z adoptowanymi jamniczkami (agresja głównie) pomyślałam sobie, że bardzo przydałby się taki mini-skrypt dla osób adoptujących schroniskowe (czy inne, po przejściach) psy.
Niewielu ludzi kupuje droższe książki o wychowaniu czy szkoleniu psów, dostęp do internetu też jeszcze nie jest dość powszechny (a jeszcze chęci być muszą) tak jak i wiedza na temat psiej psychiki. Zdarza się, że psy schroniskowe czy w ogóle takie, które w jakiś sposób skrzywdził człowiek, reagują w niektórych sytuacjach np. agresją, natomiast świeżo upieczeni właściciele robią często podstawowe błędy w traktowaniu takich psów.
Dlatego myślę o takim mini-poradniku, który można np. wydrukować i dodawać gratis ;) jako wyprawkę do adoptowanego psa. Co mógłby zawierać? np. na poczatek o [B]CS-ach[/B] i ogólnie o mowie ciała, o[B] tym jak psy odbierają nasze zachowania[/B] (np. miałam w domu niedawno schroniskową Śnieżkę, mój znajomy, duży i głośny mężczyzna, chciał ją serdecznie wygłaskać, oczywiście, po głowie, z góry, za uszy itd, zanim zdążyłam go przekonać by tak nie robił, śnieżka zaprezentowała cały repertuar cs-ów, po braku reakcji zawarczała i dopiero wtedy ją puścił - a można było tego uniknąć). Potem o [B]postępowaniu przy jedzeniu[/B] (tu też często są kłopoty np. jamnik Mikołaj, o którym też jest na forum, był u mnie 2,5 dnia, nikogo nie ugryzł, choć zapędy miał różne, otóż też wykazywał agresję przy misce, wystarczyło, że przy podawaniu jedzenia kucnęłam przy nim, część jedzenia włożyłam do miski, a drugą część dodawałam z ręki wkładanej do miski, tak, że jadł i z miski i z ręki i widział, że ręka dodaje a nie zabiera i wszystko było w porządku, mogłam go pogłaskać jak jadł, nie było warkotów i rzucania się z zębami). No i [B]o pracy z psem, [/B]o tym, że z każdym psem można coś robić, że praca wzmacnia więź, że zamiast np. "fisherowskich" czy "fennelowskich" "przykazań" trzeba pracować z psem (nawet najprostsze siad przed podaniem jedzenia czy wyjściem na dwór jest pracą :); ja, wpatrzona w Fishera, Fennel odrzuciałm od razu, na szczęście, długo musiałam odkręcać niektóre błędy i nadal je odkręcam, no, ale odbiegam od tematu).
Nie wiem, co jeszcze - może mocniejszy nacisk na [B]stosunki pies - dziecko[/B]?

Do czego dążę: może jakoś wspólnymi siłami napiszemy taki skrypcik? wiem, że teoria i praktyka nie zawsze idą w parze, że nie jesteśmy, w większości, fachowcami (ja np. cały czas walczę o wyprowadzenie na prostą mojej suni z bardzo pokrzywiona psychiką i różnie mi to wychodzi, ale walczę ;) ), ale spora grupa ma psy "po przejściach" i doświadczenia różnorakie z nimi i można by się tym wszystkim podzielić...myślę tu o takich podstawach dla nowych właścicieli, nie o rozwiązywaniu skomplikowanych problemów behawioralnych - to niech robią specjaliści....

Co o tym myślicie? ma to sens w ogóle?

Link to comment
Share on other sites

Zdecydowanie ma to sens.Ja myśle że taka "instrukcja obsługi psa"(przepraszam że to tak nazwałam) jest niezbędna.Sporo czytam i często spotykam na forach zapytania dotyczące nagłych dziwnych zachowań nowo przybyłych psiaków głównie ze schronisk i ulicy.
Na pierwszym miejscu (takie jest moje zdanie) trzeba napisać w takim poradniku by ludzie na siłe nie uszczęśliwiali psa tj.nie wynagradzali mu tych strasznych chwil w schronisku/ulicy.Tu najwięcej popełnianych jest błędów czyli na początku pozwalanie psu na wszystko (wynagradzanie że miał taki zły los) , a potem nagle okazuje się że pies wchodzi na głowe co gorsza staje się agresywny np przy jedzeniu.
Mam dwa psy po przejściach i jednemu wynagradzałam na początku za mocno.Naszczęście suka okazała się mało podatna na chęć o "władze" z drugą suką postępowałam fakt łagodnie ,ale od początku konsekwętnie.

Druga sprawa to to że często osoby biorące psa do domu wogóle nie mają pojęcia na temat psów ich zwyczajów , są nasyceni różnymi mitami bo w sumie skąd mają wiedzieć?? "fachowe" książki są dość drogie , do netu też nie każdy ma dostęp , coraz więcej jest "znawców psujów opowiadających bzdury" zresztą nie każdy jest aż tak ambitny by doszukiwać się własnych błędów w wychowaniu psa.
Może jak by do każdego wydawanego psiaka dokładać darmową obowiązkową lekture mniej by było zwracanych psów ?? z powodu np: bo nagle zaczoł być niewiadomo czemu agresywny)

Na forum jest tylu wspaniałych , znających się na rzeczy ludzi , chętnych do pomocy napewno pomogą w wydaniu takiej "instrukcji"
Każdy (no może będą wyjątki) kto idzie do schroniska, zabiera psiaka ma w sobie tyle "emocji" że napewno wręczoną mu lekture przeczyta z wypiekami na twarzy.I jeszcze jaka pozytywna reklama dla schroniska.Mamy takie czasy że ludzie bardzo lubią dostawać "gratisy"

PS mam nadzieje że nikt żle nie zrozumie moje słowa typu "instrukcja" i te "gratisy" ja naprawde nie mam nic złego na myśli pisząc to.Staram się tylko zobrazować potrzeby ludzi.

Pozdrawiam i Zycze Szczęśliwego Nowego Roku

Link to comment
Share on other sites

Byłabym Wam niezmiernie wdzięczna za taki poradnik!! Przygarnęłam dwa miesiące psiaka z którym mam właśnie problem z agresją w stosunku do obcych, innych psów, nawet samochodów :-( A niestety jestem totalnym laikiem i nie mam pojęcia czy sama nie popełniam jakichś błędów (a z pewnością nieświadomie popełniam) Więc jeśli stworzycie cos takiego to chwała Wam za to :-) :-) :-)

Link to comment
Share on other sites

Kam to jest świetny pomysł.... sama mam już 2 psa ze schroniska, widze też często nieudane adopcje, taki skrypt czy instrukcja bardzo by pomógł...... Ja bym nawet chętnie cos takiego w schronisku miała bo zamiast godzine ludziom wałkować pewne rzeczy mogliby poczytać a potem dyskutować i podjąc decyzję czy napewno chca i dadza radę z adopcją.
Super pomysł.....

