Alicja Posted December 5, 2014 Author Share Posted December 5, 2014 :siara: :siara: co tak siedzisz? .... kto pamięta ??? oj już chyba nikt nie pamięta tych tekstów ale było przy nich śmiechu :lol: widzisz , byłaś u mnie , a nie ma mi kto foty zrobić , a nie wierzą , ze mi kudły urosły :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
clockwork Posted December 5, 2014 Share Posted December 5, 2014 oj już chyba nikt nie pamięta tych tekstów ale było przy nich śmiechu :lol: widzisz , byłaś u mnie , a nie ma mi kto foty zrobić , a nie wierzą , ze mi kudły urosły :) ja pinkole nie umiem się połapać na tym ... yyyyyy ... nowym? dogo.. POTWIERDZAM zarosła jak grób nieznanego żołnierza ;) samojeb.ke se zrób ;) a jakby co to jestem TAM ;) kokoko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted December 6, 2014 Author Share Posted December 6, 2014 ja pinkole nie umiem się połapać na tym ... yyyyyy ... nowym? dogo.. POTWIERDZAM zarosła jak grób nieznanego żołnierza ;) samojeb.ke se zrób ;) a jakby co to jestem TAM ;) kokoko bo to nowe dogo jest do rowa .... samojebki se nie zrobie bo mi matryca pęknie ;) byłam TAM :lol: ale dziś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted January 11, 2015 Share Posted January 11, 2015 hejka :) żyjecie ? coś mało Was widzę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted January 14, 2015 Author Share Posted January 14, 2015 hejka :) żyjecie ? coś mało Was widzę ;) żyjecie ....ino pracujecie .... niech mi jeszcze ktoś raz powie , ze nauczyciel za mało pracuje a w przedszkolu to tylko piją kawę i z dziećmi się bawią to mam w domu maczetę i łeb utnę ... wychodzę z domu np na 6.30 o godz.6.10 -powinnam w tym dniu skończyć wg planu 9.30 a wychodzę 10.40 , idąc na 8 do 15.30 wychodzę z przedszkola o 16.00 , siadam do kompa , pisze , drukuję ( za swoją kasę ) wycinam , krawaty wiążę i usuwam ciążę ;) Mam fotaski Ozzulkowe , może coś się uda wrzucić . Pozdróweczki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted January 17, 2015 Share Posted January 17, 2015 nie wypowiem się na temat przedszkolanek, nauczycieli bo osobiście serdecznie współczuję ;) W życiu bym nie podjęła się pracy z maluchami bo nie lubię płaczu a starszaki podstawówkowe i wyżej bym wystrzelała za opryskliwość :p Taka praca to nie na moje nerwy ;) A jak noga? dokucza w pracy? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted January 17, 2015 Author Share Posted January 17, 2015 nie wypowiem się na temat przedszkolanek, nauczycieli bo osobiście serdecznie współczuję ;) W życiu bym nie podjęła się pracy z maluchami bo nie lubię płaczu a starszaki podstawówkowe i wyżej bym wystrzelała za opryskliwość :P Taka praca to nie na moje nerwy ;) A jak noga? dokucza w pracy? daję radę , aczkolwiek moje nerwy czasem są napięte jak gumka w procy ;) w szkole za skarby świata bym nie chciała pracować , bo maluch jeszcze w jakiś sposób tą swoją nauczycielkę szanuje w szkole jest gorzej , a fajnie jest jak przychodzą np dzieciaki które wypuściłas kilka lat wcześniej ze swoich ramion i poznają cie i ty je poznajesz , wyrośnięte to to ,dorosłe prawie ;) , mam też dzieci moich wychowanków już w grupach :) co do nóżek , to różnie , teraz po baliku obie bolały , ale idzie ku lepszemu bo ta operowana rok temu ładnie funkcjonuje , czasem jest problem z tą wrześniową , mam nadzieje , ze najbliższe 4 lata nie będę musiała ogladać szpitala , bo zrezygnowałam z kolejnej operacji , aby nie stracić pracy , poczekam do świadczenia :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted January 17, 2015 Share Posted January 17, 2015 miło się czyta jak nasi lekarze potrafią czasem naprawić człowiekowi jego część ciała ;) wiesz ja się nie dziwię że po balu nóźki bolały i to te operowane :p mnie zdrowe potrafią trzaskać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 10, 2015 Author Share Posted February 10, 2015 w drodze po Morbital przez nieodpowiedzialną opiekunkę http://www.dogomania.com/forum/topic/21174-hera-wzi%C4%99%C5%82a-rufusow%C4%85-przez-zasiedzenie-czyli-hera-ma-dom/page-118 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gioco Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 w drodze po Morbital przez nieodpowiedzialną opiekunkę http://www.dogomania.com/forum/topic/21174-hera-wzi%C4%99%C5%82a-rufusow%C4%85-przez-zasiedzenie-czyli-hera-ma-dom/page-118 Gdy Dyź, jakby nie było pies po przejściach, wprawdzie mały ale też uzbrojony w zęby przyszedł do nas Aga miała 4 lata. Wiedziała, że przywiozę bidę ze spaczoną psychiką, nienauczoną życia. Jak bardzo nie umiał Dyziek jeść, bawić się, posiadać swoje miejsce na fotelu a później kanapie wiemy my. Bał się wszystkich i wszystkiego, pokochał mnie i jest mój. To mała istota ale z ciężkim charakterem. Agi się bał, uciekał a gdy nie mógł ostrzegał warknięciem i kilka razy uderzył. Ale to my pilnowaliśmy sytuacji i tłumaczyliśmy jeszcze małej Agnieszce, że Dyziek się boi i przy nas się oswajali. Dziś, po 6 latach potrafią siedzieć na jednej kanapie, Dyziek często zaczepia Agę do wałów i przewałów, jednakże gdy Aga wykona jakiś ruch za szybko Jego Plaskatość się płoszy i ucieka. Mam jednopsowe doświadczenie z psem po przejściach ale widzę po Jego zachowaniu zaborczość co do mnie. Ma ksywę "cieciu" bo pilnuje dostępu do mnie innych ludzi. I choć capnął kiedyś tam Beam6 właśnie z tego powodu, choć trzasnął sąsiada w palec to wiem, że to nie agresja a strach i obrona przed, w Jego odczuciu, zagrożeniem Jego własności, która pozwoliła Mu normalnie żyć. I choć ma Dionizy w tej chwili wiele dużych przerw pomiędzy zębami to nigdy nie zostaje sam z małym dzieckiem, nigdy nie pozwalamy żeby nawet na ulicy dzieci leciały do Niego z hałasem i rwały się do głaskania, bo wiemy, że może uderzyć. Krzywdy nie zrobi ale przestraszy i potwierdzi opinię, że pekińczyki są wredne. A to tylko ludzie są głupi i nieodpowiedzialni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 szkoda gadać :/ Ja wiem doskonale że Ledzin dziecka ani człowieka nie skrzywdzi ale dziecko właściwie bobas ma różne głupie pomysły dlatego wolę pieska chować przed jakim kolwiek urazem. Nie upilnowała dziecka i psa ... są na to inne metody jak np kennelówka ... nie mnie jest oceniać tą osobę ale człowiek posiada cechę taką jak wyobraźnia i logiczne myślenie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 11, 2015 Author Share Posted February 11, 2015 Moja Kama ,o czym pisałam już nie raz ,rzuciła sie na moją siostrę ,wygryzła jej w piżamie dziurę i zawisła w okolicach piersi , raniąc nieznacznie , ale więcej było siniaków i strachu , Kama była sunią po przejściach ,10 miesięcy 4 domy , zamykana , wiązana .... Kama to był spaniel ,więc może pies inny niż TTB ale zęby takie same . Skoczyła na siostrę ,przez jej gapiostwo . Nie wywaliliśmy psicy , została ,na kolejne 12 lat , przy niej ,suni która nie cierpiała dzieci ( robiły jej krzywdę w poprzednich domach ) wychowałyśmy 2 naszych synów ,w tym syn siostry dziecko prawie niewidome . Tylko trzeba MYŚLEĆ . Kama NIGDY nie była z chłopcami sama , chociaż na nich nawet zębem nie zaświeciła . A Hera , Hera popadła już w niełaskę , kiedy na świat przyszło 2 dziecko , widać było że zawadza , przeszkadza , nie ma dla niej serca ,wpis , że ktoś ma inne priorytety niż robienie fot uśmiechniętym psom , nie świadczy o tym by pies był tam chciany ...tu nie chodziło o same foty a o to , że nie było czasu w ogóle na spacery . Wszystko to potrafię zrozumieć , ale to wtedy 8 miesięcy temu ,wypadało zacząć szukać domu skoro nie radzi sobie ktoś z takim zestawieniem . Poza tym ....owa strefa zakazana .... pies wiedział gdzie jego miejsce : ,, tam gdzie brud , wózek i psy ,, , małemu ,niedopilnowanemu dziecku nie wytłumaczysz , wiec należało wsadzic na czas kiedy nie można go pilnować ,do kojca , do łóżeczka , a pisanie , ze na tym etapie rozwoju dziecka nie da sie do kojca wsadzic , mnie powalił ...głupotą matki . Jedno mi przyszło jeszcze do głowy , a jeśli na dziecko przewrócił by się wózek , wsadziło by palce gdzieś między kółka ....wyrzuciła by go ? znaczy wózek ? pies widząc natarcie intruza nie miał pola manewru , nie wiadomo gdzie łapy dzieciak pchał ... dziecku w wieku 8 m także należy mówic NIE Cała ta sytuacja pokazuje jak niektóre osobom ciąża odmóżdza , a i rodzinie się atmosfera udzieliła . Ktoś powie nie twój pies nie twoja sprawa , a ja powiem , ze i moja , bo mi sie potrafili dopierdzielić do kolczatki na zdjęciu , tylko , ze mój pies szczęśliwie żyje 11 rok i nikt Morbitalu za NIC mu nie serwuje ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gioco Posted February 13, 2015 Share Posted February 13, 2015 Akity moich Rodziców mieszkają w kojcu ale są wybiegane i 5 razy dziennie wypuszczane na załatwienie potrzeb fizjologicznych. I też mi to zostało swego czasu wytknięte, że siedzą w klatce. Mają ten kojec o powierzchni przeszło 20 m2 i od zawsze nie trawią domu. I pomimo tego, że są u nas jedno od 7 miesiąca życia a drugie od urodzenia to nigdy ani Aga ani inny mały człowiek nie byli z nimi sam na sam. Zawsze jest ktoś albo z moich Rodziców albo starszy Smerf albo my. A pies nie jest rzeczą żeby mógł się znudzić. Jeśli ktoś tak uważa i tak uczy swoje dzieci to powinien się obawiać własnej starości albo choroby (nikomu nie życzę)... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted February 14, 2015 Share Posted February 14, 2015 Witaj Alu:) Wróciłam... po przejściach... Choć nie wiem, ile wytrzymam, jak czytam o Herze... To fakt - niektórzy ludzie w ogóle nie mają zakodowanego jakiegoś perspektywicznego myślenia. Nie potrafią przewidzieć 5 kroków naprzód, co się może wydarzyć w okreslonej sytuacji - np. gdy dziecko zostanie samo z psem. W ogóle totalną głupotą jest do tego dopuścić! Matka jednak powinna być mądrzejsza - czasem mam wrażenie, że niektórzy nie powinni mieć ani zwierząt ani dzieci. A jak się idzie do łazienki, to psa można zabrać ze sobą, a dziecko w kojcu umieścić - bo zostawione samo równie dobrze może sobie doniczkę ściągnąć na głowę... Ech.... jednak dla niektórych myślenie to bolesny proces - pewnie dlatego go nie stosują... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 14, 2015 Author Share Posted February 14, 2015 Akity moich Rodziców mieszkają w kojcu ale są wybiegane i 5 razy dziennie wypuszczane na załatwienie potrzeb fizjologicznych. I też mi to zostało swego czasu wytknięte, że siedzą w klatce. Mają ten kojec o powierzchni przeszło 20 m2 i od zawsze nie trawią domu. I pomimo tego, że są u nas jedno od 7 miesiąca życia a drugie od urodzenia to nigdy ani Aga ani inny mały człowiek nie byli z nimi sam na sam. Zawsze jest ktoś albo z moich Rodziców albo starszy Smerf albo my. A pies nie jest rzeczą żeby mógł się znudzić. Jeśli ktoś tak uważa i tak uczy swoje dzieci to powinien się obawiać własnej starości albo choroby (nikomu nie życzę)... akita moich znajomy też woli podwórkowy domek aniżeli pokój , a poza tym ma codzienny spacer nad Odrę w Opolu zapewniony Witaj Alu:) Wróciłam... po przejściach... Choć nie wiem, ile wytrzymam, jak czytam o Herze... To fakt - niektórzy ludzie w ogóle nie mają zakodowanego jakiegoś perspektywicznego myślenia. Nie potrafią przewidzieć 5 kroków naprzód, co się może wydarzyć w okreslonej sytuacji - np. gdy dziecko zostanie samo z psem. W ogóle totalną głupotą jest do tego dopuścić! Matka jednak powinna być mądrzejsza - czasem mam wrażenie, że niektórzy nie powinni mieć ani zwierząt ani dzieci. A jak się idzie do łazienki, to psa można zabrać ze sobą, a dziecko w kojcu umieścić - bo zostawione samo równie dobrze może sobie doniczkę ściągnąć na głowę... Ech.... jednak dla niektórych myślenie to bolesny proces - pewnie dlatego go nie stosują... Basiu .... tyle czasu .... co do Hery to słów brak :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 14, 2015 Share Posted February 14, 2015 A jak Alu Twoje stópki? Co do tematu psa i dziecka to nie wiem jak może się nie dać upilnować raczkującego malucha, przecież wrzucenie do kojca na 5-10 minut nie boli. Ale przecież tylko wyrodne matki mają kojce czy nawet łóżeczka, bo to zabieranie swobody i przestrzeni życiowej. Ciekawe tylko jak matka siedząca sama z dzieckiem całe dnie ma załatwiać potrzeby fizjologiczne, sprzątnąć, zjeść, umyć się czy ugotować obiad. No nie da się, trzeba dziecko zabezpieczyć choćby przed samym sobą. Tym bardziej jak małe dziecko sypia godzinę dziennie ;). Niby można z dzieckiem, ale jakoś mi się nie widzi pełzanie dziecka obok wc, czy w kuchni gdzie może coś mi spaść lub co gorsza się wylać, a na ręce nie wezmę bo przez to mam z dzieciństwa bliznę na stopie a koleżanka poparzone pół ciała :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 15, 2015 Author Share Posted February 15, 2015 A jak Alu Twoje stópki? Co do tematu psa i dziecka to nie wiem jak może się nie dać upilnować raczkującego malucha, przecież wrzucenie do kojca na 5-10 minut nie boli. Ale przecież tylko wyrodne matki mają kojce czy nawet łóżeczka, bo to zabieranie swobody i przestrzeni życiowej. Ciekawe tylko jak matka siedząca sama z dzieckiem całe dnie ma załatwiać potrzeby fizjologiczne, sprzątnąć, zjeść, umyć się czy ugotować obiad. No nie da się, trzeba dziecko zabezpieczyć choćby przed samym sobą. Tym bardziej jak małe dziecko sypia godzinę dziennie ;). Niby można z dzieckiem, ale jakoś mi się nie widzi pełzanie dziecka obok wc, czy w kuchni gdzie może coś mi spaść lub co gorsza się wylać, a na ręce nie wezmę bo przez to mam z dzieciństwa bliznę na stopie a koleżanka poparzone pół ciała :/ stop ... było by dobrze jakby nie było śniegu i lodu , po stabilnej