malku Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 [quote name='Mrzewinska']Bo okres od 7 tygodnia do 4-5 miesiaca zycia jest najwazniejszy w procesie rozwijania checi kontaktu z czlowiekiem i checi nauki. Oswajania ze swiatem, ludzmi, socjalizacji. Jest kluczowy - i zaniedbania z tego okresu sa najgorsze. Zofia[/quote] Otoz to. I dlatego bedziesz potrzebowala wspolpracy rodzicow i poswiecenia czasu wszystkich domownikow. Quote
madalenka Posted January 9, 2006 Author Posted January 9, 2006 Bede przez siedem dni (albo więcej) ze szczeniakiem w domu i bede go przyzwyczajac. A potem na jakis tydzien bedzie babcia. :razz: Da sie zrobic!!!!!!!!!!! Quote
malku Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 Przykladem dobrym jest moja Mila, ktora w tym okresie szczeniecym miala dosc ograniczone kontakty z innymi psami (w Chinach poludniowych praktycznie nie trzyma sie psow jako zwierzat domowych). Kosztowalo mnie duzo pracy po przywiezieniu jej do Polski, zeby na widok kazdego psa nie reagowala zbyt zywiolowo (na szczescie zupelnie nieagresywnie, co w przypadku innej rasy, badz nawet osobnika moglo sie tak skonczyc) i w zasadzie dopiero teraz, po prawie 5 miesiacach jest normalnie. Quote
malku Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 okres od 7 tygodnia do 4-5 miesiaca - pamietaj. Taki piesek nie moze zostawac sam przez pol dnia. Quote
PATIszon Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 [color=red]malku, masz za duzy podpis!!![/color] Quote
Godelaine Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 [quote name='madalenka']Czy przez pierwsze 6 miesiecy (co najmniej) po przybyciu szczeniaka do domu nie wychodziliscie do szkoly/pracy????!!!!!!!!!![/quote] Wc poprzednim poście wspomniałam już o tym, ze straciłam stypendium. Właśnie dlatego, że w maju i czerwcu (Desti pojawiła się u nas 8 maja) na uczelni pojawiałam się baaardzo sporadycznie :roll: I większość zaliczeń przeniosłam na wrzesień (niestety pech chciał, że trafiłam na wykładowcę, który stwierdził, że skoro "nie miała pani dla mnie czasu w czerwcu, ja nie mam dla pani we wrześniu", i w ten sposób stypednium poszłoooo). Ale to była moja świadoma decyzja. Sam dojazd na uczelnię (w obie strony) to 3 godziny. Jeśli dorzucimy przynajmniej dwa zajęcia wychodzi na to, że nie ma mnie w domu minimum 6 godzin. A na to na początku nie mogłam sobie pozwolić. Z małą na spacer wychodzić trzeba wtedy było jeszcze co godzinę, półtorej, a tego obowiązku na chorą mamę zrzucić nie mogłam. I nie chciałam. Cóż. Straciłam pieniądze, ale nie żałuję :) Ten czas w pełni wykorzystałam na socjalizację małej, na nauczenie jej czystości (Mysza od 3 miesiaca życia nie sikała w domu, nie kupkała już tydzień po przyjściu do nas). Zdawałam sobie doskonale sprawę, że właśnie te pierwsze miesiące są najważniejsze. W przyszłości, gdy będe brała kolejnego psa, będę starała się zrobić wszystko by w tym czaseie wziąć urlop, a później (gdy się skończy), by zabierać go choć na trochę do pracy. Bo nie wyobrażam sobie zostawienia takiego maleństwa na tyle godzin samego w domu. Quote