Link to comment
Share on other sites

To może zacząć od końca (bo jakoś trzeba zacząć :roll:) - jeśli ktoś ma ochotę i psa po przejściach z problemami ;) może opisze problem jaki z nim miał i w jaki sposób problem rozwiązał - takie króciutkie historie właścicieli adoptowanych psów można by wrzucić na koniec "poradnika".
Sprobuje jeszcze dziś napisać o mojej suce.

Link to comment
Share on other sites

swietny pomysl :) Warto tez uwzglednic odpowiednie traktowanie psow po przejsciach nie do konca sprawnych,np. gluchych czy slepych....bo to z pewnoscia dodatkowe utrudnienie a takich zwierzat niestety jest wiele na stronach adopcyjnych.
Mam nadzieje ze w niedalekiej przyszlosci takie informacje moglyby mi sie przydac.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

W Zabrzu każdy kto zaadoptuje pieska dostaje taką broszurkę :) Oto jego fragment:
Pies ze schroniska (fragment informatora TOZ)[URL="http://www.psitulmnie.pl/porady.php?id=12102003_1414&page=1"][COLOR=#0000ff]1[/COLOR][/URL] [URL="http://www.psitulmnie.pl/porady.php?id=12102003_1414&page=2"][COLOR=#0000ff]2[/COLOR][/URL]
Pies wzięty ze schroniska to pies po przejściach. Dlatego często ta miłość to trudne uczucie. Trzeba przełamać ich nieufność, lęk i niepewność, a zdarza się że i ukoić skrzywdzoną psią duszę. Nie znamy przecież przeszłości psa, nie wiemy czy i jakich urazów doznał ze strony ludzi lub innych zwierząt, a przecież takie doświadczenia ukształtowały jego charakter. Opiekunowie w schronisku nie mają czasu, aby zapewnić wszystkim podopiecznym codziennie dawkę czułości i pieszczot, co dla większości czworonogów jest bardzo ważne. Dlatego wiele psów zaadoptowanych ze schroniska bardzo szybko przystosowuje się do domowych warunków, które zawsze są lepsze od schroniskowych. Znalazłszy rodzinę potrafią być wdzięczne i oddane. Ale są też takie, które są nieufne, zablokowane, trudno się asymilują, mają silne urazy. Praca nad nimi zajmie nam trochę czasu.
Psy w schronisku można podzielić na trzy typy: [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]CHĘTNY - za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagą, ma wypisane w oczach "weź właśnie mnie, a zyskasz najwierniejszego przyjaciela". Taki pies szybko się uczy i stara się przypodobać wszystkim domownikom. Prawdopodobnie nie będzie z nim większych kłopotów wychowawczych. Może się jednak okazać, że równie szybko poczuje się najważniejszym członkiem rodziny i zacznie nam wchodzić na głowę. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]OBOJĘTNY - nie skacze na siatki, witając każdego potencjalnego pana, nie próbuje zwrócić na siebie uwagi. Prawdopodobnie wiele przeszedł. Jest słabszy psychicznie lub nie czuje się pewnie wśród jazgotu pobratymców. Z takim psem trzeba pracować nieco dłużej, ale z każdym dniem jego postępów będziesz coraz bardziej dumny, że wybrałeś właśnie jego i dałeś mu szansę przeżycia wielu lat w normalnym domu. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]WYSTRASZONY - siedzi w rogu kojca i trzęsie się ze strachu albo atakuje każdego, kto próbuje się zbliżyć. Z nim jest najtrudniej, wyprostowanie jego złamanej psychiki zajmie mnóstwo czasu. Musisz więc przemyśleć wybór, gdyż może się zdarzyć, że taki pies nigdy nie będzie funkcjonował tak jak zdrowy, zawsze będzie mieć jakieś lęki i obsesje. Może jednak uda ci się całkowicie go wyleczyć i to będzie twój sukces. On da ci największą satysfakcję. Poza tym aż strach pomyśleć, jaki los czeka takiego psa, jeśli miałby spędzić całe życie w schronisku.
PIERWSZE CHWILE:
Pierwsza podróż ze zdezorientowanym psem nie będzie łatwa, zwłaszcza gdy skorzystacie z komunikacji miejskiej. Jeśli to dla psa nowość, może pod wpływem stresu zwymiotować lub załatwić się, a Ty będziesz musiał po nim posprzątać. Jazda samochodem też może wiązać się z trudnościami. Wiele błąkających się psów wywieziono z domu samochodem i wypuszczono na nieznanym terenie. Taki pies kojarzy auto z kolejnym porzuceniem i nie da się wsadzić do pojazdu. Po przyjeździe do domu daj mu czas na zapoznanie się z otoczeniem i mieszkańcami. Pokaż mu jego miejsce, wcześniej przygotowane, daj mu pić i zostaw na jakiś czas w spokoju, żeby się trochę oswoił. Nie zapraszaj znajomych, by pokazać im psa, będzie on miał i tak wystarczająco nowych wrażeń. Nie zostawiaj go w domu samego, żeby nie powiększać jego stresu. Wiele psów będzie rozochoconych, kiedy wprowadzi się je do nowego domu, a niektóre mogą się nawet przestraszyć nagłą zmianą. Chcąc pomóc zwierzęciu w przystosowaniu do nowych warunków, uspokajaj go, nie zmuszaj przestraszonego psa do robienia czegoś wbrew jego woli, a jeśli to nie pomaga, nie zwracaj na niego uwagi, to da pożądany efekt uspokajający.
OSZCZĘDŹ MU SZOKU
Bardzo istotne jest właściwe żywienie w pierwszych dniach adopcji. Psy w schronisku karmione są kaszą z mięsem. Na inny pokarm trzeba je przestawiać stopniowo. A zwłaszcza nie można dać psu "smakołyku" w postaci np. kiełbasy albo ciasta, bo pojawi się biegunka, a z nią odwodnienie, osłabienie organizmu i spadek odporności. Wtedy wasz podopieczny złapie każdą chorobę, może się łatwo przeziębić. Winą za śmierć zwierzęcia właściciel najczęściej obarcza schronisko, oskarżając je o to, że sprzedało mu psa chorego. Tymczasem psy chorujące i padające po opuszczeniu schroniska to w 80 procentach te, którym gwałtownie zmieniono sposób i składniki żywienia, albo które na przykład wykąpano w szamponie dla ludzi.
