Jump to content
Dogomania

MAMY PROBLEM


Recommended Posts

Pokazali psa w "Teleekspresie" - rzecz się miała na Pradze Północ ( rejon Stalowej albo Szmulki), podejrzewam, że to nie był pies z żadnej szanującej się hodowli a amstafopodobny kundel ( co nie znaczy, że "arystokrata" z papierami nie jest w stanie zrobić kuku)... :wink:
Może piszę bzdury ale znając praskie klimaty... :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

ja tylko czytałam, że amstafopodobny, ale już usłyszałam (telefonicznie) nowine, która podobno była omawiana na polsacie przez 15 minut jak to suczka amstafa pogryzła dziecko - już mi qu..a (przepraszam :oops:) brak słów aby tłumaczyć 0X :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Ja widziałam w jakichś faktach czy czymś. Suka nie wyglądała na takiego kundla znów, i była raczej spokojna. Przynajmniej wypowiedź kobiety ze schroniska do którego odesłano psa na obserwację była sensowna. Moim skromnym, problemy z dominacją..

Link to comment
Share on other sites

Ja wieczorem też oglądałam i naprawdę sunia wyglądała na spokojną. Większy strach budziła we mnie dzielnica niż ten pies.

Myślę, że dzisiaj nikt nie powie jak to było naprawdę bo pies niestety tego nie zrobi, a zszokowana piętnastolatka cóż może powiedzieć.

Fakt jest faktem dziewczyna nie żyje.

Link to comment
Share on other sites

[b]Rzeczpospolita[/b]

[i][b]Pies zagryzł nastolatkę[/b]

[b]Amstaf szkolony do nielegalnych walk zagryzł swoją opiekunkę - 15-letnią Gruzinkę Elę[/b]


Do tragedii doszło w mieszkaniu zajmowanym przez gruzińską rodzinę
w zaniedbanej kamienicy przy ul. Małej 1 na Pradze Północ.

- Usłyszałem przeraźliwe krzyki. Wpadłem do mieszkania - opowiadał
wstrząśnięty pan Bogdan, sąsiad zabitej. - W kuchni, na brzuchu leżała
dziewczyna, na ścianach podłodze było pełno krwi. Sprawdziłem puls, nie
żyła. Psa wcześniej złapał inny sąsiad i zamknął w drugim pomieszczeniu.


Świadkiem śmierci Eli była jej koleżanka pochodzenia romskiego, Żaneta.
- Poszła do Eli, bo ta niezbyt dobrze się czuła, wymiotowała, robiło jej się
słabo. Kiedy Żaneta próbowała jej pomóc, rzucił się na nią pies Gruzinki.
Nic jej nie zrobił, ale dziewczyna zaczęła wymachiwać rękami. Wtedy
amstaf zaatakował Elę, ugryzł ją w szyję - opowiadała sąsiadka.


Na miejscu pojawiły się wezwane przez sąsiadów pogotowie i policja.
Wróciła matka, przyjechali bliscy zmarłej Gruzinki. Ludzie łkali, krzyczeli.


- To była bardzo miła dziewczynka. Pochodziła z trudnej rodziny, ojciec
siedzi w więzieniu - opowiadali mieszkańcy.


Matka Eli została odwieziona do szpitala, ale z niego uciekła. Potem
zasłabła na podwórku.


- Ten amstaf to zabójca. Był szkolony do walk psów. Wzięli go 3-4 lata
temu. W głowie miał poprzewracane. Widziałem, jak kilka razy na spacerze
ugryzł dziewczynkę, a ona nic sobie z tego nie robiła, prowadziła go bez
kagańca - relacjonował pan Bogdan.


Pies trafił do schroniska na Paluchu.


- Suczka jest spokojna. Nie wiadomo, co się zdarzyło w domu. Jest po
ciąży, może ktoś zabierał jej dzieci? O jej losie zdecyduje prokurator -
informowała Wanda Dejnarowicz, szefowa schroniska.


- Wszystko będzie zależało od obserwacji psa. Na razie nie wiem, dlaczego
tak zareagował - mówi Dariusz Korneluk, szef północnopraskiej prokuratury.

Wojciech Muża z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami uważa, że za tę
tragedię nie można winić psa. - U amstafa dominuje dzika chęć ataku -
tłumaczy.


Adam Zaremba-Czereyski, specjalista od tresury psów, dodaje: - Zwierzę
szkolone do walk nie ma zakodowanych uczuć wyższych, przyjaźni do
człowieka, zależności, hierarchii. Relacje z opiekunami oparte są na lęku i
strachu. Jeśli trafi na osobę starszą, chorą, niepełnosprawną, reaguje w
sposób patologiczny - agresją. Chce zabić. [/i]


[img]http://www.rzeczpospolita.pl/teksty/warszawa_050810/warszawa_a_1-1.F.jpg[/img]


Jakieś wątpliwości?!

Pozdrawiam,
Maciek z 4-letnią Amstaffką i 3 letnim Psem Kanaryjskim

Link to comment
Share on other sites

Ja już przywykłem, zwykle odpowiadam że nie gryzie, tylko łyka w całości...

Niestety trzeba się do tego przyzwyczaić. Nie ma co wdawać się w dyskusję ze wszystkimi. Teraz rozmawiam o rasach uznanych za agresywne, co najwyżej z bardziej "normalnymi" osobami.

