Jump to content
Dogomania

hanka0711

Members
  • Posts

    50
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by hanka0711

  1. Kochane dziewczyny, jesteście NIESAMOWITE!!! To, co zrobiłyście dla tego pieska jest po prostu wspaniałe! Życzę Wam wszystkiego najlepszego, przywracacie wiarę w ludzi...
  2. Azor chyba lubi swoją pańcie robić w bambuko... raz broni i szczeka zajadle, raz olewa totalnie. I tak samo na spacerkach – bywa, że przechodząc obok jakiegoś człowieczka w odległości kilkudziesięciu cm ma go głęboko w poważaniu, a innym razem szczeka za daleka. Za radą trenera ograniczyłam mu spacery do jednego wieczornego dziennie, na który mój łobuz wychodzi z mężem, bo ja się trochę obawiam (wszędzie śnieżne zaspy, nie mam gdzie w razie czego z nim zwiewać), natomiast mąż kroczy dzielnie. Ogólnie ujmując bywa bardzo różnie, chyba zależy to od Azorowego humorku... Wiem że czeka nas dużo pracy w terenie, ale niestety musimy zaczekać aż stopnieją trochę te okropne śniegi[IMG][url=http://imageshack.us][img=http://img485.imageshack.us/img485/1121/12nn.jpg][/url][/IMG][IMG][url=http://imageshack.us][img=http://img485.imageshack.us/img485/245/26gh1.jpg][/url][/IMG]
  3. hanka0711

    Kliker

    Wydaje się to nieprawdopodobne, ale od kilkunastu dni nie spotkaliśmy się z innym psem twarzą w twarz czy mordką w mordkę. Mieszkam na odludziu, blisko lasu, wokół same prywatne domy więc inne pieski mają swobodę biegania po własnych ogródkach. Pewnie to tez kwestia tej szalonej zimy, bo nikoguśko wokół nie ma, więc nie mam okazji poobserwować Azucha w sytuacji spotkania oko w oko. Ogólne uwagi są takie, że Azi z pewnością mniej ciągnie. Mniej też warczy i szczeka na innych czy na samochody. Mąż będąc z nim w lesie musiał przejść obok pary, która ich mijała, bo nie bardzo było można zejść na bok z powodu zasp. No i Azi jakoś „olał” towarzystwo, co mu się do tej pory raczej nie zdarzało. To wszystko początki, bo jednak głównie ćwiczymy z nim na własnym podwórku , więc jakichś czynników rozpraszających Azi nie ma zbyt dużo. No ale tak jak pisałam, z powodu zimy jakoś ludziska u nas w domu siedzą, więc w sytuacjach rozpraszających dopiero będziemy się ćwiczyć jak troszkę śniegi stopnieją i będzie można wyjść na dłuuugi spacerek.;)
  4. hanka0711

    Kliker

    Mam linke której końce przypiete są – jeden do halti drugi do obroży. Jakoś tak się dziwnie składa że od czasu kiedy Azi ma halti, nie spotkaliśmy innego psa na spacerze (mieszkamy na osiedlu gdzie mało jest zamieszkanych domów). Więc nie było żadnej „konfrontacji”. Rzeczywiście joaaa, kiedy widziałam innego psa, to odruchowo skracałam smycz i sama stawałam się nerwowa. Z pewnością udzielało się to mojemu psu. A co do Twoich mądrości to ja proszę o więcej kiedy coś Ci się jeszcze nasunie, bardzo są dla mnie cenne. Pozdrawiam :lol:
  5. hanka0711