CZAS NA OSWOJENIE.
Przez pierwsze wspólnie spędzone dni przyzwyczajaj psa do swojej obecności. Poświęcaj mu dużo czasu niech poznaje ciebie, dom i nową rodzinę. Rozmawiaj z nim, mów powoli i łagodnie. Nie przesadzaj na początku z głaskaniem - może tego nie lubić albo źle mu się to kojarzy. Gdy już się zżyjecie i będzie się czuł bezpiecznie w twoim towarzystwie, na pewno pozwoli ci na wszystkie pieszczoty. Musisz się liczyć z tym, że przez pierwszych kilka dni, tygodni pies może załatwiać się w domu, dlatego, że się denerwuje, boi, bądź też nigdy wcześniej nie mieszkał w domu i nie wie, i nie wie, że nie należy się tam załatwiać, lub odwrotnie - nigdy nie wychodził, by załatwiać się na powietrzu, więc nie potrafi się przestawić. Musisz go uczyć konsekwentnie, bez złości, powoli. On czuje się zagubiony. Wspólnie zaczniecie dopiero budować więź między wami, żeby kiedyś "nadawać na wspólnych falach". Daj mu czas, żeby poznał twoje wymagania. Nie karć go zbyt ostro za pierwsze przewinienia. Nie krzycz na niego, jeśli zrobi coś złego, bo może się przestraszyć i zablokować, a wtedy całą pracę nad nim będziesz musiał zacząć od nowa. Być może kiedyś na niego krzyczano i był bity. Nie możesz dopuścić by stracił do ciebie zaufanie.
BĄDŹ KONSEKWENTNY.
Daj mu odczuć, że znalazł prawdziwy, nowy dom, w którym ma swoje miejsce i w którym jest kochany. Ale to nie znaczy, że masz mu w czymkolwiek pobłażać. Nie popełniaj tego błędu: od początku bądź stanowczy. Pies od razu musi wiedzieć, jakie zwyczaje panują w nowym stadzie, co mu wolno, a czego nie wolno. Reguły w tym stadzie zaakceptuje, przyjmie do wiadomości i podporządkuje się im pod warunkiem, że będziesz działać konsekwentnie. Nigdy mu nie pozwalaj zrobić czegoś, za co go wcześniej skarciłeś.
PIERWSZE SPACERY.
Na spacerach trzymaj zwierzę wyłącznie na smyczy, aby nauczyć je chodzenia przy tobie. Za dużo wolności może mu uderzyć do głowy. Spuszczaj go ze smyczy dopiero wówczas, gdy uznasz, że możesz mu już zaufać. Po raz pierwszy zrób to jednak z dala od ludzi, innych zwierząt i ruchu ulicznego. Najlepiej na dużym ale zamkniętym terenie - np. pustym boisku szkolnym. Nie wiesz przecież czy nie drzemie w nim duch myśliwego ani czy nie gania za samochodami. Zaobserwuj, czy boi się huków, strzałów i innych hałasów. W czasie świąt, sylwestra i wesel, kiedy na niebie pojawią się sztuczne ognie, trzymaj psa na smyczy, bo nie wiadomo, czy mu się coś nie przypomni i jak zareaguje.
PROBLEMY: [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Kompleks braku miłości.
Piesek, który nie otrzymał w przeszłości należnej mu porcji uczuć, może się w sposób natarczywy domagać tego od nas. Mamy wtedy poważny problem, musimy pogodzić chęć wynagrodzenia mu krzywd ze zdrowym rozsądkiem, nakazującym wychowanie psa w poczuciu hierarchii stada. Okazywanie psu nadmiaru miłości może sprawić, że uzna się on za kogoś najważniejszego w rodzinie. Taka sytuacja zawsze sprowadza kłopoty wychowawcze, a czasami nawet skierowaną na nas agresję. Jako wyraz szczerej miłości radzimy poświęcać psu jak najwięcej czasu, szczególnie w formie spacerów i ćwiczeń. To właśnie pies lubi najbardziej. Spanie w jednym łóżku z panem i jedzenie z nim przy jednym stole to z punktu widzenia potrzeb psa sprawy naprawdę drugorzędne. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Agresja wobec innych psów.
Pomijając nawet przeszłość psa schronisko nie jest najlepszym miejscem do prawidłowej socjalizacji z innymi psami. Przebywanie w niewielkim kojcu z innymi czworonogami może spowodować stres terytorialny i wynikającą z niego agresję wobec pobratymców. W takiej sytuacji wskazane jest jak najczęstsze kontaktowanie nasze pupila z sympatycznymi pieskami na spacerze, tak aby chęć zabawy przeważyła nad skłonnościami do ewentualnej walki. Można też zapisać psa na grupowy kurs posłuszeństwa, gdzie przyzwyczai się do towarzystwa innych psów. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Nieufność i lękliwość.
To chyba najczęściej występujący problem. To normalne, że zwierzę, które doznało od ludzi wiele zła, z trudem odbudowuje zaufanie do nich. Jeżeli pies boi się uniesionej ręki, oddaje mocz na widok opiekuna, boi się jeść z ręki, a gdy do niego miło przemówimy, wygląda jakby chciał się schować pod dywan, oznacza to, że jego psychika została w przeszłości mocno skrzywiona. Należy zrobić wszystko, aby uniknąć sytuacji powodujących lęk i starać się spędzać z psem jak najwięcej czasu, w sposób jak najbardziej naturalny, np. na spacerach. Do takiego psa nie wolno odnosić się gwałtownie, nawet podczas zabawy, ani karcić w jakikolwiek sposób. Należy stopniowo oswajać go ze sobą, okazując mu dużo czułości - pieszczoty, smakołyki - w taki sposób, by nie naruszać swoim zachowaniem granic relacji z psem, z czasem on też musi nauczyć się reagować na wołanie i respektować pewne zakazy; my zaś powinniśmy nauczyć się rozumieć, że nie jest on jeszcze gotów akceptować wszystkich naszych zachowań. Nie należy psa kochać na siłę. Sukces można osiągnąć jedynie delikatnością i cierpliwością.

