tufi Posted October 10, 2005 Share Posted October 10, 2005 Malawaszko spokojnie - nie wszyscy wiedza, ile trudu kosztuje dostanie sie wolontariuszy do schroniska, wyrwanie chocby jednego psa z piekla... Kochana - dziekujemy przede wszystkim Tobie za informacje o bullku. gdyby nie Twoj mail, pies moglby odliczac dni swojego ziemskiego zycia na pazurach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 10, 2005 Share Posted October 10, 2005 wybacz ale nie musze znac wszystkich watkow na dgm. nie miej pretensji ze ja i kilku innych ludzi nei zrozumialo subtelnej aluzji ktora rozumie tylko kilka osob a z tego co napisalas wynika jakbys sie chciala zapytac czy 'nabroilismy' czy jednak nie i mozesz sie tam jeszcze pokazac ? a potem jeszcze ktos pisze ze 'nie chcemy sobie psuc z szefem schroniska ukladów...' tylko ja sie pytam co ma wspolnego wasze uklady i stosunki z pracownikami schroniska z nami i z zabranym bulkiem? :o i skad te komentarze w tym temacie? [quote]Malawaszko spokojnie - nie wszyscy wiedza, ile trudu kosztuje dostanie sie wolontariuszy do schroniska, wyrwanie chocby jednego psa z piekla...[/quote] to o mnie? :lol: :lol: pewnie nie, rozumiem tufi ze tylko robimy wszystko aby podniesc temat do gory aby bulik szybko znalazł dom? wszystko dla psa. :o jak kobieta, z ktora rozmawialismy w schronisku usłyszała ze przez internet jest ta akcja etc. , o mało i by nam psa nie wydali, mowila ze w necie jest nagonka ( nie wnikam czy słusznie) i ze byc moze bierzemy psa w złym stanie tylko po to aby znowu w jakis sposob zaszkodzic im opinii - porobic zdjęcia i nagadywac a w rzeczywistosc nie jest czarna lub biala, nei wnikam w to jakie macie sprawy miedzy soba, ale mowiła ze piszą o niej ze pojechała na pielgrzymke aby pokutowac ze sie zneca nad psami i inne obrazliwe rzeczy. i dzis faktycznie znalazłam to wsrod twoich wypowiedzi malawaszko. rozumiem twoje obawy co do twojego pokazywania sie w schronisku ale nie wiem wciaz co to ma wspolnego z nasza akcja dzisiaj. nie wnikam juz czy nagłosniona sprawa tego schroniska jest przejaskrawiona czy słusznie sie o tym tak pisze- bo nie mam mozliwosci sama sprawdzic- pobyc tam dłuzej. jak bylismy dzis to schronisko pozostawilo dobre wrazenie. oczywiscie to byla mała chwila. oczywiscie nic nie jest idealne ale prowadzenie schroniska to nie taka prosta sprawa, jednoczesnie rozumiem takze ze wiele osob nie zarzadza takimi placowkami jak nalezy. powiedz mi- kiedy byly robione zdjecia bulika ktore wstawilas? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BoJa2 Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Wysłalismy parę groszy elixirem.Jeszcze dziśiaj powinny dojść. Jak będą problemy to piszcie postaramy się jeszcze pomóc. Ucałujcie Chipsa od Emilki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Dziewczyny dajcie znać , czy sprawa z kier. schroniska jest załatwiona , aby na przyszłość / oby nie było takiej potrzeby/ nie było problemów . 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Alu, oczywiscie ze sprawa z kierownikiem jest zalatwiona! dzisiaj dopełnilismy formalnosci, jestesmy ludzmi dorosłymi, przeciez nie pojechalismy ukrasc psa ze schroniska!! :fadein: dlatego wszelkie jakies komentarze do ktorych się wczesniej "przyczepilam" uwazam za niestosowne! jedna osoba z nas zostawiła swoje dane, dzownilismy z info ze nei zwracamy psa, a dzisiaj uzgodniono, ze za bulika przeslemy do schroniska 15kg karmy dla psiaków. obecnie trwa zbiorka pieniedzy na leczenie bulika, na karmę