Jump to content
Dogomania

Pierwszy spacerek i nauka czystości


Behemot

Recommended Posts

[quote name='nathaniel']nie zwracaja na nia uwagi kiedy siura[/QUOTE]
To niech zwrócą! :diabloti: Moczenie pyska w sikach nie daje absolutnie nic, ale jeśli przyłapiesz psa na gorącym uczynku, a tak się dzieje skoro pies sika na klatce podczas powrotu ze spaceru, to mówisz psu "FEEEE!!!" albo "NIEEEE" czyli słowo, które w Twoim "psim języku" oznacza dezaprobatę. Pies powinien dostać sygnał, że tak nie wolno, bo najwyraźniej nie zdaje sobie z tego sprawy.
[QUOTE]kuca i siusia. Nie zwracam na to uwagi, lece szybko do domu po szmatke i scieram.[/QUOTE]
Zamiast lecieć po szmatę, weź sunię pod pachę i wynieś na trawkę, niech tam skończy sikanie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 920
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zgadzam się z coztego - moim zdaniem ona nie kuma, ani że nie należy się załatwiać w domu, ani że należy się załatwiać na dworzu. Nie wiem, jak jej tego uczyliście, ale pies poprawnie uczony czystości siusia jak tylko znajdzie się na dworzu w miejscu, gdzie został nauczony, żeby siusiać, więc tu coś było zrobione nie tak.

Poza wychwalaniem pod niebiosa, przyadłyby się jeszcze smakołyki - i to nie byle jakie, ale jej ulubione! Jak tylko się wysiusia na dworze nagradzajcie ją smakołykiem. No i pilnujcie - bo każde siknięcie i kupa w domu utrwala ją w przekonaniu, że tak można. Powinniście nauczyć się rozpoznawać, kiedy jej się zbiera i wychodzić właśnie wtedy.

Link to comment
Share on other sites

Dostalam tez takie rady tu na forum zeby jak siura w domu nie zwracac na nia uwagi, a na dworku wychwalac pod niebiosa.

Ma okolo 10-11 miesiecy ...wczesniej cacy sie zalatwiala na dworze , jedynie zdarzylo sie cos zrobic jej w domu jak byla dluzej sama...ale ostatnio nic.

W zasadzie to tylko ze mna i z moja mama tak sie zachowuje (mamy ja czasami od godziny 15 do ok.20 .... czasami jest tak ze siostra pracuje 11 h .... [wlasciwie to nie wiem dlaczego, ale wczesnije bylo ok po 8 h :/ ] a chlopak idzie z Pusia okolo 13 na spacer gdzie sie wyleje .... ) , z Grzeskiem i Ala nienagannie. Ja ich w sumie na dluuuuugie spacery wyciagam, bo Pusia sie szybko nudzi, zupelne przeciwienstwo Ramba (leniucha) i trzeba chasac z nia dlugo.......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nathaniel']okolo 20 kg psa pod pache :) dlugiego..... Ale ok..... sprobojemy ja ciagac spowortem na dwor....pod pacha naturalnie.[/quote]10-11 miechów to juz nie młodziutki szczeniak i nie musi być pod pachą ;-) - jak hukniejsz na nią, żeby jej przerwać siusianie i szybciutko zaraz na dwór wyprowadzisz, to powinna tam skończyć.... Ale to działa dopier wtedy, gdy ona wie, że na dworze masię załatwiać, a mnie się wydaje, że ona tego nie wie. Więc ja zaczęłabym od nagradzania tego załatwiania się na dworze najlepszymi możliwymi smakołykami. Ale nagradzałabym smakołykiem tylko załatwianie się natychmiast po wyjściu - późniejsze już tylko słownie. Tu chodzi o to, żeby on skojarzyła, że jak pierwsza rzecz po wyjściu się załatwi, to dostanie coś smacznego! Jak już to będzie miała opanowane, to wtedy, jeśli zacznie siurać w domu, przerwanie jej i wyprowadzenie ma sens - bo wtedy z chęcią natychmiast na dworze skończy, bo będzie wiedziała, że za to jest smakołyk! Natomiast dopóki ona nie kojarzy, że pierwszą rzeczą po wyjściu ma być siku, przerywanie jej w domu i wyprowadzanie może doprowadzić do tego, że będzie trzymać dopóki jest w Twoim towarzystwie (czyli przez cały spacer), a po powrocie do domu, jak tylko Ty ją spuścisz z oka (czego nie powinnaś na tym etapie robić, ale co się niewątpliwiezdarzy), to ona się zsika.