malku Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 A ja od momentu, gdy Jamila wziela mnie w swoje posiadanie do czasu, gdy skonczyla 8 miesiecy rzucilam zajecia poranne (uczylam) i do 17:00 bylam bez przerwy z sunia. Poza domem (z wielka niechecia) bylam od 17:00/18:00 do 22:00, bo musialam zarobic na psa. Ale wtedy Jamila spala i odpoczywala po dniu pelnym wrazen. O 22:00 od razu spacer i ostatni (nie zawsze ostatni) kolo 24:00. Ech... Teraz juz latwiej. Quote
madalenka Posted January 9, 2006 Author Posted January 9, 2006 Da sie zrobic. Cos pomyslimy. A w ogole mam wspaniale wsparcie ze strony przyjaciol i rodziny (no rodzicow musze jeszcze przycisnac, ale to juz mam zalatwione). Nie wyobrazam sobie jak w takim gronie mialoby cos nie wypalic?!!! :lol: Quote
Godelaine Posted January 9, 2006 Posted January 9, 2006 [quote name='madalenka']Da sie zrobic. Cos pomyslimy. A w ogole mam wspaniale wsparcie ze strony przyjaciol i rodziny (no rodzicow musze jeszcze przycisnac, ale to juz mam zalatwione). Nie wyobrazam sobie jak w takim gronie mialoby cos nie wypalic?!!! :lol:[/quote] To zacznij sobie wyobrażać. Według mnie zawsze powinno brać się najgorssze scenariusze pod uwagę. Bo nie zawsze jest różowo :( Poza tym to własnie rodzice w Twojej sytuacji są najważniejsi. Bo to oni będą przebywać ze szczaniakiem, łożyć na jego utrzymanie, sprzątać po nim itp. Nie dalsi krewni, nie przyjaciele, ale właśnie rodzice. Quote
madalenka Posted January 10, 2006 Author Posted January 10, 2006 Ale oni popieraja decyzje o goldenie. To juz mam zalatwione. A jeslibym caly czas wymyslala tylko te gorsze rzeczy, to nigdy bym nie mogla miec psa. :p Quote
malku Posted January 10, 2006 Posted January 10, 2006 Masz wyobrazac [B]sobie[/B], nie wymyslac i opowiadac rodzicom (choc dobrze by bylo :)). To wazne, bo wszystko sie moze zdarzyc i musisz to brac po uwage. Quote
Godelaine Posted January 10, 2006 Posted January 10, 2006 Madalenka... Ale oni popierają pomysł pod warunkami, na jakie Ty się zgodziłaś. Psa nie będzie praktycznie w domu, żadnych kłaków, brudu, pogryzionych rzeczy itp itd. Jak dla mnie jest to sytuacja nierealna. Dobrze więc już TERAZ pomyśleć, jak rodzice zareagują na potencjalne zniszczenia (zasikany, zapaćkany dywan, obgryzione łóżko), ewentualną chorobę (a takowe zdarzają się niestety :( ), na Twój kilkudniowy wyjazd (bo chyba nie siedzisz cały rok w domu?) Quote
madalenka Posted January 10, 2006 Author Posted January 10, 2006 Moi rodzice sa na to przygotowani. Ostatnio chcieli mnie wyslac na kolonie w wakacje, choc wiedza, ze wtedy juz pies bedzie. Ale sie nie zgodzilam naturalnie ;) . Znaja cala sytuacje i wiedza jak to bedzie wygladac (np. siersc). Juz ten krok mamy za soba! :lol: Quote
Gazuś Posted January 11, 2006 Posted January 11, 2006 Madalenka a ile Ty masz w ogóle lat? Opisze większość spraw (bo nie czytałam środkowych tematów i nie wiem co było :) ) Więc psiak ani (to wykluczone!) ani dorosły nie może zostać sam BEZ OPIEKI na dworzu. Goldeny przy ich charakterku bardzo łatwo padają ofiarami kradzieży, zatruć. Po drugie jak się bierze psa to lepiej żeby chciała go z całego serca CAŁA rodzinka - bo psiak to czuje. Następna sprawa - koszty, ale mam nadzieje, że