esperanza Posted December 29, 2007 Author Posted December 29, 2007 Fela nie była dziś w schronisku, bo nikt nie było chętnych do wyjazdu. Pewna pani w mailu do nas opisał historię jednej z mieszkanek schroniska-Brysi, przeczytajcie... "Kochani Opiekunowie Schroniska w Ostrowi Mazowieckiej. Kiedy weszłam na waszą stronę internetową zobaczyłam znajomą suczkę. Wy nazywacie ją "BRYSIA". Naprawdę ta wspaniała suczka rasy mieszaniec nazywa się "MELA" i pochodzi z Przasnysza. Chcę opowiedzieć wam po krótce jej historię. Jeśli ktoś ją adoptuje zyska najwspanialszgo przyjaciela na świecie. Mela pojawiła się przed naszym blokiem latem 2006 roku, była w ciąży i pod płytami betonowymioszceniła się. Urodziła dziewięciu zdrowych szczeniaków.Donosiliśmy jej picie i jedzenie. Powoli zaufała nam pierwszym pozwoliła podejść do szczeniaków dzieciom z bloku. Szczeniaki rosły a kiedy były samodzielne ogłosiliśmy w gazecie przasnyskiej i wszystkie rozdaliśmy ludziom. Mela została naszym psem blokowym. Spała na klatkach, uwielbiała dzieci przez które była rozpieszczana, pilnowała je, odporowadzała do szkoły. W zime okazało się, że znowu jest szczenna. W styczniu 2007 roku zaczęła rodzić, były problemy zawieżliśmy ją do weterynarza - on zrobił cięcie cesarskie urodziło sie 7 zdrowych szczeniąt. (stąd ta blizna na brzuch) W świetlicy blokowej zrobiliśmy jejlegowisko - i tam wychowała szczeniaki- pó zniej znowu rozdaliśmy je ludziom. Wiedzieliśmy że Mela juz stad nie odejdzie i co jakiśczas bedzie sie szczenila . Więc znajomy weterynarz wysterylizowal ja w maju.Byla co roku szczepiona od wscieklizny i odrobaczana. Na wiosne miał juz swoja bude i kojec przed blokiem.Ale ona nie chcial tam przebywac za wszelka cene chciala towarzyszyc dzieciom. Kochala je nad zycie do tego stopnia ze nie pozwlala nikomu obcemu wejsc na podworko leciala do nog obcym ludziom nie chciala ich wpuszczac do klatek schodowych. Probowalismy trzymac ja na lancuchu ale i na to znajdowala sposoby zdejmujac obroze i przeskakujac kojec. To bardzo inteligentny pies choc sama mam psa od 8 lat . Mela czesto przychodzila do naszego domu potrafila sama sobie otworzyc drzwi i kladla sie potulnie na przedpokoju. Zaslaniala lapami oczka i nos i wtedy rozbrajala mnie i mogla siedziec u nas jakis czas. Gdybym nie miala psa na pewno wzialam bym ja do siebie. Czesc mieszkanco naszego bloku nie lubilo Meli i to oni wymogli na prezesie bloku wywiwzienie jej do schroniska. Wielu z nas doroslych, dzieci plakalo kiedy zabierano MELĘ. Kochani nie wachajci sie adoptowac Meli, jest lagodna dzieciaki moga robic z nia wszystko to prawdziwa opiekunka dzieci wspaniala suczka z wielkim sercem pelnym milosci- dajcie jej dom zasluguje na to!!!!" [URL="http://imageshack.us"][URL=http://imageshack.us][IMG]http://img152.imageshack.us/img152/7606/p1010352pe2.jpg[/IMG][/URL] [/URL] Quote
Wilejkaros Posted December 29, 2007 Posted December 29, 2007 Chwyciło mnie za serce. Musi strasznie tęsknić w schronie. Dlaczego niektórzy tak nalegali na jej wywiezienie? Co za.... Wstępnie, na dzień dzisiejszy, jeśli nie zachoruję i nic się nie wydarzy, to mogę jechać do schronu 12 stycznia (bo to jedyny dzień w tym miesiacu wolny od zajeć na uczelni), ale musiałabym wrócić maksymalnie na 15 do W-wy, bo tego dnia moja sis ma studniówkę, a ja jestem fotografo-filmująco-wnosząco-pilnująca. Esperanza, a może wklej ten list do opisu Meli-Brysi na stronę schronu i niczyje? Quote