A wię, po pierwsze, doprowadź do tego, żeby sikała na spacerze, najlepiej pierwsza rzecz po wyjściu, a dopiero później zacznij przerywać gdy sika w domu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']A czytałaś to, co napisałam powyżej? Bo tam to opisałam, jak i kilka stron wcześniej, w poscie nr 421, w odpowiedzi na pytanie Gosix.. :roll:[/quote]

Moje gapiostwo.

Przed okolo 5 minutami, Pusiek (Pusia) zaczela piskac i patrzec przez okno, no wiec sprint po obroze i smycz i an dwor (nie zalozylam ani kurtki ani butow, wypadlam na podworko w kapciach... leje ) i tak spaceruje, gadam z kolegami, ktorzy byli na rowerach, oni sobie pojechali , my poszlysmy na trawke, patrze Pusia siusiu robi... zapomnialam o smakolykach :oops: , ale sie z nia pobawilam patyczkami.... Dobrze ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nathaniel']Przed okolo 5 minutami, Pusiek (Pusia) zaczela piskac i patrzec przez okno, no wiec sprint po obroze i smycz i an dwor (nie zalozylam ani kurtki ani butow, wypadlam na podworko w kapciach... leje ) i tak spaceruje, gadam z kolegami, ktorzy byli na rowerach, oni sobie pojechali , my poszlysmy na trawke, patrze Pusia siusiu robi... zapomnialam o smakolykach :oops: , ale sie z nia pobawilam patyczkami.... Dobrze ?[/quote]Moim zdaniem - nie dobrze. Ty ją chcesz nauczyć, że taki spacer na jej zawołanie ma jeden cel: siusiu. Czyli nie zabawa patyczkami tylko właśnie nagroda-smakołyk i do domu, gdzie możesz się z nią pobawić - nawet dobrze, jeśli to zrobisz. Jak zaraz siusiu nie zrobi - to do domu, bez łażenia po osiedlu, a po powrocie bacznie ją obserwować i jeśli zacznie wyglądać, że chce siusiu - znów na dwór. Ale za każdym razem tylko na chwilę, nie czekaj na nią, daj jej szansę, ale jeśli z niej nie skorzysta, to do domu! Natomiast jeśli skorzysta, to smakołyk, wychwalanie pod niebiosa i jeśli to było wyjście na jej prośbę - też do domu. Tam dałabym kolejny smakołyk i pobawiłabym się z nią, żeby myślała, że przychodzenie do domu to bardzo fajna rzecz - ale tylko wtedy, jeśli wyjście na dwór zakończyło się "sukcesem".

Ogólnie rzecz biorąc, ja lubię na etapie nauczania próbować odseparować spacer w celu zabawy od wyjścia na siusiu - bo inaczej pies uczy się prosić o spacer kiedy wcale mu się nie chce siusiu, bo wie, że z nim wyjdziesz, albo odwlekać to siusiu na dworzu aby przedłużyć spacer - a ja chcę nauczyć siusiać po wyjściu na siusiu natychmiast, a jeszcze lepiej - na komendę (o tym tez juz było chyba i w tym topiku, i w innych). Tak więc na dłuższy spacer w celu zabawy radzę radzę nigdy nie wychodzić na prośbę psa...

Link to comment
Share on other sites

A my wychodzimy już 4 razy :lol:
Flaire metoda z pilnowaniem psa jest naprawdę dobra. Na początku wydawało mi się to dość dziwne, żeby z psem na smyczy po domu chodzić i wszyscy w domu na mnie dziwnie patrzyli i pytali po co ją na smyczy w domu prowadzam :evil_lol:

Ale po jakimś czasie spróbowałam i ona się u nas sprawdziła. Jak pilnuje Tory to nie zdarza jej się siku, ale np. wczoraj na chwilę ją puściłam jak robiłam coś w kuchni i nasikała :roll: To jest taki jeden problem, że ona idzie do drzwi i jak się za nią pójdzie to czeka pod drzwiami, żeby z nią wyjść, a jak się za nią nie idzie to sika :shake: Co mogę na to poradzić?