Link to comment
Share on other sites

W Zabrzu każdy kto zaadoptuje pieska dostaje taką broszurkę :) Oto jego fragment:
[I]Pies ze schroniska (fragment informatora TOZ) [/I]
[I]Pies wzięty ze schroniska to pies po przejściach. Dlatego często ta miłość to trudne uczucie. Trzeba przełamać ich nieufność, lęk i niepewność, a zdarza się że i ukoić skrzywdzoną psią duszę. Nie znamy przecież przeszłości psa, nie wiemy czy i jakich urazów doznał ze strony ludzi lub innych zwierząt, a przecież takie doświadczenia ukształtowały jego charakter. Opiekunowie w schronisku nie mają czasu, aby zapewnić wszystkim podopiecznym codziennie dawkę czułości i pieszczot, co dla większości czworonogów jest bardzo ważne. Dlatego wiele psów zaadoptowanych ze schroniska bardzo szybko przystosowuje się do domowych warunków, które zawsze są lepsze od schroniskowych. Znalazłszy rodzinę potrafią być wdzięczne i oddane. Ale są też takie, które są nieufne, zablokowane, trudno się asymilują, mają silne urazy. Praca nad nimi zajmie nam trochę czasu. [/I]
[I]Psy w schronisku można podzielić na trzy typy: [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]CHĘTNY - za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagą, ma wypisane w oczach "weź właśnie mnie, a zyskasz najwierniejszego przyjaciela". Taki pies szybko się uczy i stara się przypodobać wszystkim domownikom. Prawdopodobnie nie będzie z nim większych kłopotów wychowawczych. Może się jednak okazać, że równie szybko poczuje się najważniejszym członkiem rodziny i zacznie nam wchodzić na głowę. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]OBOJĘTNY - nie skacze na siatki, witając każdego potencjalnego pana, nie próbuje zwrócić na siebie uwagi. Prawdopodobnie wiele przeszedł. Jest słabszy psychicznie lub nie czuje się pewnie wśród jazgotu pobratymców. Z takim psem trzeba pracować nieco dłużej, ale z każdym dniem jego postępów będziesz coraz bardziej dumny, że wybrałeś właśnie jego i dałeś mu szansę przeżycia wielu lat w normalnym domu. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]WYSTRASZONY - siedzi w rogu kojca i trzęsie się ze strachu albo atakuje każdego, kto próbuje się zbliżyć. Z nim jest najtrudniej, wyprostowanie jego złamanej psychiki zajmie mnóstwo czasu. Musisz więc przemyśleć wybór, gdyż może się zdarzyć, że taki pies nigdy nie będzie funkcjonował tak jak zdrowy, zawsze będzie mieć jakieś lęki i obsesje. Może jednak uda ci się całkowicie go wyleczyć i to będzie twój sukces. On da ci największą satysfakcję. Poza tym aż strach pomyśleć, jaki los czeka takiego psa, jeśli miałby spędzić całe życie w schronisku. [/I]
[I]PIERWSZE CHWILE:[/I]
[I]Pierwsza podróż ze zdezorientowanym psem nie będzie łatwa, zwłaszcza gdy skorzystacie z komunikacji miejskiej. Jeśli to dla psa nowość, może pod wpływem stresu zwymiotować lub załatwić się, a Ty będziesz musiał po nim posprzątać. Jazda samochodem też może wiązać się z trudnościami. Wiele błąkających się psów wywieziono z domu samochodem i wypuszczono na nieznanym terenie. Taki pies kojarzy auto z kolejnym porzuceniem i nie da się wsadzić do pojazdu. Po przyjeździe do domu daj mu czas na zapoznanie się z otoczeniem i mieszkańcami. Pokaż mu jego miejsce, wcześniej przygotowane, daj mu pić i zostaw na jakiś czas w spokoju, żeby się trochę oswoił. Nie zapraszaj znajomych, by pokazać im psa, będzie on miał i tak wystarczająco nowych wrażeń. Nie zostawiaj go w domu samego, żeby nie powiększać jego stresu. Wiele psów będzie rozochoconych, kiedy wprowadzi się je do nowego domu, a niektóre mogą się nawet przestraszyć nagłą zmianą. Chcąc pomóc zwierzęciu w przystosowaniu do nowych warunków, uspokajaj go, nie zmuszaj przestraszonego psa do robienia czegoś wbrew jego woli, a jeśli to nie pomaga, nie zwracaj na niego uwagi, to da pożądany efekt uspokajający. [/I]
[I]OSZCZĘDŹ MU SZOKU[/I]
[I]Bardzo istotne jest właściwe żywienie w pierwszych dniach adopcji. Psy w schronisku karmione są kaszą z mięsem. Na inny pokarm trzeba je przestawiać stopniowo. A zwłaszcza nie można dać psu "smakołyku" w postaci np. kiełbasy albo ciasta, bo pojawi się biegunka, a z nią odwodnienie, osłabienie organizmu i spadek odporności. Wtedy wasz podopieczny złapie każdą chorobę, może się łatwo przeziębić. Winą za śmierć zwierzęcia właściciel najczęściej obarcza schronisko, oskarżając je o to, że sprzedało mu psa chorego. Tymczasem psy chorujące i padające po opuszczeniu schroniska to w 80 procentach te, którym gwałtownie zmieniono sposób i składniki żywienia, albo które na przykład wykąpano w szamponie dla ludzi.[/I]
[I]CZAS NA OSWOJENIE.[/I]
[I]Przez pierwsze wspólnie spędzone dni przyzwyczajaj psa do swojej obecności. Poświęcaj mu dużo czasu niech poznaje ciebie, dom i nową rodzinę. Rozmawiaj z nim, mów powoli i łagodnie. Nie przesadzaj na początku z głaskaniem - może tego nie lubić albo źle mu się to kojarzy. Gdy już się zżyjecie i będzie się czuł bezpiecznie w twoim towarzystwie, na pewno pozwoli ci na wszystkie pieszczoty. Musisz się liczyć z tym, że przez pierwszych kilka dni, tygodni pies może załatwiać się w domu, dlatego, że się denerwuje, boi, bądź też nigdy wcześniej nie mieszkał w domu i nie wie, i nie wie, że nie należy się tam załatwiać, lub odwrotnie - nigdy nie wychodził, by załatwiać się na powietrzu, więc nie potrafi się przestawić. Musisz go uczyć konsekwentnie, bez złości, powoli. On czuje się zagubiony. Wspólnie zaczniecie dopiero budować więź między wami, żeby kiedyś "nadawać na wspólnych falach". Daj mu czas, żeby poznał twoje wymagania. Nie karć go zbyt ostro za pierwsze przewinienia. Nie krzycz na niego, jeśli zrobi coś złego, bo może się przestraszyć i zablokować, a wtedy całą pracę nad nim będziesz musiał zacząć od nowa. Być może kiedyś na niego krzyczano i był bity. Nie możesz dopuścić by stracił do ciebie zaufanie. [/I]
[I]BĄDŹ KONSEKWENTNY.[/I]
[I]Daj mu odczuć, że znalazł prawdziwy, nowy dom, w którym ma swoje miejsce i w którym jest kochany. Ale to nie znaczy, że masz mu w czymkolwiek pobłażać. Nie popełniaj tego błędu: od początku bądź stanowczy. Pies od razu musi wiedzieć, jakie zwyczaje panują w nowym stadzie, co mu wolno, a czego nie wolno. Reguły w tym stadzie zaakceptuje, przyjmie do wiadomości i podporządkuje się im pod warunkiem, że będziesz działać konsekwentnie. Nigdy mu nie pozwalaj zrobić czegoś, za co go wcześniej skarciłeś. [/I]
[I]PIERWSZE SPACERY.[/I]
[I]Na spacerach trzymaj zwierzę wyłącznie na smyczy, aby nauczyć je chodzenia przy tobie. Za dużo wolności może mu uderzyć do głowy. Spuszczaj go ze smyczy dopiero wówczas, gdy uznasz, że możesz mu już zaufać. Po raz pierwszy zrób to jednak z dala od ludzi, innych zwierząt i ruchu ulicznego. Najlepiej na dużym ale zamkniętym terenie - np. pustym boisku szkolnym. Nie wiesz przecież czy nie drzemie w nim duch myśliwego ani czy nie gania za samochodami. Zaobserwuj, czy boi się huków, strzałów i innych hałasów. W czasie świąt, sylwestra i wesel, kiedy na niebie pojawią się sztuczne ognie, trzymaj psa na smyczy, bo nie wiadomo, czy mu się coś nie przypomni i jak zareaguje. [/I]
[I]PROBLEMY: [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Kompleks braku miłości.[/I]
[I]Piesek, który nie otrzymał w przeszłości należnej mu porcji uczuć, może się w sposób natarczywy domagać tego od nas. Mamy wtedy poważny problem, musimy pogodzić chęć wynagrodzenia mu krzywd ze zdrowym rozsądkiem, nakazującym wychowanie psa w poczuciu hierarchii stada. Okazywanie psu nadmiaru miłości może sprawić, że uzna się on za kogoś najważniejszego w rodzinie. Taka sytuacja zawsze sprowadza kłopoty wychowawcze, a czasami nawet skierowaną na nas agresję. Jako wyraz szczerej miłości radzimy poświęcać psu jak najwięcej czasu, szczególnie w formie spacerów i ćwiczeń. To właśnie pies lubi najbardziej. Spanie w jednym łóżku z panem i jedzenie z nim przy jednym stole to z punktu widzenia potrzeb psa sprawy naprawdę drugorzędne. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Agresja wobec innych psów.[/I]
[I]Pomijając nawet przeszłość psa schronisko nie jest najlepszym miejscem do prawidłowej socjalizacji z innymi psami. Przebywanie w niewielkim kojcu z innymi czworonogami może spowodować stres terytorialny i wynikającą z niego agresję wobec pobratymców. W takiej sytuacji wskazane jest jak najczęstsze kontaktowanie nasze pupila z sympatycznymi pieskami na spacerze, tak aby chęć zabawy przeważyła nad skłonnościami do ewentualnej walki. Można też zapisać psa na grupowy kurs posłuszeństwa, gdzie przyzwyczai się do towarzystwa innych psów. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Nieufność i lękliwość.[/I]
[I]To chyba najczęściej występujący problem. To normalne, że zwierzę, które doznało od ludzi wiele zła, z trudem odbudowuje zaufanie do nich. Jeżeli pies boi się uniesionej ręki, oddaje mocz na widok opiekuna, boi się jeść z ręki, a gdy do niego miło przemówimy, wygląda jakby chciał się schować pod dywan, oznacza to, że jego psychika została w przeszłości mocno skrzywiona. Należy zrobić wszystko, aby uniknąć sytuacji powodujących lęk i starać się spędzać z psem jak najwięcej czasu, w sposób jak najbardziej naturalny, np. na spacerach. Do takiego psa nie wolno odnosić się gwałtownie, nawet podczas zabawy, ani karcić w jakikolwiek sposób. Należy stopniowo oswajać go ze sobą, okazując mu dużo czułości - pieszczoty, smakołyki - w taki sposób, by nie naruszać swoim zachowaniem granic relacji z psem, z czasem on też musi nauczyć się reagować na wołanie i respektować pewne zakazy; my zaś powinniśmy nauczyć się rozumieć, że nie jest on jeszcze gotów akceptować wszystkich naszych zachowań. Nie należy psa kochać na siłę. Sukces można osiągnąć jedynie delikatnością i cierpliwością[/I].