    Kliker

    Bardzo dobrze że się wtrąciłaś!!! Dla mnie naprawdę wszystkie takie rady są bardzo cenne!! Gdyby było inaczej to bym poczytała stronę klikerową i na tym zaprzestała. Będę sie starała stosować Twoje rady, bo szkoleniowiec też mi powiedział że kontakt, tzn skupienie psa na mnie , ćwiczenie przywoływania to podstawa. Pizę tu jak mnie wychodzi ta nauka, bo właśnie chcę dowiedzieć się czy nie popełniam jakichś błędów. Na spacerze Azi niestety w momencie kiedy zobaczy innego psa, nawet kilkadziesiąt metrów od siebie , już szaleje. I gdybym w jakikolwiek sposób umiała odwrócić jego uwage to nie byłoby problemu. Także raz jeszcze dzięki za wskazówki i czekam na więcej.;)
  6. Wydaje mi się że Azi robi postępy, choć przyznam szczerze że przez te „piekne” śniegi i mrozy od kilku tygodni z nim nigdzie nie byliśmy, więc mam nadzieje że nie nastapi regres. Ale któregoś dnia, kiedy samochód stał przed domem Azi wpakował się na siedzenie kierowcy, potem przecisnął się do tyłu, a z tyłu do bagażnika (nie mielismy półki na oknie) . Komicznie to wyglądało bo to kawał psiura, usmialismy się bardzo. Zobaczymy co będzie jak minie ta straszna zima i wznowimy nasze podróże małe i duże. Pozdrowionka :lol:
  7. hanka0711

    Kliker

    Dzięki Wam wszystkim za zainteresowanie i rady. Stronkę klikerową czytałam i staram się korzystać z wiedzy tam zawartej. Z linką będziemy próbować oczywiście, tyle tylko że teraz nas tu zasypało i do lasu trzeba brnąć przez zaspy, więc jest to utrudnione. Podejrzewam że ćwiczenia z Azim w obecności innych psów będą bardzo, ale to bardzo trudne, on póki co traktuje każdego psa jak konkurencję i rywala (tak mi się zdaje obserwując jego reakcje) Ale oczywiście małymi kroczkami będziemy starali się to robić, zaczynając od ćwiczeń z Azim sam na sam, przechodząc do trudniejszych.
  8. No cóż, to chyba typowy syndrom napięcia... po prostu babskie sprawy. Mój Azi też czasem bryka, jest chętny do nauki i zabawy, a czasem ma takiego dołka, że aż mi smutno, bo nie wiem jaka jest przyczyna. Troszkę mnie uspokoiłaś, dobrze że nie tylko moja psina czasem taka zdołowana.;) ;)
  9. hanka0711

    Kliker

    Już troszkę rozklikany. W porównaniu z sytuacja sprzed miesiąca, kiedy dopiero zaczynaliśmy klikanie jest z pewnością lepiej. Dużą rolę spełnia tu obroża HALTI, dzięki niej Azi jest łatwiejszy do poskromienia, bo na smyczy była makabra. To kawał bydlątka (45 kilo) więc fruwałam za nim, mimo że do chucherek nie należę. Zależy nam przede wszystkim właśnie na poskromieniu jego agresji, jeśli nie całkowicie to chociaż ciutkę, bo do tej pory spacery, to zarówno dla nas jak i niego bardzo duży stres. Trzeba było spylać na bok dosłownie przed wszystkim. No cóż, mam wielką nadzieję że będzie coraz lepiej. ;)
  10. Kochani doświadczenie dogomaniacy, zwracam się z może dziwnym pytankiem. Mianowicie, czy pies może mieć tak jak człowiek jakieś „gorsze dni” i obniżenie nastroju? Pytam, bo czasem, na przykład dzisiaj moja psinka jest jakaś osowiała i smutna, nawet sobie powyła, co raczej jej się nie zdarza. Jest to znajdka, którą mamy od 3 miesięcy i czasem obserwujemy takie smuteczki u naszego pieska.
  11. hanka0711

    Kliker

    Z moim Azuchem jest przede wszystkim problem agresji – pisałam w innym wątku że Azi bardzo chce atakować zarówno ludzi jak i inne psy, ciągnie na spacerach jak szalony, rwie się za każdym samochodem itp. Konsultowałam się z panią od szkolenia i na razie odradziła szkolenie właśnie ze względu na agresję i na to, że Azi jednak zbyt mało skupia się na mnie. Mój piesek to znajdka, kiedy go 3 miesiące temu zabrałam do domku był bardzo chudy i pobity, być może stąd jego agresja do innych (obcych) osób – z braku zaufania i strachu?
  12. hanka0711