malagos Posted December 29, 2007 Posted December 29, 2007 Co do szczeniaczków, to moze te [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=102482[/URL] też niedaleko od Warszawy :oops: Quote
Edi100 Posted December 29, 2007 Posted December 29, 2007 Psinki spacerują. Wzruszyła mnie bardzo historia Meli:placz: Quote
Fela Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 Esperanza, skoro tyle wiemy o Brysi-Meli, może założyć jej wątek? I allegro... Niestety, mamy nową podopieczną. Nie trafiła do schroniska (jeszcze nie). Na stacji benzynowej pomiędzy Ostrowią a Wyszkowem ktoś wyrzucił z samochodu maleńką suczkę. Niestety, to staruszka :-(. Jest zrozpaczona i bardzo ufna, podchodzi do każdego samochodu, który zatrzymuje się na stacji. Zwłaszcza do mężczyzn. Zagląda im w oczy z nadzieją, że może znajdzie swojego właściciela. Pracownik stacji cichcem ją dokarmiał, ale właściciel kategorycznie kazał mu pozbyć się suki. Oto ona: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/6273/img2041bv7.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/6019/img2042if2.jpg[/IMG][/URL] Quote
Ewusek Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 [quote name='Fela'] Niestety, mamy nową podopieczną. [/quote] trzeba bylo ja zabrac... Quote
LittleMy Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 [quote name='Fela']Esperanza, skoro tyle wiemy o Brysi-Meli, może założyć jej wątek? I allegro... Niestety, mamy nową podopieczną. Nie trafiła do schroniska (jeszcze nie). Na stacji benzynowej pomiędzy Ostrowią a Wyszkowem ktoś wyrzucił z samochodu maleńką suczkę. Niestety, to staruszka :-(. Jest zrozpaczona i bardzo ufna, podchodzi do każdego samochodu, który zatrzymuje się na stacji. Zwłaszcza do mężczyzn. Zagląda im w oczy z nadzieją, że może znajdzie swojego właściciela. Pracownik stacji cichcem ją dokarmiał, ale właściciel kategorycznie kazał mu pozbyć się suki. Oto ona: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/6273/img2041bv7.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img144.imageshack.us/img144/6019/img2042if2.jpg[/IMG][/URL][/quote] :placz::placz: taka staruszke wyrzucic..... Quote
Edi100 Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 Ależ maleńka:( Żeby krzywdy jej ktoś nie zrobił:( Takich nie brakuje:placz: Quote
Fela Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 Do 2-3 stycznia mała jest bezpieczna. Dostała tymczasowe schronienie u Ewy, która ją znalazła. Ale za dwa dni musimy ją zabrać. TYlko dokąd? :placz: Ale przecież nie mogła zostać na stacji benzyowej, biegać między samochodami, przeganiana przez ludzi... Quote
Edi100 Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 [quote name='Fela']Do 2-3 stycznia mała jest bezpieczna. Dostała tymczasowe schronienie u Ewy, która ją znalazła. Ale za dwa dni musimy ją zabrać. TYlko dokąd? :placz: Ale przecież nie mogła zostać na stacji benzyowej, biegać między samochodami, przeganiana przez ludzi...[/quote] Uff, jak dobrze że bezpieczna.Oby znalazło sie lokum na dłużej. Quote
KingaW Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 [quote name='Wilejkaros']Chwyciło mnie za serce. Musi strasznie tęsknić w schronie. Dlaczego niektórzy tak nalegali na jej wywiezienie? Co za.... Wstępnie, na dzień dzisiejszy, jeśli nie zachoruję i nic się nie wydarzy, to mogę jechać do schronu 12 stycznia (bo to jedyny dzień w tym miesiacu wolny od zajeć na uczelni), ale musiałabym wrócić maksymalnie na 15 do W-wy, bo tego dnia moja sis ma studniówkę, a ja jestem fotografo-filmująco-wnosząco-pilnująca. Esperanza, a może wklej ten list do opisu Meli-Brysi na stronę schronu i niczyje?