Link to comment
Share on other sites

[SIZE=1]Z jakiegoś nieznanego mi powodu wczoraj nie wchodziły mi niektóre posty na dogo, m.in. na tym wątku.[/SIZE]
Bardzo fajny. Jak to jest, [B]można używać tego tekstu bez zgody autora[/B]? Bo to byłaby już spora część "poradnika". Dodałabym o mowie ciała jednak, bo tego mi tu trochę zabrakło (wczoraj np. byłam świadkiem, jak pan pokrzykiwał na psa, pies odwracał głowę, oblizywał się a pan pretensje miał, że mu w oczy nie patrzy...). No i o dzieciach.

Aha a tu mały tekścik o mojej suce - to jakby przeszedł pomysł o dodawaniu na końcu opowieści właścicieli adoptowanych psów.

[B]"Bela[/B]- ma teraz 2 lata, jest średnią, owczarkowatą suńką. Kochaną i mądrą. Problem - ogromna lękliwość, w skrajnej formie - "uciekamy w panice". Strachem są głównie ludzie, dzieci w szczególności. I na początek - da się nad tym pracować, efekty widzę najbardziej ja ;), ale się da. Najprawdopodobniej nigdy nie będzie zupełnie "normalna", ale jakoś egzystuje w miejskim środowisku i wygląda na szczęśliwą :).
Czego nie robiłam (i nie robię):
- nie pocieszałam, gdy się bała - to częsty a podstawowy błąd popełniany przy lękliwych psach - takie głaskanie i powtarzanie "nie bój się, nie bój się" raz: pokazuje psu, że tak ma robić, że akceptujemy takie zachowanie, dwa: pokazuje, że my też się boimy, no a jak boi się przewodnik... to co dopiero pies...
- nie zmuszałam do kontaktów z obcymi "na siłę", dawałam psu wybór: czy chce być głaskana czy nie, bardzo ładnie to wychodziło na spacerze, na otwartej przestrzeni - dużo szybciej podchodziła do obcych (a najlepiej gdy byli to właściciele psów ;) ), gdy mogła sama wybrać sobie tempo i "sposób podejścia" - najczęściej najpierw od tyłu, żeby powąchać

Co robiłam ( i robię):
- staram się "oswajać strachy" np. przyszedł domownik ze "straszną rzeczą" np. reklamówką z zakupami, pies się boi, podchodzę do reklamówki, dotykam jej i mówię coś w stylu "ee tam, taka reklamówka, nic strasznego, chodź, zobacz, nic się nie dzieje" - wszystko spokojnym, luźnym głosem, można tez się śmiać - psy doskonale wiedzą, co śmiech u człowieka oznacza
- praca, praca, praca a więc zajęcie umysłowe dla psa - można ćwiczyć elementy podstawowego posłuszeństwa, jakieś siad, leżeć, dobrze, jeśli pies lubi aportować (tego tez można nauczyć) i w momentach lęku staram się odwracać uwagę i skupiać uwagę psią na sobie poprzez wykonywanie róznych ćwiczeń + smakołyki czy piłeczka - ważne - smakołyki to nie jest przekupstwo! - to nagroda za pracę, psia pensja."

