Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek']jesli macie jakas zaufana fundacje ktora w kazdej chwili wypozyczy taka "zabawke" mozna napisac maila czy zadzwonic do takiej firmy i pogadac czy z racji tego ze np fundacja ratuje takie i takie zwierzeta w takich i takich sytuacjach nie mogliby zejsc z ceny...mozna tez pokusic sie o powolanie na spolecznosc dogomaniacka ale nie wiem czy to dobry pomysl patrzac jakie tu nie raz awantury bo ktos chce byc madrzejszy od profesora(jak przeczytalam watek ktory mysza1 wkleila to mnie szlag trafil od tych wszystkich parwo znawczyn)[/QUOTE] Fundację to my w końcy chyba założymy, żeby mieć zaufaną. I nazwiemy ją "Całuj psa w nos, a kota gdzieś indziej" Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 niestety na ten temat mam identyczne zdanie:( Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 U Gusi była przecież ta mała sunia, może być zarażona, to mnie martwi. A taka cudna:loveu:, tuliła się do Gusi słodko. No i żeby onek nie złapał. Nawet nie chodzi o to, zeby się licytować na zasługi, bo to nie mój styl ale pomagasz jak możesz a oni piszą "Przyjedź i se weź". Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 dziewczyny pies dorosly parwo sie nie zarazi...nosowka owszem ale parwo niet...onek przeciez starszy a mala sunia to nie wiem ktora to?najgorsze co moze byc to szczeniaki...no i ja mam jakas histerie nt braku higieny u "wolontariuszy" ktoryz wszystko przenosza na lapach i ciuchach "no bo jak czegos nie widac to tego nie ma" Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='mysza 1']U Gusi była przecież ta mała sunia, może być zarażona, to mnie martwi. A taka cudna:loveu:, tuliła się do Gusi słodko. No i żeby onek nie złapał. Nawet nie chodzi o to, zeby się licytować na zasługi, bo to nie mój styl ale pomagasz jak możesz a oni piszą "Przyjedź i se weź".[/QUOTE] A Ty stara wyga nie wiesz, ze w takich wypadkach to jedyna szansa ratunku dla psa? Bo jak se nie przyjdziesz i nie weźmiesz, to po nim? Onek jak miał złapać to już złapał - trzeba go migiem Adzie pokazać. Cholera wie czy on kiedykolwiek był szczepiony, a odporność to on na bank ma zerową. A to małe Cuś to gdzieś blisko jest? W razie co.........tak niewinnie pytam Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Kostek']dziewczyny pies dorosly parwo sie nie zarazi...nosowka owszem ale parwo niet...onek przeciez starszy a mala sunia to nie wiem ktora to?najgorsze co moze byc to szczeniaki...no i ja mam jakas histerie nt braku higieny u "wolontariuszy" ktoryz wszystko przenosza na lapach i ciuchach "no bo jak czegos nie widac to tego nie ma"[/QUOTE] Serio? Starszy nie? Hmm znałam osobiście psa, który załapał.......fakt przechodził lżej... ..szczeniaki padały jak muchy, ten miał ostrą sraczkę.....i przeżył.. Moja śp pamięci rottweilerka miała parwo ( mimo setek szczepień!) nooo ale to jest coś na co rottki są szczególnie podatne Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='chita']Nina jakis pies Ci zginal, kiedy i gdzie ?:shake: potrzeba pomocy w szukaniu??[/QUOTE] Niestety dawno i w Poznaniu. Byla akcja szukania, byly ogloszenia, jedzenie. Ale ja mieszkalam wokol pol, i lasow, i tak sluch po niej zaginal:-( Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Neigh']Na którą Kochana? Na którą? ps. o parwo myślisz? Danka jak z nią rozmawiałam - to rozstawiała kroplówki i ustalała dyżury przy szczeniorach.......jedno zdaje się od razu dośpili....[/QUOTE] Mozesz napisac, o ktorej z nia rozmawialas, i ktorego psa uspili? Jak wychodzilysmy ze schronu, wszystkie byly nawodnione, ladnie jadly i pily, oraz smacznie spaly w klatkach...:roll: Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Szczerze powiem, ze nie wiem czy starsze nie łapią. Mówisz, że nie? Nawet jeśli nigdy nie był szczepiony? Bo że dla maluchów dramat to dobrze wiem... To małe cuś jest u jakiejś panny w wawie ale nie wiem czy rozgarniętej, obstawiam, że nie bardzo. Ależ ja dzisiaj jestem:diabloti: Quote