Dzisiaj pierwszy spacer był przed 8 a następny dopiero o 13 :lol:
Wiem, że to nie dobrze, że udaje jej się czasami nasikać, ale mam nadzieję, że niedługo w ogóle nie będzie sikała ;) Chyba jestem na dobrej drodze? :cool3:

Polecam wszystkim metodę pilnowania, jeżeli pies nie sika w obecności właściciela tylko gdzieś w swoim miejscu...

Dzisiaj do tej pory jest suchutko, teraz Tora śpi już prawie 2 h, bo wybiegała się na łące. Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj jej dopilnować, żeby tylko nie zapeszyć, bo jak zawsze sobie pomyślę, że już dzisiaj nie nasika to zaraz się zsika :roll:

Może przy następnym szczeniaku wypróbuję klatkę, bo to chyba też dobra metoda. Flaire jakiej wielkości masz klatki dla swoich psów? Dla szczeniaka kupujesz taką, żeby była dobra jak dorośnie?

Behemot zauważyłam, że zmieniłaś temat :lol: Kiedyś chciałam zaproponować zmianę tematu, bo my już od dawna nie rozmiawiamy o pierwszym spacerku :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Po dzisiejszym spacerze mam ochotę zamordować własnego psa:angryy: Kwestia leżenia i siedzenia na spacerze osiągnęła dziś szczyt....nawet nie mogłam jej podnieść z ziemi, smakołyki, zachęcanie zabawką, przemawianiem pies totalnie olał...przez 20 min przewalała się z boku na bok żując gałązki, kompletnie głucha na moje prośby, groźby i błagania. Miał to być dłuższy spacerek po lesie, ale zwinęłam ją po poł godzinie do domu. Koło bloku radzi sobie odrobinę lepiej, ale ciągle jest to samo -siada, kładzie się, zapiera......Ma lepsze i gorsze dni a dzisiejszy był koszmarny......Obecnie od paru dni maszeruje po domu ze smyczką i co jakiś czas ze mną i jest ok ale tylko wtedy kiedy mamy ochotę obie iść w tą samą stronę....Czy to możliwe, że mam jedynego psa na świecie, który nigdy nie nauczy się chodzić na smyczy????

Link to comment
Share on other sites

Zapeszyłam :angryy:
Zsikała się po 15 minutach od spaceru...Poszliśmy na spacer, wróciliśmy i szczekała pod drzwiami, więc wyszliśmy z nią na spacer, ale na krótki, żeby załatwiła się, a ona oczywiście łapała w pyszczek listki, patyki, więc my do domu, a ona znowu pod drzwi i się zsikała. No i już nie wiem co mam o tym myśleć...
Dzisiaj nie jesteśmy u siebie, tutaj jest podwórko obok domu, gdzie zawsze ją spuszczamy i sobie biega i zawsze tutaj chce częściej wychodzić. Teraz znowu jest na spacerze :cool1: Czyli z tymi 4 spacerami to dzisiaj też się nie uda, ale w domu zachowuje się całkiem inaczej :roll:

Link to comment
Share on other sites

Nie przejmuj się - to się zdarza nawet w najlepszej rodzinie;) Może psina zdekoncentrowała się w nowym miejscu i zapomniała sie na chwilę...Moja sucz zazwyczaj "mówi" kiedy chce siusiu, rano mnie ślicznie budzi, w dzień piska albo dyszy wymownie, ale czasem w ferworze zabawy...jakby dostaje chwilowego zaćmienia i sika...wypadki się zdarzają - uszy do góry - TWóJ PIES PRZYNAJMNIEJ CHODZI NA SPACERACH:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='URIA']TWóJ PIES PRZYNAJMNIEJ CHODZI NA SPACERACH:lol:[/quote]
:evil_lol:
Ze mną chodzi, ale zdarza jej się jak wychodzi z moim bratem nie zrobić siku i od razu po wyjściu ciągnie do domu :evil_lol:

To na pewno jest spowodowane innym miejscem...w domu jest naprawdę dobrze, a tutaj :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']
To na pewno jest spowodowane innym miejscem...w domu jest naprawdę dobrze, a tutaj :shake:[/QUOTE]
Na pewno wszystko się suńci poprzestawiało, dużo emocji, nowe otoczenie... Tylko pilnuj jej po powrocie do domu, żeby nie zapomniała, że dom to dom i tu się nie sika ;)
[quote name='URIA']Czy to możliwe, że mam jedynego psa na świecie, który nigdy nie nauczy się chodzić na smyczy???? [/QUOTE]
Niemożliwe, nauczy się ;)