[/QUOTE] Sorry, ale uważam, że lepiej że trafila do schroniska. I szkoda, ze tak pozno, a nie zanim wydala na swiat kolejne nieszczesne kundelki, z ktorych zapewne nie jeden zasilil juz szeregi psow bezdomnych. Co za ludzie... :shake:Zamaist ja wysterylizowac, to sie tak jakby cieszyli, ze ma miot za miotem. I szczeniaczki do rozdawania. I z calego bloku nie znalazla sie ani jedna osoba, ktora by zechciala przygarnac taka bidule. Teraz przynajmniej (raczej) nie jest regularnie kryta. Esperanza, napisz moze tej Pani jakos tak milo ale edukacyjnie, ze w przyszlosci w podobnej sytuacji lepiej nie dopuszczac do szczenienia sie pod plytami betonowymi, i ze w tej sytuacji, akurat schronisko nie jest takim wielkim zlem. No sorry, ale jako stowarzyszenie, powinnismy brac na siebie tez edukacje spoleczenstwa. Chocby nawet pojedynczych osob. Quote
Wilejkaros Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 Teraz przynajmniej (raczej) nie jest kryta, bo ją wysterylizowali (w końcu). Quote
Maupa4 Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 Daktyl i moja Migotka ... [IMG]http://images31.fotosik.pl/92/e83deb54c1fce25a.jpg[/IMG] [IMG]http://images26.fotosik.pl/133/2155d9c4785fbedc.jpg[/IMG] Quote
Ewusek Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 to sie powąchali bo widzieć to chyba sie nie zobaczyli ;-) Quote
OlimpiaK Posted December 30, 2007 Posted December 30, 2007 [quote name='Ewusek']to sie powąchali bo widzieć to chyba sie nie zobaczyli ;-)[/quote] Okrutna ciotka Ewusek... :mad: Quote
malagos Posted January 1, 2008 Posted January 1, 2008 [quote name='Fela']Do 2-3 stycznia mała jest bezpieczna. Dostała tymczasowe schronienie u Ewy, która ją znalazła. Ale za dwa dni musimy ją zabrać. TYlko dokąd? :placz: Ale przecież nie mogła zostać na stacji benzyowej, biegać między samochodami, przeganiana przez ludzi...[/quote] co z ta suczką? Quote
Fela Posted January 1, 2008 Posted January 1, 2008 Jutro będę miała wieści, najprawdopodobniej trzeba będzie jeszcze w tym tygodniu znaleźć jej jakieś lokum. Inaczej, cóż - dożywocie w schronisku :-( Quote
ludwa Posted January 2, 2008 Posted January 2, 2008 Dostałam jakieś poduchy i ze dwa koce do schronu. Jak będziecie jechać, to gdziesik bym podrzuciła, bo w końcu zawilgotnieją.... Quote
OlimpiaK Posted January 2, 2008 Posted January 2, 2008 Ja mam dużą kołdrę do oddania i jeszcze karma u mnie stoi cały czas... :p Quote
Fela Posted January 3, 2008 Posted January 3, 2008 Ciotki i Wujki, to sunia z naszego Ostrowskiego schronu. Ma sponsora, dlatego też jest w Warszawie. Ale mamy problem. Zajrzyjcie proszę... [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9210322#post9210322[/URL] Quote
gdgt Posted January 5, 2008 Posted January 5, 2008 gdyby ktoś z Was jechał w najbliższym czasie na gagarina, to niech da mi znać... Quote
KingaW Posted January 5, 2008 Posted January 5, 2008 Labka ma się dobrze. Przez zupelny przypadek dostala na imie Foka (pod nieobecnośc pani domu decyzje podjal pan domu i tak juz chyba zostanie..). Super sunia, zadnych zastrzezen. Chyba jest po wypadku bo ma krzywo zrosniete zebra. Szczegoly w tygodniu. Quote
Wilejkaros Posted January 5, 2008 Posted January 5, 2008 KingaW, jak byłam u niej w lecznicy, to zauważyłam na wysokości żeber taką małągulkę. Wetka z Tatarka mówiła, że to być może po jakimś zastrzyku, szczepionce, kroplówce... Czy to jest nadal widoczne albo wyczuwalne? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.