chita Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Ninka']Niestety dawno i w Poznaniu. Byla akcja szukania, byly ogloszenia, jedzenie. Ale ja mieszkalam wokol pol, i lasow, i tak sluch po niej zaginal:-([/QUOTE] dawno temu> bo takich akcji sie nie zarzuca dopoki albo psa albo zwlok sie nie znajdzie, sa portale, ulotki i pelno ludzi z okolic ...przeciez nei wsiąkła Quote
Saint Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Neigh']Fundację to my w końcy chyba założymy, żeby mieć zaufaną. I nazwiemy ją "Całuj psa w nos, a kota gdzieś indziej"[/QUOTE] wchodzę w to! Natomiast odnośnie parwo - oczywiście, że dorosły, niezaszczepiony pies również może ją złapać.. aczkolwiek jak powszechnie wiadomo - najniebezpieczniejsza parwo jest dla szczeniaków :shake: Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='mysza 1']Szczerze powiem, ze nie wiem czy starsze nie łapią. Mówisz, że nie? Nawet jeśli nigdy nie był szczepiony? Bo że dla maluchów dramat to dobrze wiem... To małe cuś jest u jakiejś panny w wawie ale nie wiem czy rozgarniętej, obstawiam, że nie bardzo. Ależ ja dzisiaj jestem:diabloti:[/QUOTE] Ty chyba probujesz byc zabawna.. :cool1: Szczeniak idzie jutro do weta, wie o parwo. Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Ninka']Mozesz napisac, o ktorej z nia rozmawialas, i ktorego psa uspili? Jak wychodzilysmy ze schronu, wszystkie byly nawodnione, ladnie jadly i pily, oraz smacznie spaly w klatkach...:roll:[/QUOTE] Nie, nie mogę. Bo ja mieszkam pod Serockiem, a szczeniaki są w zachodniopomorskim. Wiem tyle ile usłyszałam przez tel... Wiem też, ze dobrze ze trafiło na super miejsce, super osobę, super warunki' Jak sobie pomyślę, co by było, gdyby wylądowały np. w jakimś przytulisku, bez takich sterylnych warunków....to mi się słabo robi. Pomagając trzeba myśleć.......czasem niestety brutalnie - ale zawsze logicznie. Po przejściu panleukopenii w moim domu, przez ponad 8 miesięcy nie pojawiałam się w schronie..... nie karmiłam piwnicznych kotów.A wiesz czemu? Ze strachu.......ze zrobię krzywdę. Wszystkie podkłady, strzykawki......ba zawartość kuwety woziłam do weta. Tajdzi świadkiem - celem utylizacji. Bo wyrzucenie tego na śmietnik.....to setki kocich istnień. Pomagać trzeba umieć. Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Saint']wchodzę w to! Natomiast odnośnie parwo - oczywiście, że dorosły, niezaszczepiony pies również może ją złapać.. aczkolwiek jak powszechnie wiadomo - najniebezpieczniejsza parwo jest dla szczeniaków :shake:[/QUOTE] Parwo miałam dwa razy. I jednego nie zapomnę.......smrodu. U kotów panleukopenie przerobiłam wnikliwiej.....śmiem twierdzic, ze mało jest w osób, które wiedzą do kogo o 2 w nocy dzwonić, zeby ratować życie. Ale ta wiedza kosztowała życie Salema i Jaskra......oni nie przeżyli. Ale już Kawa tak. Bo wiedziałam...... Dlatego uważam, ze wiedza, kontakty, odpowiedni zgromadzony sprzet, namiary, organizacja, podejście to jest kurna olek podstawa Quote
Ninka Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Neigh']Nie, nie mogę. Bo ja mieszkam pod Serockiem, a szczeniaki są w zachodniopomorskim. Wiem tyle ile usłyszałam przez tel... Wiem też, ze dobrze ze trafiło na super miejsce, super osobę, super warunki' Jak sobie pomyślę, co by było, gdyby wylądowały np. w jakimś przytulisku, bez takich sterylnych warunków....to mi się słabo robi. Pomagając trzeba myśleć.......czasem niestety brutalnie - ale zawsze logicznie. Po przejściu panleukopenii w moim domu, przez ponad 8 miesięcy nie pojawiałam się w schronie..... nie karmiłam piwnicznych kotów.A wiesz czemu? Ze strachu.......ze zrobię krzywdę. Wszystkie podkłady, strzykawki......ba zawartość kuwety woziłam do weta. Tajdzi świadkiem - celem utylizacji. Bo wyrzucenie tego na śmietnik.....to setki kocich istnień. Pomagać trzeba umieć.