Miało być krótko... wyszło mi tak sobie ;), ale na moim psie to można doktorat napisać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_Zabrze']W Zabrzu każdy kto zaadoptuje pieska dostaje taką broszurkę :) Oto jego fragment:
Pies ze schroniska (fragment informatora TOZ)[URL="http://www.psitulmnie.pl/porady.php?id=12102003_1414&page=1"][COLOR=#0000ff]1[/COLOR][/URL] [URL="http://www.psitulmnie.pl/porady.php?id=12102003_1414&page=2"][COLOR=#0000ff]2[/COLOR][/URL]
Pies wzięty ze schroniska to pies po przejściach. Dlatego często ta miłość to trudne uczucie. Trzeba przełamać ich nieufność, lęk i niepewność, a zdarza się że i ukoić skrzywdzoną psią duszę. Nie znamy przecież przeszłości psa, nie wiemy czy i jakich urazów doznał ze strony ludzi lub innych zwierząt, a przecież takie doświadczenia ukształtowały jego charakter. Opiekunowie w schronisku nie mają czasu, aby zapewnić wszystkim podopiecznym codziennie dawkę czułości i pieszczot, co dla większości czworonogów jest bardzo ważne. Dlatego wiele psów zaadoptowanych ze schroniska bardzo szybko przystosowuje się do domowych warunków, które zawsze są lepsze od schroniskowych. Znalazłszy rodzinę potrafią być wdzięczne i oddane. Ale są też takie, które są nieufne, zablokowane, trudno się asymilują, mają silne urazy. Praca nad nimi zajmie nam trochę czasu.
Psy w schronisku można podzielić na trzy typy: [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]CHĘTNY - za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagą, ma wypisane w oczach "weź właśnie mnie, a zyskasz najwierniejszego przyjaciela". Taki pies szybko się uczy i stara się przypodobać wszystkim domownikom. Prawdopodobnie nie będzie z nim większych kłopotów wychowawczych. Może się jednak okazać, że równie szybko poczuje się najważniejszym członkiem rodziny i zacznie nam wchodzić na głowę. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]OBOJĘTNY - nie skacze na siatki, witając każdego potencjalnego pana, nie próbuje zwrócić na siebie uwagi. Prawdopodobnie wiele przeszedł. Jest słabszy psychicznie lub nie czuje się pewnie wśród jazgotu pobratymców. Z takim psem trzeba pracować nieco dłużej, ale z każdym dniem jego postępów będziesz coraz bardziej dumny, że wybrałeś właśnie jego i dałeś mu szansę przeżycia wielu lat w normalnym domu. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]WYSTRASZONY - siedzi w rogu kojca i trzęsie się ze strachu albo atakuje każdego, kto próbuje się zbliżyć. Z nim jest najtrudniej, wyprostowanie jego złamanej psychiki zajmie mnóstwo czasu. Musisz więc przemyśleć wybór, gdyż może się zdarzyć, że taki pies nigdy nie będzie funkcjonował tak jak zdrowy, zawsze będzie mieć jakieś lęki i obsesje. Może jednak uda ci się całkowicie go wyleczyć i to będzie twój sukces. On da ci największą satysfakcję. Poza tym aż strach pomyśleć, jaki los czeka takiego psa, jeśli miałby spędzić całe życie w schronisku.
PIERWSZE CHWILE:
Pierwsza podróż ze zdezorientowanym psem nie będzie łatwa, zwłaszcza gdy skorzystacie z komunikacji miejskiej. Jeśli to dla psa nowość, może pod wpływem stresu zwymiotować lub załatwić się, a Ty będziesz musiał po nim posprzątać. Jazda samochodem też może wiązać się z trudnościami. Wiele błąkających się psów wywieziono z domu samochodem i wypuszczono na nieznanym terenie. Taki pies kojarzy auto z kolejnym porzuceniem i nie da się wsadzić do pojazdu. Po przyjeździe do domu daj mu czas na zapoznanie się z otoczeniem i mieszkańcami. Pokaż mu jego miejsce, wcześniej przygotowane, daj mu pić i zostaw na jakiś czas w spokoju, żeby się trochę oswoił. Nie zapraszaj znajomych, by pokazać im psa, będzie on miał i tak wystarczająco nowych wrażeń. Nie zostawiaj go w domu samego, żeby nie powiększać jego stresu. Wiele psów będzie rozochoconych, kiedy wprowadzi się je do nowego domu, a niektóre mogą się nawet przestraszyć nagłą zmianą. Chcąc pomóc zwierzęciu w przystosowaniu do nowych warunków, uspokajaj go, nie zmuszaj przestraszonego psa do robienia czegoś wbrew jego woli, a jeśli to nie pomaga, nie zwracaj na niego uwagi, to da pożądany efekt uspokajający.
OSZCZĘDŹ MU SZOKU
Bardzo istotne jest właściwe żywienie w pierwszych dniach adopcji. Psy w schronisku karmione są kaszą z mięsem. Na inny pokarm trzeba je przestawiać stopniowo. A zwłaszcza nie można dać psu "smakołyku" w postaci np. kiełbasy albo ciasta, bo pojawi się biegunka, a z nią odwodnienie, osłabienie organizmu i spadek odporności. Wtedy wasz podopieczny złapie każdą chorobę, może się łatwo przeziębić. Winą za śmierć zwierzęcia właściciel najczęściej obarcza schronisko, oskarżając je o to, że sprzedało mu psa chorego. Tymczasem psy chorujące i padające po opuszczeniu schroniska to w 80 procentach te, którym gwałtownie zmieniono sposób i składniki żywienia, albo które na przykład wykąpano w szamponie dla ludzi.
CZAS NA OSWOJENIE.