powierzchni inaczej sie chodzi , teraz mam bezsenne noce , bo bolą , ale idzie ku lepszemu , bo snieg w zaniku :) Ano właśnie , też jesteś młodą mamą i dajesz radę , ja już swoje odchowałam ;) i jakoś też dawałam radę i nie było , ze się NIE DA , bo da sie wszystko tylko trzeba chcieć , a u Hery ewidentnie właściciele dążyli do pozbycia sie psów z domu . Rufus już wylądował u rodziców , a Hera zostałai była tam niemile widziana ...więc to co sie stało było poniekad im na rękę . No cóż , są ludzie i dupy .... Moja Ciotka miała 7 psów i 2 koty , 1 kot chciany , ten drugi przybłęda , sunia była 1 ale sie rozsypała po 2 tygodniach od przygarnięcia , wiec stado było duże , pokoi wprawdzie 3 ale 1 zajmowała kuzynka z dzieckiem ( mieszkała w Norwegii ale urodzic chciała w Polsce i pierwsze miesiące tu była , dziś Ole ma przeszło 30 lat :) ) i psy i koty miał nieograniczony dostęp do małego , z tym że dziecko było w kojcu , NIGDY nic złego dziecku się nie stało Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agutka Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 o czym tu gadać... moja ciotka miała zwierzyniec w tym bardzo agresywnego podhalana , co większe wolne u niej byliśmy i dzieciaki z całej rodziny i nigdy nikomu nic się nie stało ;) u nas pies był późno bo jak miałam 8lat (byłam bardzo silnie uczulona- na wszystko) ale i teraz jak mam dwa psy w tym wilka który dzieci nie lubi-boi się ich.. przychodzą małe dzieci i wszystko jest pod kontrolą bez większego wysiłku . Wszystko da się pogodzić tylko trzeba chcieć-jak Alu napisałaś ... ale teraz to już chyba mleko zostało rozlane :/ pies zaatakował i drugi raz pewnie zrobiłby to samo w tym domu. Dziś 15 ciekawe co z psem:/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 prawda najprawdziwsza! jak się chce, to wszystko da się zrobić tyle osób ma i dzieciaczki i psy i jakoś się tak dzieje, że i futrzaki i małe człowieki mają się dobrze i nikomu nic się nie stało czyli że można! :) tylko trzeba zacząć myśleć... a wiadomo coś co z Herą? szkoda psiaka, naprawdę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 Alu... a co z Twoimi stópkami? bo nawet nie wiem, co się dzieje u Ciebie... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted February 15, 2015 Author Share Posted February 15, 2015 skopiowałam z Facebooka Fundacja AST 1 godz. Z ważnych wieści. Hera znalazła dom tymczasowy. Zamieszka w najbliższy piątek u Krysi w Warszawie. Hera będzie psią jedynaczką, w domu nie ma dzieci. Od razu zacznie pracę szkoleniową w indywidualnym trybie. Zajęcia będą się odbywać 2 razy w tygodniu. Zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich, którzy oferowali swoją pomoc w chęci płacenia za hotel, aby wpłacili darowizny na szkolenie Hery. Szkolenie Herze jest bardzo potrzebne. Z pewnością to pomoże jej lepiej dogadać się z Krysią, przypomni zasady i ułatwi dalsze życie. Osoby, którym Hera nie jest obojętna, chcące ją wspomóc, proszone są o dopisanie w tytule przelewu "Darowizna na cele statutowe - Hera". Dane do przelewu: AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych 79 1160 2202 0000 0000 8061 3463 Alu... a co z Twoimi stópkami? bo nawet nie wiem, co się dzieje u Ciebie... :( Basiu ,u mnie dużo się dzieje ... Mam zwyrodnienia stawów w stopach oraz zanik tkanki chrzęstnej , strasznie bolesne , puchnące toto , więc od 25 lipca 2013 przebywałam na urlopie dla poratowania