Isabel Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 Naklikałaś się, owszem, ale miło było poczytać :) Quote
Wiedźma Posted November 8, 2012 Posted November 8, 2012 [quote name='wisela1'] Tyle się naklikałam że mogę się zamknac na czas dłuższy.[/QUOTE] Dobra, dobra. Pogoń lenia i pisz! Quote
malagos Posted November 9, 2012 Posted November 9, 2012 Uff, a ja "wydałam" swoje trzy tymczasowiczki....... Ale przytargałam kolejną, ze wsi w ciąży........... Quote
wisela1 Posted November 9, 2012 Author Posted November 9, 2012 To cudownie. Gratuluje, a zwierzaczkom zycze powodzenia . Lunka i Ruduś nie mają tyle szczęścia. Ruduś - to jeszcze mogę tłumaczyć, nie jest łatwo trafić na konesera. Kalekie psiątka trzeba umieć docenić, ale Lunuś......???? Sliczna. młoda.... towarzyska, kocha ludzi, przytulanka.... Nie ma szczęścia kruszyna. Quote
wisela1 Posted November 11, 2012 Author Posted November 11, 2012 Boniulek wczoraj pod wieczór poszedł do sklepu kupić sobie kiełbaskę do leków. Sam niósł ją do domku w paszczydełku. Bardzo się spieszył zeby ją zjeść wiec truchtał szybciutko, krecił główką, uszka podskakiwały...a kiełbaska wisała i też podskakiwała. Wyglądał przecudownie !!!. Oczywiście całej mi nie oddał, ale był taki uszczęsliwiony..... Quote
Isabel Posted November 11, 2012 Posted November 11, 2012 San sobie kupił, sam niósł i sam zjadł :) Quote
wisela1 Posted November 11, 2012 Author Posted November 11, 2012 Czy może ktoś wie co ja pochrzaniłam i jak z tego wyjśc ? Nie mogę korzystać z żadnych narzędzi, tzn. nie mam mozliwości wstawiać emotek, pogrubiać, korzystać z koloru itp. Opcja zapisz zmiany pokazuję raz na kilkanaście prób edycji posta.... Quote
wisela1 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 Makabryczna noc... Lusia nie wróciła, Bonio, Motysia i Hekuś wogóle nie spali...... Boniulek calutką noc pukał pazurkami w podłogę, Motylka się darła na parapecie, ja co chwila biegłam sorawdzać czy Lusia nie siedzi za szybą, a jak sie położyłam to Hektorek natychmiast przychodził i bódł mnie gdzie popadło albo kopulował na ręce czy nodze.... Quote
wisela1 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 Teraz myślę ze Ona moze być gdzieś zamknięta bo Hektor ok. 21 -szej zapraszał mnie zeby z Nim wyjśc poza ogródek. Ja nie szłam, On wracał i patrzył na mnie z wyrzutem.... Nie mogłam. Gęste haszcze, ciemno....Nocą też wychodził, po 4 jak poszedł to niie wrócił do tej pory. Nawet nie jadł śniadanka Jak wróci to wezmę kota pod pache, pójdziemy dookoła, postawię przy dziurce którą wychodzą i zobaczę dokąd mnie zaprowadzi.... Quote
wisela1 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 Piękna wkroczyła dziurką do ogródka.... Ogonek jak chorągiew, służba pospiesznie otwiera drzwi, Pani przekracza dumnie próg obrzucając służbę tym razem łaskawym spojrzeniem. Nawet zatrzymała się na moment, otarła o nogi i raczyła dać sie pogłaskać..... Mogę spuścić powietrze.... No i nagle pokazał się pasek narzędzi dogo...... Quote
wisela1 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 W pobliżu kończy się budowa. Dziś ognisko. Spalają wszystko co zostało łącznie z ogromnymi płachtami plastiku. Płomienie powyżej 1-go piętra. Dym wdziera się do mieszkań. Ktoś zadzwonił na policję. Ograniczyli wysokość płomienia ale nadal palą plastk. Okolica zasnuta śmierdzącym czarnym dymem. Wyszłam z psem, Ciężko oddychać.... W tamtej okolicy widocznosc też słaba.... Już wracamy do domu a z za rogu wychodzi..........locha i chyba z 10 warchlaków..... Wczoraj widziałam chyba tą sama rodzinkę, ale zobaczyłam z ok. 15-tu metrów i zmieniliśmy kierunek, a dzisiaj.....godzina 14-ta.....a ja kolanem między warchlaki.... Można umrzeć ze strachu ewentualnie zejść na zawał... Obok Boniś. Na szczescie spokojny ale chciał sie z warchlaczkami obwąchać. Stałam jak zamurowana, tchu złapać nie mogłam, jeszcze teraz sie trzęsę i serce mi wali... Wydaje się niemożlwe ze ich nie widziałam.... chyba przez ten dym... Locha oceniła sytuację, widać nie wyczułą zagrożenia i przeprowadziła rodzinkę przez ulicę i zaczeły ryć przy samej ulicy na kawałku nieużytków nie zważając na przejezdżające auta... Nie pamiętam jak weszłam do mieszkania.. Quote
Isabel Posted November 12, 2012 Posted November 12, 2012 Toż to niemal thriller, na szczęście z happy endem! Quote