Przez pierwsze wspólnie spędzone dni przyzwyczajaj psa do swojej obecności. Poświęcaj mu dużo czasu niech poznaje ciebie, dom i nową rodzinę. Rozmawiaj z nim, mów powoli i łagodnie. Nie przesadzaj na początku z głaskaniem - może tego nie lubić albo źle mu się to kojarzy. Gdy już się zżyjecie i będzie się czuł bezpiecznie w twoim towarzystwie, na pewno pozwoli ci na wszystkie pieszczoty. Musisz się liczyć z tym, że przez pierwszych kilka dni, tygodni pies może załatwiać się w domu, dlatego, że się denerwuje, boi, bądź też nigdy wcześniej nie mieszkał w domu i nie wie, i nie wie, że nie należy się tam załatwiać, lub odwrotnie - nigdy nie wychodził, by załatwiać się na powietrzu, więc nie potrafi się przestawić. Musisz go uczyć konsekwentnie, bez złości, powoli. On czuje się zagubiony. Wspólnie zaczniecie dopiero budować więź między wami, żeby kiedyś "nadawać na wspólnych falach". Daj mu czas, żeby poznał twoje wymagania. Nie karć go zbyt ostro za pierwsze przewinienia. Nie krzycz na niego, jeśli zrobi coś złego, bo może się przestraszyć i zablokować, a wtedy całą pracę nad nim będziesz musiał zacząć od nowa. Być może kiedyś na niego krzyczano i był bity. Nie możesz dopuścić by stracił do ciebie zaufanie.
BĄDŹ KONSEKWENTNY.
Daj mu odczuć, że znalazł prawdziwy, nowy dom, w którym ma swoje miejsce i w którym jest kochany. Ale to nie znaczy, że masz mu w czymkolwiek pobłażać. Nie popełniaj tego błędu: od początku bądź stanowczy. Pies od razu musi wiedzieć, jakie zwyczaje panują w nowym stadzie, co mu wolno, a czego nie wolno. Reguły w tym stadzie zaakceptuje, przyjmie do wiadomości i podporządkuje się im pod warunkiem, że będziesz działać konsekwentnie. Nigdy mu nie pozwalaj zrobić czegoś, za co go wcześniej skarciłeś.
PIERWSZE SPACERY.
Na spacerach trzymaj zwierzę wyłącznie na smyczy, aby nauczyć je chodzenia przy tobie. Za dużo wolności może mu uderzyć do głowy. Spuszczaj go ze smyczy dopiero wówczas, gdy uznasz, że możesz mu już zaufać. Po raz pierwszy zrób to jednak z dala od ludzi, innych zwierząt i ruchu ulicznego. Najlepiej na dużym ale zamkniętym terenie - np. pustym boisku szkolnym. Nie wiesz przecież czy nie drzemie w nim duch myśliwego ani czy nie gania za samochodami. Zaobserwuj, czy boi się huków, strzałów i innych hałasów. W czasie świąt, sylwestra i wesel, kiedy na niebie pojawią się sztuczne ognie, trzymaj psa na smyczy, bo nie wiadomo, czy mu się coś nie przypomni i jak zareaguje.
PROBLEMY: [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Kompleks braku miłości.
Piesek, który nie otrzymał w przeszłości należnej mu porcji uczuć, może się w sposób natarczywy domagać tego od nas. Mamy wtedy poważny problem, musimy pogodzić chęć wynagrodzenia mu krzywd ze zdrowym rozsądkiem, nakazującym wychowanie psa w poczuciu hierarchii stada. Okazywanie psu nadmiaru miłości może sprawić, że uzna się on za kogoś najważniejszego w rodzinie. Taka sytuacja zawsze sprowadza kłopoty wychowawcze, a czasami nawet skierowaną na nas agresję. Jako wyraz szczerej miłości radzimy poświęcać psu jak najwięcej czasu, szczególnie w formie spacerów i ćwiczeń. To właśnie pies lubi najbardziej. Spanie w jednym łóżku z panem i jedzenie z nim przy jednym stole to z punktu widzenia potrzeb psa sprawy naprawdę drugorzędne. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Agresja wobec innych psów.
Pomijając nawet przeszłość psa schronisko nie jest najlepszym miejscem do prawidłowej socjalizacji z innymi psami. Przebywanie w niewielkim kojcu z innymi czworonogami może spowodować stres terytorialny i wynikającą z niego agresję wobec pobratymców. W takiej sytuacji wskazane jest jak najczęstsze kontaktowanie nasze pupila z sympatycznymi pieskami na spacerze, tak aby chęć zabawy przeważyła nad skłonnościami do ewentualnej walki. Można też zapisać psa na grupowy kurs posłuszeństwa, gdzie przyzwyczai się do towarzystwa innych psów. [IMG]http://www.psitulmnie.pl/images/wyliczenie.gif[/IMG]Nieufność i lękliwość.
To chyba najczęściej występujący problem. To normalne, że zwierzę, które doznało od ludzi wiele zła, z trudem odbudowuje zaufanie do nich. Jeżeli pies boi się uniesionej ręki, oddaje mocz na widok opiekuna, boi się jeść z ręki, a gdy do niego miło przemówimy, wygląda jakby chciał się schować pod dywan, oznacza to, że jego psychika została w przeszłości mocno skrzywiona. Należy zrobić wszystko, aby uniknąć sytuacji powodujących lęk i starać się spędzać z psem jak najwięcej czasu, w sposób jak najbardziej naturalny, np. na spacerach. Do takiego psa nie wolno odnosić się gwałtownie, nawet podczas zabawy, ani karcić w jakikolwiek sposób. Należy stopniowo oswajać go ze sobą, okazując mu dużo czułości - pieszczoty, smakołyki - w taki sposób, by nie naruszać swoim zachowaniem granic relacji z psem, z czasem on też musi nauczyć się reagować na wołanie i respektować pewne zakazy; my zaś powinniśmy nauczyć się rozumieć, że nie jest on jeszcze gotów akceptować wszystkich naszych zachowań. Nie należy psa kochać na siłę. Sukces można osiągnąć jedynie delikatnością i cierpliwością.[/QUOTE]
Mysia czy mogę przekopiować ten fragment na inne forum?