    Kliker

    Cóż z tym skupianiem uwagi na mnie jest nieco gorzej... Azi przede wszystkim gapi się na smakołyk , czasem zerknie na mnie jakby chciał powiedzieć "no dawaj to wreszcie". Jestem totalnie zielona jeśli chodzi o szkolenie i wychowanie psa i szczerze mówiąc dużo rzeczy robię na wyczucie. Nie ukrywam że przede wszystkim zależy mi na tym żeby Azi nie był ale wydaje mi się że spacerków bez smyczy chyba nie będę mogła mu fundować nigdy. Póki co kupiłam obroże uzdową i jest o tyle lepiej że Azi nie ciągnie już tak na spacerach, no i jak ktoś przechodzi obok to też się nie rwie, co najwyżej poszczeka. No cóż będę próbowała dalej, mam nadzieję że będzie jeszcze lepiej.
  13. hanka0711

    Kliker

    Nie wiem czemu zamiast uśmiechniętych buziek powychodziły mi J :-)
  14. hanka0711

    Kliker

    Dzięki betty_labrador za wsparcie J Azi powolutku, powolutku zaczyna robić maleńkie postępy. Wczoraj bawiąc się z nim w klikanie na podwórku przy domu na sześć przejeżdżających samochodów szczeknął i pogonił wzdłuż płotu tylko jeden. To naprawdę coś, biorąc pod uwagę że wcześniej gonił wszystkie bez wyjątku. A wczoraj bardziej niż na otoczeniu koncentrował się na swojej pańci która wołała go , klikała i nagradzała i tak co chwila J Po jakimś czasie zaczął już łazić za mną, tak że nie mogłam za bardzo go jak zawołać bo większość czasu był przy mnie. Wierzę w niego i w to że będą z niego „ludzie” J Pozdrowionka
  15. hanka0711