Link to comment
Share on other sites

BORA, z tego, co piszesz, to robicie dobre postępy. Ale...
[quote name='BORA']Zapeszyłam :angryy:
Zsikała się po 15 minutach od spaceru...Poszliśmy na spacer, wróciliśmy i szczekała pod drzwiami, więc wyszliśmy z nią na spacer, ale na krótki, żeby załatwiła się, a ona oczywiście łapała w pyszczek listki, patyki, więc my do domu, a ona znowu pod drzwi i się zsikała. No i już nie wiem co mam o tym myśleć...[/quote]

Jeśli stosujesz metodę wracania do domu jak na dworze nie wysika się natychmiast, to moim zdaniem jest bardzo, bardzo ważne - kluczowe - żeby po powrocie do domu stale ją obserwować. No bo w końcu wiesz, że jej się chce siku!!! Tylko na dworzu nie potrafiła - albo nie chciała - się skoncentrować, żeby od razu zrobić. Więc pilnuj ją w domu jak oka w głowie i leć na dwór, jak tylko zauważysz, że będzie sikać!

A ja muszę Lotkę baaardzo pochwlić - bo ona już z całą pewnością totalnie załapała, o co chodzi. Na święta byliśmy u kuzynów w Lublinie, czyli w obcym dla niej domu, i sunia zachowywała się super - żadnego sikania w domu, nic z tych rzeczy! Natomiast raz wykręciła nam niezły nume: kuzynka mieszka na parterze, ktoś wychodził z mieszkania, a drzwi od klatki były otwarte. Locia śmignęła wychodzącej osobie między nogami, wyleciała z klatki na trawniczek obok klatki, wysiusiała się, po czym zanim ktokolwiek nawet zdąrzył ją dopaść... pognała z powrotem do mieszkania! Czyli szybki wypad na siusiu! Bardzo mi zaimponowała. W domu nie ma takiej możliwości, bo mieszkamy na ósmym piętrze. :cool3:

URIA, teraz w domu ucz ją chodzić na smyczy. Na początku chodź za nią trzymając smycz, ale w końcu troszeczkę w inną stronę. Malutkimi, szybkimi kroczkami, możesz nawet deptać w miejscu, zachęcaj ją smakołykiem i wysokim głosem do podejścia do ciebie. NIE CIĄGNIEJ JEJ NA SMYCZY W SWOIM KIERUNKU (takie ciągnięcie spowoduja, że się zaprze i nie pójdzie), ale możesz ewentualnie bardzo delikanie i na ułamek sekundy w czasie zachęcania jej szarpnąć smyczką w swoim kierunku. Ale to naprawdę musi być delikatnie i na ułamek sekundy. (Po co to robić? To szarpnięcie nie ma być w żadnym wypadku karą, a raczej ma przywyczaić szczeniaka do tego, co będzie czuł, gdy pójdzie w innym kierunku niz Ty, żeby to uczucie nie zbijało go z tropu.)

Link to comment
Share on other sites

przez 4 dni wolnego Pusia zrobila olbrzymie postepy...wreszcie byl czas (nie moj :D , ja zamiast kuc wole wyjsc z psem :D ) aby "przypilowac" jej temperament , reaguje na kazda komende DO MNIE w obecnosci Ramba, potrafi przerwac zabawe, przyjsc posiedziec chwilke przy pani a potem sru....... :D

W domku bylo ok, jednej nocy narobila w kuchni :/ Ale jest ok.... juz :D

Na spacerkach ciagnie na trawke obwa****e , siusia albo kupcia (w zaleznosci co chce jej sie bardziej :D ) idemy dalej i siusia lub kupcia (w zaleznosci co zrobila najpierw). Potem smyk na spacer....dlugi ... i probowanie rozruszania Ramba.