zdrowia , 7 listopada 2013 miałam mieć operację ale chwilę przed odwołano i została przeniesiona na styczeń 2014 , ale żeby nie było za dobrze 11 listopada pożegnałam Mojego Tatę , zmarł nagle w wieku 76 lat , została mi zatem tylko Mama , która nie dość , ze bardzo chora , to strasznie przeżyła odejście Taty ,tuż przed 55 rocznicą ślubu . Moja operacja prawej stopy styczniowa odbyła się , szybko stanęłam na 2 nogi i nadal spędzałam z Mamą wiele czasu ... i Mama odeszła 6 kwietnia 2014 roku , niespełna 5 miesięcy za Tatą .Miałam już wtedy wyznaczoną kolejną operację na lipiec ... i ta w końcu odbyła się we wrześniu 2014. Tak wiec od 25 lipca 2013 do 26 maja 2014 miałam urlop dla poratowania zdrowia a potem ciągnęłam L4 az do 23 listopada , później urlop, no i od 16 grudnia znowu pracuję . W stopach a konkretnie w stawie paliczkowym miałam podcinane kości , tak by nie tarły o siebie . W lewej miałam mieć zakładany implant ale niestety nie dostał szpital refundacji na niego , a lekarz mój ,stwierdził , ze nie bedzie mnie naciągał na cieżkie tysiące , skoro nie moze dać mi gwarancji że wszystko się uda . Tak więc póki co chodze , raz boli mocniej , raz słabiej , najważniejsze , ze stopy nie puchną , że nie ma stanu zapalnego . Funkcjonuję , nie poddaje się .Teraz jeszcze wytrzymać i utrzymac się w pracy do grudnia 2018 , a właściwie do końca roku szkolnego 2018/2019 i odchodze na świadczenie kompensacyjne , wprawdzie głodowe toto , ale wtedy znów będę mogła wziąć sie za ratowanie zdrowia . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 Alu... przykro mi bardzo :( wiele przeszłaś i to w tak krótkim czasie... współczuję bardzo z powodu rodziców:( Mam nadzieję, że chociaż z Twoim zdrowiem się poprawi Trzymam mocno kciuki!! Przykre tylko, że w tym naszym cholernym kraju wszystkie świadczenia są w takich kwotach, że aż nie wiadomo, co z tym zrobić... człowiek pracuje, tyra latami a potem nic z tego nie ma :| Wczoraj jak byliśmy z Zuzią w lecznicy, to pani doktor powiedziała, że super, że udało się wszystko tak szybko załatwić... A pomyśleć, jak poważna choroba dopadnie człowieka - ile się czeka na operacje, wizyty do specjalistów, chore po prostu! Tak samo z tymi świadczeniami... płacimy te cholerne składki całe życie, a potem się okazuje, że jak już nie możemy pracować, to dostajemy marne grosze, bo cała ta kasa poszła gdzieś w kanał, zniknęła... Ech.... Alu - jestem dobrej myśli - na pewno dasz radę! Bo kto jak nie Ty! :) I baaaaardzo dużo zdrowia Ci życzymy, razem z Zuzanką :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 p.s. super, że Hera znalazła tymczas teraz będzie już tylko lepiej dla niej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justysiek Posted February 17, 2015 Share Posted February 17, 2015 aż nie mogę uwierzyć, że Rufusowa tak szybko skresliła Herę... jestem w mega szoku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted February 21, 2015 Share Posted February 21, 2015 aż nie mogę uwierzyć, że Rufusowa tak szybko skresliła Herę... jestem w mega szoku! no widzisz jak to jest... jedni walczą, a inni mają gdzieś... :| ja też nie ogarniam, jak ludzie potrafią tak łatwo podjąć złą decyzję odnośnie kogoś kogo się kocha... albo kochało... i kto kocha Ciebie... Alu - wiadomo jak się ma Hera w domku tymczasowym? Jak się dziewczyna sprawuje? jak się czuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.