dla niego i zaplatę w schronisku. wszystko jest cacy. :D wiec mam nadzieje ze od tej pory bedziemy w tym temacie rozmawiali tylko i wyłacznie o buliku, zeby juz nie bylo niezdrowych klimatow, oki? :fadein: a ja lece opatrywac pogryzionego przez osy, brr ale 'psi' tydzien sie zaczal... :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 MSMIMI , ja nie miałam nic takiego na myśli co należałoby odczytać jako atak na was :wink: .Zdenerwowałam sie trochę tym że jak usłyszeli o internecie to nie chcieli wam dać psa , ale gwoli przyzwoitości to mają się chyba czego obawiać skoro pies był tam tak długo a rany wyglądały jakoś świeżo , no i to zakazenie Co do kasy to rozmawiałam w nocy , chyba z Justyną na GG :wink: . Piszcie w miarę możliwości na bieżąco . Głaski dl Chipsika :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ameliace Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Co u pieska??? Bardzo mi go szkoda :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 [quote]ale gwoli przyzwoitości to mają się chyba czego obawiać skoro pies był tam tak długo a rany wyglądały jakoś świeżo , no i to zakazenie[/quote] no dziwne jest to ze pracownik mowi ze pies byl w schron. trzy tyg a malawaszce keirownik ze kilka dni. mysle ze nie ma sensu juz tego roztrzasac. najwazniejsze ze pies jest w dobrych rekach, justa dzwonila do hotelu, chips zjadł wczoraj ryz z mięsem i tranem od cioci mimi a dzis puszke miesa od cioci justyny :) dostał tez leki, wiec jest pod dobra opieką, i o to nam chodzilo :D :D :D ma apetyt a to dobrze rokuje, do tego nie ma juz w kale krwi, moze to bylo zwiazane z niezytem zoladka albo z trawieniem, porusza sie elegancko, lekko , nie wyglada jakby czul jakis ból organow wewnętrznych bo porusza sie chetnie i bez problemow., wczoraj byl ozywiony, sadze ze nie ma urazu wewnętrznego, oby sie nie myliła. szukac, szukac wlasciciela :fadein: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Wielkie brawa dla was za pomoc temu psiakowi :klacz: I kciuki za nowy dobry dom :kciuki: [size=2]ps. MSMIMI, nie dziw się Malawaszce. Naprawde poczytaj wątek o tym "schronisku", to zrozumiesz jej reakcję[/size] :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 ok ok dobrze nie dziwie sie, jestem pelna szacunku dla tego co robisz, malawaszka. wiele neiporozumien na necie wynika z tego ze czasem trudno sie zrozumiec, nie widzisz mimiki twarzy tonu glosu etc. i stad takie akcje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 MSMIMI , cieszą twoje relacje o psiaczku :P Teraz tylko DOMEK :-? i najlepszy PAN Masz rację nie da się wszystkiego napisać tak jak by się chciało 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BoJa2 Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Czy jego nikt nie szuka :cry: Przecież on jest taki śliczny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jarek_Soja Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 Czy mogę prosić na maila ([email protected]) dane do przelewu, bo niestety sam już się pogubiłem w tych rozmowach i rozgrywkach około bullowo - schronikowych :oops: i nie wiem gdzie uderzać. :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 A ja mam pytanie z innej beczki. Na jakiej podstawie wet stwierdził, ze pies był pogryziony a nie bity cyz np. potrącony przez samochód? A moze ktos go szuka? Tak sobie tylko gdybam, nie umniejszajac Waszych zasłóg, więc proszę nie odbierac mojego postu niegatywnie albo jako ataku na Was. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 nie lazy, nie wezmiemy tego jako atak na nas ;) pytanie jest bardzo dobre- moze on komus zaginął??? no niesttey tego nei wiemy czy pies sie poprostu nie zgubil a jego stan jest spowodowany wydarzeniami juz po zagubieniu, bo on ma siersc taka zadbana jakby mial dobrego wlasciciela, dbajacego o niego..., nie ma blizn na ciele nei sadze aby byl uzywany do walk, do przechodzacych psow małych i wielkich jak bernardyn nie rzucał sie tylko patrzył zainteresowany, oczywiscie to jeszcze o niczym nie swiadczy. w kazdym razie wg mnie nikt go nie wyrzucil, zreszta prawda jest taka ze spokojnie mogł go wystawic na allegro. oczywiscie absolutnie nie popieram ale wiemy wszyscy ze takich psow nie wyrzucaja jesli jeszcze mozna na nich zarobic :evilbat: na moj gust jest na stowe zagubiony!! ja daje ogłoszenie do bytomskiej gazety, chciałabym aby ktos z dabrowy gorniczej sosnowca mysłowic i okolic zrobił to samo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dag Posted October 11, 2005 Share Posted October 11, 2005 ja tez poprosze dane konta na priv, bo juz napialam na gg (nr podany wyzej, w ktoryms z postow) i nikt nie odpowiedzial. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 do wszystkich ktorzy nei dostali odpowiedz na gg z numerem konta- z gadu jest tak, ze jesli justa nie ma was na liscie kontaktow a wy zostawicie jej wiadomosc kiedy jest niedostępna to ta wiadomosc nie dojdzie. wiec albo łapcie ja gdy jest dostepna- teraz stara sie byc bardzo czesto- albo- i to najpewniejsze- kontaktujcie sie na emai! justyna odpisuje na wszystkie maile i informacje na gg, ręczę. kto nie dostał- musiała nie dojść. takze najpewniejszy jest email : [list][email protected][/list] justyna pojechała dzis do chipsa, zdam wam relacje w jej imieniu bo ona nie jest tu zalogowana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 mozna tez w ten sposob pomoc: [url]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=67659175#photo[/url] ale lepiej na konto bezposrednio, na alegro trzeba od kazdej wplaty placic prowizje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 Dziewczyny, a jak pies w ogóle trafił do schroniska? Ktoś go przyprowadził? Schronisko po niego pojechało? Może w ten sposób dojdzie się w jakich mniej więcej okolicach szukać ewentualnego właściciela? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
resuruss Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 MSMIMI!Wczoraj w nocy pisalam pw do Ciebie w sprawie wplaty pieniazkow?????Mozesz mi odpisac????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MSMIMI Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 tak, dopiero dzis odebrałam priw. juz odpisałam kilka godzin temu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tufi Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 Na prosbe Justy wklejam jej dzisiejsza relacje: [quote]Dziś środa, czyli od chwili kiedy zabraliśmy Chipsa ze schroniska mijają 2 dni... Chips jest nie do poznania jeśli chodzi o jego żywiołowość W poniedziałek był osowiały, obolały mało reagował, dzisiaj to istny łobuz Wszystko go interesuje, chętnie wychodzi na spacer, wita się machaniem ogonka. Jeśli chodzi o jedzenie, Andrzej mówi że wcina wszystko jak smok Na śniadanie zjadł 0,5 kg parówek i puchę mięsa. Apetyt ma niesamowity Jeśli chodzi o reakcje z innymi psami w hotelu, podobnież dogadał się z rottką, ale na onka strasznie nakrzyczał, a młodą filkę chciał potraktować zębami. Jest psem dominacyjnym, co przy przyszłej adopcji trzeba wziąć