(Rambo to leniwiec, nie rusza sie za patykiem, no jak go zmotywuje uciekaniem patyczka przed noskiem ..., kiedy sa spuszczone[razem ze smyczka] to Pusia wylatuje do przodu lub idzie obok nas i szuka kijków do zabawy... a Rambo wlecze sie 5 metrow za nami... frajde mu sprawia "agility" na placach zabaw, ale to place zabaw dla dzieci, wiec kiedy na horyzoncie zamajaczy dziecko to my sioe ulotaniamy, a nigdzie nie ma w okolicy toru ... :/ klubu... )

Jest dobrze (??)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Jest postęp, ale dobrze będzie, kiedy sunia przez 2 miesiace nie zrobi nic w domu :cool3:[/quote]

A moja Sonia już właśnie od 2 miesięcy nie załatwiła się w domu, może nawet ciut dłużej :multi::multi::multi:
Natomiast częstotliwość spacerow bez zmian - nadal 5 dziennie :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Na pewno wszystko się suńci poprzestawiało, dużo emocji, nowe otoczenie... Tylko pilnuj jej po powrocie do domu, żeby nie zapomniała, że dom to dom i tu się nie sika ;)
[/quote]
Po powrocie w poniedziałek nasikała też w domu, ale później już było ok i od poniedziałku nie sikała w domu :lol:
[quote name='Flaire']BORA, z tego, co piszesz, to robicie dobre postępy. Ale...


Jeśli stosujesz metodę wracania do domu jak na dworze nie wysika się natychmiast, to moim zdaniem jest bardzo, bardzo ważne - kluczowe - żeby po powrocie do domu stale ją obserwować. No bo w końcu wiesz, że jej się chce siku!!! Tylko na dworzu nie potrafiła - albo nie chciała - się skoncentrować, żeby od razu zrobić. Więc pilnuj ją w domu jak oka w głowie i leć na dwór, jak tylko zauważysz, że będzie sikać!
[/quote]
Dziękujemy :lol:
Teraz już wiem, żeby jej pilnować jak się nie wysika, ale trochę mnie zmyliła, bo kilka razy mnie oszukała...chciała wyjść, poganiała za liśćmi i patykami i wróciłyśmy i nie sikała, więc myślałam, że teraz też chciała wyjść tylko pobiegać...a chciałam zrobić tak, że jak prosi to idziemy sikać a nie bawić się :razz: Trochę nie wyszło ;)

Wychodzimy 4 razy :lol: Z rana jest świetnie, bo wychodzimy około 8 a później o 13, a wieczorem to zaczyna wymyślać, żeby częściej chodzić, ale staram się ją czymś zająć, żeby wytrzymała i się udaje :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']
Wychodzimy 4 razy :lol: [/quote]

Boże, taka gówniara, a już tylko 4 razy dziennie wychodzi....
Ja się chyba nigdy tego nie doczekam :cool1:
Co prawda wczoraj były tylko 4 spacery, ale chyba dlatego, że po zdejmowaniu szwów Sonia była zmęczona...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Boże, taka gówniara, a już tylko 4 razy dziennie wychodzi....
Ja się chyba nigdy tego nie doczekam :cool1:
Co prawda wczoraj były tylko 4 spacery, ale chyba dlatego, że po zdejmowaniu szwów Sonia była zmęczona...[/quote] Doczekasz się, doczekasz Bohemot! Ja nawet nie liczę, ale na pewno u Tamy jest 5, jak nie więcej, zależy od dnia. No, ale nie narzekaj, śliczna pogoda, słonko świeci, cud miód spacerek! A jakby było -20, wiatr, zawieja? :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Mi to z kolei Tama na spacerze leje po 20 razy- śmiem twierdzić, że po jakimś 8, to już nie ma ani kropli, ale wyciska, wyciska :lol::lol::lol::lol: Poza tym, to zaczęła łapać psie listy z wszelkich latarni, słupków, krawężników, trawek itp... Aż się boję pomyśleć, jak zacznie się jej chcieć bara bara :oops: bo na razie to chyba nie za bardzo wie, o co w tym wszystkich chodzi :eviltong: Dojrzewa szczenior, dojrzewa, ale psychicznie to jeszcze jej zejdzie trochę :shiny: No, Ty Bohemot kwestię cieczki masz z głowy, ale ja też mam nadzieję, że mieć będę po tej pierwszej (jak się zdecyduję, bo na razie, to jakoś mam obawy)
Podsumowując, Sońkę pod pachę i fru na słonko!!! :lilangel:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...