sobie z tego sprawę zdajesz :) Sam golden - w najlepszym przypadku jakieś 1500zł. Co miesiąc...hm... około 200 - 300? Oczywiście, jak pies nie choruje :) Te problemy co opisujesz...alarm itp... Może naprawdę lepiej zrezygnować z psa? Bo tłumaczenie "Ale ja muszę" wydaje się strasznie dziecinne, egoistyczne i lekkomyślne. Pomyśl o psie. Żeby On dla odmiany "nie musiał" sam latać po ogrodzie, siedzieć godzinami w domu, czy skończyć w klinice po zatruciu. Poprostu żeby mieć psa trzeba być troche odpowiedzialnym i zrozumieć, że nie każdy może. Może Ty jesteś w.śród tych którzy nie mogą (teraz oczywiście). Spoko - ja o mojego Docka błagałam 14 lat :) Spełniałam wieeele warunków. Przez [pół roku o 4 rano wyprowadzałam sąsiadce psa. Przez rok musiałam harować na średnią jaką sobie moi rodzice wymyślili. W końcu przez całe wakacje (całe, dosłownie) latać po domku ze ścierą, papierowymi ręcznikami. Sprzątać codziennie białe kłaczki z podłogi :) Czyścić zasikane dywany i podłogi, latać w nocy na dwór na każdy pisk (zaznaczam, że goldeny bardzo często od razu się uczą - że nie złatwiają się w ogrodzie. czyli spacerek po osiedl;u o 3 w nocy WITA),. Na jesien 2 razy w tygodniu na szkolenia. Plus pozjadane kapcie (miłość mojego psa :D) raz obgryziona tapeta (Bo mu dziecko pokazało jak fajnie odstaje i miał pies zabawe przez 6 godzin). Rezygnacja z alarmu w domku (bo przecież nie bedzie siedział przez 6 godzin w klatce. okrutność) :) No i codziennie przez jakieś 3 godziny dłuuugi spacerek. Nie mówiąc o stanie domu, jak pies wróci po takim spacerze i np wskoczy na kanapę - a nie zawsze da się upilnować :). Trochę się w życiu pozmieniało :) Pokaż to Rodzicom (to co napisałam) jak zaakceptują, to chyba naprawdę pies będzie miał u Was spoko :) Tylko błagam - nie w klatce... A jak nie ma wyjścia... To poczekaj jeszcze pare lat - nie zbawi Cie. Quote
Gazuś Posted January 11, 2006 Posted January 11, 2006 "KAPITULUJE!!!!!!!!!!!!!!! Ok, teraz stawiam sprawe tak: za nic w swiecie nie zrezygnuje z psa. Poszukam jakiejs rasy, ktora by sie dla mnie nadawala. Jak chcecie, mozecie mi pomoc, ale nawet nie probojcie mnie zniechecic, bo to tylko strata czasu. Zrobie co w mojej mocy. A o agility tez pomysle... :razz:" Sorry, ale serio masz nastawienie do tego bardzo dziecinne. Aż mnie przeraża. Słuchaj - gold dla Ciebie nie nadaje się napewno - z tego co pisałaś w poprzednich wątkach. Inne psy? Trudno Ci będzie takiego znaleść. Ale napewno nie szczeniaki! Jeśli dla Twojej rodziny bardziej liczy się alarm niż pies, to szczeniak (w ogóle jakikolwiek pies) z leksza odpada. I ktoś tam pisał...Godelaine?... Chcesz kupić psa za 200 zł?... Wejdz sobie chociażby na forum o goldach i przeczytaj - jest tam pare dyskusjo na ten temat. Bo jak chces zpsa rasowego - to bierz z rodowodem. A to cena około 1500 zł i wzwyż... Aha - w warunki o jakich piszesz - lepiej wybierz starszego psa - jakieś 5 lat? On już jest poważniejszy nie potrzebuje tyle zabawy, tyle uwagi co szczeniak. Jest już troche mądrzejszy :). I bardziej samodzielny. Quote