pod gruntowną uwagę. (Nie wiem czy jego reakcja agresji względem drugiego psa nie jest związana z wcześniejszymi przeżyciami, których ślady ma na pyszczku) Pychol pięknie goi się z lewej strony, zostały tylko strupki, prawa jest zdecydowanie gorsza... Nad okiem sączy się wydzielina ropno-krwista, opatrzyłam mu tę ranę, ale nie wiem czy to wystarczy, jutro napewno weźmie się za niego weterynarz. Podczas moich zabiegów sprawował się znakomicie, około 20 minut, szperałm koło jego pychola, nie zareagowal wogóle. Przy nas dostał antybiotyk, osobiście zaaplikowałam mu maść do oczu. Żadnej reakcji Jest przesympatyczny. Byliśmy z nim na spacerze. Oglądał z zaciekawiniem przechadzające się za siadką ptactwo. Obszczekał kurę zachęcając ją do zabawy (przywarł przednimi łapami do ziemi, dupsztala uniósł do góry ) Jedziemy dzisiaj do Olkusza. Zawieziemy obiecaną karmę i podjedziemy na policję, straż miejską i popytamy jeszcze czy ktoś nie zgłaszał zaginięcia psa, czy czegoś nie słyszeli... Pozdrawiam serdecznie i w tym miejscu OGROMNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM PRZESYŁAJĄCYM NA CHIPSA DATKI, jestem pod wielkim wrażeniem ludzkiej wrażliwości na psią krzywdę. DZIĘKUJĘ.[/quote] [img]http://img433.imageshack.us/img433/7006/dscn72415zx.jpg[/img] [img]http://img443.imageshack.us/img443/2549/dscn72428zg.jpg[/img] [img]http://img364.imageshack.us/img364/3032/dscn72467qf.jpg[/img] [img]http://img377.imageshack.us/img377/4390/dscn72479qv.jpg[/img] [img]http://img390.imageshack.us/img390/9438/dscn72483po.jpg[/img] [img]http://img294.imageshack.us/img294/6158/dscn72490xf.jpg[/img] [img]http://img398.imageshack.us/img398/1015/dscn72557lv.jpg[/img] [img]http://img293.imageshack.us/img293/2050/dscn72613ni.jpg[/img] [img]http://img296.imageshack.us/img296/9413/dscn72668ya.jpg[/img] [quote]Byliśmy w olkuskim schronisku, według umowy za wolność Chipsa zawieźliśmy 20 kilogramowy worek karmy i 8 kilogramowych puszek mięsnych dla sierot w bidulu. Przywitano nas bardzo ciepło , pierwsze pytanie jakie padło od pracowników schroniska to ... "no i jak czuje się piesek???" Rozmawialiśmy długo i nawet dość rzeczowo, głównie chodziło nam o to jak trafić na ślad byłego właściciela... Z podanych informacji przejeździliśmy prawie 200 km, jak się okazało po mieścinach zupełnie innych niż należało , ale to nic... mamy wtępne informacje skąd może pochodzić Chips Najprawdopodobniej będzie to Kraków lub przykrakowskie wioski, jesteśmy już w połowie drogi w poszukiwaniach właściciela, jeśli będziemy mieć dokładniejsze wiarygodne informacje napewno dam znać.[/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 Ufff, super, że białas dochodzi do siebie! Oby tak dalej :kciuki: Nie wiem tylko, czy za odnalezienie byłego właściciela trzymać kciuki, czy wręcz przeciwnie? :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted October 12, 2005 Share Posted October 12, 2005 [quote name='asher']Ufff, super, że białas dochodzi do siebie! Oby tak dalej :kciuki: Nie wiem tylko, czy za odnalezienie byłego właściciela trzymać kciuki, czy wręcz przeciwnie? :wink:[/quote] mamy te same myśli , bo jeśli właściciel sie odnajdzie to czy okaże się godny zaufania , czy ten trud poszukiwań nie pójdzie wniwecz :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted October 13, 2005 Share Posted October 13, 2005 druga strona pyszczka faktycznie nie wygląda jeszcze dobrze ... strasznie sie ciesze, że to taki mily pies :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.