Link to comment
Share on other sites

Ja odpowiadam różnie w zależności kto pyta ..........sami wiecie przecież też macie "psy mordercy" :lol:

Najgorzej mnie denerwują takie damulki co się mądrzą z jamnikami, które chcą pożreć moją biedną Emi.

Wtedy odpowiadam złośliwie, bo i tak to takich osób nie dotrze że mój pies nie zagryza ludzi.
A jak się da z kimś porozmawiać to tłumacze grzecznie, Emi zazwyczaj wtedy się łasi merda ogonem i niektórych da się przekonac że to miłe pieski.

Ale wczoraj listonosz wychodzący z windy prawie na zawał padł na widok Emi :wink:
.

Link to comment
Share on other sites

W każdych mediach mówili co innego. Mam nadzieję, że wersja z Rzeczpospolitej jest ostateczna.
Wczoraj w parku miałam taką sytuację. Siedziałam na ławce, Penny biegała za ringiem a ja czytałam gazetę. Kawałek ode mnie była kobieta z malutkim dzieckiem, niespełna roczną dziewczynką. Dziecko było zafascynowane psem, pełne ufności i naturalnej ciekawości szło ciągle w stronę psa a jej matka kilka razy powtrórzyła: choć idziemy, bo cię piesek ugryzie. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam kobiecie, żeby podeszła z dzieckiem do psa i pogłaskały. Dodałam, że pies jest wychowywany z dzieckiem i wybaczcie mi to kłamstwo, że jest szkolony do dogoterapii. I kobieta podeszła, dziewczynka pełna zachwytów pogłaskała pieska a Penny pomerdała ogonem i grzecznie czekała aż dzidzia skończy się zachwycać (jest uczona kontanktu z małymi dziećmi). Kobieta zapytała, czy to ten pies morderca, wyjaśniłam jej spokojnie, zadowolona i już spokojna poszła dalej na plac zabaw. Dzisiaj jak ją mijałam pogłaskała Penny i już się nie bała.
Trzeba dać ludziom szanse pokazania, że te psy w odpowiednich rękach sa fantastyczne. Wszystkim dzieciom z osiedla sama proponuję, żeby głaskały sunię, w tej chwili nie ma dziecka w okolicy, które by sie jej bało. A przy okazji pokazuję im jak głaskać i jak się zachować, ostrzegam przed ruszaniem obcych, samotnych psów itp. I dzieci bardzo chętnie słuchają tego co mówię.
Wystarczy że sami we własnym otoczeniu przedstawimy psa w dobrym świetle a zyskamy sympatyków rasy na zawsze. O ile mamy normalnego psa, zrównoważonego i przyjaznego światu. Z innymi nie polecam. :wink:

Link to comment
Share on other sites

A ja dziś znów zagrałam ,,słodką idiotkę'' :-? , na pytanie właściciela suni która często się z Ozzym bawiła jakiej on właściwie jest rasy , odpowiadam spokojnie pełną nazwą , a on na to no, tak to ten pies co wczoraj zagryzł w Warszawie :wink: A ja na to : no niemożliwe , bo on wczoraj cały czas był ze mną i nic mi o tym nie wiadomo a co dopiero zeby do Warszawy doszedł. :wink: Facet się obruszył i juz pieski nie mogą się bawić razem :roll:
No a tak wogóle to wszyscy sie za nami oglądają /chyba się zacznę malować na spacery z psem :wink: /

Link to comment
Share on other sites

:evilbat:
A nie mówiłam :wink: ulica Mała rzut beretem od Stalowej...Prażka to Prażka - coś jak wrocławski trójkąt bermudzki, albo krakowski Kazimierz lat `80-tych... Dresiarstwo, złodziejstwo i menelstwo. A takich psów na Stalowej jest nie jeden i nie dwa, aczkolwiek "rotwaljery", "pitbule" ostatnio chadzają w kagańcach - he he, czyżby zadziałała łagodna perswazja SM? Chłopaki z miasta mają w nosie podobne historie, a po d....e dostaną zrównoważeni właściciele zrównoważonych psów :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Leni']:evilbat:
A nie mówiłam :wink: ulica Mała rzut beretem od Stalowej...Prażka to Prażka - coś jak wrocławski trójkąt bermudzki, albo krakowski Kazimierz lat `80-tych... Dresiarstwo, złodziejstwo i menelstwo. A takich psów na Stalowej jest nie jeden i nie dwa, aczkolwiek "rotwaljery", "pitbule" ostatnio chadzają w kagańcach - he he, czyżby zadziałała łagodna perswazja SM? Chłopaki z miasta mają w nosie podobne historie, a po d....e dostaną zrównoważeni właściciele zrównoważonych psów :evilbat:[/quote]

Bez przesady , nie róbmy takich uogólnień. Ja przez 14 lat mieszkałem na Pradze i jakoś jestem bez wyroku, bez dresu i z całą wątrobą; nikt mnie tam nigdy nie napadł ani psem nie poszczuł :roll:
Z dogomanii np takżę Crazy@ jest z Pragi i ma amstaffke Szelmę.
Na Ursynowie, Bemowie, Bródnie, Bielanach czy kazdej innej dzielnicy też jest dużo takich psów i dużo nieodpowiedzialnych właścicieli.
Na Małej mieszka mój znajomy - student ASP - czy to też dresiarstwo i menelstwo? Nie róbmy z Pragi jakiegoś postrachu. To, że jest to niezbyt ładna, zniszczona czesc miasta to nie znaczy ze sam kryminał tam mieszka.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...