    Kliker

    Przepraszam za to głupie pytanie, ale od kilku dni próbuje szkolić tą metodą mojego psiurka i ma wiele wątpliwości. Pisałam już jaki mam problem - Azi bardzo szczeka i próbuje atakować na spacerach, zarówno ludzi jak i inne psy.Po konsultacji ze szkoleniowcem zdecydowałam się właśnie na kliker, przede wszystkim z tego powodu że Azi to pies z przeszłością i nie chciałabym go szkolić metodą tradycyjną. Na razie ćwiczymy w domu i na podwórku, głównie przywoływanie, bo od tego kazała nam zacząć pani trener. W domu na 100 prób Azi przybiega średnio na 90, więc myślę że nieźle jak na kilkanaście dni prób. Na podwórku jest oczywiście nieco gorzej. Tzn kiedy nie przejeżdza auto, nie idzie nikt to Azi reaguje na zawołanie prawie natychmiast. Kilka razy udało mi się odwrócić jego uwagę od samochodu czy przechodzącego człowieka, wołając go, klikając i oczywiście nagradzając. Zmierzam do tego, aby zapytać czy macie jakieś doświadczenia ze swoimi pieskami, z którymi być może był podobny problem. Czy można liczyć na sukces okazując oczywiście dużo cierpliwości i ćwicząc, ćwicząc , ćwicząc...
  16. Mam nadzieję ża Azi się nie odzwyczaji, bo niestety od kilku dni z powodu olbrzymich zasp i trudnych warunków nie bylismy z nim nigdzie. Teraz próbujemy małymi kroczkami stosować się do rad pani instruktor. Oby sie udało choc trochę Azucha uspołecznić i odwrażliwić na rozmaite bodźce na które reaguje agresją.
  17. Była wczoraj u mojego pieska pani Ala. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, myslę że na Azorze także bo poszczekał na nią tylko na wejściu, potem grzecznie siedział, co mu się przy innych obcych nie zdarza. Jestem podbudowana, bo pani Ala mówi że Azi na jej obserwacje jest psem dobrze rokującym jeśli chodzi o szkolenie i oddanym nam, jego pańci i panu:-) A to podobno daje duże nadzieje. Póki co odradziła szkolenie, mamy na razie ćwiczyć Azora w skupianiu jego uwagi na nas i nagradzaniu, nagradzaniu i jeszcze raz nagradzaniu za różne rzeczy których od niego oczekujemy i które wykona. Rozmowa z nią naprawdę dużo mi dala - dopiero teraz widze jak wiele błedów nieświadomie popełnialiśmy.Mam nadzieję że dzięki naszej wspólnej pracy małymi kroczkami osiągniemy sukces. Jestem pełna wiary :-) P.S Azor coraz chętniej jeździ autem. Wczoraj sam wlazł do otwartego samochodu na siedzenie kierowcy, potem przecisnął się na tył, a z tyłu do bagażnika. I nie chciał za bardzo wyjść!!! :-) [IMG]http://img411.imageshack.us/img411/1674/14uu1.jpg[/IMG]
  18. Byłabym Wam niezmiernie wdzięczna za taki poradnik!! Przygarnęłam dwa miesiące psiaka z którym mam właśnie problem z agresją w stosunku do obcych, innych psów, nawet samochodów :-( A niestety jestem totalnym laikiem i nie mam pojęcia czy sama nie popełniam jakichś błędów (a z pewnością nieświadomie popełniam) Więc jeśli stworzycie cos takiego to chwała Wam za to :-) :-) :-)
  19. Mam wielką nadzieję że z czasem będzie lepiej, bo póki co to bardzo mnie to martwi :-( Mieszkamy na dośc odludnym terenie, ale mimo tego na spacerach nie mamy odwagi puścić Azucha samego. Nie daj Boże ktoś znienacka znajdzie się w polu widzenie - nie wiem jak by zareagował. Wielkie dzięki za odpowiedź, bardzo ważne są dla mnie doświadczenia ludzi którzy maja podobny problem, zawsze potem troche raźniej :-)
  20. Dzięki AniuP za miłe słowa otuchy :-) Azi to biedak ze smutną przeszłościa, więc biorąc pod uwage jego przejścia i tak jest zuchem. Właściwie w tej chwili pcha sie do auta już w momencie jego otwarcia - a najchętniej na siedzenie kierowcy :-) w aucie jeszcze trochę użala się nad soba i marudzi, ale nyślę że poradzimy sobie do wiosny i z tym. Ostatecznie nie musi uwielbiać jazdy autem, najważniejsze żeby nie panikował. Mamy poważniejszy problem, o którym już pisałam, Azi bardzo źle reaguje na obcych ludzi, inne psy i w ogóle jest strasznie bojowy :-( Martwi nas to, umówiliśmy się z panią trenerką, podobno dobrą, mam nadzieję że nam pomoże go opanować. Z tym też jest dziwnie, bo Azi najczęściej sie rwie i szczeka ale czasem tylko powarczy. Najlepiej jest z samochodami, dosyć często już udaje się nam go uspokoić, oczywiście trzymając na krótkiej smyczy i mówiac uspokajająco że nie wolno. No ale generalnie zachowuje się nienajlepiej :-(
  21. coztego a czy masz jakieś namiary na dobrego szkoleniowca w naszych okolicach (zabrze, ruda śląska)?? Czy znana jest Co osoba pani Alicji Wójcik z Zabrza? Dzwoniłam do niej, opisałam problem, wydawała się kompetentna, o ile mogę coś stwierdzić po jednej rozmowie. Czy warto się umówić na wstępną rozmowę i "oględziny" psiaka??
  22. Mam jeszcze pytanie do Ciebie Zofio - w jaki sposób mogę sama go choć trochę wychować? Jak karcić kiedy źle się zachowuje, jak się zachowywać? Doradź proszę :-(
  23. Zastanawiam się czy ta agresja może mieć związek z jego przeszłością, która niestety , a może stety, jest mi nieznana. Sądząc jednak po wyglądzie psa kiedy go zabieraliśmy to musiałbyć i bity i głodzony - żebra można było policzyć z daleka, strasznie bał sie kabla, węża ogrodowego itp.
×
×
  • Create New...