Link to comment
Share on other sites

Sporo rozmawiałyśmy z Kam na ten temat, ludzie biorąc psa często nie zdają sobie sprawy, że on już sporo przeszdł w swoim życiu:(.Spodziewają się pluszaka, słodkiego, miłego,wdzięcznego i już od pierwszej chwili, chcą aby było idealnie. Najczęściej tak pewnie jest, ale są niestety psy z problemami..na 11 wyadoptowanych jamników mam takie dwa..niby mało ale jednak to poważny problem a los psiaków niepewny:(.Mikołaj atakuje i gryzie zupełnie bez najmniejszego powodu:( moje prośby i próba pomocy są odrzucane:(..na razie pies jest nadal w swoim domku ale..co będzie dalej naprawdę nie wiem. Następny jamnik to piesek z Wrocławskiego schroniska, sytuacja bardzo podobna a może nawet trudniejsza bo w domku jest 10letnia dziewczynka, ktora woli byc w świetlicy jak Mamy nie ma:( bo boi się psa, który był dla Niej..Pani proponowała spotkanie:( chciała mi pokazac swoje ręce i nogi..piesek gryzie wszystkich w najmniej oczekiwanym momencie:(..ataki są tak ponoć dziwne,że psiak w szale potrafi walić głową w drzwi od łazienki bo tam schowala się corka. Proponowalam w obu przypadkach behawiorystę i kastarcje..niestety bez odzewu..podejrzewam,że jamnik wrócił do schroniska..chociaż pani obiecała mnie powiadomić o swojej decyzji/pies jest tam 2 tygodnie/..może właśnie taki poradnik pozwoli zrozumieć psychikę psa okaleczonego wcześniej przez jakiegoś zwyrodnialca..sama nie wiem, ale jestem naprawdę za, należy próbowac wszystkiego aby nasze adopcje były szczęśliwe.

Link to comment
Share on other sites

Trudy poadopcyjne nie oszczędziły także nas. Podzielę sie obserwacjami z przyswajania nowej rodziny przez naszego psiaka.

[COLOR=black]Po pierwsze[/COLOR]:Suczka jest już w pełni dojrzała, ma 3,5 roku i wiele jej złych zachowań jest juz ugruntowanych- dodam, że miała juz jakichś włascicieli, (co kolwiek by to nie znaczyło), takich co oddali ja do schronu po 3 latach, nie wiadomo czego ją uczyli i jak ją traktowali. Trzeba było najpierw ustalić hierarchię w stadzie, nauczyć kultury jedzenia, przechodzenia jako ostatnia, nie włażenia na sofy i inne zakazane meble. Wierzcie mi takie miejsce w stadzie psu jest niezbędne do dalszej egzystencji, on w rezultacie lubi sie podporzadkować, a gdy jeszcze za to jest sowicie nagradzany miłością i smakołykami.........to nic fajniejszego w jego pogubionym świecie nie może go spotkać.

Po drugie : Elementy szkolenia motywowane pozytywnie, czyli co pies mógłby zrobić dla nas, aby zasłużyć na nagrodę. Proste komendy, siad, łapa waruj....i wiele radości okazywanej przez nas gdy wykona, klaskanie w dłonie podskakiwanie, radocha nasza i radocha psa.

Po trzecie : tzw. sygnały uspokajające. Pies ze schronu to jeden wielki stres i strach przed ponownym odrzuceniem. On w sytuacjach stresowych wysyła takie sygnały, my powinniśmy się ich nauczyc i odsyłac je psu. Polecam książke autorstwa pani Ruugas pt. Sygnały uspokajajace, uczy jak można rozładować napięcia u psa, co schroniskowym baaaaardzo się przyda. Pomaga np. w przypadku agresji do innych psów, do ludzi też.

Piszę to nie jako osoba, która znalazła złoty środek na swego psa, ale jako ta, która ciagle zmaga sie z problemami psa adoptowanego i to nie małego, ale dużego i bardzo silnego. Mogę tylko powiedzieć,że takie postępowanie przynosi już rezultaty - po 2,5 miesiącach. Życze powodzenia wszystkim opiekunom adopcyjnym. Beata

Link to comment
Share on other sites

[B]Mysia_Zabrze napisał(a)[/B]
[QUOTE]Szkoda tylko, że nie którzy nawet jak dostaną taką broszurkę to jej nie czytają :/[/QUOTE]

I tu się nie zgadzam, bo ja uważam że większość ludzi, którzy zdecydowali się wziąć psa ze schroniska, wie co robi. Ci nieuświadomienie, to przeważnie ci, którzy kupują psy na targowiskach itp. Ja osobiście nie chciałbym się chwalić, no ale muszę to powiedzieć. Chcę wziąć w ferie psiutka ze schronu i naczytałem się już masy materiałów tego dotyczących (zachowanie, szkolenie, behawior, żywienie, pielęgnacja itp.) [B]I tu ukłon do mojej wszechnicy wiedzy wszelakiej p. MonikaP[/B], ale codziennie dowiaduję się czegoś nowego, w związku z tym uważam że takowy poradnik bardzoby się przydał.

Link to comment
Share on other sites

Mikołaju, do bycia skarbnicą wiedzy się absolutnie nie poczuwam ;-). Natomiast gdyby ludzie przychodzący do schroniska traktowali adopcję tak, jak Ty, z pewnością nie byłoby potem tylu pytań, jak sobie poradzić ze schroniskowym psem. Niestety, niektórzy traktują schronisko jak wielki sklep zoologiczny :-(. Nie każdy tak dokładnie przygotowuje się na przyjęcie psa, jak Ty...A szkoda...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...