[/QUOTE] Uwazam, ze pomoglam tym psom. W schronisku, by umarly. Ty zas nie chcesz podzielic sie ze mna z istotna informacja na temat ich zdrowia. Dobrze, dowiem sie rano. Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Saint']Natomiast odnośnie parwo - oczywiście, że dorosły, niezaszczepiony pies również może ją złapać.. aczkolwiek jak powszechnie wiadomo - najniebezpieczniejsza parwo jest dla szczeniaków :shake:[/QUOTE] hmm miales taki przypadek?bo w moim skromnym zyciu owszem dorosle psy byly nosicielami ale nie zachorowaly nigdy i tez wsrod znajomych nigdy nie bylo przypadku doroslego chorego psa na parwo... nosowka owszem trzepie wszystko, ale parwo?pierwsze slysze i jak nie zobacze to chyba nie uwierze:mad: Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='chita']dawno temu> bo takich akcji sie nie zarzuca dopoki albo psa albo zwlok sie nie znajdzie, sa portale, ulotki i pelno ludzi z okolic ...przeciez nei wsiąkła[/QUOTE] ŚWIĘTE SŁOWA! I nic mnie tak nie wkurza........jak komuś ginie pies i zamiast od razu poruszyć niebo i ziemie ....to cisza. Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 Neigh, trzeba było jechać do Poznania i potem do Szczecinka, wszystko bys wiedziała, a nie siedzisz pod Serockiem. Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='mysza 1']Neigh, trzeba było jechać do Poznania i potem do Szczecinka, wszystko bys wiedziała, a nie siedzisz pod Serockiem.[/QUOTE] Noo i złośliwie nie udzielam informacji. Rachunek za telefon mnie osłabi. Patrz ale nie bywając na wątkach wiem co i jak...............jasnowidz. Usiadę na trójnogu i wieszczyć będę....... A poważniej......głupota mnie osłabia. Ale brak odpowiedzialności rozjusza.... ps. a jak jutro ( dzis ale pózniej dodała łaskawie) nie zajrzysz na wątek "mojego" kota to masz łomot... Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Ninka']Ty chyba probujesz byc zabawna.. :cool1: Szczeniak idzie jutro do weta, wie o parwo.[/QUOTE] Bardzo się staram, ale wiesz, mnie takie rzeczy nie bawią i nie bardzo lubię sobie z nich żartować. Pogratuluj swojej koleżance, że szczeniaka zabranego z takiego syfu zabiera do weta po dwóch dniach, po sygnale o parwo. Gdyby nie to, pewnie jeszcze by poczekała z tydzień. Quote
Saint Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [B]Kostek[/B] - nie jestem lekarzem (nigdy w życiu..) - jedynie czytałem o takich przypadkach.. - jak tylko trafię gdzieś na tą informację - podeślę Ci ;) Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='mysza 1']Bardzo się staram, ale wiesz, mnie takie rzeczy nie bawią i nie bardzo lubię sobie z nich żartować. Pogratuluj swojej koleżance, że szczeniaka zabranego z takiego syfu zabiera do weta po dwóch dniach, po sygnale o parwo. Gdyby nie to, pewnie jeszcze by poczekała z tydzień.[/QUOTE] I tak ma szczęście ze jest jeszcze kogo zabierać.......nie kurcze idę spać. Zaczynam się nakręcać.. Quote
mysza 1 Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Neigh'] ps. a jak jutro ( dzis ale pózniej dodała łaskawie) nie zajrzysz na wątek "mojego" kota to masz łomot...[/QUOTE] Makrela czyli drapak? Dotrę i tam ;) Quote
Neigh Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='mysza 1']Makrela czyli drapak? Dotrę i tam ;)[/QUOTE] AAAAchaś odrzekła ziewając szeroko......i udała się na spoczynek, bo za 8 h była umówiona na szczepienie pewnego czarno - białego gnojka uparcie drącego morde w tle.... Quote
Kostek Posted November 2, 2009 Posted November 2, 2009 [quote name='Saint'][B]Kostek[/B] - nie jestem lekarzem (nigdy w życiu..) - jedynie czytałem o takich przypadkach.. - jak tylko trafię gdzieś na tą informację - podeślę Ci ;)[/QUOTE] no nawet nie smialam pomyslec zes lekarz, w domysle mialo to zabrzmiec czy widziales doroslego chorego na wlasne oczyska:crazyeye: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.