Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='wisela1']Ja już spakowana. Teraz jeszcze trzeba wszystko zgrac w czasie. Czekają na nas już psiaki (wreszcie będzie się do kogo psitulić) i co mnie w ekstazę wprawia nie do opisania - balkon i ogródek......[/QUOTE]

psiaki????? hm.... słyszałam coś o jednym.... ale niech tam :)

a z Dyźkiem to niefajnie.... Kiziaj go od nas, opowiedz mu o tym balkonie i ogródku, że będzie miał śliczny widok. A potem nam tu opowiesz jak to jest zamieszkać z daleka od Adamsów. Trzymamy kciuki za zdrowie Dyziulka!!!!

Posted

[quote name='Isabel']Czyli nerki...:( Chorował już wcześniej?[/QUOTE]

Dyź ? NIGDY !!!
Poza oczywiście średnio ciezkim stanem kiedy do nas przyszedł..... Ale jak został wyprowadzony na prostą został bezzębnym okazem zdrowia...
Smutno, bardzo smutno... Po moich kilku doświadczeniach z nerkowymi zwierzaczkami cudu sie nie spodziewam. Niestety...
To nie załamka. Doświadczenie......

Dobija mnie to ze zajeta zbieranie gówienek po upiorach , coś przegapiłam i Dyziulek zapłaci życiem za uratowanie tej upiornej bandy......

Nie napisałm wczoraj ze bez jedzenia był cukier 178.....

Juz mam trzęsionke przed dzisejszą wizytą.............

W nocy krzyczał............ chyba coś boli....

Nieskładny ten post,
Bazylki............... cały czas Dyziowi opowiadam że znowu będzie miał balkonik, że bedzie w słonku mógł położyc sie na trawce..... Nie wiem czy tymi atrakcjami da sie przekupic.....

Dziś w południe kolejna wizyta u weta.. Kontrolna..... I kolejne wyniki.
Teraz właśnie wymiotuje. Brzydko. Rdzawy płyn.

Jeszcze nie napisałam jednego.... Przy utaczaniu Dyziowi kwrewki Pani Wet powiedziała że Jej sie Dyziowa krewka nie podoba... jest zchemolizowana czy jakoś tak.......... Zapytałam jakie z tego wnioski - powiedziała - nowotwór albo poważna wirusówka.............. I tylko to potrzebne jeszcze....

Posted

Nie wyrzucaj sobie, że nie dopatrzyłaś się objawów u Dyzia, koty potrafią wspaniale ukrywać chorobę. Nasza Pelagia nic nie powiedziała dopiero dzień przed odejściem, ale nie chcę tego opisywać, bo to smutna historia.

Posted

Wróciliśmy od weta.... Pozostałe wyniki dobre. Jest napewno lepiej niż wczoraj. Sam pije, sam sika.... Ale nie je. Od jutra Ipakityna. Rano znowu jedziemy.
Nadal to jednak wielka niewiadoma....
Nie chcę Dyzia zostawic w lecznicy żeby nie poczuł sie odrzucony. Dość juz te małe potworki biedusiowi dopiekły. Nie wiadomo jak to sie skończy wiec chcę zeby czuł się potrzebny, kochany i dopieszczony....
Trzeba jeździc to będziemy jeździć nawet 2 razy dziennie....

Posted

Za Dyziulka:
:kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki:
:thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs: :thumbs:
i oby wszystko szło ku lepszemu...

Posted

[B][COLOR=#775544]Panie Boże, nie jestem aniołem,
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci. [/COLOR]
[COLOR=#775544]Panie Boże, powiedziałeś "Proście",
rzekłeś "Proście, a będzie wam dane".
Wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
poszedł do Ciebie mój kot ukochany? [/COLOR][/B] [B]
[COLOR=#775544]Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę, o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo. [/COLOR][/B] [B]
[COLOR=#775544]Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny tam nie był i żeby
mógł sobie przy kimś spokojnie zasnąć. [/COLOR][/B] [COLOR=#775544][B]
Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie kiedyś do siebie zawołasz,
pozwól mu, proszę, wyjść mi na spotkanie,
jeśli oczywiście zostanę aniołem.
Majorka[/B]
[/COLOR]

Posted

jak zwykle w takich chwilach - poza tym, ze się poryczę nie wiem co robić....
Dyziu
[*]
a miało być tak ślicznie... a może właśnie jest ślicznie?
Ela - bardzo mocno wirtualnie ściskam.

Posted

Cięzko.........
Ta śmierć rąbnęła mnie bardziej niż odejście Rexiulka... To że tamta się zbliża było widać i czuć... Była w pewnym sensie oczekiwana..
Ta spadła jak grom z pogodnego nieba... 3 doby i zdrowy kocinka zgasł.....
Za 5 dni przeprowadzka.....

Posted

[quote name='ania14p']U Peli trwało to tylko dobę.
Dobrze, że masz teraz zajęcie z tą przeprowadzką, mniej myślisz.[/QUOTE]

Guzik prawda..
wiecej myślę niż robię.....

Posted

Będziesz nadal myśleć. I nadal i tak w koło. Znasz to przecież. Tylko nie myśl - co by bylo gdyby.... bo to sensu nie ma!!!!
a spakować się musisz, bo musisz, Chyba że to pomysł na pozbycie się kilkuset zbędnych sprzętów (ja czasem mam taką ochotę - zapakować tylko kilka niezbędnych rzeczy i się wynieśc na drugi koniec świata i zacząć od początku - tylko że na pomyśle się kończy).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...