Gosia_i_Luka Posted January 11, 2006 Posted January 11, 2006 Gazuś, wszystko, o czym pisałaś było już tu maglowane... Madalenka CHCE PSA i nic nie jest dla niej ważne - ani to, że 7-tyg. maluch w lutym będzie spędzał pół dnia w budzie, ani to, że ktoś może go ukraść/otruć. Ani to, że pies dużej rasy i jego utrzymanie to kupa kasy. Ani to, że psa nie kupuje się w celu poprawienia sobie nastroju. Ona chce psa i to się dla niej liczy. Nic więcej. A już najmniej sam pies. :roll: Quote
Gazuś Posted January 11, 2006 Posted January 11, 2006 Aaaż mną trzęsie. Przyczytałam wszystkie tematu. Jak mozna ptrzeć tylko na swoje "Ale ja chce" "Mi sie przyda" "ja bede miała" a nie na samego PSA??!! I czytając te posty miałam jeszcze jakąś nadzieje, że je pisze dziecko, które naprawdę tego nie rozumie, ale jak sie doczytałam że 14 lat, to... Dajcie spokój. Ja (nie ukrywam :D) dopiero za 2 dni kończe 15. A jadnak. Jak brałam psa to miałam 13,5.A jednak cały czas myslałam, że musi być WSZYTSKO idealne, żeby psiak się pojawił. Więc najpierw znałam na pamięć (dosłownie) jakieś 5 książek o goldenach, codziennie wzywałam rodziców pod komputer i pokazuwalam wsyztskie (a szczególnie te złe :D) informacje na temat rasy. Kiedy rodzice już zgodzili się na psa, to zaczęłam przekonywać, że chce koniecznie rodowodowego (nie z myślą o wystawach, tylko o jego zdrowiu). Trwało długo, ale się opłaciło. I jak by np nie pasowałby im pies rodowodowy to bym nie wzieła psa w ogóle (tzn nie kupiłabym. Wziełabym ze schroni9ska, bo to są dla mnie jedyne źródła z których psy się brać powinno) Quote
madalenka Posted January 11, 2006 Author Posted January 11, 2006 Slabo mi.... Ciekawe jak moglas blagac Gazus 14 lat o psa, skoro jak mialas 13,5 to go dostalas. :D Quote
Gazuś Posted January 11, 2006 Posted January 11, 2006 Och, przepraszam bardzo, miało być 13. Nooormalnie straszne, że mi ręka jeden klawisz dalej się przesuneła! A 13 - dosłownie 0- bo od kiedy nauczyłam się gadać błagałam o psiaka :) Pełnych 13 lat :D Quote
Kirke Posted January 12, 2006 Posted January 12, 2006 malku, możesz wysłać mi pod adres [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] kilka zdjęć twojej suni?? To naprawdę śliczny pies, chciałabym zobaczyć ją na większych zdjęciach. Pozdrowionka dla [B]Jamili[/B].:lol: Quote
Gazuś Posted January 13, 2006 Posted January 13, 2006 MalkU! A mi? Tez wyślesz? [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] :) Quote
madalenka Posted January 21, 2006 Author Posted January 21, 2006 No dobra. Mam nowe wiesci i chce sprawdzic, czy to juz wam odpowiada (czyt. czy tak juz jest dobrze). :lol: Po pierwsze: na pewno biore psa z rodowodem (wczesniej sie zastanawialam, ale nigdy nigdzie nie napisalam, ze chce kupic psa za 200 zl!!!) po drugie: bedzie bardzo rzadko zostawal sam, przynajmniej kiedy bedzie szczeniakiem, choc to nie oznacza, ze nie zostawie go samego na powiedzmy godzine dziennie, zeby go chocby przyzwyczaic po trzecie: bedzie zostawal w domu po czwarte: z kazdym dniem dorosleje, a o te kilka dni jestem starsza :eviltong: po piate: coraz czesciej rozmawiam z rodzicami na temat psa, zeby ich o wszystkim uprzedzic (juz wiedza o siersci i o kosztach). Czy teraz lepiej? :multi: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.