wisela1 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 [quote name='Isabel']Toż to niemal thriller, na szczęście z happy endem![/QUOTE] Jesteś blisko..... Naprawdę ludzie już zaczynają sie bać...... Lokalna gazeta donosi uprzejmie ze mieszkańcy sami sobie winni bo dokarmiają dziki. Nie wierzę....Gmina łaskawie oferuje odstraszacz na dziki. Należy sie udać do urzędu z własnym rozpylaczem o poj. o,5 l. to Oni napełnią odpowiednim srodkiem. Nie bardzo wiem co miałabym z tym robić... iśc z psem na spacer i cały czas psikać..? zrobiło się niebezpiecznie choć o ofiarach ludzkich i psich jak dotąd nie słychać Quote
wisela1 Posted November 12, 2012 Author Posted November 12, 2012 Lusia znowu prysnęła. Hektor chyba gdzieś łązi razem z Nią., Ale to większy przytulak, kocha spanie w łóżeczku więc na noc wraca. Teraz wrócił i z przejęciem mi opowiada gdzie był i co widział. Jak zaczełam wołac Lusie to prawie na mnie nakrzyczał.... Czyli mam dać Jej spokój.... Tak czy inaczej kolejna noc w pionie przede mną..... Quote
wisela1 Posted November 13, 2012 Author Posted November 13, 2012 Hekuś poszedł o 4-tej, teraz wrócił. Bez Lusieńki.... Nie wiem....znowu sie pożeniła z jakimś kotem, czy co... Tego kociego bandzora, wielkiego dresiasrza nie widzę już od dosć dawna. Tego w którym sie wcześniej zakochała, co to została na gigancie 3 doby a później próbowała go wprowadzić do domu.... Albo on wrócił i znowu mi deprawuje porządną panienkę, albo ma nastepnego..... Mogę podejrzewać że w nocy nas odwiedziła bo drzwi balkonowe były uchylone. Hektorek spał ze mną, Motyleczka do drzwi sie nawet nie zbliza, szuka najcieplejszego miejsca, a gdyby zachciało sie nocą wymknąc któremuś psiakowi to drzwi byłyby otwarte na całą szerokosć. Jestem dobrej myśli ale nerwy swoje robią. Serce mam w gardle, aż mie dłąwi. Hektorek spokojny, a On podejrzewam wie wszystko. Dziś mnie donikad nie wołą..... Na psich spacerach niczego nie wypatrzyłąm..... Quote
wisela1 Posted November 13, 2012 Author Posted November 13, 2012 [FONT=&]Dostąpiłam zaszczytu. A jakze..... Danym mi było poznać nowego narzeczonego Lusi. Brunet w czarnym garniturze, białej koszuli i adidasach.....[/FONT] Quote
panbazyl Posted November 13, 2012 Posted November 13, 2012 kurcze. Dziki potrafią być niebezpieczne, nawet te co jakoś znają człowieka, takie na pół oswojone. Choć do zagrody z dzikiem wchodziłam, ale zawsze strach jest. Quote
wisela1 Posted November 13, 2012 Author Posted November 13, 2012 [quote name='panbazyl']kurcze. Dziki potrafią być niebezpieczne, nawet te co jakoś znają człowieka, takie na pół oswojone. Choć do zagrody z dzikiem wchodziłam, ale zawsze strach jest.[/QUOTE] I dlatego niestety skończyły się spacxery do lasu. Zimą będą z daleka widoczne ślady na śniegu to będzie można zdążyć ocenić niebezpieczeństwo Quote
wisela1 Posted November 14, 2012 Author Posted November 14, 2012 Lusia już tak siedzi blisko 2 godziny.... Wypatruje kiedy pod pł;tem pojawi sie narzeczony...... Narzeczony nazywa się Karol Maria Ubiorek [URL="http://img542.imageshack.us/i/oczekiwanie.jpg/"][IMG]http://img542.imageshack.us/img542/929/oczekiwanie.jpg[/IMG][/URL] Quote
panbazyl Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 bardzo złożone to imię narzeczonego ;) Quote
wisela1 Posted November 14, 2012 Author Posted November 14, 2012 U zarania swych dziejów był TYLKO Karol, ale zewsząd słychać było - jakie masz fajne ubranko !, ale ubiorek ! I tak z Karola zrobił sie Ubiorek.... Moja sąsiadka mówiła na kota Karol Ubiorek Ale to jakos pospolicie brzmiał więc wsadziła pomiędzy Marię. Teraz kocina nie tylko z wyglądu ale i z imienia szlachectwem zalatuje..... Quote
panbazyl Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 no to bardzo piękny rodowód imienia ;) Quote
malagos Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 Chcę kupić swojej nowej tymczasce kolorowa smyczkę i szelki, i takie fajne ogłoszenie na gumtree znalazłam: [TABLE="class: tblClpsePad"] [TR="class: resultsTableSB rrow"] [TD] [/TD] [TD="class: hgk"] [URL="http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-akcesoria-dla-zwierzat-Wymienie-sprzedam-czarna-smycz-dla-malego-psa-W0QQAdIdZ413486035"]Wymienię/ sprzedam czarną smycz dla małego psa[/URL] Wymienię na cokolwiek (np. krem do rąk albo mydełko) smycz dla małego psa. Czarna, mało używana. [/TD] [/TR] [/TABLE] Quote
wisela1 Posted November 14, 2012 Author Posted November 14, 2012 (edited) Dobrze że nie chcą smyczki wymienić na psa...:evil_lol: Edited November 14, 2012 by wisela1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.